Elektrownia ITER

Zaczęty przez lolek, 07 Luty 2012, 14:48

lolek

http://next.gazeta.pl/next/1,114656,11101224,ITER__Rewolucja_w_drodze.html

W Francji trwa budowa elektrowni typu ITER. W reaktorze zachodzi reakcja fuzji atomów wodoru której produktem jest hel i energia. Zapowiada się ciekawie: w środku kilkanaście milionów stopni Celsjusza i ciśnienie rzędu kilkudziesięciu/kilkuset tysięcy atmosfer  :fright:

Cyfron

a z tego co ja zrozumiałem, to jak to wybudują, to może się uda w reakcji uzyskać tyle energii, co wsadzamy, więc dopiero wtedy będziemy mogli myśleć o poważnym robieniu takich elektrowni.
Poza tym, dopiero w tej elektrowni pierwszy raz będą próby odbierania wytwarzanej energii z tego generatora - nigdy jeszcze to nie miało miejsca! (więc nie wiadomo, czy w ogóle się uda... )

Troll81

O iter to ja sie nasłuchałem juz kilka lat temu. We wrocławskim WPT są firmy które pracują dla tego projektu

lolek

Dobrze zrozumiałeś. Ale w końcu coś się ruszyło w tej kwestii  :)

Troll81

Ryusza się całkiem sporo. Proponuję poszukac więcej info :D

phobos

Ogólnie to żadna nowość, od paru lat już nad tym pracują. Przed 2020 pewnie żadna plazma tam się nie pojawi. Jak ktoś jest ciekawy to polecam angielską wikipedię, artykuł jest spory i informacji trochę jest, chociaż głównie ogólnikowe.

Projekt naturalnie jest krytykowany przez greenpeace  :) W końcu to nie wiatrak ani drzewo, więc protest jest konieczny  :D

Szopler

Ciekawe czy zastanowili się ile różnych materiałów i energii pochłania budowa jej tylko turbiny wiatrowej i ile toksycznych substancji jest przy tym wytwarzanych i przetwarzanych.

Troll81

zależy jaka turbina :d te budowane na Otherpower sa ekologiczne.....

Szopler

Taa... szczególnie cewki zatopione w żywicy epoksydowej - bardzo ekologiczne :D

Troll81

Cewki nie muszą być zalewane :D

Kryniek

Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 16:43
Ciekawe czy zastanowili się ile różnych materiałów i energii pochłania budowa jej tylko turbiny wiatrowej i ile toksycznych substancji jest przy tym wytwarzanych i przetwarzanych.

A ile materiałów i energii pochłania produkcja uzbrojenia, czołgów... od których giną ludzie. A ile jeszcze można by wymieniać idiotyzmów, które wytwarza ludzkość i nic z tego nie ma prócz np, rozrywki.
To już wolę, gdy tak trujemy środowisko budując wiatraki. Chociaż coś z tego będzie - prąd.

A co do ITER to też śledzę i trzymam kciuki, żeby się im udało. W końcu jako ludzie umiemy kombinować i sprawiać żeby niemożliwe stawało się możliwe ;)

Szopler

Nie o to chodzi. Chodzi o to że ekooszołomy oprotestują wszystko co popadnie zupełnie bezmyślnie, albo wręcz odwrotnie - z rozmysłem, licząc na "dotacje".
Nie ma bardziej ekologicznych elektrowni niż (w przyszłości) fuzyjne i (obecne) atomowe... a oni i tak protestują.

phobos

Dokładnie. Ci ludzie bardzo często nie mają pojęcia jak działa taka elektrownia, co w niej jest paliwem, co jest odpadem i co faktycznie jest groźne. Często ignorują fakty i promują rozwiązania wcale niezbyt ekologiczne jako lepsze, bo tak nakazał im jakiś guru. Samochody hybrydowe i elektryczne, panele fotovoltaniczne (właściwie bez sensu w naszej szerokości geograficznej i klimacie), wycofanie tradycyjnych żarówek 100 watowych i mocniejszych jako nieekologicznych ale zostawienie w sprzedaży słabych, mających jeszcze mniejszą sprawność, to wszystko przykłady bezsensownych osiągnięć promowania "ekologii"

armar

Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 18:37Nie ma bardziej ekologicznych elektrowni niż (w przyszłości) fuzyjne i (obecne) atomowe...

Mógłbyś napisać co ekologicznego jest w wydobywaniu i przesiewaniu ogromnych ilości gruntu w celu wydobycia z niego i następnie stężania najbardziej śmiercionośnych substancji z których w reaktorze powstają jeszcze bardziej szkodliwe substancje jakich nie potrafimy obecnie bezpiecznie odizolować od środowiska na czas liczony w setkach tysięcy lat?

Setki tysięcy ludzi wysiedlonych z własnych domów na terenach skażonych w wyniku źle skonstruowanych reaktorów jądrowych w USA, a zakupionych dla elektrowni w Fukushimie z pewnością nie zgodzi się z Twoim zdaniem.

krzyszp

Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176904#msg176904 date=1328639547]
Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 18:37Nie ma bardziej ekologicznych elektrowni niż (w przyszłości) fuzyjne i (obecne) atomowe...

Mógłbyś napisać co ekologicznego jest w wydobywaniu i przesiewaniu ogromnych ilości gruntu w celu wydobycia z niego i następnie stężania najbardziej śmiercionośnych substancji z których w reaktorze powstają jeszcze bardziej szkodliwe substancje jakich nie potrafimy obecnie bezpiecznie odizolować od środowiska na czas liczony w setkach tysięcy lat?

Setki tysięcy ludzi wysiedlonych z własnych domów na terenach skażonych w wyniku źle skonstruowanych reaktorów jądrowych w USA, a zakupionych dla elektrowni w Fukushimie z pewnością nie zgodzi się z Twoim zdaniem.
Armar - patrzysz jednostronnie...
Co z zanieczyszczeniem powietrza na śląsku i związanymi z tym chorobami, często wielo-pokoleniowymi oraz związanym z tym również osiadaniem gruntu, przesiedleniami itd?
A co z terenami zniszczonymi przez wydobywanie pierwiastków rzadkich, ropy (również używanej do tworzenia tworzyw sztucznych)?

Rachunek zysków i strat wcale nie jest prosty, a rację (przy odrobinie samozaparcia) można przyznać każdej stronie - kwestia tego, które badania będą dla nas wiarygodne...

Osobiście uważam, że pomijając problem składowania odpadów z EA, jest to nadal najlepsza metoda pozyskiwania energii, ale faktycznie - problem ze składowaniem jest...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

#15
Chciabym tylko przypomnieShiki - 18.Eighteenth.Death "szkodliwe" pierwiastki i tak były w glebie. potem wielkim nakadem środkowzostaly zen wydobyte po to by daly wiecej energii niz na ich wydobycie zuzyto (bilans jest dodatni) a potem znow trafia pod ziemie tam gdzie byly wczesniej. Ponadto awarii w elektrowniach ktore skutkowaly masowymi przesiedleniamy bylo 2 a ile gleby zostalo zatrute na skutek prob jadrowych?? Chociazby atol Mururoa? nie wspomne o zrzucaniu paliwa atomowego z okretow wprost do morza.....

poza tym wazne jest przeciw czemu i na jakiej podstawie sie protestuje. nie kazdy ekolog to ekoterrorysta, tak jak i nie kazdy krzyczacy przeciw ACTA to burek nie kumajacy co ta ustawa naprwde ze soba niesie. To ze wsrod protestujacych jest banda gowniarzy ktore mysla ze rzad bedzie scigal ich za sciaganie mp3 to jedno ale jest tam calkiem sporo ludzi ktorzy widza realne problemy tego ustawodawstwa....

