Filmy jakie polecają lub odradzają członkowie B@P

Zaczęty przez Tomasz R. Gwiazda, 12 Styczeń 2011, 15:09

Jaki typ filmów lubisz ?

Akcja
5 (16.7%)
Animowane
4 (13.3%)
Biografie
0 (0%)
Dokumentalne
12 (40%)
Dramat
2 (6.7%)
Fantasy
10 (33.3%)
Historyczne
4 (13.3%)
Horror
1 (3.3%)
Komedie
7 (23.3%)
Kryminał
0 (0%)
Przygodowe
2 (6.7%)
Science Fiction
22 (73.3%)
Sensacyjne
8 (26.7%)
Thriller
4 (13.3%)
Western
0 (0%)
Wojenne
4 (13.3%)

Głosów w sumie: 30

cp

#240
Cytat: Troll81 w 11 Styczeń 2014, 18:59
każdy kto widział było sobie życie czy inne francuskie animacje wie że europejczycy potrafią robic fajne animacje :D a film jest u mnie w kolejce do obejrzenia :D

Seria 'Był/było sobie...' to ponadczasowy klasyk. Problem w tym, że od jego produkcji minęło... sporo czasu. A europejczycy jakoś tak kiepsko się reklamują i mało kto o nich słyszał. Chlubnym wyjątkiem było chyba tylko "Trio z Belleville".

Troll81

http://filmaster.pl/rankingi-seriali/gatunek/animowany/?page=2

PS za maływybór dałes.... jedynie 3 opcje

Troll81

All is lost.

Film jednego aktora. z wyjątkowo małą ilością kwestii przez niego wypowiedzianych. dla tych co im się podobało "Cast Away"

Troll81

Matrix 4 - Reborn

https://www.youtube.com/watch?v=7mJdAioYNqw

Troll81

A dla tych których zachwyciła pierwsza część RAID - Redemption

https://www.youtube.com/watch?v=3MuXrN8L9ro

AiDec

#245
Escape plan 7,5/10. Dobry na tyle, ze wart ogladniecia - calkiem fajnie sie ogladalo.
Non-stop 7/10



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

AiDec

#246
Raid 2 9/10 - sceny walki wymiataja! Akcja w wiezieniu, akcja w magazynie - rewelacja. Jeszcze lepszy od jedynki. Wciaz ogladam poszczegolne sceny :).

300: Rise of an Empire 9/10 - kozacki :), ogladniety dwa razy.

Elysium 8,5/10 - dlugo moznaby pisac o tym filmie, dobry, wart ogladniecia itp. Daje do myslenia. Ogladniety dwa razy.

Appleseed Alpha 8/10 - dla milosnikow mangi/anime, albo SF, albo serii (itp.). Generalnie dobry, porzadna robota.

This Is The End 8/10 albo 5/10 - zalezy co kto lubi. Dla tych co lubia ziolo, dobra zabawe i `czuja` klimaty Hollywood to swietny film (pamietacie How High? :) ). Ja, brat i syn ubawilismy sie do lez. Ale znajda sie i tacy ktorzy nie zrozumieja i nie beda sie dobrze bawic. Ogladniete dwa razy.

2 Guns 8/10 jesli umiesz sie bawic filmem albo lubisz Marka Wahlberga/Denzela Washingtona. Jesli nic z wczesniej wymienionych, to 6-7/10. Ja bylem bardzo zadowolony, ogladalem dwa razy.

Transformers: Age of Extinction 7/10 - byloby mniej gdyby nie Mark Wahlberg. Ten aktor ratuje caly film.

Captain America: The Winter Soldier 6,5/10 - z czego 0,5 to za Kapitana Ameryke, a nie za film.

Rush 6/10 choc milosnicy wyscigow moga ocenic na 8/10. Jesli nie jestes milosnikiem - nie ogladaj, zanudzisz sie.

Ender's Game 6/10 - slaby. Do ksiazki ma baaaaaardzo daleko. Jesli czytales ksiazke (serie), to nie warto nawet ogladac - zmarnowany czas (a jesli nie czytales serii - zrob to).

Transcendence 5/10 - film w sumie interesujacy, ale strasznie przegadany. Ciagnie sie w ramach tworzenia klimatu do rozmyslan egzystencjalnych - zupelnie nietrafiony pomysl. Dobry jedynie dla lubiacych ten temat.

The Other Woman 4/10 albo 6/10 - czworka dla filmu, szostka jesli ogladasz z kobieta. Ale zeby dobrnac do konca, to sama kobieta nie wystarczy - potrzebne jeszcze kilka piwow.

