Ustawa o książce, albo ustawa o jednolitej jej cenie... nie wiadomo

Zaczęty przez krzyszp, 23 Wrzesień 2015, 06:19

krzyszp

Zapewne niewielu z Was wie, ale toczy się ciężki bój na rynku księgarskim... Duzi dystrybutorzy (Empik?) chcą ustalenia sztywnej ceny książki na rok od wydania pod pozorem ratowania małych księgarni i rzekomym obniżeniem cen premier... Ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć...

Dlatego z zainteresowaniem przeczytałem ten wpis, ale jeszcze bardziej zainteresowała mnie transmisja (polecam obejrzenie do końca)...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

c_RaSz

Czy to w takiej, czy zupełnie innej sprawie — pojawiają się znienacka głosy, że państwo (a nawet Państwo) koniecznie musi się czymś zająć: unormować, za-certyfikować, uregulować — no, ująć w "absolutnie niezbędne" ramy prawne. Aż dziw, że owa (wymagająca tych "ram") sprawa — przez dziesiątki pokoleń jakoś bez takich "kolein państwowo-wytwórczych" funkcjonowała całkiem dobrze.

Za tymże "unormowaniem" padają głosy dość liczne, i częstokroć argumenty zaprawdę — mocne, i przekonywujące. Ale, kochani, nie dajcie się zwieść, te uzasadnienia są wtórne, i tylko służą postawieniu zasłony dymnej, aby wyd***ć zdezorientowaną publikę. Bowiem tak naprawdę gra toczy się o coś znacznie ważniejszego, niż "Sztywna Cena Książek" czy Darmowe Podręczniki. Ale by to pojąć, to trzeba analizy chociażby nieco tylko pogłębionej:

Otóż żyjemy (ja to się sądzi) w demokracji, ale... Ale przecież nie rządzi żaden-tam "demos" (lud), a jedynie jego "najlepsi (a jakże!) przedstawiciele". Czyli... kto? Otóż są to w ogólności partyjne wierchuszki, czy to z tej, czy z "wręcz przeciwnej" — opcji politycznej. Ale trzeba koniecznie zaznaczyć, że dzisiejsza opozycja — już po następnych wyborach może formować rząd, i obsadzać najważniejsze w państwie fotele. Więc nawet i odciętej od decydowania, aktualnej opozycji, dzisiejsi funkcjonariusze państwowi (czyli szeroko pojęty aparat urzędniczy, w zasadzie bezpartyjny) — narażać zbytnio się nie chcą. I tak powstaje zasada, że kruk krukowi oka nie wykole: nadużycia władzy rzadko kiedy są ścigane, nawet gdy może to zrobić następna ekipa.

I na podobnej zasadzie cementuje się niejawna, acz realna wspólnota interesów całej, szeroko pojętej "klasy politycznej". Bowiem jej członkowie, bez względu na głoszoną oficjalnie opcję, mają całkiem identyczny, i dobrze zdefiniowany — wspólny cel: stale, i stale powiększać zakres władzy, która im może (choćby i za 4 lata) przypaść w udziale. No i owo dążenie jest ewidentnie sprzeczne z interesami społeczeństwa — jako całości. I to o to tak naprawdę — toczy się walka: ile z przestrzeni dotąd wypełnianej przez samych obywateli, zostanie zawłaszczone przez Państwo, a dokładniej rzecz ujmując — przez partiokrację. Bo gdy cokolwiek Państwo weźmie w swą "opiekę", tego odzyskać się już raczej nie da. Jak to stwierdził wielki teoretyk ludowego ludo-władztwa, towarzysz Włodzimierz Ilicz Ulianow:
:attack:  "Władzy, raz zdobytej — nie oddamy nigdy"...

I dlatego należy się sprzeciwiać każdej, najbardziej z pozoru szlachetnej i wzniosłej — próbie "ujęcia w ramy prawne" rzeczy, które mają choćby minimalną szansę "rozwiązać się" — same, bez udziału lepkich rąk polityków!
Pozdrawiam, i leeecę

Troll81

Dzięki za wykład z teorii polityki.