Szopler

Niedawny przykład Węgier gdzie ze zbiornika z odpadami po produkcji aluminium wydostało się wiele set metrów sześciennych toksycznego szlamu pokazał dobitnie, że żadna produkcja nie jest bezpieczna jeśli nie przestrzega się zasad bezpieczeństwa.
Odpady atomowe zatopione w szkle i ukryte głęboko pod ziemią nikomu nie zrobią krzywdy. Natomiast rozproszone na hałdach żużlu po spalaniu węgla pierwiastki promieniotwórcze nie mają problemów z przenikaniem do gleby i źródeł wody pitnej. Nigdzie nie było o próbach z bronią jądrową - rozmawiamy o wytwarzaniu energii i o tym, że jedną z najczystszych i przyszłościowych technologii oprotestowują ludzie nie mający pojęcia o fizyce...

armar

#17
Krzyszp, zanieczyszczenia na śląsku wzięły się właśnie z tego, że ludzie nie starają się ingerować w istniejący stan, gdyż ktoś im wmówił (jak powyżej koledze Phobos), że zmienić się tego nie da, a w dodatku że samochody elektryczne (i hybrydowe) są bezsensowne (Opel produkuje Amperę - świetny samochód dla dojeżdżających do pracy kilkanaście-kilkadziesiąt km), że panele fotowoltaiczne są bezsensowne (choć Niemcy w zeszłym roku wybudowali elektrowni fotowoltaicznych o mocy 7500 MWp (mają już łącznie 24,7 GWp) - co sprawi, że już niedługo będą mogli wyłączyć kolejną elektrownię jądrową, że wycofanie żarówek grzejnikowych 100W było bezsensowne (choć wystarczy policzyć ile rocznie kosztuje energia dla takiej żarówki w porównaniu do energooszczędnej 20W), itd, itp.
Ekolodzy nie ukrywają swoich źródeł wiedzy o zagrożeniach, ale mimo to każda wypowiedź opierająca się na ich wiedzy jest odbierana jako jednostronna. :(
Okazuje się, że nawet wykazanie ekonomicznej nieopłacalności elektrowni jądrowych nie jest brane pod uwagę.

Szopler, gdzie słyszałeś, że WSZYSTKIE zużyte pręty paliwowe zatopiono w szkle przed ukryciem głęboko pod ziemią?
Zorientuj się najpierw w tym temacie zanim zaczniesz oceniać czyjąś wiedzę o fizyce: http://www.polityka.pl/swiat/tygodnikforum/300715,1,jak-zneutralizowac-problem-radioaktywnych-odpadow.read

Finowie tworzą najtrwalszą budowlę na świecie - właśnie jako śmietnik na radioaktywne odpady: Jądro Wieczności Into Eternity 2010
Myślisz, że Finowie to głupcy, którzy nie wiedzą o zatapianiu w szkle i dlatego wydają pieniądze na tak kosztowną budowlę?
Dlaczego Francuzi zamiast zatopić radioaktywne odpady z elektrowni w szkle lub zutylizować je zgodnie z umową wywożą je do Niemiec? http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10712474,Radioaktywne_odpady_wjechaly_do_Niemiec__Ostre_protesty.html
Sprawa jest prosta - Francuzi zanieczyszczają środowisko zarówno przy wydobyciu Uranu: Left in the Dust - uranium mining in Niger jaki i przy pozbywaniu się odpadów w nieodpowiedni (czyli najtańszy) sposób.

"francuski dziennik ,,Libération" opublikował wyniki dziennikarskiego śledztwa, z  którego wynikało, że 13 procent francuskich odpadów radioaktywnych trafia potajemnie na Syberię. Dokładnie do kompleksu atomowego w  Siewiersku, mieście, do którego nie wpuszcza się reporterów.
Publikacja pasowa i wideoreportaż stacji TV Arte upubliczniły fakt, że od połowy lat 90. przedsiębiorstwo energetyczne EDF rokrocznie dostarcza do Siewierska ponad sto ton zubożonego uranu z francuskich elektrowni atomowych. Ładunek przyjeżdża do Rosji w kontenerach i jest składowany... na wielkim parkingu.
Na świecie jest wiele takich Siewiersków, gdzie odpady nuklearne składuje się byle jak, za to po cichu, z dala od oczu i uszu opinii publicznej. W samej Rosji za wysypisko służy też były poligon atomowy Nowa Ziemia w Arktyce. Chińczycy swoje odpady nuklearne składują po kryjomu w Tybecie. A tego, co z materiałami radioaktywnymi robi Korea Północna, nie wie nikt oprócz Korei Północnej.
Nawet te państwa, które zdają się przestrzegać standardów składowania odpadów nuklearnych, nie są bez winy. Jedno z największych amerykańskich składowisk w Richland w stanie Waszyngton przez wielu ekspertów uznawane jest za nieszczelne. W wyniku złego składowania do skażenia doszło także w brytyjskim Sellafield, o czym opinię publiczną poinformowali działacze Greenpeace'u.
Zresztą owe oficjalne miejsca składowania odpadów radioaktywnych to nic innego jak gigantyczne dołki za stodołą. Yucca Mountain Repository, największe amerykańskie składowisko odpadów leżące 140 kilometrów na północny zachód od Las Vegas, ciągle jest kością niezgody między amerykańskimi politykami. Odpadów nuklearnych – schowanych głęboko pod ziemią (tunel ma 120 metrów) i, jak zapewniają naukowcy, bezpiecznych – nikt nie chce mieć blisko siebie. Yucca Mountain zostało składowiskiem przed 20 laty i zainwestowano w nie już kilkanaście miliardów dolarów. Dziś znajduje się tam 70 tysięcy ton odpadów. Jednak w projektowanym na ten rok budżecie państwa nie znalazły się dodatkowe środki na składowisko."
(źródło: http://wiecejtlenu.pl/2010/07/05/wspolny-tekst-przekroju-i-wiecej-tlenu/ )

krzyszp

Armar - mylisz niedopracowanie technologii z przestępczością...
Metody na bezpieczne składowanie są, ale przestępcy używają tańszych składowisk nielegalnie.
Stare żarówki zużywają więcej prądu, ale ich koszt wytworzenia (w tym koszty środowiskowe) znacznie różnią się od tych energooszczędnych - zwłaszcza tanich g.... z hipermarketu.