The Counselor 4/10 - rezyser wskoczyl na prog ktory byl dla niego totalnie za wysoki. Wyszlo wielkie nic.

Noah 3/10 - gorszego filmu dawno nie ogladalem. Taka religijna sieczka ze sie mozg lasuje. Film propagandowy Watykanu, a nie fabularny. Efekty specjalne z dupy, plenery z dupy, rezyseria z dupy, gra aktorska z dupy, dialogow nie ma (pewnie tez w dupie zaginely).



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

Troll81

Raid 2 - zareklamowałeś mi
300 - nie zgodzę się z ta opinia....
Elysium dobry
Appleaseed - czeka w kolejce
this is the end - może się odwazę
2 guns - niezłe
Transformers.... kolejny odcinany kupon...
Captain America - słaby jak leki homeopatyczne
rush - czeka w kolejce

Enders game - jak czytałeś książkę to nie tykaj nawet kijem, jak nie czytałeś to pieniądze zaoszczędzone na bilecie przeznacz na zakup książki. Jak można było tak zjeb!@##$$% taki scenariusz..... gorzej niż z ekranizacją wiedźmina. U nas nędzę można tłumaczyć brakiem kasy. A w ameryce to już nie przystoi....

Transcendence - wywalić ostatnie pół godziny filmu i zrobić z tego solidny thriller....

reszty ie komentuję....




Troll81

Raid 2 słabszy od 1..... ale wciąż solidny kawałek kina kopanego

krzyszp

Cytat: Troll81 w 21 Lipiec 2014, 00:18
Enders game - jak czytałeś książkę to nie tykaj nawet kijem, jak nie czytałeś to pieniądze zaoszczędzone na bilecie przeznacz na zakup książki. Jak można było tak zjeb!@##$$% taki scenariusz..... gorzej niż z ekranizacją wiedźmina.
Tak się dzieje, jeżeli powieść której akcja dzieje się głównie w głowie bohatera stara się przenieść do dwugodzinnego (lub mniej) filmu...
Przecież ta książka (a właściwie cały cykl) to materiał na kilka sezonów porządnego serialu.

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

no ale serio.... w filmie ender nie robi dosłownie nic a cały czas awansuje......

Troll81

knights of badassdom

https://www.youtube.com/watch?v=6DcRUEiVp-Y

w sam raz na wieczorne odmóżdżenie.... przygotujcie się na FX w stylu naszego wiedźmina..... :D i o to w tym filmie chodzi

cp

Fetih 1453, czyli jak Turcy widzą zdobycie Konstantynopola przez Otomanów:

http://www.imdb.com/title/tt1783232/

Z prawdą historyczną ma to niewiele wspólnego. Ot tyle, że Mehmet II rzeczywiście zdobył Konstantynopol w 1453. Za to obejrzenie epickiej superprodukcji Made in Turcja jest ciekawym doświadczeniem  XD

Film wbrew pozorom całkiem dobrze zrealizowany, ale dla kogoś znającego historię raczej w sam raz pod piwo (eh, ta rozbuchana dekadencja obrzydliwie bogatego, schyłkowego Bizancjum  %) )

Troll81

Guardians of the galaxy..... taki filmik w sam raz pod orzeszki chipsy i Piwo :D

kva.pl

Obejrzalem Furie, rozczarowanie w cholere... :(

AL


kva.pl

Nie, ta z Pittem. Lubie Pitta, ale tego filmu nie uratowal.

cp

#257
Właśnie obejrzałem całego Hobbita tak, jak należało(by) to zrobić (jeden seans za cenę jednego biletu), a nie tak jak to sobie wymarzyli marketingowcy (trzy wizyty w kinie; trzy kupione bilety = profit!). I całe szczęście. O ile pierwsze dwie części jeszcze się bronią jako filmy 'na wieczór', o tyle "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii" mogę określić tylko jednym słowem: ok*wajapie*lęalegniot! Jest to mój osobisty faworyt... do złotych malin. W większości kategorii. I w kilku takich, które należałoby stworzyć specjalnie dla tego filmu; np "najbardziej niedorzeczna walka bohaterów pierwszoplanowych", "najbardziej niedorzeczna walka bohaterów drugoplanowych", "najbardziej kiczowata scena umierania". Praktycznie całą drugą połowę zapamiętam jako serię facepalmów przedzielanych WTF-ami. A przez ostatnie pół godziny odliczałem minuty do końca seansu.
Żeby było jasne: film jest wciąż wierną adaptacją książki. Technicznie też stoi na poziomie odpowiednio wysokim w stosunku do budżetu. Ale niestety nagromadzenie i poziom absurdalności/komiksowości (i to w najgorszym stylu)/niedorzeczności/niepotrzebne skreślić scen walki mających wywołać emocje u widza jest tak wielki, że "Bitwę pięciu armii" oglądało mi się po prostu źle. Co prawda, podobne sceny były nader częste już w "Pustkowiu Smauga", ale tam jeszcze "tylko" raziły - nie męczyły.