Wracając do Postu Krzyśka. Sprawę staram się śledzić i generalnie pomysł sam w sobie ciekawy. Pytanie jak zwykle o realizację. Sztywna cena książki to temat bardzo trudny. Jako wydawca musisz dobrze ocenić jak będzie się sprzedawać książka.

Jeśli ustalisz za wysoką cenę to książka będzie leżeć przez rok bez możliwości zmiany ceny. De facto jesteś w plecy bo poniosłeś koszt druku a książka nie zarabia. Gdyby ustawy nie było mógłbyś szybko obniżyć cenę by choć wyjść na swoje albo minimalizować straty.

Jeśli ustalisz cenę za nisko to przez rok omijają cię potencjalne zyski.

Efekt jest prosty do przewidzenia. Większość będzie asekuracyjnie ustalać ceny niższe by zapobiec ewentualnym stratom. Wzrośnie też niechęć do ryzyka i co bardziej ryzykowne pozycje stracą szansę na wydanie. Walnie to oczywiście w małych wydawców bo maja oni mniejszy margines swobody.

Dla księgarzy temat nie ma znaczenia. Duże firmy typu Empik zwyczajnie odeślą książki do wydawcy jak za słabo się będą sprzedawać. A w razie czego będą się zasłaniać ustawą i tym że to wydawca dał taka cenę.
Ponadto Księgarze będą mieli niezłe narzędzie nacisku na wydawców. Duże sieci już teraz mogą mocno nacisnąć na wydawcę. Wyobraź sobie że jakiejś książki nie ma w Empiku..... Momentalnie tracisz spory kawałek rynku. Mnóstwo ludzi kupuje w empiku, merlin czy w innych sieciach.

pomysł ma tez dobre strony. A mianowicie niższe ceny książek. Podobne regulacje obowiązują w niektórych krajach unii.

Dlatego tak ważne jest jaka będzie realizacja tego pomysłu, bo to od tego zależy czy ustawa będzie dobra czy da tylko młotek wielkim księgarnią do walenia w łeb wydawców.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/jednolita-cena-ksiazki-uderzy-w-rynek,253,0,1758717.html

oczywiście każda regulacja rynku powinna mieć solidne uzasadnienie. Jak dla mnie takim uzasadnieniem nie jest ratowanie małych księgarń. Co mnie boli problem jakiegoś właściciela księgarni? I tak kupuje przez internet kierując się ceną. No i oczywiście dostępnością tytułów. A tu zawsze wygrywają duże sieci. Większy obrót niższa marża no i niższe koszty.

krzyszp

Akurat w Unii to sztywna cena obowiązuje we Francji i w (chyba) Niemczech. W obu przypadkach nie wpłynęła na ceny detaliczne.
Natomiast w Izraelu spowodowała krach wydawniczy, ale o tym się nie mówi...

Generalnie, sam proces powstawania tej ustawy jasno definiuje, kto ma na niej skorzystać - Empik i Merlin, cała reszta straci, co wielokrotnie było sygnalizowane przez portale zajmujące się czytelnictwem...

I, Trollu, nie mów mi, że odgórne ustalenie ceny jest pozytywnym zjawiskiem, bo tutaj akurat wydawnictwa mają bardzo mało do powiedzenia (poczytaj o patologiach w kontaktach wydawnictw z tymi molochami).

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

Nie każde regulowanie rynku jest złe. Wszystko zależy od aktów wykonawczych. Jak sam zauważyłeś we Francji rynek wydawniczy nie padł.

zobaczę gotowy projekt ustawy to się wypowiem na razie pracują komisje.

Martin Fox

Cytat: Troll81 w 26 Wrzesień 2015, 00:45
Nie każde regulowanie rynku jest złe.
Lata 45-89 idealnie pokazują że masz rację Trollu. To ja jednak wole wolny rynek niż komunę, ale wiesz, jak to truskawki cukrem...

