Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Aegis Maelstrom

#41
Przypominam, że jeszcze niecałe 9 godzin comiesięcznego wyścigu w WCG.

Obecnie dość stabilnie bronimy trzeciego miejsca przed Ukrainą, pierwsze dwa miejsca to już zwyczajowy wyścig SETI.Germany i Sojuszu Frankofonów.

Następne wyścigi: NFS, GPUGrid a potem od 24 marca do końca miesiąca nasz Einstein.
#42
Daaawno nie spisywaliśmy, od tego czasu dodano dwa projekty  :boing:, stare liczą. Stan na 8 marca:


Cztery projekty stabilnie aktywne:
Fight AIDS at Home - ukończone 78,31% (znowu spadło, dosypali próbek) - wg licznika pozostało 2,6 lat, wg komunikatu z 20 lutego ponad rok. W komunikacie ogłoszono, że po analizie dotychczasowych wyników zespół przestał generować nowe zadania: zarówno dla klasycznego AutoDock jak dla AD Vina. Dla tego pierwszego podobno już rozesłano wszystkie próbki, dla Vina został właśnie ponad rok zapasu. Ostatnia aktualizacja statusów partii próbek jest z 9 grudnia, natomiast ostatnio jest wiele wpisów aktualizujących na forach. W wolnym czasie postaram się potłumaczyć. :)

Mapping Cancer Markers - ukończone 70,22% - pozostało 0,6 roku (czyli projekt jest przeliczany zgodnie ze stanami 2014, a może i nieco prędzej).

Uncovering Genome Mysteries - nowy projekt, od października 2014 - ukończone już 21,26% - pozostało 1,5 roku.

Outsmarting Ebola Together - nowy projekt, od grudnia 2014 - ukończone 1,6%, pozostało 1,4 roku (trochę niska liczba, planują wzrost karmienia tymi próbkami?)

Dwa projekty specjalne:
Beta - brak statystyk.

Clean Energy Project - ukończone 70,46% - pozostały dwa lata. Projekt idzie zgodnie z predykcjami z sierpnia; karmi - natomiast trzeba spełnić wymagania sprzętowe, w szczególności polecane są maszyny pracujące na okrągło / w długich sesjach bez przerwy.

Reszta:
Computing for Clean Water, Say No to Schistosoma - projekty zawieszone/ukończone - 100% wykonane.

Pozostałe wciąż uważane za zakończone. :)
#43
Projekt miesiąca / 2015.03[CPU]: YAFU
13 Marzec 2015, 10:18
I jak tam na froncie? :) Chciałbym podpiąć zapasowy laptop, ale ma tylko 4GB RAMu, a procek i5 jeszcze feeduje wątki GPU (Intel i nVidia) dla Einsteina. Win8.1 64-bit jest ale i tak z opisów to nie wygląda na wymarzoną konfigurację do YAFU.   :-[
#44
Zdobycze / 20 000 000 [Milionerzy x 20,0]
11 Marzec 2015, 23:25
Cytat: kva.pl w 10 Marzec 2015, 15:56
BOINC combined    20,009,666.87

Lecisz z tym koksem, wkrótce będziesz miał tyle w samym GPUGrid.  :D
#45
Zdobycze / 500 000 [Półmilionerzy]
11 Marzec 2015, 23:23
Brawo, szybko lecisz. :)
#46
Rozmowy nieBOINCowane / Praca Inżynierska
11 Marzec 2015, 23:16
Hmm, mocno ogólny temat, pytanie do Ciebie i promotora w którą stronę skręcisz.

"Gromadzenie i przetwarzanie danych": dla większości projektów gromadzenie jest zasadniczo pochodną przetwarzania, tj. generuje się próbki, rozsyła, zbiera wyniki i wystawia wyniki; poza tym oczywiście przetwarza i gromadzi się metadane - kto, na czym, co przetworzył i przetwarza. Metadane są wystawiane i pozwalają na np. rankingi użytkowników i zespołów, także na stronach trzecich takich jak Boincstats; z wynikami merytorycznymi przetwarzania to już jest bardzo różnie.

Projektów opartych na zbieraniu danych od użytkowników jest kilka, przykładowo Radioactive@home (gromadzenie danych z czujników radioaktywności) czy Quake Catcher Network (drgania). Gros to obliczeniówka.

Co do bezpieczeństwa danych: użytkownicy nie podają szczególnie wrażliwych danych, więc nie wiem czy to bardzo istotny temat - tu pytanie do Krzysztofa lub TJM. Co do wyników (gdyby ktoś chciał je wykraść) - też bym się ich pytał i czytał dokumentację oprogramowania serwera BOINC.

Na pierwszy rzut oka ciekawszy wydaje mi się choćby temat zapewnienia jakości w przetwarzaniu oraz odporności systemu na ataki (np. DDoS, zasilanie fałszywymi wynikami itd.) czy efektywnego wykorzystania zasobów.
#47
Archiwum / 10 lat liczenia
22 Luty 2015, 18:10
Jeśli aktywować na wiki edytor wizualny, przerzucenie tego na wiki (i edytowanie dla użytkowników normalniejszych ode mnie) byłoby znacznie łatwiejsze.