Werdykt (w skali IMDb)
Hobbit: Niezwykła podróż 8/10
Hobbit: Pustkowie Smauga 5/10 (byłoby 4/10 za niedorzeczne sceny, ale +1 za Smauga - to nie jest "smok z Wiedźmina"; po usunięciu niedorzeczności byłoby 7/10)
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii -1/10 (tak, -1; gdyby nie niedorzeczne sceny byłoby 7/10, o ile nie 8/10; nawet z niedorzecznymi scenami dałbym "wymęczone" 3/10, ale tą część kompletnie dyskwalifikuje podział Hobbita na trzy filmy)

Generalnie szczerze i z całego serca odradzam pójście do kina na Bitwę Pięciu Armii. W odpowiednim towarzystwie (loża szyderców) byłby to pewnie film 'do piwa', ale nie wiem, czy ludzki organizm jest w stanie przyjąć takie ilości złocistego trunku, czy funkcjonować po takim otępieniu C2H5OH.

P.S.
Dawno już nie miałem takiego niesmaku (żeby nie napisać "kaca") po seansie. Ee, to znaczy, od dwóch tygodni, kiedy to w końcu zdecydowałem się podjąć wyzwanie "47 roninów" (z Keanu Reeves-em). Tamtego filmu też nie polecam, chyba że 'pod piwo'.

P.P.S.
Tak, zdaję sobie sprawę, że Hobbit: Bitwa Pięciu Armii jest 'skazana na sukces' i żadne moje biadolenia niczego nie zmienią (szczególnie, że sam przyczyniłem się do (spodziewanego) sukcesu idąc do kina na maraton). Ale może przynajmniej parę osób będzie mogło poczuć się ostrzeżonymi, czego spodziewać się po filmie.

P.P.P.S.
Miłośnicy surfujących elfów-ninja strzelających z samopowtarzalnych łuków, surfujących krasnoludów, driftujących niziołków i czarodziejów 'na fali' będą wniebowzięci. W ogóle, mam wrażenie, że za choreografię scen odpowiadał niespełniony surfer  XD

Troll81


AiDec

Swietna "recenzja" cp :)
Dzieki za info - bede wiedzial zeby ogladac tylko w domu i w odpowiednim stanie umyslowym (otepiony srodkami odurzajacymi :P )

Mozesz wrzucic swoja recenzje na Filmweb :)



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

cp

#260
Cytat: AiDec w 21 Grudzień 2014, 15:29
Mozesz wrzucic swoja recenzje na Filmweb :)

Dzięki. Nawet się nosiłem z takim zamiarem pod koniec seansu i niedługo po :) (ale chyba jednak odpuszczę...)

BTW
Wygląda na to, że taka, a nie inna ocena Hobbita - part 3 to nie było tylko moje (i sporej części sali kinowej  XD ) wrażenie. Nawet niektórzy amerykanie doszli do wniosku, że Jackson przeholował:
http://www.wired.com/2014/12/hobbit-peter-jackson-must-be-stopped/

P.S.
Taka refleksja naszła mnie kilka godzin po seansie. Moja krytyka jest nieusprawiedliwiona. Bitwa pięciu armii jest znośnym filmem... z gatunku wuxia (dla niewtajemniczonych: chińskie kino 'kopane' w sylu "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka", czy "Domu latających sztyletów"). I przy takim podejściu film zasługuje na solidne 5/10 :P Problem w tym, że, o ile mi wiadomo, Tolkien, pisząc Hobbita, nie czerpał inspiracji z chińskiej tradycji historii o adeptach sztuk walki. Próżno szukać takich nawiązań w Hobbicie. Także jeśli ktoś nie zna i nie zamierza poznać książek J.R.R. Tolkiena, ale lubi chińskie nawalanki, spokojnie może iść do kina. Powinien być zadowolony %) (tylko mózg radzę zostawić w domu; nie będzie potrzebny)
Chociaż "Bitwie..." bliżej do słabszych (też niezłych, ale jednak słabszych), za to nakręconych z większym rozmachem produkcji, np Cesarzowa i wojownicy, czy Trzy królestwa (Red cliff) (ten drugi ma IMHO ocenę zawyżoną o jakiś 1 punkt)

Ósemka

#261
Od siebie mogę polecić poniższe tytuły. Mógłbym wymienić dużo więcej, ale wybrałem tylko te, które wydają mi się mniej popularne lub niedocenione. Lista mocno subiektywna...