Dobrze, że bronisz swoich poglądów, ale wykazujesz wadę wielu ludzi - wierzysz święcie w to, co ekolodzy mówią, prawda natomiast jest taka, że ekologia to biznes i to jeden z najlepszych.
Spojrzyj na zamieszanie z gazem z łupków - wszystkie badania wskazujące na potencjalne zniszczenie środowiska sponsoruje Gazprom, a badania ukazujące możliwości dochodu i brak wpływu - amerykańskie koncerny wydobywcze. W tym gąszczu opinii naprawdę trzeba być bardzo ostrożnym...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Szopler

#19
Armar piszesz o odpadach z elektrowni atomowych typu czarnobylskiego których ZADANIEM było produkować pluton do bomb atomowych... Nie moja wina, że ktoś kiedyś chciał wybić przeciwnika do nogi zostawiając przy tym Ziemię atomową pustynią. Dzisiejsza technologia jest zupełnie inna bo nie nastawiona na zbrojenia. Jej priorytetem jest bezpieczeństwo no i odpady są inne. Jeszcze raz napiszę, że warunkiem bezpieczeństwa jest PRZESTRZEGANIE PRZEPISÓW i zaleceń specjalistów. To że, jak zauważył krzyszp, przestępcy "kręcą lody" na czym się da to druga strona medalu...

Co do gazu łupkowego:
[smg id=9340 type=av align=center]

Troll81

a wiecie gdzie wywożone sa odpady z reaktora w Polsce?? - do szpitali..... :D

a tak na serio to Niemcy mają składowisko odpadów kilkaset metrów pod simie w pokładach soli i jest ono bardzo bezpieczne (nie moze dojść do skażenia wód. odpady silnie radioaktywne znajdują się w beczkach i są zalewane szkłem (dawniej betonem) reszta nie jest już tak bardzo niebezpieczne.

armar

Krzyszp, piszę o wprowadzaniu niedopracowanych technologii do użytku - przez co wiele osób straciło zdrowie i życie i będzie tracić je nadal.
To, że realne koszty pracy elektrowni jądrowych są ukrywane faktycznie można uznać za działalność przestępczą.
Charakter działania reaktorów jądrowych sprawia, że tak naprawdę nie ma nad nimi nadzoru, a pracę i remont wielokrotnie tańszych elektrowni wiatrowych każdy może nadzorować.

Żarówka grzejnikowa 100W świecąca średnio 4 godziny dziennie pobiera w ciągu roku 146 kWh (0.1kW * 4h * 365d), co przy koszcie 0.6 zł/kWh kosztuje 87,6 zł
Żarówka energooszczędna 20W (dająca tyle samo światła) pobiera 29,2 kWh, co kosztuje odpowiednio 17,52 zł rocznie. Przy koszcie nawet porządnej żarówki (Osram, Philips) ok. 25 zł rachunek ekonomiczny jest prosty (szczególnie, że żarówka energooszczędna wystarczy na ok. 4 lata, a zwykła wysiądzie po niecałym roku).
Koszty środowiskowe żarówki energooszczędnej?  Taką żarówkę oddaje się do sklepu i zostaje przetworzona na nową, więc nie ma żadnych kosztów. No, chyba, że mówisz o przestępcach wyrzucających żarówki energooszczędne do zsypu...

Nie wiem dlaczego sugerujesz, że posługuję się wiarą.
Poczytaj o mitach na temat energetyki jądrowej - np. ten dokument: http://www.boell.pl/downloads/Mity_energetyki_jadrowej.pdf
a zobaczysz, że posługuję się wyłącznie weryfikowalną wiedzą, natomiast wiarą posługują się ludzie twierdzący mimo znanych faktów, że elektrownie jądrowe i ich odpady są bezpieczne.

Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 21:29
Armar piszesz o odpadach z elektrowni atomowych typu czarnobylskiego których ZADANIEM było produkować pluton do bomb atomowych...
Nie wiem skąd wziąłeś taki pomysł.
Zarówno elektrownie produkcji USA sprzedane do Fukushimy, jak i elektrownie w Niemczech (prawdopodobnie francuskie) nie były przeznaczone do produkcji plutonu.
Oczywiście w niektórych reaktorach stosuje się paliwo zawierające Pluton (nazywane  MOX) i takie właśnie paliwo przechowywane w niebezpiecznych elektrowniach w Japonii było między innymi przyczyną skali ostatniej katastrofy z zeszłego roku.

Troll81

The highest levels of natural background radiation recorded in the world is from areas around Ramsar, particularly at Talesh-Mahalleh which is a very high background radiation area (VHBRA) having an effective dose equivalent several times in excess of ICRP-recommended radiation dose limits for radiation workers and up to 200 times greater than normal background levels. Most of the radiation in the area is due to dissolved radium-226 in water of hot springs along with smaller amounts of uranium and thorium due to travertine deposits. There are more than nine hot springs in the area with different concentrations of radioisotopes, and these are used as spas by locals and tourists.[15] This high level of radiation does not seem to have caused ill effects on the residents of the area and even possibly has made them slightly more radioresistant, which is puzzling and has been called "radiation paradox". It has also been reported that residents have healthier and longer lives.[14] On the basis of this and other evidence including the fact that life had originated in a much more irradiated environment, some scientists have questioned the validity of linear no-threshold model, on which all radiation regulations currently depend.[15] Others point out that some level of radiation might actually be good for health and have a positive effect on population based on the controversial radiation hormesis model, by jump starting DNA repair mechanisms inside the cell.[16][17] Background radiation doses in the immediate vicinities of particles of high atomic number materials, within the human body, have a small enhancement due to the photoelectric effect.[18]

za angielską Wiki :D

tak że nawet 200krotne przekroczenie dawki i to w długim okresie czasu niekoniecznie niesie ze sobą zgubne skutki. przypominam że radioaktywność jest relatywnie nowym zjawiskiem nawet dla medycyny. Wody w Polanicy zdrój zawieraja radioaktywne pierwiastki. Ba w jaskiniach w tej okolicy można napotkać radon (radioaktywny gaz). I jest to wykorzystywane w lecznictwie. I jakoś nie widzę by była tam wyższa ilość nowotworów. Ba, to są uzdrowiska.....

mitów na temat radioaktywnosci jest sporo po obu stronach a prawda jak zwykle lezy po środku....