Wordpress też daje radę i jakoś logicznie oddziela np. wpisy ogólne od osobistych, choć jak ktoś zauważył, to jest kolejny interfejs. A najfajniej byłoby chyba atakować gdzie się da i mieć np. boty automatycznie formatujące do formatu innego medium i tam zamieszczające, no ale nad tym trzeba by naprawdę siedzieć, a ktoś potem i tak musiałby to ogarniać.

Natomiast tak, takie wpisy liczydłowych w formie bloga, fb, wiki, forum i czego jeszcze - super. I w ogóle moje gratulacji wszystkim 10+ latkom, a Sebastianowi w szczególności. :)
#48
Zespół powalczył, ale chłopcy od Wielkiego Brata wytoczyli ciężkie działa.  :D

Ale i tak B@P pociągnęło swoje. Teraz jeszcze chwilę wyścig WCG, a potem inne wyścigi (i Projekt miesiąca :) ).
#49
Ciekawostki / Mouse-box
14 Luty 2015, 14:46
A tę klawiaturkę obsługuje się jak, igłą? :)

Ta demonstracja może nie jest najbardziej praktyczna, natomiast osobiście kibicuję próbom zmiany interfejsu użytkownika czy miniaturyzacji - może nie takim jak obowiązkowe kafle w Win 8  %) ale myślę, że komputery w domu mogłyby wyglądać zupełnie inaczej. Trochę się dziwię, że wciąż nie są standardem domowe serwery, duże ekrany czerpiące sygnał z różnych źródeł oraz komputery zaszyte w np. bezprzewodowej klawiaturze wysyłającej sygnał na monitor lub smart tv (urządzenie dość standardowe w 2015 roku).

Jasne, że jak ktoś jest np. elektronikiem-amatorem z dużą ilością czasu i trochę grosza, to może sobie zrobić np. obwieszony elektroniką dom z masą wyświetlaczy, serwomechanizmami i masą mikrokomputerków np. na Raspberry Pi (właśnie wyszło Raspberry Pi 2) - ale stanowczo to wciąż nie jest coś standardowo spotykanego w przyrodzie :) ). Podejrzewam, że pewne rzeczy się nie przyjmują z powodu lobby posiadaczy praw autorskich, ale to nie może być jedyne wyjaśnienie. Zresztą nawet z nimi w końcu da się dogadać, patrz Netflix czy Apple.
#50
Cytat: krzyszp w 14 Luty 2015, 12:57
Zgadzam się w 99%, ale z jednym ale.
Informatykom nie "wydaje się" co mogą zrobić. To nieczęste zjawisko, kiedy programista nie potrafi właściwie ocenić potrzebnego nakładu pracy na projekt (przynajmniej, jeżeli ma kilka lat doświadczenia). Błędy w ocenie się zdarzają, ale zwykle wynikają z braku danych, na których informatyk określa wymagania robocze - a to już wina włodarzy, nie programistów...

Zgadza się, natomiast większość ludzi komentujących w Internecie jest zbyt leniwych nie tylko by przebijać się przez (rzekomo 2000 stron, nie liczyłem) dokumentacji zamówienia publicznego, ale nawet by uważnie przeczytać doniesienia prasowe.  ;D I to byłoby nawet O.K., wszyscy mamy własne rzeczy do roboty - gorzej, że sobie "wyrabiają opinię" i się nią dzielą.  %) Ba, sam popełniłem długi wpis i przyczyniłem się do szumu informacyjnego  :ph34r: choć nie jestem żadnym specjalistą i prawdę powiedziawszy, nie mam w tym konkretnym temacie jasnego zdania. Myślę, że musiałbym poświęcić naprawdę wiele czasu, by tu coś wnioskować - a nie mam takiego luksusu. Co gorsza, wydaje się że nikt tego porządnie nie zrobi: politycy nie potrafią wyjaśnić swoich decyzji, urzędnicy nie chcą lub nie mogą (bo np. się boją), a media nie potrafią lub nie mają budżetu.

Wiem tylko, że z takimi wycenami trzeba być ostrożnym. Kto robił nawet stosunkowo małe wdrożenie w IT wie, jak takie projekty eskalują, potrzeby się mnożą i jak w sumie trudno tu ogarniać poszczególne elementy i wykonawców. Z drugiej strony też z tego powodu w branży jest praktyka wyceniania pozycji na jakieś kosmiczne kwoty, by pokryć dodatkowe koszty, ryzyko i wypracować gruby zysk. Ludzie, którzy to potrafią ogarniać, mają bardzo stresującą (i bardzo dobrze płatną) pracę. :)

Może któryś z kamrratów się tym zajmuje i umie coś dodać profesjonalnym okiem. :)
#51
Cytat: Martin Fox w 14 Luty 2015, 09:51
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,17407470,Kto_winien_klapy_portalu_za_66_mln_.html
No i się posypało - firma wydala 30 baniek na pensje dla ludzi którzy jej przygotowywali materiały (czyli jednak wbrew wszystkiemu nie było to takie tanie jak się wydawało), miasto jej nie zapłaciło i jeszcze pewnie straci dotację.
Potem firma odzyska w sądzie kasę którą wydała i wszyscy będą szczęśliwi... i nikt nie poniesie kary za całą sytuację.
Czemu mnie to nie dziwi?

