Wyjaśnienie dlaczego europa jest w kryzysie :D

Zaczęty przez Troll81, 28 Listopad 2011, 09:40

Troll81


lolek


Tomasz R. Gwiazda

przyklad z zycia z Warszawy. Hiszpanski Developer kupil kilka lat temu dzialke (stara zajezdnia na Chelmskiej) i przeplacil za nia 2 krotnie.
Nic nie zbudowal, a teraz bedzie chcial chyba sprzedac to :)

jeden z wielu przykladow , bo w Wawie jest ich kilka gdzie Hiszpanscy developrzy przeplacili...
Powielili bledy ktore popelnili u siebie w kraju, tam mozna kupic wiele inwestycji na wybrzezu po 200tys zl :)

jak tacy mistrzowie robia interesy to sie nie dziwnie czemu Hiszpania w kryzysie

pszyklejony

http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/post/41920,new-scientist-1318-firm-rzadzi-swiatem

Troll81

zawsze w historii niewielu posiadało wiele. Tak to juz jest. Ja nie mam pretensji że firma chce się bogacić. To naturalne. Natomiast wkurza mnie że rząd wydaje więcej niż posiada. Zamiast dążyć do zmniejszenia deficytu kombinuje jak go utrzymać. Pytanie po co?

pszyklejony

Cytat: Troll81 w 28 Listopad 2011, 10:03
Ja nie mam pretensji że firma chce się bogacić.

Twoim kosztem, poprzez polityków.

Troll81

to już nadinterpretacja. Naturalna jest chęć bogacenia się. Jeśli firma jest spółką akcyjną to jej akcjonariusze chcą by się bogaciła. I to jest właśnie zadanie zarządu. Jakbys miał akcje PKO to chciałbyś by ich kurs rósł prawda? Chciałbyś by dywidenda wypłacana była jak największa? No to właśnie to realizuje zarząd.

Jak się nie sprawdza to się zarząd odwołuje i robią to właśnie akcjonariusze na walnym zgromadzeniu. Troszkę upraszczam ale tak to jest. Zauważ że większość znaczących firm to właśnie spółki akcyjne.

Natomiast to co wyrabiaja politycy to już zupełnie inna bajka. Ale sami zobaczcie jaki mamy wybór.... Jak będzie sensowniejsza pratia niz to co traz jest w parlamencie to chętnie zagłosuję.

Arthusp

A mnie wkurza jeszcze bardziej nasza "schizofrenia" - niby wszyscy powiedzą, że Państwo powinno wydawać mniej, niż zbiera, ale w sejmie znalazło się niewielu (w ogóle?), którzy chcą to rzeczywiście robić.  :wth:

Troll81

Bo to niepopularne. Bo trzebaby wykreślić z konstutucji że Państwo zapewnia bezpłatną opieke zdrowotną. I zaraz podniosą się wszyscy krzykacze że teraz przyjdzie umierać. Bo trzebaby na pysk wywalić niekompetentnych urzędników (i tak mamy ich za dużo), uwalić zasiłek dla bezrobotnych. Wywalić wszystkie ulgi. Przestać opłacać Kościół. Sprywatyzować wszystko w cholerę zamiast dotować. Rolników przenieść do ZUS. ZUSu też nie dotowac tylko rozbić na oddziały regionalne i zprywatyzować.

Tylko ze wtedy tłum by wylazł na ulicę. Wszyscy Rolnicy, Górnicy, Mohery, Niezadowaoleni i inni oburzeni. Trzebaby mieć jaja jak Margaret Thatcher i posłac na protestujących wojsko i policję.

Szopler

Raczej państwo powinno przestać budować drogi i stadiony itd. z pieniędzy podatników.
Chcecie drogę od wsi A do wsi B? No to w obu wsiach robimy zrzutę i budujemy z dwóch stron na raz od strony A za kasę od mieszkańców A i od strony B za kasę od mieszkańców B i na ile wystarczy to tyle drogi będzie...
Tak samo stadiony - chcecie stadion dla drużyny? No to składają się piłkarze, właściciel klubu i kibice. Jak drużyna jest dobra (piłkarze i właściciel dobrze zarabiają, ma dużo kibiców) to ma dobry stadion, jak nie potrafią grać to kawałek łąki wykosić i tam trenować. Nie ma stadionu "narodowego" i utrzymywanych z podatków gigantów którymi zarządzają prywatne firmy. Jak potrzeba stadionu na Euro czy inną imprezę to składają się działacze, piłkarze, sędziowie w danym kraju, kibice i chętni reklamodawcy (słowem ludzie związani z branżą i ich klienci) i budują taki stadion na jaki ich stać - inwestują. Jak się inwestycja nie zwróci to już ich problem.