Elling
24 hour party people
Zbrodnia ojca Amaro
Złe wychowanie
Pan życia i śmierci
Fahrenheit 451
Wszyscy jesteśmy Chrystusami
Skazany na bluesa
Buntownik z wyboru
Mechanik
Blair witch project
Angielska robota
Upadek -> http://www.filmweb.pl/film/Upadek-1993-11398

Frida -> http://www.filmweb.pl/Frida

Kontrolerzy -> http://www.filmweb.pl/Kontrolerzy

Eksperyment -> http://www.filmweb.pl/Eksperyment

Misery -> http://www.filmweb.pl/film/Misery-1990-1237

Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę -> http://www.filmweb.pl/film/Dr+Strangelove%2C+czyli+jak+przesta%C5%82em+si%C4%99+martwi%C4%87+i+pokocha%C5%82em+bomb%C4%99-1964-5185

Za wszelką cenę -> http://www.filmweb.pl/Za.Wszelka.Cene

Miasto Boga -> http://www.filmweb.pl/Miasto.Boga

Porachunki -> http://www.filmweb.pl/Porachunki

Coś -> http://www.filmweb.pl/film/Co%C5%9B-1982-4713

Te trzy widziałem niedawno i też polecam:
Jak w niebie -> http://www.filmweb.pl/film/Jak+w+niebie-2004-146002

Doskonały świat -> http://www.filmweb.pl/film/Doskona%C5%82y+%C5%9Bwiat-1993-5166

Na koniec słaby kiczowaty film, ale wywołuje tyle pozytywnych wspomnień z dzieciństwa, że nie mogłem się powstrzymać ;)
Super Mario Bross -> http://www.filmweb.pl/film/Super+Mario+Bros.-1993-9877


EDIT
Do niektórych podaję linki dla zachowania klarowności, o który tytuł dokładnie mi chodzi.
Folding@Home - Team Poland [276]

Ósemka

W tym tygodniu byłem w kinie na "Polskim Gównie" i chciałbym się krótko podzielić z Wami moimi wrażeniami.

Na odbiór filmu duży wpływ ma to jakie kto ma podejście do samej muzyki.

Jeśli lubisz muzykę popularną, mainstream-ową, to moim bardzo subiektywnym zdaniem... odradzam Ci oglądanie tego filmu. Będzie on dla Ciebie tylko kolejną kiepską i wulgarną komedią. Twórcy dla ratowania sytuacji i powszechnie występujących sucharów wrzucają co jakiś czas na ekran gołe cycki. Nic więcej ciekawego się nie dzieje. Właściwie w tym miejscu możesz przestać czytać mojego posta.

Natomiast jeśli w muzyce szukasz coś więcej, oryginalnych brzmień albo po prostu czegoś innego niż oklepany, skomercjalizowany mainstream - tutaj sytuacja wygląda inaczej.

Początek filmu ogląda się lekko i przyjemnie. Poznajemy bohaterów i ich nieznany przez nikogo zespół punk-rockowy "Tranzystory". Miałem wrażenie jakbym oglądał grupę wesołych nieudaczników, kojarzącą mi się z Flipem i Flapem. Ale nie zrozumcie mnie źle, to nie są zwykłe klauny. Głównego bohatera, lidera zespołu, podczas rozmowy z jego ojcem można naprawdę polubić, niemal się z nim zidentyfikować i poczuć jakby był bratnią duszą.

Wtedy pojawia się wielka szansa - zespół w opiekę bierze manager, który organizuje trasę koncertową z prawdziwego zdarzenia i obiecuje pomóc wydać płytę. Pełni nadziei ładujemy się razem z zespołem do zdezelowanego busa i ruszamy na podbój polskiej sceny muzycznej.