Tylko że nie całkiem. :) Firma twierdzi, że "wydała 30 milionów", ale czy na pewno i na co, to już się łatwo nie dowiesz. Osobiście w takie wydatki nie wierzę.

"Pensje dla ludzi, którzy przygotowywali materiały" - otóż niestety żadne pensje, a śmieciowe całe 54 PLN brutto od hasła (o takiej stawce słyszałem) do tej całej "encyklopedii Dolnego Sląska". Zakładając, że planowali zebrać 2,5 tys. haseł, to oznacza całe 135 tys. PLN brutto. Do wypłaty, pod warunkiem zebrania tych haseł (za taką stawkę mocno wątpliwe) i wypłaty wynagrodzeń (do czego wg doniesień, także na forach, nie doszło).


Z innego doniesienia prasowego wyczytałem, że była mowa o 70 tysiącach recenzowanych artykułów. W takiej cenie i liczbie to mogę im już wyznaczyć deadline na okolice roku 2100. :deadman: Fundusz dla autorów rośnie do 3,78 mln PLN, ale jego wydanie w tym czasie to czysta fantastyka, chyba że ci recenzowani autorzy to gimnazjaliści, ale z tego co wiem oni naprawdę szukali po placówkach naukowych.

Tak czy inaczej, z całą pewnością nie wydano na to 30 mln. Prędzej 30 tysięcy. Albo trzy.

Smutne to, że ktoś próbował przyoszczędzić na podstawie tej bazy informacji - treściach - bo z opisu wynikały bardzo ambitne zamierzenia. Tak między nami, gdyby Urząd chciał coś zrobić z sensem i mieć względną pewność wykorzystywania pracy w przyszłości, mógłby pomyśleć o sfinansowaniu akcji poprawy haseł na Wikipedii. Plus jest taki, że Wikipedia jest (i będzie w przewidywalnej perspektywie) czytana.

Jeśli coś jest naprawdę drogie i trudniej na tym "przyoszczędzić" to ortofotomapa, jak rozumiem zrobiona samodzielnie i w dodatku o wysokiej rozdzielczości (AntyWeb pisze dość bełkotliwie o "10 pikselach na metr", inne źródło że to po prostu rozdzielczość 10 cm). 10 cm to bardzo wysoka rozdzielczość, zwłaszcza w zastosowaniach cywilnych. Przy takich zdjęciach satelitarnych często przyjmuje się, że poniżej 50 cm to zastosowania wojskowe (choć AFAIK są satelity określane jako cywilne, które mają znacznie lepszą rozdzielczość, choć niekoniecznie aż taką :D ). Niestety, żadnym specjalistą od map nie jestem, ale szybki google mówi, że taka mapa jest możliwe do stworzenia, natomiast to nie jest nic taniego. :) Dodanie informacji o wysokościach (nie wiem z czego, czy z satelity radarowego czy jakoś inaczej) to dodatkowy koszt.

Tak czy inaczej, moim skromnym zdaniem, jeśli państwo polskie zamierza się bawić w obrazowanie (także by np. notować zmiany, nie mówiąc o zastosowaniach militarnych) to chyba dobrze byłoby się dogadać z np. Francuzami i dołączyć do konsorcjum paneuropejskiej konstalacji satelitów obrazujących. Takie coś powstaje w wielkich bólach, bo jest parę konkurencyjnych alternatywnych rozwiązań i wszyscy chronią swój przemysł, ale kiedyś trzeba będzie się dogadać.

Co do całości przetargu: trzeba siedzieć w środku by wiedzieć, co tam się dzieje. Na pierwszy rzut oka to wygląda na mocno ambitny projekt, w dodatku kontrowersyjny bo w dużej mierze dublujący już istniejące rozwiązania (typu Google Maps i inne mapy, Wikipedia, strony samorządowe). Nikt obywatelom dokładnie nie wyjaśnił tej wizji (może nie jest głupia) oraz dlaczego urząd widzi potrzebę posiadania np. własnej geoinformacji (podejrzewam, że dobrych powodów jest masa).
Do tego dochodzą typowe problemy wielkich projektów informatycznych: rozmycie odpowiedzialności, problem z nadzorem, redefiniowanie celów cząstkowych, zmiany w otoczeniu, wysoki stopień komplikacji i niepewności... Generalnie mówi się, że standardowo projekt informatyczny zajmuje dwa razy więcej czasu iią  pieniędzy niż się początkowo planuje, a i tak nie zawsze kończy się sukcesem (czasem mowa o 50%). Tak jest zawsze i tym trzeba umieć zarządzać oraz umieć to wytrzymać.

