Zastanawiam sie nad kupnem malego jednosladu do poruszania sie po miescie do pracy i tu i tam moze ktos z forumowiczow posiada skuter i podzieli sie swoimi spostrzezeniami.
Co prawda nie mam takiego pojazdu, ale interesuję się tematem. Moim zdaniem, jeżeli 50-ka to dwusuw, ze względu na lepsze przyspieszenia. Podstawowe pytanie, ile zamierzasz wydać.
Jeżeli 50cc, to zdecydowanie dwusuw. Ma być nowy czy używany?
Ważne jest żeby serwis był relatywnie blisko. Nawet najlepsze skutery się psują. A dostęp do części i serwis to podstawa. Ja pomykam po mieście Kymco Vitality i według mnie jest to optymalne połączenie jakości, ceny i osiągów. Inna sprawa, że akurat pracuję w firmie która sprzedaje skutery. I spośród pięćdziesiątek Kymco i TGB wybrałem właśnie witka. Nie rzuca się w oczy, ot skuter jak skuter. Ma śliczne światła i po odblokowaniu i wymianie wydechu ciągnie do 80 kmph. Co na miasto to i tak overkill. Jeżeli zależy Ci na oszczędnym skuterku, to sprawdzony przez dostawców pizzy Kymco Agility byłby w sam raz.
Co do skuterów chińsko-chińskich. Nie polecam. Lepiej kupić używane Kymco, Yamaha czy TGB. Ale to moje prywatne zdanie.
Tez wypowiem sie - a co - prawie w temacie. ;)
Byl taki Swietny polski zespol grający ska. Nowywał sie Vespa. :)
Vespa czyli z włoskiego Osa. Będąc już przy temacie Włoch, relatywnie tanio można z skuter ściągnąć. Zazwyczaj z dużym przebiegiem, ale też ostro ztuningowany (wydech, wariator, CDI, itp) A wymiana tłoka z cylindrem nie jest czymś nadzwyczajnie drogim, a przy okazji zamiast 50cc można z powodzeniem wstawić 70cc.
http://motorbike-search-engine.co.uk/classic_bikes/brockhouse_folding_Scooter.jpg
Fajna hitlerowska motorynka.
dzieki za podpowiedzi :respect: chcialbym kupic cos uzywanego do 3tys nie mam jeszcze nic upatrzonego ale dzieki wam moze cos mi sie wyklaruje :arrr:
Sam nie mam skutera, ale od znajomego słyszałem, że dobrze jest zdjąć blokadę, nie po to by grzać po mieście 80 km/h, ale by zyskać na przyśpieszeniu, dzięki czemu jazda jest bezpieczniejsza.
Znajomy ma chińczyka i chwali go sobie, tylko za poradą innych wymienił wszystkie nakrętki, bo jak to określił, są zrobione z gumy.
Cytat: Niekumaty Burak w 30 Maj 2010, 08:40
Znajomy ma chińczyka i chwali go sobie, tylko za poradą innych wymienił wszystkie nakrętki, bo jak to określił, są zrobione z gumy.
Nieraz zdarza nam się na warsztacie zakląć, gdy przychodzi odkręcić śrubkę w Chińczyku. Cholernie miękkie to, i niszczą się łby masowo. Z Chińczykami jest jak z loterią, nigdy do końca nie wiadomo na co się trafi. Co do odblokowywania, nie po to producent projektuje skuter żeby go niepotrzebnie dusić w myśl litery prawa. Na pewno jest zdrowiej dla maszyny gdy się blokady zdejmie.
Używany za 3 tysiące bez problemu można znaleźć. Tylko wtedy to chińczyka z daleka omijać. Szukaj Yamaszki, Aprilki, Hondy, Kymco. A jeżeli masz prawo jazdy kategorii A to kupuj 125cc. Ja wciąż żałuje, że nie było okazji takowego zrobić. Bo między 50 a 125 pojemności to przepaść jest.
a pomiędzy 125 a 250 też jest przepaść :D a pomiędzy 250 a 500 też no i pomiędzy 500 a 900+ też :D
Jak ktoś potrzebuje wozidełko do pracy to 50cc spokojnie wystarczy.
Główny problem poruszania się 50-tek w ruchu miejskim, to brak przyspieszenia i prędkości. Trzeba naprawde dobrej maszynki, żeby dawała rade. No chyba, że nam nie przeszkadza czekanie ze zmiana pasa na następną falę.
i tak skuterkowcy jeżdżą pomiędzy pasami.....
A skutery Simsona ?