CytatPytanie na koniec: sprzedaż punktów wiązałaby się z oddaniem już zarobionych punktów czy zleceniem ich "nabicia" przez podanie WAK (jak na naszej giełdzie) ?
Temat trudny, ponieważ dotyczy nie nabijania kredytów przez weak key, a przenoszenia ich między userami/zespołami.
Rozwiązanie takie ma swoje zalety ale i wady. Do zalet należy to, że taka giełda byłaby znacznie bardziej "dynamiczna" niż giełda oparta na weak key. User mógłby cały czas prowadzić obliczenia na swoim koncie, a potem w sposób automatyczny sprzedać kredyty na giełdzie po aktualnym kursie.
Same stworzenie takiego rynku mogłoby spowodować to, że pojawiliby się na nim inwestorzy giełdowi, którzy na zakupie/sprzedaży kredytów próbowaliby zarobić pieniądze - tak jak jest to na prawdziwej giełdzie.
CytatTo jest chyba najważniejsze w tym wszystkim, w jaki sposób miała by sie odbywać wymiana. Wg mnie to każdy kto by chciał handlować to musiał by założyć do tego celu konto na takiej giełdzie i tylko pkt nabite na tymże kocie nadawały by sie do handlu, co za tym idzie sama giełda musiała by stworzyć takie konta z możliwością zakładania kont w projektach które by przystąpiły do giełdy. Natomiast istniejące konta w projektach mogły by służyć jedynie do odbioru zakupionych kredytów.Do końca chyba nie rozumiem. Dlaczego istniejące konta nie mogłyby sprzedać tylko jedynie kupić kredyty?
Czytając Twoją wypowiedź syrian wpadłem jednak na nowy pomysł.
Przecież konta BOINC można byłoby podzielić na te, które mogłyby korzystać z Giełdy BOINC i te, które nie mogłyby na niej wykonywać żadnych operacji. Użytkownik podczas zakładania konta decydowałby do której grupy chce należeć. Decyzja o przynależności do określonej grupy byłaby nieodwołalna (nie można jej zmienić - ktoś mógłby zakupić X kredytów i potem zmienić rodzaj konta na ten, na którym nie wykonuje się operacji giełdowych).
Albo lepiej tak: konto bez dostępu do giełdy można zawsze zamienić na konto z dostępem do giełdy, ale konta z dostępem do giełdy nie można już zamienić na te bez dostępu do niej.
Powstanie takiego podziału rodzajów kont jest proste w implementacji. Dzięki temu nawet po rewolucjach w świecie BOINC miejsce w nim znalazłoby się także dla przeciwników nowej giełdy - mogliby oni liczyć na starych zasadach. Możliwy byłby wtedy do stworzenia ranking kont liczących BOINC ale bez dostępu do operacji giełdowych.
Czyżby to był "złoty środek"?