W polskich warunkach, gdy jeszcze politycy sami nie są pewni czego chcą, zmieniają zdanie, robią sobie wojenki podjazdowe pod publiczkę (bo polski obywatel marudzi z definicji, a - bez urazy - polskim "informatykom" się wydaje, że zrobią ten portal po godzinach za kilka kafli - otóż niestety nie) takie coś praktycznie nie ma szans. I trzeba tu chyba dodać słowo niestety - niestety nie ma szans, tak jak niestety nie mają szans żadne długotrwałe projekty badawczo-rozwojowe lub techniczne, za którymi trzeba stać latami i zaciskać zęby, gdy kolejne rzeczy się nie udają, opóźniają, przekraczają budżet itp. Tak będzie i z wszystkimi próbami błękitnego lasera (a dokładnie branżą hodowli kryształów), grafenem, nanotechnologią, badaniami farmaceutycznymi, przemysłem kosmicznym (jeśli chcemy go mieć), zbrojeniowym itp. A przy tym oczywiście po cichu trzeba nadzorować, by pieniądze nie wypływały bokiem. Do tego trzeba mieć korpus apolitycznych urzędników i powiązanych osób w przemyśle, jak to jest w Francji, USA, Niemczech i to jest coś, do czego cywilizacyjnie to my jeszcze musimy dojść.

Tak ja to widzę.  :)
#52
Przy okazji IXV odkopię wątek:

wiele osób widziało dość luźno związany scenariuszowo z samą misją film promujący ESA i jej misję autorstwa ekipy Tomka Bagińskiego. Niestety bardzo rzadko pokazywano znacznie mocniej powiązane animacje dla dzieci, trochę w stylu "Było sobie życie": :)

Dlatego jeśli ktoś chce sobie przypomnieć o co chodzi z tą misją albo komuś wyjaśnić (niekoniecznie najmłodszym ;) ), polecam chronologicznie [tyle znalazłem]:

One upon a time... Wake up, Rosetta!

One upon a time... Rosetta, Are we there yet?

Once upon a time... preparing for comet landing

Jak widać, filmiki są w 5 językach, niestety bez polskiego :( a anglojęzyczny lektor naprawdę mógłby po ludzku wymawiać Czuriumow-Gerasimenko. :P Ale i tak są super i mam nadzieję, że ostatnia część powstanie. :)


A jeśli ktoś się bardzo wkręcił, przy lądowaniu był świetny broadcast od ESA; m.in. do centrów dowodzenia ściągnięto starszych państwo Czuriumowa i Gerasimenko, którzy opowiadali o odkryciu komety w studenckich czasach. W sumie to trzeba mieć szczęście, doczekać lądowania na odkrytej przez siebie komecie. :)
#53
Cytat: PDH w 11 Luty 2015, 17:48
Paczki optymalek z forum enigmy http://www.enigmaathome.net/forum_thread.php?id=17#150
http://www.enigmaathome.net/forum_thread.php?id=572#3205

Wyłączamy BM, podmieniamy pliki w katalogu enigmy i startujemy Boinc.

Dzięki, po podmianie na Haswellowym laptopowym i5 na apkę C2D Win32 czas CPU spada o nieco ponad 20%.  :whip:

Natomiast nie mam pewności co się stało z paroma WU, które miałem zaciągnięte dla starej apki - znikły mi z menedżera, na początku były w Enigmie chyba na pendingu, a w tej chwili nie widzę żadnych WU z błędem czy dodatkowych na pending poza tym, co się liczy obecnie.

P.S. Podejrzewam, że przy apce pod Haswella czy przynajmniej Sandy Bridge/Ivy Bridge i Win64 byłoby jeszcze lepiej, ale tu bym musiał prosić kogoś o kompilację. Mamy jakiegoś kamrrata ze skillem i odrobiną czasu dla zrobienia zespołowej optymalki?  :attack:
#54
Dziś koło 14:00 polskiego czasu rozpocznie się lot testowy europejskiego eksperymentalnego pojazdu kosmicznego służącego jako lądownik kosmiczny. Pojazd zostanie wystrzelony z kosmodromu w Gujanie Francuskiej lekką europejską rakietą kosmiczną Vega na wysokość ok. 450 km (czyli nieco wyżej niż Międzynarodowa Stacja Kosmiczna - ISS), po czym zostanie sprowadzony lotem ślizgowym, tak jakby wracał np. z MSK, by przetestować lądowanie ze spadochronem na Pacyfiku. Po lądowaniu demonstrator zostanie odebrany przez odpowiedni statek Nos Aries.

Pojazd ma służyć zweryfikowaniu modeli fizycznych i zebraniu danych do ich udoskonalenia, w ramach Future Launchers Preparatory Programme Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

Filmik z montażu IXV można obejrzeć na stronie ESA: filmik 1

Transmisja z ok. 100-minutowego lotu testowego na stronie ESA dostępna tutaj, początek za niecałą godzinę.  8)
#55
Cytat: ryszard.korczyk w 08 Luty 2015, 16:47

Kto jeszcze nie bierze udziału niech przyłączy się, jest szansa dogonić SETI.USA.

:p_arr:

Cytat: Sebastian M. Bobrecki w 08 Luty 2015, 13:48
Cytat: stasieks80_PL w 31 Styczeń 2015, 12:53
Czy do Enigmy stosuje się nadal optymalizacje ? W naszym wątku o projekcie dostępne są np. dla procesorów z ss3.
Ja w ostatnich dniach dla testu zrobiłem sobie apkę zoptymalizowaną, na razie tylko na kompach z prockami intela (i7), i wyszło mi że jest o jakieś 20-30% szybsza od oryginalnej.