lolek

Żeby to wszystko było takie łatwe :P

A policja jako pierwsza wyjdzie protestować  XD

Troll81

No z tymi drogami to troche przegiąłeś :D za duża kasa na zrzutkę no chyba że miedzę chcesz mieć. Autostrady w życiu by nie powstały. Ale co do stadionów to się zgadzam.

aborek

No i są jeszcze Ci pomiędzy A i B - też musieliby coś dorzucić.
Mnie osobiście najbardziej denerwuje PKP, ZUS/KRUS no i oczywiście służba zdrowia, która dobrze zarządzana potrafi na siebie zarobić.

lolek

Jeden stadion narodowy powinien być, ale jako własność państwowa: jeśli jakiś klub chce na nim grać to musi za to zapłacić.

Co do dróg to raczej niemożliwe: chyba zapomniałeś o jakich kwotach my mówimy: zwykła droga to koszt >1mln/km.

Z przywilejami się zgadzam, ale nie w całości: ograniczyć je prokuratorom, czy sędziom (po jednej sprawie mogą przejść w stan spoczynku i dostaną >10k pln dożywotniej "emerytury"), natomiast nie wyobrażam sobie 67 letniego górnika pracującego pod ziemią  :bad:
Co do systemu emerytalnego to w 2010r dotacja na jednego świadczeniobiorcę wyniosła"
ZUS: 7026
KRUS: 8587
mundurówka: 31357
sędziowie i prokuratorzy: 103 448
Dwa ostatnie wyniki zostawię bez komentarza, bo szkoda słów  >:(

A z prywatyzowaniem to ja bym uważał: ostatnio ekonomiści mówią o konieczności odzyskania kontroli nad bankami  %)

Troll81

kontrolę nad bankami ma KNF i niech w końcu zacznie pracować....

Martin Fox

http://finanse.wp.pl/kat,102634,title,Subwencje-UE-zniszczyly-Grecje,wid,14238706,wiadomosc.html
Cytat- Jedną ręką braliśmy pieniądze z UE, ale drugą ręką nie inwestowaliśmy ich w nowe i konkurencyjne technologie. Wszystko szło na konsumpcję. Rezultat był taki, że ci, którzy coś produkowali, zamykali swoje zakłady i zakładali firmy importowe, bo na tym dało się zarobić. Na tym właściwie polega klęska tego kraju - powiedział minister.

- Przez dwa dziesięciolecia (po wejściu do UE - PAP) zniszczyliśmy naszą bazę produkcyjną, nasz przemysł i tym samym możliwości eksportowe. Dodatkowo w pierwszej dekadzie obecnego stulecia, po przystąpieniu do strefy euro, mogliśmy pożyczać pieniądze na niski procent i korzystaliśmy z tego nadmiernie. Tak staliśmy się krajem importerem.

Zapytany wprost, czy to subwencje UE zniszczyły Grecję, Chrisochoidis odparł: "Tak".

Ciekawe czy któryś z naszych polityków się zastanawiał co nas czeka...

Troll81

to co nas czeka zależy od tego jak wykorzystamy środki unijne. Jesli będziemy budować produkcję to zyskamy na tym...

Martin Fox


Troll81


arturpio

proste :

1. BCE (Centralny Bank Europejski we Frankfurcie) pozycza bankom handlowym euro na 0% (no powiedzmy, na 0.3%...)
2. nastepnie te banki... no co one robia z pieniedzmi? proste : kupuja za nie obligacje rzadowe na 3 - 5 - 8 - 15 czy nawet 25% !
3. a potem my za to placimy...

przyklad :

Francuski dlug narodowy, ktorego splata pochlania calosc podatku od osob fizycznych (podatek dochodowy), wynosi okolo 1.800 milliardow euro. Od 1973 roku, Francja zaplacila bankom 1.450 milliardow euro procentow... czyli : prawie calosc dlugu jest spowodowane procentami ktore banki zarabiaja tylko na operacji pozycz / pozycz.... innymi slowami, banki zarabiaja (= pobieraja haracz...) na pozyczaniu pieniedzy ktorych nie maja, i ktore w rzeczywistosci naleza do publicznego banku centralnego - BCE.