krzyszp

Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Krzyszp, piszę o wprowadzaniu niedopracowanych technologii do użytku - przez co wiele osób straciło zdrowie i życie i będzie tracić je nadal.
Nie, napisałeś o nielegelnym składowaniu odpadów radioaktywnych
Cytat"francuski dziennik ,,Libération" opublikował wyniki dziennikarskiego śledztwa, z  którego wynikało, że 13 procent francuskich odpadów radioaktywnych trafia potajemnie na Syberię. Dokładnie do kompleksu atomowego w  Siewiersku, mieście, do którego nie wpuszcza się reporterów."
- to cytat z Twojej wypowiedzi...
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
To, że realne koszty pracy elektrowni jądrowych są ukrywane faktycznie można uznać za działalność przestępczą.
Przeinaczasz moją wypowiedź, nie lubię tego...
Napisałem o wywożeniu na syberię i do innych biednych krajów...
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Charakter działania reaktorów jądrowych sprawia, że tak naprawdę nie ma nad nimi nadzoru, a pracę i remont wielokrotnie tańszych elektrowni wiatrowych każdy może nadzorować.
W obydwu wypadkach - bzdura.
Pracę elektrowni atomowej można skutecznie nadzorować - dowodzi tego działanie 99,9% z nich przez kilkadziesiąt lat bez żadnych "wycieków". Natomiast odróżnij nadzór nad wiatrakiem przydomowym od wielkich farm wiatrowych, a także weź pod uwagę proces produkcji użytych do tego elementów!
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Żarówka grzejnikowa 100W świecąca średnio 4 godziny dziennie pobiera w ciągu roku 146 kWh (0.1kW * 4h * 365d), co przy koszcie 0.6 zł/kWh kosztuje 87,6 zł
Żarówka energooszczędna 20W (dająca tyle samo światła) pobiera 29,2 kWh, co kosztuje odpowiednio 17,52 zł rocznie. Przy koszcie nawet porządnej żarówki (Osram, Philips) ok. 25 zł rachunek ekonomiczny jest prosty (szczególnie, że żarówka energooszczędna wystarczy na ok. 4 lata, a zwykła wysiądzie po niecałym roku).
Następna bzdura. Mam żarówkę grzejnikową, która świeci od ładnych kilku lat, mam także dwa pokoje, do których te energooszczędne (Philips, wyprodukowane w Holandii), kupiłem w ilości... dużej (całą "reklamówkę") - bo padają jak "muchy".
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Koszty środowiskowe żarówki energooszczędnej?  Taką żarówkę oddaje się do sklepu i zostaje przetworzona na nową, więc nie ma żadnych kosztów. No, chyba, że mówisz o przestępcach wyrzucających żarówki energooszczędne do zsypu...
Tak, a firma recycklingowa utylizuje je za darmo... Przecież ktoś za to płaci (w tym wypadku właściciel sklepu, który musi to sobie odbić na cenie reszty towaru) - podpowiem Ci - w efekcie TY płacisz...
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Nie wiem dlaczego sugerujesz, że posługuję się wiarą.
Poczytaj o mitach na temat energetyki jądrowej - np. ten dokument: http://www.boell.pl/downloads/Mity_energetyki_jadrowej.pdf
a zobaczysz, że posługuję się wyłącznie weryfikowalną wiedzą, natomiast wiarą posługują się ludzie twierdzący mimo znanych faktów, że elektrownie jądrowe i ich odpady są bezpieczne.
O tym pisałem wcześniej... Dlaczego uważasz, że ten dokument będzie dla mnie bardziej wiarygodny, niż inne badania?
O tej stronie dowiedziałem się od Ciebie, więc na tej podstawie mam uwierzyć?
Sorry, ale ja patrzę bardziej dalekowzrocznie i wiem, że rozwiązań idealnych nie ma, widzę także dobrze, jak różne lobby manipulują społeczeństwami...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

phobos

Amar, niestety muszę przejść do obrony ;) Żarówka 100W daje 1700 lumenów światła, żarówka 25W daje 200 lumenów. Czyli 100tka jest ponad 2 razy sprawniejsza niż 25tka. Jednak setki kupić nie można, bo jest nieekologiczna, a 25tki dostaniesz bez problemu. To jest wg mnie bezsensowne. Samo wycofywanie tych żarówek aż tak mi nie przeszkadza bo jestem raczej zwolennikiem tych energooszczędnych, chociaż bardziej ze względów ekonomicznych niż ekologicznych.

Odośnie samochodów hybrydowych, ich opłacalność jest wątpliwa. Wziąłem pierwszy lepszy samochód hybrydowy mający tradycyjny odpowiednik . Przykład z prawdziwymi danymi. Honda jazz, wersja hybrydowa to 70k zł, wersja tradycyjna o podobnej, a nawet nieco większej mocy silnika to 50k zł. Różnica w spalaniu w cyklu mieszanym to 0,8l/100km. Za 20k zł różnicy w cenie kupimy jakieś 3,5k litrów benzyny. Z tego dostajemy, że aby dopłata się zwróciła musimy przejechać przynajmniej 3500l/0,8*100km = 437 500 km. Nawet jeżeli założymy cykl miejski, gdzie różnica w spalaniu się podwaja, to dostajemy i tak kosmiczny przebieg 200tys. km. Ciekawe jest również, że część z tego mniejszego spalania nie zawdzięczamy wcale hybrydowemu układowi napędowemu, tylko sztuczkom takim jak cieńsze opony o mniejszych oporach toczenia (ale również gorszej trakcji, a jakże), oraz bardziej aerodynamicznemu nadwoziu. Po przejechaniu tylu km samochód jest i tak do utylizacji, bo się naturalnie zużył, z tym że w tym nie hybrydowym nie musimy się martwić co zrobić ze starymi bateriami, które nawiasem mówiąc musieliśmy prawdopodobnie wymienić po kilku latach użytkowania. Jak ktoś chce dopłacać do wolniejszego i cięższego samochodu to jego wola, ale liczby nie kłamią  ;)
Samochody elektryczne w naszych warunkach to w ogóle żart. Nawet zakładając, że możnabyłoby je naładować szybko na każdej stacji beznzynowej, oraz pomijając problem z akumulatorem który trzeba wymienić co kilka lat, oraz który nie działa zbyt dobrze na mrozie jaki obecnie mamy. Prąd do takiego samochodu mamy przecież z gniazdka, czyli z elektrowni węglowych. Takie samochody w obecnych warunkach mają ekologiczną rację bytu jedynie we Francji czy Norwegii, bo tam produkcja elektryczności nie wiąże się z emisją CO2.
Odnośnie baterii fotovoltanicznych. Obecny koszt 1 wata to ok 6zł. Średnio w polsce mamy ok 1700 godzin słonecznych w roku, co daje 4,65h dziennie. W idealnych warunkach nasze 6zł za które równie dobrze możemy kupić 12kWh w elektrowni, wyprodukuje nam to 12kWh po 12000 godzin bycia w słońcu, czyli po 12000/4,65 = 2580 dni, czyli nieco ponad 7 lat. Oczywiście, jeżeli wieżyć producentowi w deklarowaną sprawność i zakładając że chce nam się czyścić panele z ptasich odchodów. I zakładając, że gromadzimy prąd na później, bo zwykle gdy świeci słońce jesteśmy poza domem. Wtedy część się marnuje podczas ładowania akumulatora. Cena którą podałem nie uwzględnia do tego kosztu pozostałych części instalacji która jest niezbędna jeżeli chcemy korzystać z paneli. W praktyce pewnie trzeba liczyć zwrot kosztów po przynajmniej 10 latach. A po tym czasie panele nie są już tak sprawne jak na począku i wkrótce trzeba będzie je wymienić na nowe. I tak w kółko. Zysk jest minimalny, a po drodze parę razy połamaliśmy sobie żebra spadając z dachu  :)

Co do odpadów z elektrowni atomowych, to na to też jest sposób. Reaktory powielające spalają nieporówywalnie więcej z paliwa które dostaną w stosunku do tradycyjnych. Tradycyjny spala uran 235 ze wzbogaconych weń prętów, 238(stanowiący ponad 99% ziemskiego uranu) zostaje nietknięty. Reaktor powielający w trakcie działania zamienia 238 na użyteczny 235. Dzięki temu może chodzić na jednej porcji paliwa dużo dłużej i proporcjonalnie do uzyskanej energii odpadów jest mniej. Ale oczywiście sporo jest jeszcze do zrobienia, a przeciwnicy elektrowni atomowych i tak będą się sprzeciwiać.