Jak TJM zapatruje się na optymalizację i czy nie można jej wdrożyć masowo? A na razie, gdzie można o taką kompilację prosić? :)
#56
Zdobycze / 100 000 [Stutysięcznicy]
07 Luty 2015, 19:37
 :parrrty: Czas zalać białka.  ;)  %)
#57
Ale wyścig bierze pod uwagę tylko WU rozesłane po północy czasu uniwersalnego (Greenwich)?

Ponadto
Results ready to send 322,614
#58
Rozmowy nieBOINCowane / Rasizm w ameryce
07 Luty 2015, 12:13
A zadam takie pytanie: któryś z Was żył choć chwilę w tej Hameryce, albo chociaż dłużej pozwiedzał? :)

Bo zapewniam z własnego doświadczenia, że jakby się nie starali i co by nie mówili o politycznej poprawności, to białemu zwyczajnie jest łatwiej: dostać pracę, rozmawiać z policjantem czy miejscowymi w interiorze. A jeśli jeszcze mówisz po angielsku z akcentem i słownictwem z grubsza przybliżającym brytyjskie, a nie jak wielu Polaków mieszaniną czarnych dzielnic i robotniczych osiedli z filmów gangsterskich z twardym polskim akcentem, to już w ogóle.

Taka prawda i jeszcze wiele czasu minie, aż czarni czy latynoscy Amerykanie będą traktowani równie dobrze na starcie (co ma wiele powodów).

P.S. OK, jest jedna sytuacja, gdy jest inaczej: wszelkie granty i różne rekrutacje edukacyjne. Tutaj w US of A zwyczajnie najgorzej jest być ubogim białym. Statystycznie gorsze szkolnictwo od początku, własnej kasy na studia niet, na gros grantów i "punkty za pochodzenie" (tzw. "etniczne" - typowy amerykański eufemizm) się nie łapie, rodzice gorzej wykształceni i z małymi możliwościami pchania dzieci w górę.

Mogliby to zmienić, ale wtedy to byłby "socjalizm", którego sami ci biedni biali często nie lubią. I w ten sposób kolejne roczniki pracują w takim Wal-Marcie za $ poniżej progu ubóstwa (a resztę biorą z bonów opieki społecznej). Dziwny kraj.
#59
Cytat: necavi w 05 Luty 2015, 22:53
Wg mnie tekst nie ma nic wspólnego z tym co gościu mówi.

Oczywiście, że nie ma.

Wzięty dość losowy filmik w obcym języku i podłożenie wulgarnego tekstu od czapy. Może to starość ;) ale widywałem lepsze żarty.  8)
#60
Archiwum / Szał pał - świst pi......
06 Luty 2015, 16:37
Z tatuażami mam może podobnie jak Kain. U mnie jest tak, że sam bym sobie nie zrobił (wiedząc jak się zmieniam z wiekiem, trudno mi sobie wyobrazić coś, co chciałbym trzymać na ciele za trzydzieści lat i się tego nie wstydzić; do tego nie umiałbym się zdecydować oraz generalnie nie lubię zmian własnego ciała - cyberpunkowe chromowane ręce itp. wszczepy raczej nie są dla mnie :ph34r:). U innych część uważam za bezsensowne, a część za "niech będzie". "W sumie mi się podoba" miałem raz czy dwa razy w życiu.

Ale ta Czarodziejka z księżyca to chyba jednak po prostu nieporozumienie. :)
#61
Hmm, nazwa wątku ciekawa i bardzo mnie interesująca, ale o czym on właściwie jest?  :D

O rzeczach wartych do poczytania? Jest tego sporo, choć wiadomo, że po polsku jest trudniej: to jednak język stosunkowo peryferyjny, z mniejszą liczbą użytkowników niż taki angielski  :ph34r: , z takimi sobie nakładami na naukę, w kraju gdzie nie ceni i nie finansuje specjalnie prac popularyzatorskich, a z portalu naukowego czy technicznego raczej się wyżyć nie da, bo to nie ta skala (zazdroszczę Amerykanom, że np. taki portal jak Arstechnica utrzymuje kilku kompetentnych autorów i może sobie pozwolić na wrzutki prawdziwego dziennikarstwa analitycznego czy śledczego oraz dział naukowy i prawny).

Uprawiając mniemanologię stosowaną ;), fachowe publikacje możemy podzielić według źródeł:

