boinc-lotto - czy hazard może mieć pozytywne oblicze?

Zaczęty przez mariotti, 06 Wrzesień 2013, 03:21

mariotti

Spróbuję w tym wątku, moi wytrwali interlokutorzy, wywiedzieć się od was,
co myślicie o mojej niniejszej próbie nadania hazardowi dobrego oblicza :D

Rysiu, w jednym z poprzednich wątków, poruszył temat zachęty finansowej dla
wolontariuszy w postaci giełdy kredytów. Być może się głęboko mylę, ale
uważam, że giełda choć mogłaby pełnić funkcję dobrej zachęty finansowej, to
jednak jej realizacja w praktyce okaże się bardzo trudna.

Jak w zarysie mógłby ten hazard o zacnej twarzy wyglądać? Poniżej
moja napisana na kolanie, a więc zapewne bardzo niedopracowana, propozycja:
1) Na początku zwyczajnie powstaje aplikacja licząca
2) Wraz z aplikacją liczącą powstaje definicja turnieju, generalnie w każdym
     turnieju biorą udział pieniądze i obliczenia, turniej rozpoczyna się cyklicznie co
     jakiś czas i trwa do końca następnego cyklu
3) Jakiś algorytm na podstawie punktów wylicza zwycięzców i wysokość ich
     wygranych

Co do definicji turnieju. Zarówno definicje turnieju jaki i wszelkie statystyki
ułatwiające oszacowanie szansy na wygraną powinny być całkowicie jawne.
Myślę że powinny być dwie wersje turnieju. Jedna całkowicie darmowa, a
druga płatna. W wersji darmowej praktycznie nic się nie zmienia, liczydłowi
liczą jak liczyli do tej pory, ale mają informację o tym ile mogą wygrać i z jakim
prawdopodobieństwem. W wersji płatnej, przed włączeniem obliczeń, trzeba
jeszcze kupić kupon. Tak samo jak w lotto. Wydaje się to wam idiotyczne?
Nie dość że wydawać pieniądze na komputer, energię elektryczną, to jeszcze
płacić za kupon? Mnie w takim ujęciu też wydaje się to idiotyczne. Więc dlaczego w
ogóle zdecydowałem się to zaproponować? Otóż dlatego, że niedawno widziałem
wynik badań dotyczących obrotów na rynku szeroko rozumianego hazardu. Nie
mogę podać szczegółów, ale kwoty i inne statystyki  powalają z nóg - nie trudno
ulec wrażeniu, że grają wszyscy! Zresztą możemy zrobić anonimową ankietę na
tym forum i zapytać ludzi, jakie kwoty wydali/wygrali w ostatnim roku. Jestem
pewny, że wersja boinc-lotto ma szansę zaistnieć.

W poprzednim akapicie miałem pisać o definicji turnieju, a zabrnąłem w
przekonywanie że wersja z płatnym kuponem może realnie zaistnieć.
Wracając, różnorodne szczegóły turnieju można wymyślać dość łatwo.
Twórcom projektu będzie zależało na przyciągnięciu jak największej
ilości użytkowników, więc sami zadbają o przejrzyste i atrakcyjne zasady. 

Jakie są zalety lotto względem giełdy?

Po pierwsze - mniejsza niepewność. Jeśli projekt jest dofinansowany apriori,
to już przed wzięciem udziału w darmowej wersji znamy wartość oczekiwaną i
odchylenie standardowe wygranych. W przypadku giełdy nie wiemy kompletnie
nic. Albo się znajdzie chętny, albo nie, albo się znajdzie w tydzień, albo za
10 lat, albo będzie chciał kupić po takiej cenie, albo po innej.

Po drugie - turniej może być grą o dodatniej wartości oczekiwanej. Giełda też
może być taką grą, jednak w przypadku giełdy, to się okazuje dopiero gdy się
znajdzie chętny do zakupu. W przypadku turnieju, gdy projekt ma dofinansowanie, a
liczydłowi mają tani sprzęt/energię, będzie można ustalić wartość oczekiwaną i
czasami może się ona okazać dodatnia.

Po trzecie - brak manipulacji spekulacyjnych. Każdy ma jasno określone reguły
turnieju. Gra na małych giełdach (które i tak mogą się okazać wielkimi względem
giełdy BOINC) to hazard z niewielkimi wyjątkami.

Po czwarte - nie ma problemu z handlowaniem "jedną akcją". Często obsługa
transakcji jest kosztowna, więc cena jednej akcji jest wysoka. Liczydłowi
chcący sprzedać jeden kredyty napotykali by na koszty przelewów i zapewne
innych operacji. W przypadku turnieju problem znika sam. Np. nagrody
otrzymuje raz na miesiąc 0.001 uczestników.

Po piąte - zostają zachowane pewne zalety giełdy. Osoby finansujące
projekty mogą otrzymywać jakieś cegiełki i wystawiać je na aukcjach.
Jakby ktoś chciał, zawsze może postawić giełdę takich cegiełek, a nóż
będzie to dobry pomysł.

Po szóste - osoby z małą ilością komputerów nie są narażeni na inflację.
W BOINC chodzi o stworzenie super-komputera z połączenia wielu
komputerów osób prywatnych i małych instytucji. Liczydłowy oferujący
jeden kredyt do sprzedania padałby szybko ofiarą rekinów na giełdzie.
W przypadku turnieju zawsze ma stałą szansę na wygranie.

Na tym kończę i pozdrawiam.