Znacie może jakieś darmowe programy, pod linucha (nie wymagające żadnych środowisk graficznych) lub windę, które poradzą sobie ze zmianą rozmiaru partycji ext2/ext3 (tak w zasadzie to potrzebuję usunąć jedną partycje i drugą rozciągnąć na pozostałe miejsce) i przy tym są w miarę pewne w użytkowaniu (szkoda mi marnować parę godzin po to tylko żeby zobaczyć, że musze przywracać dane z backupa) ?
Ewentualnie może ktoś kojarzy, który linuks ma na płycie instalacyjnej opcję rozmiaru partycji ? Pamiętam, że któryś tam miał, bo kiedyś bawiąc się widziałem taką możliwość, ale teraz nie moge sobie przypomnieć który to był.
Sprawdź Ultimate Boot CD. Może coś tam się znajdzie.
http://www.ultimatebootcd.com/index.html
Ubuntu też coś ma, ale miałem z tym problemy.
kubuntu na pewno - zdaje się, że również puppy linux - ten zajmuje 80 MB a ma naprawdę sporo możliwości.
partition magic pod windę nie da rady?
A są darmowe licencje? :P
UBCD o ile dobrze pamiętam ma jakiś wolny odpowiednik i wcale nie gorszy.
W końcu poszukałem Partition Magica, mam jakąś wersję 8 z czasopisma, ale niestety nie chce on w ogóle ugryźć tego dysku twierdząc, że zła jest struktura partycji (wszystkie były zakładane z poziomu instalatora debiana). Na dodatek PM uruchamiając się we własnym środowisku nadpisał mi MBRa, przez co teraz nawet nie mam dostępu do zabootowania linuksa (Grub Error 17), więc jestem jeszcze krok dalej od celu niż byłem rano.
Nie jestem specjalistą ale miałem kilka problemów z partycjami i wtedy chyba używałem Knoppixa oraz Ranish Partition Manager Version 2.40.00 i zawsze pomagało.
Proponuję skorzystać z partimage w celu zmiany rozmiaru partycji
http://www.partimage.org/Download
a następnie odtworzyć MBR reinstalując GRUB-a.
Poradników w sieci jest pod dostatkiem.
Sam z siebie MBR się nie psuje.
Przy wszelkich operacjach dyskowych zalecam rozwagę i ostrożność w podejmowaniu decyzji.
Szczególnie jeśli znajdują się tam dane na których nam zależy.
Pozdrawiam
MBR nie zepsuł się sam z siebie, PM zmienia bootloadera na czas uruchamiania, tak że komp startuje z jego własnego okrojonego systemu operacyjnego. Niestety nie udało mu się potem przywrócić MBRa takiego jaki był i stąd jego zgon (wcześniej już mi się to kiedyś zdarzyło na dyskach z linuksem). Stąd zawsze lepiej jest używać PMa na dyskietkach startowych, ale trzeba jeszcze mieć stację dysków %-)
GRUBa naprawiłem, teraz jestem w punkcie wyjścia. Zassam boot cd z partimage i zobaczę co uda mi się zdziałać.
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=partition+magic+portable&btnG=Szukaj+w+Google&lr=
CytatPM zmienia bootloadera na czas uruchamiania ...
Nigdy nie użyłbym softu, który wykonyje takie rzeczy bez mojej akceptacji. :o
Cytat: buninek w 12 Lipiec 2008, 23:39
CytatPM zmienia bootloadera na czas uruchamiania ...
Nigdy nie użyłbym softu, który wykonyje takie rzeczy bez mojej akceptacji. :o
No niestety, progs tylko pyta czy 'wyjść do DOSu', nic nie wspomina o tym, że to jego własny DOS (oparty chyba na Caldera Dr.DOS) i że będzie modyfikował bootloader tak, żeby przejąć kontrolę nad następnym uruchomieniem kompa. Kilka innych produktów z tej serii (np. PowerQuest Drive Image) też to robi niestety.
parted/gparted jak na razie działa, czas operacji nawet dość sensowny wyskoczył więc zaniedługo powinienem wiedzieć czy i dane przetrwaly te dzialania :D