Niestety, większość obecnie dostępnych ekologicznych rozwiązań się po prostu nie opłaca. Wg mnie nie powinno się ludziom na siłę wpychać "cudownych eko rozwiązań" w gardło za pomocą unijnych przepisów bo to tylko dławi gospodarkę, ze względu na zwiekszone koszty.

Staram się nie być przeciwnikiem ekologicznych rozwiązań z zasady, ale zdecydowana większość z nich jest g. warta i sami ludzie promujący ekologię doprowadzili do sytuacji że słysząc w czasie reklamy "ekologiczny" automatycznie odrzuca mnie od tego co reklamują. Ostatnio kupiłem ojcu telefon z serii ekologicznych telefonów. Od zwykłego różni się tym, że bateria krótko trzyma, wyświetlacz jest ciemniejszy niż być powinien i głośnik jest cichy. Ale co tam, pewnie się nie znam, wybrzydzam i sprzeciwiam postępowi :P

Szopler

#25
Elektrownia w Fukushimie należy do drugiej generacji elektrowni atomowych w których czasem stosowano MOX by dowiedzieć się jak i czy da się w ten sposób wykorzystać (i przez to zneutralizować) pluton wyprodukowany w elektrowniach generacji pierwszej którego w pewnym momencie było tyle, że zaczęto się zastanawiać jak się go pozbyć. Niestety metoda okazała się mało efektywna i jak widać również niebezpieczna ale tylko dlatego, że ZŁAMANO ZASADY BEZPIECZEŃSTWA i postawiono EA nad samym brzegiem oceanu (bo koszty pompowania wody do chłodzenia) i do tego w zupełnie kuriozalnym miejscu zaprojektowano lokalizację generatorów zasilania awaryjnego.

Twórcy tego sarkofagu z Finlandii też chyba nie wszystko przewidzieli. Chodzi mi o możliwość (malutką ale jednak) uderzenia asteroidy w bezpośredniej bliskości ich budowli. Dla takiego kosmicznego gruzu przebić się przez 400m skał to jak dla Trolla napisać kolejny wątek na forum ;). Nawet jak uderzy względnie daleko (kilkadziesiąt, kilkaset km dalej) to wywołane tym uderzeniem trzęsienie ziemi może zagrozić składowisku.

Świetlówki energooszczędne i brak kosztów środowiskowych? No nie żartuj!
Cała elektronika jaka tam siedzi, konieczność wyprodukowania żywic epoksydowych do produkcji laminatu, kwasów do jego trawienia, tworzyw sztucznych na obudowy, luminoforu, zawartość rtęci... energia żeby wydobyć z ziemi składniki do wyprodukowania tego wszystkiego - długo by wymieniać. Po za tym elektronika się psuje - wszystkiego wykorzystać się powtórnie nie da.
Niedawno był w TV film jak biedota w Indiach zarabia na życie - rozlutowują płytki z elektroniką nad ogniskiem, odzysk metali z elektroniki i z laminatu w plastikowych pojemnikach z kwasem stojących wprost na ziemi (ogromne ryzyko skażenia gleby i wód), zużyty laminat (odtrawiona miedź i lutowie) palą w ogniskach (epoksydy - mam świadomość jak szkodliwe jest ich spalanie... aż nie mogłem na to patrzeć).

Skoro jesteś taki dokładny podlicz koszt wyprodukowania takiej świetlówki energooszczędnej zaczynając od kosztów (w tym ekologicznych) wytworzenia każdego podstawowego składnika np. tranzystora wysokonapięciowego, kondensatorów elektrolitycznych oraz ich utylizacji gdy już nie będą się nadawać do ponownego użycia tylko będą wymagały zmielenia, odzyskania składników podstawowych (czy to w reakcjach chemicznych czy obróbki termicznej) i wyprodukowania od nowa.
Natomiast zwykła żarówka - bańka szklana, drucik wolframowy, argon, druty na doprowadzenia... wszystko! Na upartego dysponując drucikiem wolframowym, pompą próżniową i butlą z argonem można je naprawiać... (ale się nie opłaca) - patrz (też): spisek żarówkowy - najstarsza działająca żarówka świeci ponad 100 lat bez przerwy, a nowe - 1000h...

Troll81

CytatZŁAMANO ZASADY BEZPIECZEŃSTWA i postawiono EA nad brzegiem oceanu i do tego w zupełnie kuriozalnym miejscu zaprojektowano lokalizację generatorów zasilania awaryjnego.

lokalizacja nad brzegiem morza/oceanu jest jak najbardzeij uzasadniona. łatwiej o chłodzenie a w przypadku awarii ocean łatwiej "rozcieńczy" wyciek radioaktywny.

CytatDla takiego kosmicznego gruzu przebić się przez 400m skał to jak dla Trolla napisać kolejny wątek na forum
XD jak asteroida walnie w ziemię to i tak wznieci tyle syfu że skażenie nie będzie największym problemem....

koszt wyprodukowania żarówki energooszczędnej w porównaniu do tradycyjnej widać na paragonie. Wszak za te żywice/elektronikę/rtęć trzeba zapłacić.
nie jestem fanatykiem eko, ale jestem zwolennikiem. Samochody hybrydowe to wciąż jeszcze niedoróbki...

phobos

Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 23:19
Twórcy tego sarkofagu z Finlandii też chyba nie wszystko przewidzieli. Chodzi mi o możliwość (malutką ale jednak) uderzenia asteroidy w bezpośredniej bliskości ich budowli. Dla takiego kosmicznego gruzu przebić się przez 400m skał to jak dla Trolla napisać kolejny wątek na forum ;). Nawet jak uderzy względnie daleko (kilkadziesiąt, kilkaset km dalej) to wywołane tym uderzeniem trzęsienie ziemi może zagrozić składowisku.

Jak taki asteroida walnie co będzie w stanie się przebić przez 400m skały to będziemy mieli poważniejsze zmartwienia niż trochę odpadów radioaktywnych  :D

Szopler

#28
Gorzej jeżeli do tego jak Troll napisał "syfu" dodamy kilka procent "syfu" silnie promieniotwórczego ;).
Co ciekawe asteroida wcale nie musi być duża - "50 000 lat temu meteor o średnicy 40 m zderzył się z Ziemią pozostawiając po sobie krater o średnicy 1186m i głębokości 180m. Takie zderzenie zachodzi średnio, co 1000 lat." - Krater Barringera w Arizonie, USA

Elektrownię mogli postawić 10m wyżej, ale cóż - widocznie koszt pompowania wody do chłodzenia byłby zbyt wysoki (ponury żart).

Troll81


Szopler

Wyobrażasz sobie co by się działo zaledwie 200m niżej gdyby trafienie było bezpośrednio nad sarkofagiem?
Albo jaki wstrząs sejsmiczny wywołuje takie uderzenie i jaki miało by ono wpływ na budowle znajdujące się wtedy pod ziemią nie koniecznie bezpośrednio pod miejscem kolizji ale np. 10km dalej?

Troll81

np budowla się zawala. I mamy ładny sarkofag..... góry są dosyć odporne.....