Troll81

lata 45-89 trochę są oderwane od realiów :D Ale zobacz sobie np takie regulacje na rynku bankowym.... złe? Albo np regulacje na rynku Aut. Chciałbyś żeby wszyscy jeździli autami z plastiku które rozsypia się w każdym zderzeniu i będą smrodzić na potęgę?

Dlatego pisze wyraźnie że regulowanie rynku ma swój sens. Pytanie jak i jaki segment rynku, oraz dlaczego. Rynek podręczników szkolnych jest patologiczny. Wystarczy zobaczyć ceny podręczników. Ale wg mnie można to załatwić w inny sposób. W tej chwili sytuacja jest patologiczna bo nauczyciel wybiera podręcznik więc wydawcy wysyłają swych przedstawicieli do szkół by ci "prezentami" przekonywali nauczycieli. A rodzic będzie zmuszony kupić podręcznik. Tak więc ten mechanizm wg mnie szwankuje. Do tego w dobie ebooków rynek wydawniczy i tak ma ciekawą sytuację. No ale za mało wiem o tym rynku by podawać gotowe rozwiązania. Sprawa jest po prostu interesująca. A ksiązki i tak bede kupował w formie papierowej :D

Martin Fox

Cytat: Troll81 w 26 Wrzesień 2015, 13:26
lata 45-89 trochę są oderwane od realiów :D Ale zobacz sobie np takie regulacje na rynku bankowym.... złe? Albo np regulacje na rynku Aut. Chciałbyś żeby wszyscy jeździli autami z plastiku które rozsypia się w każdym zderzeniu i będą smrodzić na potęgę?
A uważasz że jeśli klient miałby do wyboru auto-jednorazówkę albo coś lepszego to wszyscy kupią te jednorazówki? To czemu niektórzy wydają kasę na mercedesa zamiast jeździć dacia? Nie załamuj mnie Troll, bo czasami argumenty masz trochę "na siłę" dokładane  :whistle:
A na rynku bankowym? A cóź Ci się tak przydało? Że opłaty intercharge są niższe? To sobie banki inaczej odbiją, nikt nie zmusza do używania plastików.
Jedyne sensowne ograniczenie jakie widze to zakaz lichwy, ale to wynika już ze starego testamentu którego (jako państwo wyznaniowe) powinniśmy przestrzegać.

Ale ale - OFF TOPIC się robi, jak mogę prosić to proszę o wydzielenie do innego tematu :p

Troll81

Chodzi mi raczej o to ze każde auto musi mieć pasy i światła i lusterka wsteczne. Zdziwiłbyś się na ilu rzeczach można przyoszczędzić i ludzie na to pójdą. A jak nie wierzysz to zobacz sobie crashtesty chińskich aut :D Na szczęście nie zostały dopuszone do ruchu w europie....

Kolejny przykład to rynek kart płatniczych. W polsce sytuacja paranoidalna, a w innych krajach opłaty jakoś mogą być niższe. Tak samo rynek telekomunikacji i roaming.

to co się dzieje na rynku podręczników szkolnych to waśnie patologia. Ale wg mnie inaczej ten problem można rozwiązać.

Martin Fox

Cytat: Troll81 w 27 Wrzesień 2015, 18:29Tak samo rynek telekomunikacji i roaming.
Zobacz ceny usług telekomunikacyjnych za granicą - u nas jest tanio. Naprawdę tanio. We Francji pakiet internetu kosztuje majatek w porównaniu do naszych cen. A ty jeszcze marudzisz  XD

krzyszp

Cytat: Martin Fox w 27 Wrzesień 2015, 21:34
Cytat: Troll81 w 27 Wrzesień 2015, 18:29Tak samo rynek telekomunikacji i roaming.
Zobacz ceny usług telekomunikacyjnych za granicą - u nas jest tanio. Naprawdę tanio. We Francji pakiet internetu kosztuje majatek w porównaniu do naszych cen. A ty jeszcze marudzisz  XD
Nie żartuj... tanio to jest w UK, gdzie za (w przeliczeniu) 100pln na miesiąc dostałem topowego smartphone'a, 700 minut do wszystkich sieci (w tym stacjonarnych i komórkowych), 3GB danych w UK i nielimitowany dostęp do Internetu w Europie za 2GBP dziennie (12pln)...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Martin Fox

No to w lebara pakiet 500M (ważny 30 dni) kosztuje jedyne 5€.
To samo w Polsce mam za 0,5€ (2PLN).
Nadal wygląda na to że w Polsce jest drogo? :D

Troll81

Roaming staniał bo tak postanowiła Unia. przedtem w Polsce był drogi. Nie wiem jak operatorzy innych krajów. Opłaty Intercharge są wysokie, jakoś w Polsce chyba najwyższe.