Ten sam system dziala w USA...

proste?





_Aleksander_

A po co mają cokolwiek pożyczać? Wykreują sobie tyle pieniędzy ile będzie im potrzebne XD

http://www.nbportal.pl/pl/np/animacje/prezentacje/system_bankowy/mechanizm-kreacji

goofyx

Cytat: _Aleksander_ w 16 Luty 2012, 07:17
A po co mają cokolwiek pożyczać? Wykreują sobie tyle pieniędzy ile będzie im potrzebne XD

http://www.nbportal.pl/pl/np/animacje/prezentacje/system_bankowy/mechanizm-kreacji
Zgadza się.
Stąd bierze się kryzys <- bo tak naprawdę w razie czego tych pieniędzy nikt nie ma fizycznie.

arturpio

Cytat: _Aleksander_ w 16 Luty 2012, 07:17
A po co mają cokolwiek pożyczać? Wykreują sobie tyle pieniędzy ile będzie im potrzebne XD

no nie do konca, bo poza rezerwa o ktorej mowi prezentacja NBP, jest jeszcze obowiazkowy stosunek tego co bank "ma" (swoj kapital + pozyczone pieniadze) do kredytow, ktory wynosi zaleznie od kraju 8 do 13%. A potrzeby Panstwa przekraczaja wszystkie mozliwosci kazdego banku... co znaczy ze aby nie zejsc ponizej tych obowiazkowych 10%, musza sami pozyczac...

No ale z prezentacji dokladnie widac ze pozyczaja i doliczaja % od pieniedzy ktore nie sa ich, ktore do nich nie naleza. Tzn. jesli nam placa 0.1% odsetek za depozyt, to fakturuja (oficjalnie) 25% na kartach kredytowych (a w rzeczywistosci 40% !). I w taki sposob "zarabiaja" pieniadze...

Jest jedna rzecz ktorej nie rozumiem : kto wymyslil % ?

Bo jesli pozyczam jajko albo butelke oliwy od sasiadki, bo mi wlasnie zabraklo w kuchni, to na drugi dzien (lub tydzien...), kiedy zrobie zakupy, to przeciez nie oddaje jej 2 jajka albo 2 butelki tej oliwy, tylko pod pretekstem ze "pozyczylem". A jesli ktos pozyczy mi 100 Zl, to oczekuje ze nietylko zwroce mu te 100 zl, ale dodam do tego jeszcze cos wiecej... Dlaczego ta roznica?


arturpio


[/quote]
bo tak naprawdę w razie czego tych pieniędzy nikt nie ma fizycznie.
[/quote]

Tak na prawde, zaden pieniadz "fizycznie" nie istnieje... Nigdy i nigdzie...

Nawet jeslibys przedstawil (reprezentowal) "pieniadz" jako sztaby zlota (albo muszelki... wszystko jedno... to to samo), to bedzie to tylko "reprezentacja" tego co my sobie wyobrazamy, a wiec "miara wzajemnego zaufania jednych do drugich w spoleczenstwie".

Pieniadz istnieje tylko jako srodek wymiany : ktos kto ma, posiada, sprzedaje kure albo kartofle (ktore sa "materialnie istniejace"), w zamian dostaje np. sztabe zlota. Ale sztaby zlota zjesc nie mozna. Do niczego to sie nie moze przydac (no, moze podstawic pod lozko jako noga, jesli sie drewniana zlamala... ale co wiecej z tym mozna zrobic?). A wiec ten sprzedawca kury, marchewki czy kartofli, akceptuje te nieuzyteczna i sama w sobie nic nie warta sztabe zlota tylko dlatego ze ufa ("ma nadzieje"... "jest przekonany"...) ze kiedys, pewnego innego dnia, gdy on sam bedzie czegos potrzebowac, to za te sztabe zlota (albo muszelki...) pojdzie i kupi sobie litr benzyny (na przyklad) na stacji benzynowej. Gdyby tego zaufania nie mial, to za kure nie sztabe zlota by akceptowal, a bezposrednio ten litr benzyny. Oczywiscie, byloby to klopotliwe: idziesz na stacje benzynowa, panie poprosze tu benzyny do pelna, a co pan ma w zamian ?, no kury...., ok, to bedzie to pana kosztowalo 8 kur i 1/32... no i wiec bierzemy noz i z tej ostatniej kury wykrawamy te 1/32 zeby zaplacic caly rachunek...

Dlatego pieniadz istnieje : abysmy nie musieli placic kurami (czy befsztykami, czy marchewka...) na stacji benzynowej. Ale : te "pieniadze" ktorych uzywamy, istnieja tylko w wyobrazni (zaufaniu) jednych do drugich. Bez tego sa calkowicie bezwartosciowe. Nic nie warte, bo ich NIE MA - istnieja tylko w naszej wyobrazni i tylko po to by nam "ulatwiac" zycie.


Troll81

widzisz sąsiad nie da ci kredytu na 350 000 na 30 lat. Od tego sa i nstytucje i one chcą zarobić. bo ktos w banku pracuje po 8 godzin dziennie i chce pensje ktos tam sprząta, ktos myje kible. i trzeba im zapłacić. Dlatego to bank ma tyle pieniędzy by móc pozyczać a ty pozyczając musisz tez zapłacic za pensje tych wszystkich ludzi. Dodatkowo bank ponosi pewne ryzyko. Część kredytów nie zostanie spłacona. I nic bankowi nie przyjdzie z tego że dłużnika skaże. Pieniędzy nadal ni ma....

lolek

Problem polega na tym, że państwa pożyczają nie myśląc o tym z czego oddadzą. Obecnie jest to oddawanie jednego kredytu z następnego kredytu -spirala zadłużenia rośnie i dopóki nie znikną deficyty budżetowe państw będą wyższe niż poziom spłaty zadłużenia będzie coraz gorzej  :bad:

arturpio

moge ciebie zapewnic ze tych 1.400 miliardow to nie turek scierajacy kible dostal...

I nawet jesli tak, to wciaz nie rozumiem dlaczego to ten turek ma pobierac %%% od publicznych pieniedzy ktore publiczny rzad pozycza. po co ten posrednik "bank handlowy", bo Panstwu to moze pozyczac bezposrednio bank centralny, 1) za darmo 2) bez posrednika. Przeciez to sa nasze pieniadze wspolne, wydawane wspolnie na wspolne potrzeby! Po co w to mieszac jakichs mafijnych kupczykow-spekulantow-banksterow, ktory na tym sobie zarabiaja, pobieraja haracz po drodze, nic nie dodajac a tylko ujmujac?

Podkreslam : ten sam system dziala w Europie i w USA. Rezerwa Federalna jest instytucja prywatna....





arturpio


tak, to jest studnia bez dna... no i obowiazuje doktryna ("doxa") ze "panstwo nie moze zbankrutowac".... Oczywiscie, historia pokazuje, ze "moze". Wielokrotnie to sie stalo.

Jeszcze inny problem : KTO pozycza Panstwu? No bo banki, bankami, ale na koncu sa osoby posiadajace, a wiec osoby prywatne - tzw. "fizyczni", zywi ludzie. Jesli ktos pozycza pieniadze (np. kupujac obligacje panstwowe), to znaczy ze ma jakies pieniadze ktore mu nie sa aktualnie potrzebne. Znaczy : ma za duzo pieniedzy... Sa to np. rencisci, ktorych zrodlem dochodu sa emerytury, placone przez... Panstwo! Czyli ze: Panstwo pozycza bo "trzeba" placic rencistom emerytury. Oni tego ne wydaja, bo prawdopodobnie dostaja za duzo, a wiec im "zostaje". No i to co im zostaje to oni pozyczaja... Panstwu! W taki sposob (jak to sie mowi) "waz zjadl wlasny ogon", kolo sie zamknelo : Panstwo jest coraz biedniejsze, bo musi coraz wiecej pozyczac (nie tylko na emerytury, ale i na odsetki), a ci co byli (zbyt) bogaci (w tym przykladzie : emeryci) sa coraz bogatsi. Czyli ze ci co sa bogaci, sa coraz bardziej bogaci, a ci ktorzy sa biedni, coraz bardziej biedni : nozyce sie otwieraja w nieskonczonosc.

Przyklad - Japonia. Moze najbardziej zadluzony kraj na swiecie - 90 kilka % dlugu narodowego nalezy do... Japonczykow! A wiec pozyczaja oni sobie samym, na ich wlasne wydatki, co ich samych coraz wiecej kosztuje. Jaki to ma sens? Ja nie widze...

No poza zyskiem banksterow i innych spekulantow, oczywiscie...



lolek

A od kiedy ekonomia me sens  XD

Przestańmy zadłużać się na potęgę i będzie po problemie. ja mam 26 lat i jeszcze nigdy nie wziąłem kredytu, nie zrobiłem debetu i nie mam karty kredytowej - nie robię na odsetki. Gdyby państwa nie zaczęły pożyczać na potęgę to dziś całego tego problemu by nie było. Taka Grecja żyła przez lata na kredytach a te w pewnym momencie trzeba zacząć spłacać - czy się to komuś podoba czy nie. jak ja narobię długów to przyjdzie komornik i zamieszkam pod mostem  :dunno:

A co do emerytur to problem pojawił się na samym początku - zamysł był błędny. W początkowej fazie ich obowiązywania zaczęto je wypłacać z pieniędzy aktualnie wpłacanych, a nie tych które sobie odłożyliśmy. Osobo płacąca składki tylko przez rok dostawała emeryturę przez kilkanaście lat - przykro mi ale w mojej ocenie bezpodstawnie. W efekcie zamiast odkładać pieniądze, system emerytalny stał się kolejnym sposobem redystrybucji dóbr - młodzi utrzymywali starych. I wszystko było w porządku dokąd przybywało płacących szybciej niż pobierających. Sytuacja się odwróciła i jest krach - piramida zmierza ku upadkowi.

Banki centralne pożyczają bankom komercyjnym, a nie państwu ponieważ dzięki temu banki komercyjne mogą pożyczać państwu więcej. Wiem że wydaje się to wam niedorzeczne, ale jest prawdzie (mówiłem że ekonomia nie ma sensu). Nie pamiętam ile wynosi stosunek posiadanego przez bank kapitału do ilości kredytów przez niego udzielonych - załóżmy że 20%. Dzięki temu jeśli bank komercyjny pożyczyć 100 zł to może udzielić 500 zł kredytu. Dzięki temu państwo znów może załatać swój budżet. Efektem tego jest kochana inflacja która wyrównuje ilość pieniędzy na rynku do ilości dóbr.

cały system monetarny zachodu to zwykła bańka która kiedyś pęknie i to się dobrze dla nikogo nie skończy...

Troll81

Jak na razie ten system się dosyć sprawuje. a że bywa nadużywany....

Ja jak na razie wziąlem jeden kredyt. Mieszkaniowy.

lolek

To że coś jako tako działa, nie znaczy że jest dobre...

Troll81

na razie nie wymyslono lepszego :D to tak jak z demokracja która jest kijowa ale na rezie wszystkie inne pomysły okazały sie gorsze...

Troll81

http://biznes.onet.pl/estonia-jest-skazana-na-sukces,18543,5036995,1,prasa-detal

a estonia sobie radzi

Tomasz R. Gwiazda

glownie dlatego ze jest mala.... i tam nawet radykalna kazda reforma bez protestu przejdzie...

EDU Enthusiast

Demokracja to jest dyktatura 51% ludzi na pozostalej 49% populacji.

Arthusp

Cytat: EDU Enthusiast w 27 Luty 2012, 06:37
Demokracja to jest dyktatura 51% ludzi na pozostalej 49% populacji.

W praktyce to nawet nie trzeba 51%. Przecież na dziś rządzących głosowało w sumie ok. 6.800tyś ludzi. Co przy założeniu, że tylko w Polsce jest 38.000tyś ludzi daje niecałe 20%. I to niecałe 20% zadecydowało. (celowo pomijam uprawnionych do głosowania, ilu by ich nie było - to oni zadecydowali w imieniu/za wszystkich)

A mnie teraz ciekawi, jak się skończy historia z gościem, który przestał płacić ZUS (bodaj Grzegorz Sowa z Piotrkowa). Nie twierdzę, że zrezygnowanie z ZUS rozwiąże wszystkie problemy kryzysu czy uchroni przed nim. Ale po ostatniej podwyżce składek coś mnie ścisnęło.  :(

G

Moim zdaniem wyjściem z tej pętli-błędnego koła- byłoby usunięcie monopolu państwa na bicie pieniądza.
Takie doświadczenia przeprowadzono już na terenie Niemiec i Austrii na żywych organizmach gospodarczych.
Podkreślam, że są to fakty historyczne , a nie rozważania teoretyków z cyklu nonsenowna ekonomia.
W obu przypadkach inicjatywa została zablokowana przez banki centralne tych krajów. Z czego jasno wynika, że bankom nie zależy ani na tym aby ludzie mieli pracę, ani na tym aby gospodarka dobrze funkcjonowała, oraz aby podatnicy płacili podatki przed terminem...a budżet był zrównoważony .
Banki pożyczają najwięcej i najdrożej w czasach kryzysów. Więc ten kto im nadał takie uprawnienia musiałby je cofnąć odcinając się tym samym od niezłej kasy - stąd to błędne koło .
Poniżej link do opisu kwitów Wara, oraz do nowego pomysłu z Bristolu- ciekawe czy Brytolom się uda.  :attack:

kod: [Zaznacz]
http://www.o-pieniadzach.e-business.net.pl/strona/2461/pieniadz-jako-panstwowa-usluga-dla-obywateli.html

http://m.onet.pl/swiat/5019354,detal.html

Troll81

Ciekawy eksperyment ekonomiczny. czego nie wzięto pod uwagę to fakt iż nie wszyscy hurtownicy będą korzystać z takiego pieniądza. W dobie gospodarki globalnej załóżmy ze miasteczko Nysa produkuje własne monety. Ale hurtownie ma np we Wrocławiu a producent jest z Olsztyna. Jak jemu zapłacisz w tej walucie? A co jeśli chcesz kupić TV a ten produkowany jest w chinach? Im też zapłacisz w lokalnej walucie?

Wszystko jest fajne dopóki kupujesz dobra podstawowe które są produkowane lokalnie. Na dłuższą metę taki pieniądz wstrzyma wymianę towarową. Wszyscy produkowaliby tylko dobra podstawowe bo innych nikt by nie kupił. Nawet jeśli powstałyby kantory wymieniające walutę Nysy na walutę Raciborza to natychmiast pojawiłby się problem różnic kursowych i spekulacji.

G

Po jedno piwo i serek idzie się z drobnymi. Taki papier funkcjonuje obok waluty państwowej - nie ma jej zastępować tylko wspomagać. Może np. zastąpić kredyt kupiecki i zmiejszyć uzależnienie gospodarki od banków.
Zwróć uwagę , że w ciągu dziesięciolecia kwitami Wara ( nie mam umlautu) obracało 2000 korporacji na terenie całych Niemiec! Nie było więc problemu z wymianą oraz akceptacją. Czytałem opracowanie, z którego wynia, że obrót tym śrdokiem wymiany odbywał się kilkanaście razy bardziej intensywnie niż marką/szylingiem -a nikt nikogo nie zmuszał. Komu się opłacało- akceptował i zawierał transakcje. Komu nie pasowało - to nie -i prosił o gotówkę. Czek także możesz akceptować lub nie. Okres przez jaki obracali tym czymś pragmatyczni Niemcy oraz skala obrotów -To dowód na funkcjonalność pomysłu. Być może za mało tu istotnych szczegółów aby rozwiać Twoje wątpliwości, ale historia rozwoju daje do myślenia . Zobaczymy jeszcze co się stanie z Funtem Bristolskim...
Jedyna poważna "wada" wspomnianego wyżej systemu -to brak kontroli bankowej nad jego obiegiem i emisją (tak jak w przypadku BTC).

Troll81

brak kontroli nad emisją to groźba hiperinflacji. Dodatkowo istnienie obok siebie kilku sytstemów płatniczych znacząco zaciemnia obraz gospodarki i utrudnia przewidywanie czegokolwiek. Ja może ekspertem od ekonomii nie jestem ale co nieco jeszcze ze studiów pamiętam. Emisja pieniądza i parytet wartości to poważne i skomplikowane zagadnienia. Nie jest łatwo przewoidzieć wszystkie działania. Zresztą polecam przestudiować historię bicia pieniądza w czasach dzielnicowych, metody manipulacji zawartościa kruszcu itp...