Szopler

#32
Ale następuje uszkodzenie znacznego procenta pojemników. Materiał radioaktywny wydostaje się z nich i koncentruje w kilku miejscach na tyle, że zaczyna zachodzić samo podtrzymująca się ale nie kontrolowana reakcja jądrowa. Temperatura szybko rośnie, następuje topienie skał. W końcu z kilku mniejszych powstaje jedno duże skupisko roztopionego materiału skalnego i promieniotwórczego które coraz głębiej wtapia się w ziemię. W końcu przetapia się do nie odkrytego przez budowniczych (ze względu na głębokość na jakiej się znajduje) wielkiego zbiornika wód podziemnych i... mamy wielkie atomowe BOOM!

Wiem, że to zahacza o SF, ale... "nigdy nie mów 'nigdy'".

phobos

Z tym wybuchem to przesadzasz ;) Do wybuchu potrzebne są reflektory neutronów i eksplozja inicjująca. W przypadku samoistnego przekroczenia masy krytycznej w najgorszym wypadku dojdzie do czegoś w stylu brudnej bomby, co pod ziemią nie jest zbyt groźne. Tysiące bomb zdetonowano pod ziemią, dużo potężniejszych niż budne bomby i większość "syfu" spod ziemi się nie wydostała.

Szopler

Zrobiliśmy piękny wątek poboczny od samego ITER... ::)

phobos

#35
To może coś bardziej na temat. Nie widziałem tego nigdzie wspomnianego na wiki ani artykule, a to dość istotna trudność w budowie takiego reaktora. Przy opisywaniu reaktorów fuzyjnych często używa się określenia "gwiazda w pudełku". Jest to tak na prawdę dość kiepska analogia, bo we wnętrzu słońca w jednym metrze sześciennym produkowane jest 276 W mocy. W tym reaktorze ma być to pewnie kilkadziesiąt czy kilkaset kW, a może nawet MW, a w docelowych jeszcze wiecej. Warunki potrzebne do uzyskania takiej gęstości mocy są dużo bardziej radykalne niż w jądrach gwiazd. W skrócie idzie to mniej więcej tak:
Żeby zaszła fuzja dwa jądra muszą się zetknąć. Aby to nastąpiło, muszą zadziałać między nimi oddziaływania silne, wiążące ze sobą składniki jądra. Oddziaływania silne mają bardzo mały zasięg, dlatego jądra muszą zbliżyć się na bardzo małą odległość. Problem w tym, że jądra mają ładunki dodatnie i w związku z tym odpychają się jak identyczne bieguny magnesu. W jądrze słońca energia kinetyczna jąder wodoru nie jest wystarczająca by pokonać różnicę potencjałów (odpychanie) między nimi. Jądra zbliżają się do siebie, wyhamowują i ponownie oddalają się. Tak działoby się, gdyby nie efekt kwantowy, znany jako zjawisko tunelowe. Sprawia on, że cząstka może przeskoczyć małą odległość w którąś stronę, bez powodu. Można to sobie wyobrazić jako zniknięcie cząsteki w jednym miejscu i pojawienie się tuż obok. Jeżeli akurat zdarzy się to, gdy jedno jądro wodoru jest bardzo blisko drugiego, i któreś z nich akurat przeskoczy o tą małą odległość w stronę drugiego jądra, może się zdarzyć, że pojawi się tuż za granicą za którą działa już oddziaływanie silne, i dwa jądra połączą się w jedno. Następuje wtedy uwolnienie energii w postaci cząstek gamma, neutrin, pozytonów i czego tam jeszcze, zależy od składników.
Tak to się dzieje w gwiazdach takich jak Słońce. Niestety w reaktorze na ziemi nie zadowolimy się raczej taką wydajnością z metra sześciennego, dlatego energia kinetyczna cząstek musi być znacznie większa, by bardziej brutalnie przebić się przez odpychanie elektromagnetyczne i zwiększyć szansę zajścia efektu tunelowania. Im bardziej zbliżymy do siebie jądra tym lepiej, bo tym mniejszy przeskok jest wymagany. Do tego potrzeba dużo większych energii kinetycznych cząstek, czyli dużo wyższych temperatur. W tym między innymi trudność. Potrzeba setek milionów kelwinów, czyli tak na prawdę kilkadziesiąt razy więcej niż wewnątrz słońca. Potrzeba też utrzymania wystarczająco dużego ciśnienia gazu, żeby cząstki mogły na siebie wpadać. No i jeszcze trzeba chłodzić elektromagnesy otaczające tokamak do kilku kelwinów, bo są zrobione z nadprzewodników i przepływa przez nie kilkadziesiąt kiloamperów. I tuż obok tych zimnych elektromagnesów jest gorąca powierzchnia ekranowania reaktora która odbiera ciepło reakcji. Kilka takich drobnostek  :)
Jeżeli ktoś zna się na tym lepiej i stwierdzi że zmasakrowałem opis reakcji to przepraszam i obiecuję poprawę. Jeżeli ktoś jest w stanie śpiączki z nudy to też przepraszam i nic nie obiecuję :P

Troll81

masz słusznosć. Na dziś nie istnieje technologia pozwalająca na budowe takiego reaktora. Znamy warunki brzegowe. Rozpoczeliśmy więc dzieło budowy licząc że do czasu ukończenia wszystkie niezbędne technologie zostana opracowane. To tak jak LHC którego budowę rozpoczeto gdy jeszcze nie wszystkie technologie były dostepne...

armar

#37
Cytat: Troll81 w 07 Luty 2012, 22:28tak że nawet 200krotne przekroczenie dawki i to w długim okresie czasu niekoniecznie niesie ze sobą zgubne skutki
Przepraszam, ale ten artykuł nie podaje ani wielkości dawki, ani rodzaju dominującego promieniowania, jak również dróg wnikania tych izotopów do organizmu.
"Rad dostający się do organizmu drogą oddechową jest 10 razy bardziej kancerogenny niż spożyty", a jego sole stosowane dawniej w naświetlaniu nowotworów nie są obecnie produkowane z powodu dużej liczby zachorowań na białaczkę (czyli chorobę nowotworową) wśród pracowników mających kontakt z tym pierwiastkiem. (link).
Z jednej strony mamy więc fakty w postaci zachorowania na białaczkę wśród pracowników pracujących z solami Radu o dawce zdecydowanie niższej niż dopuszczalne normy, a z drugiej strony mamy dezinformacyjny artykuł w którym podaje się nieprawdziwe informacje, że zachorowań nie ma nawet przy dawkach przekraczających 200 razy dopuszczalny poziom.
Nie podałeś linka do artykułu najwyraźniej sponsorowanego przez zwolenników budowy elektrowni jądrowych, a nie mającego jak widać żadnego związku z faktami i wyłącznie wprowadzającemu dezinformację, szczególnie, gdy cytujesz go w temacie związanym z wielokrotnie bardziej toksycznymi odpadami powstałymi w reaktorach jądrowych, które są w sposób niekontrolowany rozmieszczane w taki sposób, że skażają środowisko.

Cytat: Troll81 w 07 Luty 2012, 22:28
przypominam że radioaktywność jest relatywnie nowym zjawiskiem nawet dla medycyny. Wody w Polanicy zdrój zawieraja radioaktywne pierwiastki. Ba w jaskiniach w tej okolicy można napotkać radon (radioaktywny gaz). I jest to wykorzystywane w lecznictwie. I jakoś nie widzę by była tam wyższa ilość nowotworów. Ba, to są uzdrowiska.....[/url]
"zawartość Rn-222 w powietrzu atmosferycznym w warstwie przypowierzchniowej jest znacząca. Średnie stężenie 222Rn w powietrzu w Polsce wynosi ok. 10 Bq/m³. Radon stanowi 40–50% dawki promieniowania, jaką otrzymuje mieszkaniec Polski od źródeł naturalnych. Radon może stanowić zagrożenie dla zdrowia człowieka"
"Szkodliwość radonu jest wynikiem stosunkowo szybkiego jego rozpadu, prowadzącego do powstania kilku krótkożyciowych pochodnych, również radioaktywnych, emitujących promieniowania alfa. Ich zatrzymanie w płucach będzie powodować uszkodzenia radiacyjne, prowadzące do rozwoju choroby nowotworowej."
"Przedawkowanie radonu lub stała praca przy kopalinach, gdzie są silne emanacje radonu wpływa niekorzystnie na zdrowie. Szkodliwe efekty działania radonu polegają na uszkadzaniu struktury chemicznej kwasu DNA przez wysokoenergetyczne, krótkotrwałe produkty rozpadu radonu 222Rn, co może powodować chorobę popromienną."

link
Wynika z powyższego, że Radon działa zdrowotnie jedynie na budżet państwa poprzez zmniejszanie wypłat emerytur dla osób, które dzięki kuracji Radonem szybciej zakończyły swój żywot.

Cytat: Troll81 w 07 Luty 2012, 22:28
mitów na temat radioaktywnosci jest sporo po obu stronach a prawda jak zwykle lezy po środku....
Prawda leży tam, gdzie ją umieścimy mając ku temu odpowiednie środki i skuteczne metody przekazu.

Cytat: krzyszp w 07 Luty 2012, 23:03
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Krzyszp, piszę o wprowadzaniu niedopracowanych technologii do użytku - przez co wiele osób straciło zdrowie i życie i będzie tracić je nadal.
Nie, napisałeś o nielegelnym składowaniu odpadów radioaktywnych
Cytat"francuski dziennik ,,Libération" opublikował wyniki dziennikarskiego śledztwa, z  którego wynikało, że 13 procent francuskich odpadów radioaktywnych trafia potajemnie na Syberię. Dokładnie do kompleksu atomowego w  Siewiersku, mieście, do którego nie wpuszcza się reporterów."
- to cytat z Twojej wypowiedzi...
Gdyby nie elektrownie jądrowe dające możliwość stosowania takiego procederu nikt by nie zanieczyszczał środowiska radioaktywnymi odpadami tylko po to, by zarobić na tym olbrzymie pieniądze.

Cytat: krzyszp w 07 Luty 2012, 23:03
Pracę elektrowni atomowej można skutecznie nadzorować - dowodzi tego działanie 99,9% z nich przez kilkadziesiąt lat bez żadnych "wycieków".
13% odpadów radioaktywnych z francuskich elektrowni trafia ("nielegalnie" - jak Ty twierdzisz) na Syberię. Jak w związku z tym policzyłeś te 99.9%?
Nawet jeśli uznasz, że te radioaktywne odpady nie mają żadnego związku z pracą elektrowni jądrowych, to przecież kilkadziesiąt z około pół tysiąca reaktorów jądrowych doznało mniejszych, lub większych awarii podczas których radioaktywne substancje przedostały się do środowiska. Nawet jeśli wziąć pod uwagę tylko najbardziej znane awarie: jednego reaktora w Three Mile Island, jednego w Czarnobylu i 4 reaktorów w Fukushimie (razem 6 reaktorów), to i tak nie uzyskasz liczby 99.9% pracujących bezawaryjnie, więc skąd ta liczba?

Awaryjność Twoich żarówek energooszczędnych jest interesująca. Kobieta zachowuje wszystkie paragony na nie i do tej pory ani razu nie skorzystaliśmy z prawa do reklamacji, a niektóre żarówki energooszczędne mają już za sobą po 3-4 lata świecenia i wciąż się nie psują.

Cytat: krzyszp w 07 Luty 2012, 23:03
Cytat: armarB@P] link=topic=6864.msg176950#msg176950 date=1328649582]
Nie wiem dlaczego sugerujesz, że posługuję się wiarą.
Poczytaj o mitach na temat energetyki jądrowej - np. ten dokument: http://www.boell.pl/downloads/Mity_energetyki_jadrowej.pdf
a zobaczysz, że posługuję się wyłącznie weryfikowalną wiedzą, natomiast wiarą posługują się ludzie twierdzący mimo znanych faktów, że elektrownie jądrowe i ich odpady są bezpieczne.
O tym pisałem wcześniej... Dlaczego uważasz, że ten dokument będzie dla mnie bardziej wiarygodny, niż inne badania?
O tej stronie dowiedziałem się od Ciebie, więc na tej podstawie mam uwierzyć?
Sorry, ale ja patrzę bardziej dalekowzrocznie i wiem, że rozwiązań idealnych nie ma, widzę także dobrze, jak różne lobby manipulują społeczeństwami...
Dokument ten opisuje siedem mitów na temat energetyki jądrowej. Jeszcze żaden zwolennik energetyki jądrowej mający dostęp do badań nie wykazał, by w tej publikacji występowały jakieś poważne błędy mogące podważyć fakty jakie opisuje, a to już świadczy o jej wiarygodności.

Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
Amar, niestety muszę przejść do obrony ;) Żarówka 100W daje 1700 lumenów światła, żarówka 25W daje 200 lumenów. Czyli 100tka jest ponad 2 razy sprawniejsza niż 25tka. Jednak setki kupić nie można, bo jest nieekologiczna, a 25tki dostaniesz bez problemu. To jest wg mnie bezsensowne.
Mógłbyś podać racjonalne powody dla których chciałbyś gdzieś w celach oświetleniowych umieszczać tradycyjną żarówkę o mocy 100W?

Żarówki o mniejszej mocy stosuje się w lodówkach, kuchniach, piekarnikach, kuchenkach mikrofalowych, maszynach do szycia, itp. urządzeniach w których sumaryczny czas świecenia takich żarówek w ciągu roku jest znikomy w stosunku do ich żywotności, a koszt wymiany na droższą żarówkę energooszczędną nigdy się nie zwróci. 

Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
Odośnie samochodów hybrydowych, ich opłacalność jest wątpliwa. Wziąłem pierwszy lepszy samochód hybrydowy mający tradycyjny odpowiednik . Przykład z prawdziwymi danymi. Honda jazz, wersja hybrydowa to 70k zł, wersja tradycyjna o podobnej, a nawet nieco większej mocy silnika to 50k zł
Nie bez przyczyny samochód hybrydowy wpisałem w nawias obok samochodu elektrycznego.
Producent na (stronie) nie podaje ile km Honda jazz w wersji "hybrydowej" może przejechać wyłącznie na silniku elektrycznym. Masz takie dane?
Jeśli nie może przejechać wyłącznie na napędzie elektrycznym ani kilometra, to niestety nie jest samochodem hybrydowym zgodnie z definicją napędu hybrydowego - czyli takiego, w którym samochód porusza się dzięki silnikowi elektrycznemu, lub silnikowi spalinowemu, lub dzięki obu takim silnikom jednocześnie - w zależności od potrzeb. ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Nap%C4%99d_hybrydowy )
Oplem Amperą mógłbym jeździć zużywając paliwa średnio 0l/100km, przy czym koszt energii elektrycznej na przejechania tych 100 km wyniósłby ok. 12 zł.
W sumie Melex'a mógłbym sobie już teraz kupić, a wyszłoby zdecydowanie taniej... ;-)


Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
Za 20k zł różnicy w cenie kupimy jakieś 3,5k litrów benzyny. Z tego dostajemy, że aby dopłata się zwróciła musimy przejechać przynajmniej 3500l/0,8*100km = 437 500 km
Nie bardzo rozumiem sens obliczania różnicy w spalaniu na autostradzie w sytuacji, gdy różnica w spalanie w mieście wynosi 2 l/100km, co przekłada się na zwrot inwestycji po 167 tys. km.
Bardziej istotna dla nabywcy jest raczej dynamika droższego auta, które przyspiesza od 60 do 100 w 7.5 sekundy, gdy tymczasem gorsze (tańsze) auto przyspiesza w żółwim tempie 15.9 sek, jak również takie detale w różnicach jak podgrzewane lusterka, klimatyzacja, przyciemniane szyby itp.
Jednym słowem - te 20 tysięcy zł to nie tylko różnice w spalaniu.

Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
Prąd do takiego samochodu mamy przecież z gniazdka, czyli z elektrowni węglowych.
Obecnie ponad 1% energii elektrycznej w Polsce pochodzi z elektrowni wiatrowych i procent ten się stale zwiększa, a dodatkowo dochodzi moc z elektrowni fotowoltaicznych, biogazowych, itp.

Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
W praktyce pewnie trzeba liczyć zwrot kosztów po przynajmniej 10 latach. A po tym czasie panele nie są już tak sprawne jak na począku i wkrótce trzeba będzie je wymienić na nowe.
Nie wiem jakie panele liczyłeś, ale moje mają gwarancję producenta na 80% sprawności początkowej po 20 latach pracy i prawdopodobnie wymienię je dopiero za 50 lat. Ptaki jakoś nie chcą ich zanieczyszczać, za to co 2-3 miesiące je czyszczę, bo w krakowskim powietrzu jest bardzo dużo spalin, które osiadają na panelach - czym się mniej martwię niż brakiem możliwości czyszczenia z pyłu moich płuc.

Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
Reaktor powielający w trakcie działania zamienia 238 na użyteczny 235
Ile takich reaktorów pracuje np we Francji i tak mało dlatego, że tamtejsi ekologowie się sprzeciwiają, czy z innego powodu? :)

Cytat: phobos w 07 Luty 2012, 23:16
Niestety, większość obecnie dostępnych ekologicznych rozwiązań się po prostu nie opłaca
To zależy tylko i wyłącznie od sposobu liczenia opłacalności. Ukraina, a od niedawna i Japonia rozumieją ile warte jest ludzkie życie. Ciekawe, że Niemcy potrafią wyciągać odpowiednie wnioski.
Ciekawe, że Amerykanie nawet żądają od Iranu, by zaprzestał swojego programu energetyki jądrowej, a w stosunku do Polski takich żądań nie ma... ;)

Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 23:19
podlicz koszt wyprodukowania takiej świetlówki energooszczędnej
Koszty produkcji są podane na półce pod artykułem w sklepie. :)
Elektronika zazwyczaj wytrzymuje wielokrotnie większy czas użytkowania niż sama bańka, więc teoretycznie można tylko bańkę wymienić, co prawdopodobnie się w Polsce nie opłaca.

Cytat: Szopler w 07 Luty 2012, 23:19
patrz (też): spisek żarówkowy - najstarsza działająca żarówka świeci ponad 100 lat bez przerwy, a nowe - 1000h...
Nie ma żadnego spisku żarówkowego. Po prostu 100 lat temu żarówki miały mniejszą sprawność bo żarniki nie osiągały takich temperatur, jakie osiągają obecne żarniki. Jeśli do nowej żarówki podłączysz szeregowo taki rezystor, by temperatura jej żarnika została ograniczona do temperatury żarnika tej stuletniej żarówki, to prawdopodobnie będzie świeciła przez 200 lat.
To samo dotyczy "nylonów", czyli rajtek, które obecnie są wykonywane z kilkukrotnie cieńszych włókien niż te pierwsze rajstopy, na których można było holować samochody...

Cytat: Troll81 w 07 Luty 2012, 23:41
180m a nie 400m
To zależy jakie normy bezpieczeństwa się stosuje. Finowie kopią na 400 metrów:
http://www.posiva.fi/en/research_development/onkalo


Troll81

http://www.podjeleniem.pl/index.php?id=6&id_cat=5

jak widać wdycanie radu może mieć zdrowotny skutek. Nie daj się Armar zmanipulować. Każda trucizna w niewielkich dawkach jest lekiem. Kazdy lek przedawkowany jest trucizną.

z drugiej strony mamy dezinformacyjny artykuł w którym podaje się nieprawdziwe informacje, że zachorowań nie ma nawet przy dawkach przekraczających 200 razy dopuszczalny poziom.

proponuje byś zgłebił wiedzę w źródłach typu WHO :D artykuł który cytowałem jest z wikipedii. Jak wiadomo to znani propagatorzy elektrowni atomowych  XD

CytatPrzedawkowanie radonu lub stała praca przy kopalinach, gdzie są silne emanacje radonu wpływa niekorzystnie na zdrowie

nie czytasz ze zrozumieniem?

CytatGdyby nie elektrownie jądrowe dające możliwość stosowania takiego procederu nikt by nie zanieczyszczał środowiska radioaktywnymi odpadami tylko po to, by zarobić na tym olbrzymie pieniądze.

błagam... toż to czysta demagogia. A gdyby w polsce była legalna aborcja to mama by madzi nie zabiła....

Cytatkilkadziesiąt z około pół tysiąca reaktorów jądrowych doznało mniejszych, lub większych awarii podczas których radioaktywne substancje przedostały się do środowiska.
skąd wziąłes liczbę kilkudziesięciu?? masz liste? Bo z tego co się orientuje w energetyce jądrowej wypadków było niewiele co innego w przemyśle zbrojeniowym....


krzyszp

Armar stosujesz (jak napisał Troll) demagogię w czystej postaci.
Obciążasz całą energetykę atomową bo paru bandytów robi biznes na składowaniu (NIEPRAWIDŁOWYM) odpadów.
A przecież to samo robią producenci noży - przecież za pomocą noży jest popełniane najwięcej na świecie morderstw.

Krytykujesz Trolla, że tekst z Wikipedii jest niewiarygodny, a sam za chwilę cytujesz... Wikipedię.

Próbujesz manipulować, ale niestety trafiłeś na ekipę, z którą to nie przejdzie...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka