Polska bogaty kraj, kasy mamy jak lodu...

Zaczęty przez Martin Fox, 19 Styczeń 2015, 20:16

Martin Fox

Polski rząd przekazał nam wiadomość o rozpoczęciu kredytowania Ukrainy. W ciągu 10 lat dostaniemy do 100 mln euro pożyczki - oświadczył premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk po spotkaniu z Ewą Kopacz w Kijowie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17280083,Jaceniuk_po_spotkaniu_z_Kopacz__Rozpoczelismy_konsultacje.html
No tak, kasy mamy nadmiar, więc możemy pożyczać, a wręcz rozdawać. Tu damy górnikom (a niech mają, należy im się, jako jedyni mają ciężką pracę, nikt inny poza nimi ciężko przecież nie pracuje), trochę damy tym co wzięli kredyty we frankach (bo kurs nietentego, a kto brał kredyt z złotówkach, licząc się z ryzykiem kursowym ten frajer), trochę Ukrainie... bo w kraju nie ma na co wydawać, przedszkoli i żłobków nadmiar, autostrad tyle że już więcej się nie da wybudować, mieszkania stoją puste bo każdy obywatel ma już co najmniej dwa własne...

Troll81

CytatSzef ukraińskiego rządu poinformował na wspólnej z premier Kopacz konferencji prasowej, że w rozmowach poruszona została m.in. sprawa dostawy polskiego węgla na Ukrainę. Jaceniuk zaznaczył, że ma to związek z tym, iż "rosyjscy terroryści" zajmują tereny, gdzie znajdują się ukraińskie złoża i kopalnie, przez co utrudniają dostawę węgla do ukraińskich elektrowni.

Cytat- Podjęliśmy wspólną decyzję o tym, że zaczniemy konsultacje dotyczące przeprowadzenia technicznej modernizacji naszych centrali cieplnych tak, aby można było wykorzystywać w nich wszystkie marki węgla, w szczególności węgiel z Polski oraz z innych kopalni ukraińskich (położonych poza terytorium kontrolowanym przez separatystów - red.) - poinformował Jaceniuk.

CytatZaznaczył, że ustalono, iż "pewna część kredytu", który Polska udzieli Ukrainie, w wysokości do 100 mln euro w ciągu 10 lat, może być skierowana właśnie na modernizację elektorowi na Ukrainie.

Więc:
a) kredyt - a więc Ukraina go spłaci, nie dajemy tylko pożyczamy
b) z tego kredytu będą realizowane przedsięwzięcia które być może poprawia nasz eksport (czyli zyskamy na tym dodatkowo)
c) Jak już rosjanie zajmą Ukrainę to ile będzie nas kosztować wzrost obronności kraju?
d) przy okazji c) jak rosjanie wprowadzą na Ukrainie embargo na polski eksport to ile na tym stracimy?
e) Podczas majdanu obiecywaliśmy Ukraińcom solidarność. Na słowach ma się skończyć?
f) między ukraińską firmą Naftohaz i polską Gaz-System została podpisana umowa dotycząca budowy interkonektora, który pozwoli transportować na Ukrainę gaz z terminalu LNG w Świnoujściu (znów zyskujemy bo dla samej Polski terminal jest nieopłacalny)
g) podczas rozmowy poruszona została kwestia euroazjatyckiego korytarza dostaw ropy

lukaszja

Ja co do franków.

Cytat: Martin Fox w 19 Styczeń 2015, 20:16
No tak, kasy mamy nadmiar, więc możemy pożyczać, a wręcz rozdawać. (...) trochę damy tym co wzięli kredyty we frankach (bo kurs nietentego, a kto brał kredyt z złotówkach, licząc się z ryzykiem kursowym ten frajer),

Miałem bardzo podobne zdanie. Przyszła do mnie jednak dzisiaj klientka i pokazała mi na moje własne, krótkowzroczne oczy swoją umowę kredytu hipotecznego z dużym bankiem w Polsce. A do "frankowej" umowy na 30 lat dołączone były oficjalne dokumenty tego banku (wykresy, dane historyczne i ocena analityków tego banku), że nie przewidują, aby kurs CHF zmienił się w przyszłości więcej niż o 30% bo to "najstabilniejsza europejska waluta"! Czarno na białym! Klientka bez wykształcenia. Brała kredyt przy kursie 2,2zł/CHF, rata skoczyła z 1200zł / mc do 2500zł/mc. A ona nie ma na spłatę.
Piszę o tym aby pokazać, że nie ma na tym świecie rzeczy prostych. I czasami (ale nie generalizuję!) warto zastanowić się nad racjami kredytobiorców, zwłaszcza, że jak widać banki maja sporo na sumieniu.

Krzysiak

To ja dorzucę swoje trzy grosze
w 2008 brałam samochód w leasing i też na siłę starano mi się wmówić o wyższości franka nad złotówką  :)
Tylko trzymałem się zasady zarabiam w złotówka z płacę w złotówkach, i żadne tabele wykresy do mnie nie trafiały
Dlaczego ???
Bo nie wiem co będę robił w przyszłym tygodniu a co dopiero za rok czy dwa lata !!!

Naprawdę NAIWNYM trzeba było być że cena waluty w tamtym okresie utrzyma się tak nisko przez 30 lat  :facepalm2:



>>Moja szczegółowa sygnatur<< %)                                      >> Spis moich odkrytych liczb pierwszych << :whistle:

Troll81

Genralnie. Ja brałem kredyt w euro. Ale nie kiedy był po 3,30 (najniżej od początku notowań) tylko przy kursie 4,60. i w miesiąc od wzięcia kredytu 10% spłacił mi sam kurs walutowy :D

Jak ktoś bierze kredyt w walucie to sorry ale powinien poświecić 10 sekund czasu by spojrzeć na wykres notowań. Np teraz zalecałbym branie kredytu we franku bo pewne jest z w jakiś sposób będą go szwajcarzy zbijać. Sam chętnie przewalutowałbym swój :)

Szopler

To ja jeszcze w temacie kasy dorzucę to:
https://wikileaks.org/plusd/cables/09WARSAW78_a.html

stiven

Czy to nie wstyd wychodzić z taką propozycją? 100 ml euro przez 10 lat? Przecież to jest miesięczny budżet Łodzi.

Troll81

Wstyd czy nie wstyd. Jest to jakiś konkret a nie wyrażenie poparcia, albo dezaprobaty......

generalnie unia od roku już się oburza i jak widać na rosjanach ich oburzenie nie robi wrażenia. Podobnie z wyrazami poparcia dla Ukrainy. w 39 Francja i Anglia przynajmniej wojnę Niemcom wypowiedziały (choć gówno zrobili). A unia tylko wyrazy poparcia potrafi... i sankcje z których Putin drze łacha....

apohawk

Cytat: lukaszja w 19 Styczeń 2015, 22:50
Ja co do franków.

Cytat: Martin Fox w 19 Styczeń 2015, 20:16
No tak, kasy mamy nadmiar, więc możemy pożyczać, a wręcz rozdawać. (...) trochę damy tym co wzięli kredyty we frankach (bo kurs nietentego, a kto brał kredyt z złotówkach, licząc się z ryzykiem kursowym ten frajer),

Miałem bardzo podobne zdanie. Przyszła do mnie jednak dzisiaj klientka i pokazała mi na moje własne, krótkowzroczne oczy swoją umowę kredytu hipotecznego z dużym bankiem w Polsce. A do "frankowej" umowy na 30 lat dołączone były oficjalne dokumenty tego banku (wykresy, dane historyczne i ocena analityków tego banku), że nie przewidują, aby kurs CHF zmienił się w przyszłości więcej niż o 30% bo to "najstabilniejsza europejska waluta"! Czarno na białym! Klientka bez wykształcenia. Brała kredyt przy kursie 2,2zł/CHF, rata skoczyła z 1200zł / mc do 2500zł/mc. A ona nie ma na spłatę.
Piszę o tym aby pokazać, że nie ma na tym świecie rzeczy prostych. I czasami (ale nie generalizuję!) warto zastanowić się nad racjami kredytobiorców, zwłaszcza, że jak widać banki maja sporo na sumieniu.
Skoro to BANK przekonywał, że to taka fajna sprawa, to czemu JA, jako obywatel, mam płacić za błędy BANKU i KREDYTOBIORCÓW?!
No good deed goes unpunished.

lukaszja

Apohawk!
A gdzie ja pisałem że Ty masz za to płacić?! Albo - jeszcze gorzej - ja? ;)
Osobiście w takich przypadkach jak opisałem powyżej widzę współodpowiedzialność banku, nie budżetu! Co nie zmienia faktu, że banki, nawet jeśli zostaną zmuszone do uczestniczenia w kłopotach swoich kredytobiorców, to odbija to sobie na WSZYSTKICH klientach. I tak oberwiemy... :(

Troll81

Ale dlaczego bank ma odpowiadać za głupotę Kowalskiego? Czy ty podpisujesz umowy bez zastanowienia się nad ich konsekwencjami bo tak ci poradził handlowiec (w którego interesie leży sprzedani ci usługi/produktu)?

krzyszp

A czy Ty przeczytałeś najnowsze informacje o tym, że banki nie chcą obniżyć prowizji po zejściu stóp procentowych CHF poniżej zera? Klinet ma ponosić ryzyko, a bank już wcale?

http://samcik.blox.pl/2015/01/Ujemny-LIBOR-ratunkiem-dla-frankowiczow-Niestety.html

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

apohawk

Bank, jeśli wmawiał klientowi, że będzie cacy, a potem żąda więcej kasy. http://www.arslege.pl/oszustwo/k1/a326/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oszustwo

Odnoszę się do syt. przedstawionej przez lukaszja, gdzie bank podtyka klientowi ekspertyzy, analizy i inne tałatajstwo. Dla mnie to wprowadzanie klienta w błąd celem dobrania się do jego kasy, czyli oszustwo i pobyt za kratkami.
No good deed goes unpunished.

lukaszja

Cytat: Troll81 w 20 Styczeń 2015, 14:50
Ale dlaczego bank ma odpowiadać za głupotę Kowalskiego? Czy ty podpisujesz umowy bez zastanowienia się nad ich konsekwencjami bo tak ci poradził handlowiec (w którego interesie leży sprzedani ci usługi/produktu)?
Ale Trollu, jak Cię lubię i szanuję, tak pytam, co Ty piszesz?
Kredytobiorca ma obowiązek myśleć. Jasne. Kropka.
Bank ma obowiązek w sposób fachowy, kompleksowy i do bólu rzetelny przedstawić klientowi warunki umowy, w tym ryzyko, które z tej umowy wynika. Jasne. Kropka.
A omawianej przeze mnie KONKRETNEJ sytuacji bank nie tylko nie informował o ryzyku ale wprost i wyraźnie przeczył, by takie ryzyko występowało!
I w takim stanie rzeczy powinien partycypować w "kosztach" niekompetencji swoich pracowników lub co gorsze (a moim zdaniem bardziej prawdopodobne) w świadomie prowadzonej kiedyś polityce sprzedaży.
PS Poczytaj też o dobrych praktykach bankowych ;) 

Troll81

Co nadal nie zwalnia klienta z myślenia. Jak moja siostra brała kredyt we franku to ciosałem jej kołki na głowie. Teraz jaj mówie "a nie mówiłem" a ona ma ratę prawie 3k. Ja natomiast mam ratę duuuuużo niższa. a kupiłem lokal duuuuzo droższy :D

Nic nie zwalnia od myślenia.

Oczywiście jesli zostanie udowodnione że to banki (a nie pojedynczy handlowiec) robiły w ciula klientów to należy rozpatrzyć to jak banki mogą klientom zrekompensowac straty. Ale wiem że to odbije się na moim portfelu bo banki skąd wezmą pieniądze.....?

lukaszja

Cytat: lukaszja w 20 Styczeń 2015, 15:51
(...)
Kredytobiorca ma obowiązek myśleć. Jasne. Kropka.

Cytat: Troll81 w 20 Styczeń 2015, 18:40
Co nadal nie zwalnia klienta z myślenia.

Zdaje się, że to właśnie napisałem powyżej ;)

Trollu - ja nie bronię i nie zwalniam z odpowiedzialności klientów - ja po prostu wskazuje na błędy (a pewnie i celowe działanie, niestety) banków.

BTW A nie zastanawiało Cię/Was, że mnóstwo ludzi miało zdolność kredytowa we frankach a JEDNOCZEŚNIE nie mieli w PLN? Banki wprost zmuszały (no dobrze - kierowały) ludzi do zaciągania kredytów w obcej walucie. Często więc nie był to dylemat: brać kredyt w PLN czy CHF a: brać kredyt na własne mieszkanie czy dalej mieszkać z mamusią :(

Na pewno zgadzamy się co do jednego - jeśli dla frankowiczów nadejdzie pomoc, to czy udzieli jej rząd, czy same banki - będzie to naszym kosztem. I to może wkurzać %) 

krzyszp

Cytat: lukaszja w 20 Styczeń 2015, 19:26
...to czy udzieli jej rząd, czy same banki - będzie to naszym kosztem. I to może wkurzać %)
W innej rzeczywistości tej pomocy powinny udzielić banki kosztem dywident/premii zarządu... Wiem, naiwny jestem, zwłaszcza w świetle informacji o nieczystych obecnych zagrywkach banku związanych z ujemnymi stopami procentowymi (mam nadzieję, że KNF lub UOKiK tu zadziała)...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

CytatBTW A nie zastanawiało Cię/Was, że mnóstwo ludzi miało zdolność kredytowa we frankach a JEDNOCZEŚNIE nie mieli w PLN? Banki wprost zmuszały (no dobrze - kierowały) ludzi do zaciągania kredytów w obcej walucie. Często więc nie był to dylemat: brać kredyt w PLN czy CHF a: brać kredyt na własne mieszkanie czy dalej mieszkać z mamusią

stopy procentowe w CHF były wielokrotnie niższe niż w PLN. Bank wyliczał ile docelowo będzie wynosić rata na podstawie stawek LIBOR i WIBOR ina podstawie tego wyliczano zdolność kredytową. Jeśli w PLN rata miała wynosić 1500 a w CHF 1200 to jest to spora różnica dla osoby która razem z małżonkiem ma do kupy 4k miesięcznego dochodu.

Dywidendy i premie nie pokryłyby tego co się porobiło.....

krzyszp

Cytat: Troll81 w 20 Styczeń 2015, 22:51
Dywidendy i premie nie pokryłyby tego co się porobiło.....
Stanowczo nie doceniasz dywidend i premii...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

lukaszja

Cytat: Troll81 w 20 Styczeń 2015, 22:51
CytatBanki wprost zmuszały (no dobrze - kierowały) ludzi do zaciągania kredytów w obcej walucie. Często więc nie był to dylemat: brać kredyt w PLN czy CHF a: brać kredyt na własne mieszkanie czy dalej mieszkać z mamusią

stopy procentowe w CHF były wielokrotnie niższe niż w PLN. Bank wyliczał ile docelowo będzie wynosić rata na podstawie stawek LIBOR i WIBOR ina podstawie tego wyliczano zdolność kredytową. Jeśli w PLN rata miała wynosić 1500 a w CHF 1200 to jest to spora różnica dla osoby która razem z małżonkiem ma do kupy 4k miesięcznego dochodu.

Nie chodzi mi o przyczyny a o efekt. CHF albo na garnuszku u rodziców. Często z żoną/mężem i dziećmi... Przypominam sobie, że zdecydowana większość moich znajomych nie miała wyboru waluty, w jakiej zaciągnie kredyt. I w takiej sytuacji, gdy układ jest zero-jedynkowy (CHF albo nic), rzetelne informowanie o ryzyku jest/było kluczowe!

Cytat: krzyszp w 20 Styczeń 2015, 22:56
Cytat
Stanowczo nie doceniasz dywidend i premii...
Krzyszp:  +1 ;)

Martin Fox

Cytat: krzyszp w 20 Styczeń 2015, 15:09
A czy Ty przeczytałeś najnowsze informacje o tym, że banki nie chcą obniżyć prowizji po zejściu stóp procentowych CHF poniżej zera? Klinet ma ponosić ryzyko, a bank już wcale?

http://samcik.blox.pl/2015/01/Ujemny-LIBOR-ratunkiem-dla-frankowiczow-Niestety.html
No i tu jest miejsce dla administracji rządowej - skoro banki podpisywały umowy na libor + marza to niech się tego trzymają. I tu komisja nadzoru powinna miec miejsce do popisu.

stasieks

Nie zauważacie dodatkowego problemu. Osoba która 8 lat temu kupiła kawalerkę zaciągając kredyt denominowany do CHF obecnie ma wielki problem anty-rodzinny. Zakładając, że jest to problem młodych ludzi którzy chcą posiadać dzieci i stać ich na kupno większego mieszkania muszą albo dopłacić do kawalerki 50% jej wartości (spłacić kredyt) albo w niej pozostać. Rolą KNF powinno być przymuszenie banków do udostępnienia możliwości zmiany zabezpieczenia kredytu (z kawalerki na nowe mieszkanie). Ewentualnie bardzo ciekawe rozwiązanie:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17286484,Szef_KNF_dopuszcza_przewalutowanie_kredytow_we_frankach.html

Martin Fox

CytatNie będzie usztywnienia kursu franka, ani sztucznego ustalenia jego kursu na poziomie sprzed jego załamania. Banki natomiast mają stosować przy obliczaniu oprocentowania kredytów ujemny LIBOR - to wynik obrad Komitetu Stabilności Finansowej.
I tak powinno być - bank uważa że klient ma się liczyć z ryzykiem kursowym, to i bank też powinien :D

Dario666

Czyli tak naprawdę nic nie ustalili.

Zresztą jak ja brałem franki to były prawie po 3,20 zł, więc po porównaniu z kredytem złotówkowym dopiero przy kursie prawie 4 zł przestawało mi się to opłacać. Zostało mi jeszcze 4 lata, więc nawet jakby był po 5 zł to bym był jeszcze na plusie.
Najgorzej maja ci co wzięli przy kursie 2 zł, a wtedy to dawali praktycznie kredyty na tzw. dowód i na 110% wartości nawet na 40 lat. Teraz im proponują wydłużenie okresu spłaty - nie wiem czy zdążą do setki to spłacić.


Podobno to wina ruskich oligarchów, którzy wyprowadzili tyle kasy z Rosji do Szwajcarii, że tamtejszy nadzór bankowy nie był w stanie utrzymać już kursu.

Aegis Maelstrom

Ojej, w sprawie podwątku frankowego to z racji zawodu (zarządzanie ryzykiem / sprawozdawczość w banku komercyjnym) mógłbym napisać wiele (i IMO ze znacznie większym sensem niż ci wszyscy amatorzy, z Maciejem "mam-konto-i-na-niczym-innym-się-nie-znam-więc-będę-pisał-o-bankach" Samcikiem włącznie). Generalnie miejcie świadomość, że w sprawach poważnej bankowości większość wypowiedzi, w tym samozwańczych "ekspertów", to szum medialny; liczba ludzi, którzy choćby mniej-więcej rozumieją sytuację jest niewielka, są oni zwykle zajęci, a wiedza ta jest monetyzowana.  %) Sam się czuję średnio kompetentny, moja wypowiedź jest nieautoryzowana i stanowi mój prywatny pogląd, więc przyjmijcie to z dystansem. :)

Co do umów: w zależności do banku, a nawet tzw. linii biznesowej, daty brania czy indywidualnych negocjacji zapisy mogą być bardzo różne. Osobiście nie zajmuję się pojedynczymi umowami, a nawet jakąkolwiek sprzedażą :D ale z tego co mi wiadomo, mój zakład pracy (jeden z większych sprzedawców kredytów w CHF) dawał klientom umowy bez dolnego ograniczenia stóp w zerze, więc ujemna stopa obniża im ratę. Nie mam pewności co do hipotetycznej sytuacji, gdy s.topa + marża < 0. Tak nie powinno być z wielu względów (np. klient nie powinien zarabiać na kredycie, np. balonowym; marża musi zawierać odpis na ryzyko kredytowe, koszt płynności i kapitału, koszty ogólne itp.; wreszcie prawo bankowe mówi, że klient nie może oddać mniej - choć to wymaga interpretacji).

Co do dywidend i premii prezesów: faktycznie, są one niemałe (dane publiczne) - choć zależne od banku - natomiast stanowczo nie pokryłyby one kosztu np. podarowania klientom różnicy kursowej i przewalutowania, idącego w miliardy. :) By było jasne: niektórzy w Internecie sądzą, że banki udzielające kredytów zgarniają taką różnicę na kursie do kieszeni. To nieprawda: bankom nie wolno grać na walucie na taką skalę (kurs, stopy procentowe) i muszą się zabezpieczać (w tym dostawę waluty); standardowo odbywa się to za granicą, przez wykupienie odpowiednich derywatów zabezpieczających (np. CIRSów - Cross-currency Interest Rate Swapów - czyli jednoczesnego na kursie i stopie proc.). Banki kredytujące są tu więc zazwyczaj tylko pośrednikami - ich zysk jest w pożyczeniu pieniędzy na procent, pod warunkiem dobrej oceny ryzyka.

Czy sytuacja wzrostu wartości kredytów w PLN jest korzystna, czy niekorzystna dla banków (zauważmy, ich kursy spadły na wieść o skoku CHF/PLN) jest zależne od konkretnego kredytu i banku i w ogóle dyskusyjna.
O tym, dlaczego waluty krajów wysokorozwiniętych, uznanych za stabilne, z bardzo płynnym rynkiem finansowym i dużą podażą inwestycji, mają niższą naturalną stopę procentową, można wiele. Można to wykorzystać by udzielić tańszego (większego?) kredytu, natomiast wiąże się to z dodatkowymi ryzykami i kosztami. Także dla instytucji pożyczającej, stąd wyższa marża czy liczenie na dodatkowy zarobek na np. spreadach.

Co teraz będzie - nie wiem, ale myślę, że KNF z NBP, ZBP i europejskim nadzorem coś wymyślą.

Natomiast prawdziwą gorycz osobiście zachowuję dla myśli o polskiej polityce mieszkaniowej, urbanistycznej, demograficznej i finansowej ostatnich dwóch dekad.

P.S. O polityce i praktykach sprzedażowych kredytów nie chcę się wypowiadać, bo sam się tym nigdy nie zajmowałem i nie mam tu żadnej szczególnej wiedzy ponad ogólne spostrzeżenia nt. natury ludzkiej.  ::)

Krzysiak

A może całe zainteresowanie rządu frankiem spowodowane jest tym że o ni sami mają kredyty we frankach !!!

Słyszałem coś o osiemdziesięciu paru posłach i kilku ministrach


>>Moja szczegółowa sygnatur<< %)                                      >> Spis moich odkrytych liczb pierwszych << :whistle:

Troll81

Ja raczej sadzę że tacy frankowcy to spory kawałek elektoratu i dlatego politycy się tak nad tym pochylają. Swoją drogą jakbym wiedział co się kroi to pół roku temu przewalutowałbym kredyt na Rubla  %)

Krzysiak

A wiesz że ja się ciągle zastanawiam czy nie kupić trochę rubli teraz  ;D


>>Moja szczegółowa sygnatur<< %)                                      >> Spis moich odkrytych liczb pierwszych << :whistle:

Troll81

ja bym jeszcze poczekał do lutego co najmniej. wahania na franku tez wpływają na rubla  %)

Aegis Maelstrom

Cytat: Krzysiak_PL_GDA w 22 Styczeń 2015, 09:12
A może całe zainteresowanie rządu frankiem spowodowane jest tym że o ni sami mają kredyty we frankach !!!

Słyszałem coś o osiemdziesięciu paru posłach i kilku ministrach

Z całą pewnością z frankiem szwajcarskim zaprzyjaźniło się sporo pracowników mediów (bo dziennikarzami wielu z nich bym nie nazywał). W dniu krachu akurat oglądałem TVN BiŚ (bo Polsat News 2 puszczał coś niefajnego) - czyli kanał rzekomo ogarnięty i ekonomiczny. A tam kilkoro pacanów gadało bez ładu, przy czym jeden wciąż się dopytywał "jak rząd zamierza ulżyć frankowcom", bo "on sam ma kredyt w frankach od 7 lat" (gdybym miał kredyt w CHF brany przy 2-2,4 PLN / CHF, na mieszkanie kupowane w boomu, to bym się tym tak publicznie nie chwalił, a przynajmniej nie udawał potem kogoś, kto "się zna"). Generalnie żena.

Niemniej trochę takich ludzi jest. A zapewnienia sprzedawców kredytów czy zły rynek mieszkaniowy i polityka mieszkaniowa w Polsce to inna sprawa.

Martin Fox

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,18537471,dla-frankowiczow-130-zl-od-kazdego-polaka-po-decyzji-sejmu.html

W skrócie - każdy (licząc z niemowlętami) dopłaci frankowiczom 130zł z własnej kieszeni, żeby im "pomóc".
Nosz qrfa, jepana komuna ....

WUPES

Cytat: Martin Fox w 12 Sierpień 2015, 13:16
...    ...
Nosz qrfa, jepana komuna ....

Za komuny nie było frankowiczów, kredyty dla osób fizycznych denominowane w walucie obcej to wymysł zgniłego kapitalizmu  :-[

Martin Fox

Cytat: WUPES w 16 Sierpień 2015, 09:02
Cytat: Martin Fox w 12 Sierpień 2015, 13:16
...    ...
Nosz qrfa, jepana komuna ....

Za komuny nie było frankowiczów, kredyty dla osób fizycznych denominowane w walucie obcej to wymysł zgniłego kapitalizmu  :-[
Ja nie mówię że to jest "jak za komuny" - mnie wqrza ten komunistyczny styl myślenia. Jak ktoś wziął kredyt we franiach to wiedział że mogą zdrożeć. Co więcej - przez lata korzystał z niskiego kursu i niskiego oprocentowania - i wtedy jakoś nikt nie marudził, a teraz mam im pomagać? Niby z jakiej okazji? Każdy człowiek który brał kredyt jest dorosły i w pełni władz umysłowych - więc niech odpowiada sam za siebie. A tu nie, komuna w głowach rządzących - wszyscy mają mieć po równo i wszyscy po równo mają w gównie siedzieć. A ludzie się cieszą jak ich gównem oblewają...

tito

A doczytałeś chociaż komentarze pod artykułem, którego link zamieściłeś?
Zabiera tam głos gościu, który wziął kredyt w złotówkach, dostał do ręki złotówki, zaś bank przewalutował mu to na franki, ot tak sobie. On bardzo mocno najeżdża na artykuł i jedyne czego chce, to aby pociągnąć banki do odpowiedzialności za nielegalne zachowania.
Jeśli mówi prawdę (a wypowiada się logicznie i merytorycznie) to kto miałby rację? Frankowicze, czy banki?

Martin Fox

Cytat: tito w 16 Sierpień 2015, 17:08
A doczytałeś chociaż komentarze pod artykułem, którego link zamieściłeś?
Zabiera tam głos gościu, który wziął kredyt w złotówkach, dostał do ręki złotówki, zaś bank przewalutował mu to na franki, ot tak sobie.
Ot tak sobie? To się idzie do sądu. No chyba że się miało taką opcje w umowie z bankiem, to wtedy się nie podpisuje albo jak się podpisało to trudno.
Jakoś ciężko mi uwierzyć że bank "ot tak sobie" zmienił gościowi walutę  XD

Troll81

też coś mi śmierdzi z tym "bank sobie przewalutował". Petent musiał wyrazić na to zgodę. A jeśli nie to do sądu z takim bankiem.

A umowy się czyta. i to dokładnie. Szczególnie jak się podpisuje cyrograf na pół miliona na 30 lat. Ja swoją umowę czytałem dokładnie w domu. Przez dwa dni. I spisałem pytania jakie do umowy miałem. i wszystko po kolei wyjaśnialiśmy w banku.