Będąc w trasie koncertowej ciągle widzimy pełno gagów i śmiesznych sytuacji. Widownia na prawdę nie ma na co narzekać. Ale nie da się nie zauważyć, że atmosfera powoli gęstnieje, robi się coraz cięższa. Nie wszystko idzie jak należy. Z koncertu na koncert jest coraz gorzej. Muzycy muszą się mierzyć z własnymi demonami. Rośnie napięcie w zespole. Z ekranu coraz mocniej bije kryzys, rozwiane marzenia, samotność. Osobisty upadek dosięga także managera, który przez cały czas zdaje się świetnie bawić (i dobrze zarabiać) w całym przedsięwzięciu. Równolegle z powyższym zmienia się prezentowany humor - robi się coraz bardziej absurdalny, surrealistyczny. Szczytowy moment następuje gdy na jednym z koncertów dochodzi do nieporozumienia między właścicielem klubu i managerem o to kto miał zbierać kasę za bilety. Pieniądze przepadają i sposób w jaki właściciel klubu rozlicza się z zespołem sprawia, że na sali kinowej wybucha salwa śmiechu. Lecz po chwili wszyscy sobie uświadamiają że sytuacja w gruncie rzeczy jest tragiczna.

Wtedy pojawia się druga szansa. Zespół dostaje się do show organizowanego przez telewizję "Polwsad" (pisownia oryginalna  %)).

Od tego momentu film oglądał mi się trochę jak baśń. Po jednej stronie są ci dobrzy, szlachetni wojownicy undergroundowej sceny, wierni swoim zasadom, pragnący uratować świat przed zalewem muzycznej tandety i szmiry. Po drugiej stronie ci źli, co się sprzedali i zagrają najgorsze gówno tylko żeby zarobić dużo kapuchy. Dużą rolę odgrywa tutaj ciekawa symbolika. Na przykład: zwróćcie uwagę na sceny gdy manager śpiewa "Polacy, nic się nie stało!".

Ci z Was, którzy lubią naprawdę dobrą muzykę poczują się zniesmaczeni. W końcu Tranzystory to grupa facetów grubo po trzydziestce, wpadających na scenę z tępym łomotem i tekstami na poziomie gówniarzy nawalonych tanim jabolem. Powiecie pewnie, że to od samego początku nie miało prawa się udać. No i że film to tylko polaczkowe narzekanie kilku frajerów, bo nie byli w stanie nagrać piosenek, których chcieliby słuchać ludzie. Moim zdaniem to zbyt naiwna interpretacja. Odniosłem wrażenie, że muzyka słyszana w filmie to celowy zabieg. Twórcy obrazu zdają się zadawać pytania: Na ile kochasz to co robisz? Czy sprawia że żyjesz, nawet jeśli jest to level rynsztoka a nie Michała Anioła? Czy będziesz dalej się tym zajmował, nawet gdy wszyscy dookoła Cię wyśmieją (to pytanie jest na tyle głębokie, że można nawet o Boinca zahaczyć)? Czy popłyniesz za prądem i poświęcisz dla wygody spójność z samym sobą?

Nie będę dalej opisywał, bo musiałbym zdradzić zakończenie. Jak potoczy się wizyta zespołu Tranzystory w studiu Polwsadu? Czy zobaczymy ostateczny upadek muzyka niezależnego? Czy zwycięży jednak miłość do muzyki? Gorąco zachęcam zobaczyć to na własne oczy.

Na filmie miałem sporo śmiechu, było dużo emocji. Bardzo rzadko chodzę do kina, ale pierwszy raz zobaczyłem jak publika pozostaje na miejscach do ostatniego napisu końcowego. Także polecam :)
Folding@Home - Team Poland [276]

AiDec

The Imitation Game
8/10 dla mnie, dla innych (zwyklych) osob moze to byc 6-7/10
Mimo wszystko, mimo nietrzymania sie realiow historycznych film jest IMO dobry. Gra aktorska na poziomie, suspens jest jak nalezy, ogolnie interesujacy film. Kamembert (czy tez Kiukamber jak mawia moja GF) swietny (IMO nawet rewelacyjny), Keira niczego sobie (doswiadczenie juz ma pozwalajace zagrac w takim filmie), kilka z osob drugo/trzecio planowych swietnie zagranych.
Sadze ze jeden z punktow oceny (inaczej byloby 7/10) jest przelozeniem moich (Waszych) zainteresowan. W koncu to komputery, to lamiglowki, to Alan Turing.
Lyzka dziegciu: polecam ogladanie w domu a nie w kinie bo troche sie momentami ciagnie psychologicznie.

Do 10/10 brakowalo dwoch punktow:
- autentycznosci historycznej
- mniej pier*olenia psychologii



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

Tomislaw

Kino Wojtka Smarzowskiego zwłaszcza "DOM ZŁY" - Film miazga. Można go oglądać po 10 razy i za każdym razem dostrzegać coś nowego. Mój absolutny TOP 1 w polskim kinie.
Mam nadzieję, że nadchodzący "WOŁYŃ" będzie równie dobry.




Ósemka

Whiplash

Kolejny film powiązany z muzyką, który warto obejrzeć.

W internecie napisano już tyle recenzji tego obrazu, że nie będę "produkować" kolejnej.

Dodam od siebie że film rzeczywiście może poruszyć. Ktoś, kto miał w szkole lub na studiach sadystycznego, znienawidzonego nauczyciela, podczas seansu zaliczy nieprzyjemną podróż do wspomnień z młodości. Podobnie z lękiem przed publicznymi wystąpieniami - siedzę wygodnie w fotelu, patrzę na głównego bohatera wchodzącego na scenę podczas konkursu muzycznego i nagle odzywa się znajome mrowienie w brzuchu, a w głowie męcząca mantra "tylko niczego nie spieprz!" - ciekawe doświadczenie ;).

No i ta scena rodzinnej kolacji. Chłopak włożył tyle pracy żeby dostać się do orkiestry reprezentującej najlepszą w Stanach uczelnię muzyczną. Tymczasem rodzinka zachwyca się kuzynem, który zaliczył dobre przyłożenie w trzecioligowej drużynie futbolowej. Serce się kraje i w pełni rozumiem rozczarowanie głównego bohatera. Na szczęście przeszło mi już ratowanie świata - każdy słucha czego chce, każdy ma swoją zajawkę.

Ale jest tutaj także wiele pozytywnych rzeczy. Jest pasja, jest pokonywanie swoich ograniczeń, jest determinacja. Film poszerza horyzonty. Dał mi nowe spojrzenie na muzykę i na naukę gry na instrumencie. Zainteresował mnie jazzem, choć nigdy za tą muzyką nie przepadałem.

Dlatego uważam, że bilet do kina na ten film był dobrą inwestycją ;).
Folding@Home - Team Poland [276]

sknd

Odniosę się do dwóch filmów polecanych przez Ósemkę (wygląda na to, że chadzamy na podobne filmy):

"Whiplash" - również bardzo polecam, film niesamowicie mocny, po seansie lazłem po schodach jak pijany i nieomal się połamałem ;) Tematyka z jednej strony właśnie (powiedzmy że) sadystycznego nauczyciela (choć bardzije pasuje mi określenie kumpla - drill instructor), i relacji pomiędzy nim a obiecującym uczniem, z drugiej - "ile jesteś w stanie z siebie dać, ile poświęcić, by naprawdę coś osiągnąć". Muzyka wbijająca w fotel... Efekt uboczny taki, że przez jakiś czas ciężko mi było słuchać jakichś mistrzuniów muzycznych - od razu w tych nutach słyszałem pot i krew...

"Polskie gówno" - zdecydowanie nie jest to film dla każdego, ale jeśli ktoś a) lubi muzykę Tymona i "okolicę", b) ma w odpowiedni sposób spaczone poczucie humoru - np. "Polovirus" Kur nie odrzuca go (dla wielu ta płyta to rzecz niestrawna) a wręcz przeciwnie, c) ma jakieś doświadczenia w temacie podróży busikiem z zespołem muzycznym... to bardzo polecam, ja akurat spełniam wszystkie trzy warunki, dodatkowo byłem w kinie w towarzystwie o odpowiednio spaczonym poczuciu humoru (na tym filmie dobre towarzystwo to podstawowa sprawa!). Pod powierzchnią komediowo-musicalową film porusza parę ważnych tematów, np. kwestia uzależnień, kwestia "jak bardzo skurwisz się, by sprzedać swą muzykę", albo sprawa tego, co popkultura robi z nami, naszymi gustami... No i zobaczyć niektóre postaci muzycznego światka albo sparodiowane, albo obsadzone w nietypowych rolach (wciąż mam ochotę kwiczeć ze śmiechu jak sobie przypomnę Możdżera)...
Moim zdaniem, choć dzieło to pewnie wielkiej kariery nie zrobi, zdecydowanie dla jakiejś mniejszości stanie się filmem kultowym.

necavi

@osemka dzięki a teraz moje wynurzenia:
- mnie się podobał, ale uwaga jeżeli masz doła lub chcesz się rozerwać to zdecydowanie go nie polecam
- film ten (a raczej jego klimat) przypomniał mi oglądany dawno temu Glengarry Glen Ross
- córka chodziła kiedyś do muzyka więc takie klimaty nie są nam obce... poleciłem jej go, pewnie dostanę za to OPR

Troll81

a propos whiplash (który mi się podobał) to jednak jazz nie jest aż tak wymagający dla perkusisty :D https://www.youtube.com/watch?v=bgMMwVPXvr8

Ósemka

Cytat: sknd w 09 Marzec 2015, 08:48
(wygląda na to, że chadzamy na podobne filmy):
Chyba tutaj tkwi sekret:
Cytat: sknd w 09 Marzec 2015, 08:48
c) ma jakieś doświadczenia w temacie podróży busikiem z zespołem muzycznym...


Cytat: necavi w 09 Marzec 2015, 21:40
- córka chodziła kiedyś do muzyka więc takie klimaty nie są nam obce... poleciłem jej go, pewnie dostanę za to OPR
Zależy jak dawno to było, może nie będzie źle ;)


=====================================================================

Szyfry wojny

Leciał w weekend na TVP, ale co mi tam ;)

Film jedzie na znanych i oklepanych schematach. Zobaczymy tutaj:
- dobrego, aczkolwiek znieczulonego okrucieństwem wojny wojaka, męczonego wyrzutami sumienia za spapraną w przeszłości misję
- zapatrzoną bez wzajemności w powyższego osobnika piękną pielęgniarkę (czyżby miała zimnego i niedostępnego ojca? - sory za sarkazm, ale nie mogłem się powstrzymać)
- białego rednecka gardzącego kolorowymi, któremu "czerwony" ratuje życie i rozsypuje się jego rasistowski światopogląd
- żółtodzioba drżącego o wierność żony
- i wreszcie sedno filmu rozdmuchane w finałowych scenach - konflikt "wykonać bezwzględny rozkaz" czy "uratować przyjaciela"
Jednym słowem nuda, wszystko już gdzieś było i jest tylko powielane.
W dodatku błędy logiczne w fabule. Gdy główni bohaterowie (bohaterzy?) organizują fortel żeby w przebraniu przedostać się do stacji radiowej to jakim cudem nagle znajdują się na tyłach wroga? Nie wspomnę już o kilku żołnierzach masakrujących stuosobowe oddziały Japończyków z broni o nieskończonym zasobie amunicji.
Film jest dość słabymi przeprosinami dla Indian za zmasakrowanie ich 200 lat wcześniej podczas "kolonizacji".

Ogólnie odradzam. Polecam fanom kina wojennego.
Folding@Home - Team Poland [276]

eclipse99

#270
CytatThe Imitation Game
8/10 dla mnie, dla innych (zwyklych) osob moze to byc 6-7/10
Mimo wszystko, mimo nietrzymania sie realiow historycznych film jest IMO dobry. Gra aktorska na poziomie, suspens jest jak nalezy, ogolnie interesujacy film. Kamembert (czy tez Kiukamber jak mawia moja GF) swietny (IMO nawet rewelacyjny), Keira niczego sobie (doswiadczenie juz ma pozwalajace zagrac w takim filmie), kilka z osob drugo/trzecio planowych swietnie zagranych.
Sadze ze jeden z punktow oceny (inaczej byloby 7/10) jest przelozeniem moich (Waszych) zainteresowan. W koncu to komputery, to lamiglowki, to Alan Turing.
Lyzka dziegciu: polecam ogladanie w domu a nie w kinie bo troche sie momentami ciagnie psychologicznie.

Do 10/10 brakowalo dwoch punktow:
- autentycznosci historycznej
- mniej pier*olenia psychologii

Trafione w punkt.

Cytat: Troll81 w 15 Marzec 2015, 21:46
a propos whiplash (który mi się podobał) to jednak jazz nie jest aż tak wymagający dla perkusisty :D https://www.youtube.com/watch?v=bgMMwVPXvr8

Dennis Chambers
https://www.youtube.com/watch?v=uhXpsek_xiI  - solo od 5.13
https://www.youtube.com/watch?v=rhUglKyGP24  - wstęp
https://www.youtube.com/watch?v=rXmuaisOXXk

Troll81

przypadek    liczba pojedyncza    liczba mnoga
mianownik    bohater    bohaterowie/bohaterzy
dopełniacz    bohatera    bohaterów
celownik    bohaterowi    bohaterom
biernik    bohatera    bohaterów
narzędnik    bohaterem    bohaterami
miejscownik    bohaterze    bohaterach
wołacz    bohaterze    bohaterowie/bohaterzy

Ósemka

Dzięki Troll ;) nie wiedziałem, że obie wersje są poprawne.

=============================================

Fitzcarraldo

Bardzo fajny film, który w pewien sposób przypomina mi "Polskie gówno". Fitzcarraldo, główny bohater, jest melomanem, fanem opery. Swoją ukochaną muzyką próbuje zarazić bogatych snobów handlujących kauczukiem w Peru i rdzennych mieszkańców tego świeżo skolonizowanego kraju (odnoszę się tutaj do czasu akcji filmu). Zdaje się być szalonym romantykiem, który na siłę chce naprawiać świat. Jego maniakalne podejście do muzyki najpierw wywołuje śmiech u kolegów, potem irytację i wyrzucenie z przyjęcia. Jednak Fitzcarraldo jest zdeterminowany. Pomimo, że utopił już dwa biznesy (kolej, fabryka lodu), dalej szuka kasy na wybudowanie opery w środku dżungli. Widok indiańskich dzieciaków wsłuchanych w jego gramofon i wpatrzonych w czarny, obracający się krążek sprawia, że nasz protagonista zdobywa życiową misję. Najmocniejsze dla mnie było, tak jak ktoś trafnie zwrócił uwagę w recenzji na filmwebie, że tam gdzie wymiękli misjonarze, tam wkroczył odważnie Fitzcarraldo ze swoją muzyką. Dzicy i wrogo nastawieni Łowcy głów poskromieni za pomocą operowego śpiewu na długo zapadną mi w pamięć. Cenny dla mnie również był minimalizm w wykorzystaniu efektów specjalnych - ekipa filmowa przeciągała po lądzie autentyczny kilkuset-tonowy statek. Na koniec jeszcze jedno - ktoś w przywołanej wyżej recenzji stwierdził, że Fitzcarraldo poniósł porażkę. Po obejrzeniu całego filmu jest to dla mnie werdykt mocno dyskusyjny, a przynajmniej ja się z nim nie zgadzam. Napiszcie, co o tym myślicie, jeśli zdecydujecie się obejrzeć.

Jak dla mnie  :p_arr:

Film w całości i po polsku można znaleźć tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=AkQMG20KCTg
Folding@Home - Team Poland [276]

sknd

byłem jakiś czas temu na "Disco polo", podobało mi się chyba nawet bardziej niż "Polskie gówno", choć filmów, mimo w sumie podobnej tematyki, chyba nie należy porównywać - choćby budżet jednak nie z tej samej bajki. "Disco polo" ujęło mnie przede wszystkim swoją konwencją - bajkowo-westernowo-kinodrogową, poczuciem humoru i cała sferą wizualną, aż chce się patrzeć na ten film... no i mnostwo odniesień do rzeczy różnorakich w dziele owym jest. Nie bedę się rozpisywał, tym bardziej że mi się literki "ą" trzęsą, kto zechce sprawdzi i nie pożałuje  :)

Ósemka

A dzisiaj czas na absolutną klasykę! Coś co musi zobaczyć każdy, kto chce się nazywać fanem undergroundowej muzy!

Kiepscy zakładają kapelę punk-rockową:
http://www.ipla.tv/Swiat-wedlug-kiepskich-odcinek-13/vod-24196

%)
Folding@Home - Team Poland [276]

AiDec

The Accountant - niezly film. 8/10 moze?
Nie lubie Afflecka (prywatnie, za poglady), ale ta rola byla jak napisana pod niego. Polecam.



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

Martin Fox

Firmowa gwiazdka - naprawdę niezłe jak ktoś ma ochotę się pośmiać.
Dr Strange - tragedia, zmarnowany czas na obejrzenie.
Underworld - tragedia, zmarnowany czas, wygląda na to że będą robić kolejną część, daliby sobie spokój.
Rouge 1 - fajny film w świecie star wars (ale w świecie, to nie jest star wars :D)

krzyszp

Cytat: Martin Fox w 27 Grudzień 2016, 21:51
Underworld - tragedia, zmarnowany czas, wygląda na to że będą robić kolejną część, daliby sobie spokój.
Ale o której części piszesz? Bo pierwsze dwie super, trzecia lekko gorzej, a potem... dno i metr mułu niestety...

Natomiast ja polecam "Człowiek z Ziemi" - naprawdę daje do myślenia...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81


sknd

potwierdzam, ciekawy film, choć mocno "amerykancki"