  • Artykuły naukowe w szanujących się pismach naukowych - ale one wymagają po pierwsze dostępu, zazwyczaj słono płatnego, po drugie czasu i dużej kompetencji od czytelnika by mógł je zrozumieć i ocenić, oddzielić ziarno od plew, po trzecie gros jest po angielsku. Tylko najbardziej zagorzali hobbyści będą się tu karmić (ale za to mogą zyskać status guru :D czy naprawdę wysoki "level" wiedzy.) Natomiast niestety, w wielu dziedzinach instytucjonalna nauka nie może nadążać za praktyką (która się prędko zmienia, trudno o ujawnienie danych itp.) czy to z założenia idzie obok niej: często daje dobre podstawy i ogólne zrozumienie oraz zestaw narzędzi do wykorzystania - bo i wykładają często praktycy - ale z powodów czy to czasu czy to różnych wewnętrznych sekretów, możliwości spieniężenia wiedzy itp. zarówno np. ogólne regulacje jak i pewne szczegóły czy wgląd praktyczny nie trafiają do ogólnodostępnych opracowań. Oczywiście, tutaj też widać różnice w poziomie uczelni: np. z moich branż kiedy np. na SGHu wykładają ludzie zajmujący się danymi rzeczami w KNF czy głównych komercyjnych bankach i mówią całkiem sporo, w innych instytucjach niekoniecznie (choć to będzie zależało kto gdzie dorabia i jaki jest poziom studentów); zajęcia na amerykańskim MBA są znacznie bardziej zaawansowane niż na polskim kierunku zarządzanie itp. Dlatego istnieje:
  • Wiedza branżowa, w tym różne opracowania. Istnieją dane publiczne, ale ich rozumienia często należy się nauczyć (tak jak każdy może sobie zajrzeć do przepisów, ale w ich stosowaniu i rozumieniu lepiej konsultować się z prawnikiem). Know-how i rozumienie tematu zdobywa się latami. Istnieją też analizy i cała otoczka wykonawcza, i są tam teksty lepsze lub gorsze. Niestety, te najciekawsze są zazwyczaj słono płatne, bo za ekspercką wiedzę z np. nowym know-how albo objaśniającą (np. menedżerom czy inwestorom) jak rozumieć te wszystkie dane i jakie są z nich wnioski się słono płaci. Nie wiem czy to dotyczy botaniki, ale w sprawach takich jak kosmonautyka, bankowość, IT, farmaceutyka, "nasza" biologia i chemia obliczeniowa i wszystko, gdzie można zrobić pieniądze są też odpowiednie firmy konsultanckie, banki inwestycyjne, inwestorzy itp. Tak czy inaczej, ta wiedza kosztuje.
  • Materiały dziennikarskie - podstawa dla zwykłych śmiertelników.  Niestety chyba już wszyscy zauważyli, że tradycyjne dziennikarstwo przeżywa kryzys, związany z coraz gorszym finansowaniem. Nakłady czasopism spadają, telewizja się fragmentuje, oglądalność/klikalność się nabija emocjami, a nie jakością. Pesymiści mówią, że będzie coraz gorzej.
  • Materiały hobbystów. Tu jest sporo fajnych rzeczy, choć widać, że mniej ludzi dziś w PL tworzy niż w np. 2007 roku, a i język polski to nie ta skala co angielski. Natomiast istnieje coś takiego jak boincatpoland :parrrty: i dla wielu hobby tak jest: np. w podboju kosmosu wielki szacun dla załogi portalu kosmonauta.net i polskiego forum astronautycznego za robienie tego po polsku, w kraju w którym ten przemysł praktycznie nie istnieje. Jako źródło "pierwszego rzutu" i systematyzacji podstawowej wiedzy istnieje też Wikipedia.
  • Materiały edukacyjne - w idealnym świecie w Polsce by się rozwijała publiczna telewizja edukacyjna, z serwerów TVP czy ministerstwa ściągalibyśmy kolejne odcinki "Sondy 2.0", "Kwantu 2.0" itp. programów, wspierane byłoby wydawnictwo książek itp., Świat Nauki nie zaniżałby poziomu i robiono by wiele, by ludzie po zakończeniu edukacji szkolnej nie kończyli z edukacją w ogóle - bo człowiek jest w szkole zazwyczaj do powiedzmy 19.-24. roku życia, pracować ma do 67., żyć jeszcze dłużej i fajnie by było, by w połowie życia nie był zupełnym dinozaurem i ignorantem. Niestety, w polskiej nauce popularyzatorstwa nie ceniono, a 3RP zaorała wysiłki tego "przebrzydłego PRL" (który był jaki był, ale bardzo wiele robiono dla powszechnej edukacji).

W skrócie:

  • W dziedzinie kosmosu polecam Kosmonauta.net z podstronami, Wikipedię, a po angielsku Parabolicarc (portal o tzw. new space - nowych firmach, głównie amerykańskich), nasaspaceflightforum (fora o wszystkim, choć mocno amerykanocentryczne), spaceflightnow, spacenews i inne rzeczy z Google, oraz oczywiście wiki.

  • W IT ogólnym czytam już tylko po angielsku, bo obecne źródła polskie uważam za żenująco gorsze. Polecam w pierwszym rzucie Ars Technica, Daily Tech, SemiAccurate, AnandTech (to ci z zespołem BOINC :parrrty:; kiedyś strona numer 1, ale w ostatnich latach stracili na jakości i obiektywiźmie).

  • Linuksiarze i tak znają takie rzeczy jak lwn.net (Linux Weekly News) czy DistroWatch albo OsNews.com. Niestety polski, niezwiązany z anglosaskim osnews.pl chyba się wyczerpał do cna. :(



To co, otwieramy wątek "co czytamy" z linkami do ważnych artykułów itp.? :)
#62
Dla chronologii, Einstein i GPUGrid.  :)

Kiedy sobie przypomnę, ile pierwsze naście kilo w tym Einsteinie dawno temu na CPU się liczyło...  %)
I w tamtych czasach mieliśmy z AiDeciem taką rozmowę, że za kilka lat każdy będzie miał koprocesor graficzny. I może być jeszcze lepiej, szkoda tylko że Intel chce zarżnąć konkurencję, ale to temat na inną rozmowę...
#63
Zdobycze / 100 000 [Stutysięcznicy]
05 Luty 2015, 15:31
Grrratulacje!  :respect:
#64
Zdobycze / 256Kilowcy
05 Luty 2015, 15:30
Whoooah, piękny wynik!  :respect:  Gratulacje!!!
#65
Cytat: Tobas w 05 Luty 2015, 14:02
Żeby pokazać skalę punktacji

50.000.000 punktów w ciągu 1 doby!

Boinc Utopia.

%)

Projekt powstał tylko po to, żeby ośmieszyć cały system punktowy?  :D
#66
Zdobycze / Odznaki GPUGrid
01 Luty 2015, 12:41
Hoho, grrratulacje!  :respect:
#67
Zdobycze / 100 000 [Stutysięcznicy]
01 Luty 2015, 12:19
Tymczasem w konkurencji detalistów  ;) - lata to trwało, ponad rok CPU, ale jest WCG. :arrr:

Zatem szczególnie udany projekt miesiąca. :)
#68
Ech, najpierw dostali burę za wciskanie kolejnego wyścigu dokładnie w czasie dwóch innych, a teraz brak jednostek.

Czy drużyna zamiaruje wziąć aktywny udział w pozostałych dwóch wyścigach (POGS - trochę tam liczymy i SAT@Home)? I oczywiście PM czyli Enigma. :)
#69
Skończył się wyścig i próbki w Uniwersalnym.  %)

Czekam na podsumowanie Administratora tej próby obciążeniowej, kiedy już Administrator dojdzie do siebie.  :arrr:
#70
Zdobycze / 10 000 000 [Milionerzy x 10,0]
26 Styczeń 2015, 09:47
Grrratulacje! I to w oszczędniej punktujących białowcach!  :respect:
#71
Tak wychodzi, że jednym głosem z grudnia wyprzedził YAFU. Piątka Enigmiarzy wyraźnie głosuje konsekwentnie.  :whistle:

Tyle lat ma ten projekt, miałem nadzieję, że liczydłowi odkryli wszystkie tajemnice, a tu TJM dokłada nowe. :) Cóż, będę miał dodatkowy motywator poszukać. :)
#72
Zespół BOINC@Poland / Urodziny liczydłowego
25 Styczeń 2015, 18:47
Krrrrwawy Hegemon niech żyje, niech żyje, niech żyje!  :parrrty:
#73
Podbijam: wszyscy zagłosowali? Żadnej agitacji?
#74
Mnie przekonał głos kamrata za powrotem do Ukrytej Opcji Niemieckiej (yoyo  :D), ale w sumie to praktycznie wszystko fajne.  :)
#75
Zdobycze / 100 000 000 [Milionerzy x 100]
25 Styczeń 2015, 10:25
Grrratulacje!  :respect: Moc jest z Tobą.  :arrr:
#76
A właśnie o to Cię miałem pytać Krzysztofie, jak tam próba obciążeniowa serwera.  XD

Pisałeś, że szacowałeś wydajność na 35 tys. jednostek dziennie, a dziś na stronie uniwersalnego (jeśli ktoś nie śledzi) o ponad 100 000 WU w 24h i ponad 8 TFLOPSach. Tak czy inaczej, moje grrratulacje :parrrty:  i trzymam kciuki za serwer.

Dobrze też wiedzieć, że ta moc idzie w merytoryczne obliczenia i lecimy z koksem dla zespołu badawczego.  XD Mam nadzieję, że oficjalny serwer stabilny będzie już wkrótce i będzie bardziej wyporny.  :attack:
#77
Ja zasadniczo jak sknd i Troll.  :parrrty:

I nie parsuję o co chodzi z tym zlewem na kobiety i rasizmem, w polszczyźnie bardziej sformalizowanej byłoby mi łatwiej.  8)

Z innej mańki, nie wiem jak w Polsce, kraju pracujących kobiet, można nie być feministą. Ja rozumiem, że np. ktoś ma firmę i po cichu kombinuje, jak płacić pracownikom mniej (choć w dłuższej perspektywie takie podejście się IMHO nie opłaca, nie warto być za chytrym) - ale jeszcze chwalić się tym publicznie i robić z tego jakiś program "polytyczny" - bessęsu. :D
#78
Cytat: Krzysiak_PL_GDA w 22 Styczeń 2015, 09:12
A może całe zainteresowanie rządu frankiem spowodowane jest tym że o ni sami mają kredyty we frankach !!!

Słyszałem coś o osiemdziesięciu paru posłach i kilku ministrach

Z całą pewnością z frankiem szwajcarskim zaprzyjaźniło się sporo pracowników mediów (bo dziennikarzami wielu z nich bym nie nazywał). W dniu krachu akurat oglądałem TVN BiŚ (bo Polsat News 2 puszczał coś niefajnego) - czyli kanał rzekomo ogarnięty i ekonomiczny. A tam kilkoro pacanów gadało bez ładu, przy czym jeden wciąż się dopytywał "jak rząd zamierza ulżyć frankowcom", bo "on sam ma kredyt w frankach od 7 lat" (gdybym miał kredyt w CHF brany przy 2-2,4 PLN / CHF, na mieszkanie kupowane w boomu, to bym się tym tak publicznie nie chwalił, a przynajmniej nie udawał potem kogoś, kto "się zna"). Generalnie żena.

Niemniej trochę takich ludzi jest. A zapewnienia sprzedawców kredytów czy zły rynek mieszkaniowy i polityka mieszkaniowa w Polsce to inna sprawa.
#79
Ojej, w sprawie podwątku frankowego to z racji zawodu (zarządzanie ryzykiem / sprawozdawczość w banku komercyjnym) mógłbym napisać wiele (i IMO ze znacznie większym sensem niż ci wszyscy amatorzy, z Maciejem "mam-konto-i-na-niczym-innym-się-nie-znam-więc-będę-pisał-o-bankach" Samcikiem włącznie). Generalnie miejcie świadomość, że w sprawach poważnej bankowości większość wypowiedzi, w tym samozwańczych "ekspertów", to szum medialny; liczba ludzi, którzy choćby mniej-więcej rozumieją sytuację jest niewielka, są oni zwykle zajęci, a wiedza ta jest monetyzowana.  %) Sam się czuję średnio kompetentny, moja wypowiedź jest nieautoryzowana i stanowi mój prywatny pogląd, więc przyjmijcie to z dystansem. :)

Co do umów: w zależności do banku, a nawet tzw. linii biznesowej, daty brania czy indywidualnych negocjacji zapisy mogą być bardzo różne. Osobiście nie zajmuję się pojedynczymi umowami, a nawet jakąkolwiek sprzedażą :D ale z tego co mi wiadomo, mój zakład pracy (jeden z większych sprzedawców kredytów w CHF) dawał klientom umowy bez dolnego ograniczenia stóp w zerze, więc ujemna stopa obniża im ratę. Nie mam pewności co do hipotetycznej sytuacji, gdy s.topa + marża < 0. Tak nie powinno być z wielu względów (np. klient nie powinien zarabiać na kredycie, np. balonowym; marża musi zawierać odpis na ryzyko kredytowe, koszt płynności i kapitału, koszty ogólne itp.; wreszcie prawo bankowe mówi, że klient nie może oddać mniej - choć to wymaga interpretacji).

Co do dywidend i premii prezesów: faktycznie, są one niemałe (dane publiczne) - choć zależne od banku - natomiast stanowczo nie pokryłyby one kosztu np. podarowania klientom różnicy kursowej i przewalutowania, idącego w miliardy. :) By było jasne: niektórzy w Internecie sądzą, że banki udzielające kredytów zgarniają taką różnicę na kursie do kieszeni. To nieprawda: bankom nie wolno grać na walucie na taką skalę (kurs, stopy procentowe) i muszą się zabezpieczać (w tym dostawę waluty); standardowo odbywa się to za granicą, przez wykupienie odpowiednich derywatów zabezpieczających (np. CIRSów - Cross-currency Interest Rate Swapów - czyli jednoczesnego na kursie i stopie proc.). Banki kredytujące są tu więc zazwyczaj tylko pośrednikami - ich zysk jest w pożyczeniu pieniędzy na procent, pod warunkiem dobrej oceny ryzyka.

Czy sytuacja wzrostu wartości kredytów w PLN jest korzystna, czy niekorzystna dla banków (zauważmy, ich kursy spadły na wieść o skoku CHF/PLN) jest zależne od konkretnego kredytu i banku i w ogóle dyskusyjna.
O tym, dlaczego waluty krajów wysokorozwiniętych, uznanych za stabilne, z bardzo płynnym rynkiem finansowym i dużą podażą inwestycji, mają niższą naturalną stopę procentową, można wiele. Można to wykorzystać by udzielić tańszego (większego?) kredytu, natomiast wiąże się to z dodatkowymi ryzykami i kosztami. Także dla instytucji pożyczającej, stąd wyższa marża czy liczenie na dodatkowy zarobek na np. spreadach.

Co teraz będzie - nie wiem, ale myślę, że KNF z NBP, ZBP i europejskim nadzorem coś wymyślą.

Natomiast prawdziwą gorycz osobiście zachowuję dla myśli o polskiej polityce mieszkaniowej, urbanistycznej, demograficznej i finansowej ostatnich dwóch dekad.

P.S. O polityce i praktykach sprzedażowych kredytów nie chcę się wypowiadać, bo sam się tym nigdy nie zajmowałem i nie mam tu żadnej szczególnej wiedzy ponad ogólne spostrzeżenia nt. natury ludzkiej.  ::)
#80
Fakt, Sebastian wyprzedził Rosjanina i nie puszcza. :respect:

Szacuneczek, i kto tu jest polską drużyną narodową, ech. :whistle: