Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - legis

#761
Tylko WU niech zrobią małe a nie takie jak w GPUGRID
#762
Rozmowy nieBOINCowane / Odp: Na wesolo -
28 Listopad 2008, 22:15
Z opowiadań:

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Kurwa, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!

................

Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy. "Obiecuję Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później"- powiedziałam i wybyłam.

Ale impreza byla cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.

Wchodze do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wścieklą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać, dokukując jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery *, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łożka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha!!

Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. "Oh, jak dobrze, jestem uratowana... " - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.

Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: "Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką". Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: "Taak. A dlaczego, kochanie?" A on na to:

Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła "O *****!" znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać...

.................

Pewnego razu egzaminator zapytał studenta: Jak można zmierzyć wysokość budynku za pomocą barometru?
To bardzo łatwe - odpowiedział student - trzeba wejść na dach budynku, przywiązać barometr do długiego sznura i opuścić go tak, że dotknie powierzchni gruntu; potem wystarczy wciągnąć go, mierząc długość sznura.
Czy to jedyna metoda jaką pan zna? - zapytał zaskoczony profesor.
Ależ nie, można jeszcze, na przykład, zrzucić barometr z dachu budynku, mierząc czas jego spadku na ziemię; potem wystarczy tylko skorzystać ze szkolnego wzoru na drogę w spadku swobodnym.
I to wszystko, co pan wie na ten temat - rzekł coraz bardziej zdenerwowany egzaminator.
Znam jeszcze inne metody wyznaczania wysokości budynku za pomocą barometru - odpowiedział ze spokojem nie speszony student.
Proszę więc je podać - wykrzyknął zniecierpliwiony profesor.
Można, na przykład, wchodząc po schodach na dach, przykładać niesiony barometr do ścian klatki schodowej i zaznaczać kolejne jego długości; potem wystarczy tylko policzyć te znaczki i to daje wysokość budunku w jednostkach długości barometru. Można też, jeżeli dzień jest słoneczny, zmierzyć długość barometru i jego cienia, a następnie długość cienia budynku, skąd przez prostą proporcję obliczamy wysokość budynku. Jeśli ktoś woli bardziej wyrafinowane metody, to może przywiązać barometr do kawałka sznurka, żeby zrobić proste wahadło, a potem zmierzyć okres wahań tego wahadła na powierzchni gruntu i na dachu budynku. Wykorzystując wzór na okres wahadła można wyznaczyć z tych pomiarów efektywne wartości przyspieszenia ziemskiego, a stąd - posługując się prawem grawitacji Newtona - w zasadzie obliczyć wysokość budynku. Ale ja uważam - ciągnął dalej nie zmieszany student, nie zwracając uwagi na mdlejącego z wrażenia profesora - że najdokładniejszy wynik otrzymałbym, zanosząc ten barometr do biura zarządcy budynku. Mam tu ładny barometr - powiedziałbym do zarządcy - i podaruję go panu, jeśli poda mi pan dokładną wysokość budynku.

Czy naprawdę nie zna pan konwencjonalnej odpowiedzi na zadane pytanie? - wyszeptał zrezygnowany egzaminator.

Ależ znam, tylko to takie nudne, więc chciałem wymyśleć coś bardziej oryginalnego.
#763
Wizytówki / Odp: legis (przemek)
28 Listopad 2008, 20:42
Cytat: Mchl w 28 Listopad 2008, 20:25
Cytat: legis w 28 Listopad 2008, 20:14
a nawet paragony z kas fiskalnych.

Ci to się nazywają przedsiębiorcy i robią bo US każe ;)

Ten niestety zbiera paragony z całego świata w myśl zasady 1 sklep 1 paragon.

No najlepsze jest to że kolo trzyma te paragony w lodówce bo inaczej znikają.
#764
Wizytówki / Odp: legis (przemek)
28 Listopad 2008, 20:14
Dzięki za serdeczne powitanie.
Co do mojego hobby to nie jest takie dziwne, znam ludków co zbierają: kalendarzyki, wizytówki, długopisy, dodatki do chipsów, kinder niespodzianki, jokery, wieczka od jogurtów a nawet paragony z kas fiskalnych.
Każdy ma jakiegoś bzika.
Jeśli macie jakieś bileciki przyjmę w każdych ilościach adresik podam na PM
#765
Wizytówki / legis (przemek)
28 Listopad 2008, 00:42
Witam wszystkich
Chwilka wolnego czasu więc pierwszy pościk na tym forum.
Liczę od 2006r. bez większych osiągnięć ;) W sumie samo się liczy.
Mój sprzęcik:
AMD 2 jajka 3800 + 9600GT
Mania zbierania punktów jeszcze mnie nie ogarnęła, aczkolwiek niedawny zakup 9600GT i próba z GPUGRID, niestety nie wyszła za mało czasu siedzę przy kompie, czas upłynął przy 40%
Na chęciach się skończyło.
Tyle o liczeniu.
Moja pasja:
Bilety
To zajmuje 95% czasu spędzanego przy kompie, no i wtedy się liczy.
No i najważniejsze dziękuje za wszystkie wiadomości zawarte na tym forum, naprawdę wiele mi pomogły.
Pozdro 4 all