Oczywiście nie znaczy to ze wszystko mamy drogie. podałem konkretne przykłady.

AiDec

Regulowanie cen ksiazek jest zle i nie powinno miec miejsca. To nie jest towar pierwszej potrzeby, to nie jest towar ktorego jakosc ma wplyw na zycie ludzkie (auta), to nie jest usluga wazna dla zdrowia (dentysta czy szpital). Nie widze zadnego uzasadnienia dla takich pomyslow (a siedze w tym interesie od prawie 30-tu lat).
Nie przykladajcie tutaj miary chinskich aut czy kosztow polaczen telefonicznych, to zupelnie inny produkt.

A Empik jak zwykle klamie.



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

Troll81

inaczej ma się sytuacja w przypadku podręczników szkolnych, nie sądzisz?

AiDec

Nie mam pelnego zdania w temacie podrecznikow, ale wstepnie zgodze sie z Toba.



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

Martin Fox

Cytat: Troll81 w 29 Wrzesień 2015, 09:26
inaczej ma się sytuacja w przypadku podręczników szkolnych, nie sądzisz?
a dlaczego?

Troll81

CytatTo nie jest towar pierwszej potrzeby,

jest, jako rodzic masz obowiązek posłać swoje dziecko do szkoły. twoje dziecko musi mieć podręczniki takie jak wybrał nauczyciel. Ergo, musisz je kupić. czyli wolny rynek to nie działa,

Tobas

Cytat: Troll81 w 30 Wrzesień 2015, 11:23
CytatTo nie jest towar pierwszej potrzeby,

jest, jako rodzic masz obowiązek posłać swoje dziecko do szkoły. twoje dziecko musi mieć podręczniki takie jak wybrał nauczyciel. Ergo, musisz je kupić. czyli wolny rynek to nie działa,

Ale działa coś takiego jak Otwarte Zasoby Edukacyjne, a za nimi Wolne Podręczniki
IMO to rozwiązuje problem.

Tobas

Tutaj jest przy okazji petycja do podpisania:
http://otwieramy.edu.pl/

apohawk

Tobas, dla mnie to ma sens na tej samej zasadzie, co wymaganie, aby oprogramowanie pisane na zlecenie instytucji publicznych miało otwarty kod, lub co najmniej prawa do kodu źródłowego był przeniesiony na państwo. No ale jest inaczej  :wth:
Podpisałem petycję, chociaż nie jestem ani uczniem, ani studentem, ani nauczycielem, ani rodzicem  :facepalm2: Dziwny ten wybór na dole.
No good deed goes unpunished.

Tobas

Cytat: apohawk w 30 Wrzesień 2015, 15:42
Podpisałem petycję, chociaż nie jestem ani uczniem, ani studentem, ani nauczycielem, ani rodzicem  :facepalm2: Dziwny ten wybór na dole.
W dobie informacji zawsze można przyjąć, że jest się studentem, gdyż człowiek uczy się całe życie  :book:

Ps.
Nie ja wymyślałem - zgłoś autorom.

Troll81


c_RaSz

Wszelki interwencjonizm państwowy reklamuje się (sam) jako błogosławiona alternatywa dla krwiożerczego kapitalizmu. Lecz owa autopromocja to zwykłe oszustwo, bowiem raczej wcześniej niż później wszelkie etatystyczne rozwiązania okazują się kuracją gorszą od choroby, którą miały leczyć. Nigdy bowiem etatyści nie są skłonni wybiegać myślą dalej, niż (co najwyżej) do następnej kadencji. I dalekosiężne skutki (a nawet te średniodystansowe) mają w d*użym poważaniu

Ingerowanie w zasady gry rynkowej, jakie by nie były tego szczytne (acz nieodmiennie: kłamliwe) uzasadnienia — skutki w danej dziedzinie może przynieść rozmaite, ale zawsze i nieodmiennie pojawiają się takie, które były zupełnie przez autorów nieprzeczuwane, a okazują się być — niepożądane. Lecz to dla nich bez znaczenia, bo prawdziwy, głęboko ukryty cel jest całkiem inny: każdy kolejny akt interwencjonizmu — będzie skupiać w ręku "grupy trzymającej władzę" — coraz jej więcej, i więcej!
A zaś co jest w tym najważniejsze, to jednokierunkowość tego procesu: żaden urząd, raz powołany, któremu nadano jakieś-tam prerogatywy — z nich się przecież nie wycofa. Porównajcie to z sytuacją kapitalistycznej, prywatnej firmy: gdy przestanie spełniać oczekiwania klientów, którzy przestaną kupować jej wytwory — wtedy musi ona zbankrutować! Czy ktoś kiedyś widział, aby zbankrutowało... ministerstwo? No cóż, Grecja, rządzona przez goszystów — jest tego bliska. Powinno się ją (koniecznie!) postawić w stan... likwidacji.
Darmowe podręczniki? Stałe ceny książek? Miska ryżu dla każdego? Dziękuję — nie!  :bad:
Czy jest gdzieś WyWWieszona petycja wręcz przeciwna? Podpiszę natychmiast...
Pozdrawiam, i leeecę

Martin Fox

Tylko widzisz, socjaliści tacy jak Troll tego nie zrozumieją, oni wolą się rajcować tym że politycy w ustawie !! zakazali sprzedaży drożdżówek w szkołach.
Ba, teraz sukcesem polityków jest, że najpierw ustawowo zakazali sprzedaży tych drożdżówek, a potem, po długich negocjacjach między sobą, zezwolili jednak na to znowu.
Ale cóż, czerwony to czerwony...

c_RaSz

Hm, Martin — nie obrzucaj nieprzyjaznymi słowami kol. Troll'a, wszak to jednak... kamrat! Tyle, że nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo szkodliwy, na dłuższą metę — jest wynik działania goszystowskich wymysłów. Ale w miarę jak będzie starannie obserwował świat — to może z czasem zrozumie.
:attack:  A póki co: PAX, PAX — mości panowie!
Pozdrawiam, i leeecę

Troll81

Dlatego wszelkiej maści regulacje powinny byc monitorowane pod kątem tego czy:

- sprawdziły się i efekt jest zgodny z zamierzonym
- czy skutki uboczne nie są zbyt uciażliwe
- czy można jakoś udoskonalić to lub zrezygnowac z dalszego regulowania.

Martin Fox


krzyszp

Cytat: Martin Fox w 07 Październik 2015, 18:55
Troll mi podpadł bo dawno na piwie nie byliśmy :D
A to pewnie da się naprawić ;)

Wracając do tematu...
Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę... A tutaj przykład jest aż jaskrawy...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

A ja cię dawno na fajce nie widziałem.... a niedługo opuszczam szeregi jedynej słusznej korpo....

Martin Fox

Cytat: Troll81 w 07 Październik 2015, 21:50
A ja cię dawno na fajce nie widziałem.... a niedługo opuszczam szeregi jedynej słusznej korpo....
Jakbyś czytał forum to byś zauważył że we Francji siedzę od miesiąca :P Wracam z końcem października do macierzy :D

Troll81

ja cie dłużej niż od miesiąca na fajce nie widzę....

Martin Fox

Bo pewnie masz jakieś nieludzkie zmiany :D Ja tam kulturka, tylko office hours, czyli 8-16 :P

Troll81

Cały ten tydzień miałem normalne godziny pracy... A na fajce ani razu cię nie widziałem....

Martin Fox


Troll81