dyszczek padł, zabrał wszystko :fright:
windows instalator go nie widzi
ubuntu widzi, że są partycje, ale moutnować już ich nie potrafi
ratujcie kamrrraci
Zrób sobie WinPe, jak wogóle zobaczy, to będziesz mógł w trybie graficznym kopiować.
Z konsoli próbowałeś fixboot i fixmbr?
To jest ten moment, w którym człowiek myśli o backupach XD Też mi niedawno padł dysk, to sobie przypomniałem ;) Teraz już mam backupy 8)
ano. Pozostaje soft do ratowania danych z utraconego dysku.
1. kup większy dysk (będziesz musiał zrzucic gdzies dane)
2. Wyposaż się w Hiren Boot CD i ultimate boot cd.
3. wykonaj pełen obraz dysku niskiego poziomu (tak zwany forensic image, zczytany bit po bicie, nieazleznie od partycji systemu plików itp pdobnych bzdur)
4. HDD regeneratorem sprawdź padnięty dysk. może uda się skorygowac nieco błędy.
5. postaraj się odbudować strukture starego dysku (jeśli ci sie powiedzie to będziesz mógł zgrać dane. Jesli nie to spróbuj jakimś narzędziem odzyskiwac choćby poszczególne pliki.
jak i to sie nie powiedzie to sprubój przeszukać obraz który zrobiłeś w poszukiwaniu plików (np jakimś ripperem)
jak i to sie nie powiedzie to wysyłka do ontrak cię czeka..... :(
w kwestii backup-ow - ludzie dzielą się na 2 grupy:
- ci którzy robią kopie zapasowe,
- ci którzy jeszcze nie robią kopii zapasowych.
Sam jakiś czas temu kupiłem sobie właśnie backup-owy dysk.
Ja mam 3 dyski + ftp z obrazami dysków :)
Cytat: Pigu w 21 Czerwiec 2010, 06:56
dyszczek padł, zabrał wszystko :fright:
windows instalator go nie widzi
ubuntu widzi, że są partycje, ale moutnować już ich nie potrafi
ratujcie kamrrraci
Ostatnio też na własne życzenie wywaliłem 1,5 TB danych, w napadzie rozpaczy zakupiłem nawet soft do odzyskiwania plików StrongRecovery ale jak na razie nie za wiele pomógł. Jak chcesz mogę ci podesłać na próbę zobaczysz co odzyskasz. Jak coś to dawaj na priv.
kamraci - wszystko odzyskane %) uratowała mnie.. obudowa 3,5 usb - o dziwo dysk został poprawnie zauważony i pomimo ewidentnie nie do końca poprawnej pracy (na ucho i dotyk) mechaniki dysku udało się powolutku przenieść wszystko
stawałem na kuśce by system zobaczył dysk (nawet partycjonery nie widziały fizycznie dysku) - sytuacja dzieliła się na 2 rodzaje - system nie widział dysku po załadowaniu lub nie wstawał (z wyjątkiem dla linia który wstał i widział, ale nie pozwalał wejść [na wszystkie inne pozwalał] - w obudowie po prostu zobaczył :ph34r:
nauka robienia backupów wyniosła mnie w sumie 4 stówy (dysk + obudowa) i wyobrazić sobie, że po tym wszystkim jestem szczęśliwy (już nie zaczynam dnia od meliski)
:parrrty: brawo pigulcu :D
eee, ja lubię meliskę :D