http://pclab.pl/news46725.html
temat kiedys poruszany na forum
Robiłem ładnych parę lat temu takie "urządzonaka", w czasach gdy było ciężko dostać porządne zasilacze o dużej mocy. Tyle tylko że było to bez płytki, gniazdo ATX wycięte z uszkodzonej płyty, gniazdo molex z jakiejś przedłużki, do tego przekaźnik i działało bez problemu. Jeden zasilacz zasilał płytę główną z przyległościami, drugi dyski twarde, obudowa big tower z zasilaczami umieszczonymi jeden nad drugim, zasilacze były z wyjściem ~220V na monitor więc po stronie pierwotnej też dało się je ładnie spiąć krótkim kabelkiem. Nie było żadnych problemów ze stabilniością czy niezawodnością (zresztą czemu miały by być)
Przecież podobne rozwiązania chyba stosowane są w zasilaczach serwerowych ?
Nie do końca, w serwerach jest to znacznie bardziej skomplikowane chociażby z powodu redundancji (http://www.boincatpoland.org/wiki/Redundancja). Np. masz w serwerze dwa zasilacze hotswapowe i każdy z nich niezależnie może zasilić całość serwera (nie ma podziału np 1 zasilacz płyta, 2 zasilacz dyski) do tego możesz je na żywca podmieniać, jeśli pracują obydwa mogą się dzielić obciążeniem itp.
Koleś wtyka ATXy w tą płytkę po to żeby przekaźnik przewód zielony mógł zewrzeć z czarnym i włączyć zasilacz - OK.
Tyle, że MoBo zasila tylko jeden zasilacz na raz a dwa pozostałe są na osprzęt ;)
wiedzialem ze temat rozbudzi zywiolowa dyskusje :) a i pewnie znajdzie sie ktos kto zrobi cos takiego za 5zl :D
myślę, że spokojnie można zrobić to za drobne, ale przecież trzeba umieć się cenić - prawda? :whistle:
Poza tym płacą ci co nie umieją tego zrobić a za niewiedzę się płaci.....