http://kopalniawiedzy.pl/efekt-cieplarniany-wyliczenia-gazy-cieplarniane,14630
Ten link zamieszczam żebym nie musiał się później z nikim kłócić że:
1. Istnieje coś takiego jak efekt cieplarniany.
2. Ten efekt to w 74% zasługa człowieka.
ja bylbym sklonny stwierdzic ze na 100% to nie odpowiedzialnosc czlowieka...
1. oceaniczne wulkany
2. bydlo a konkretnie nawoz ktory produkuja (metan) uwalniany do atmosfery - to pikus w porownaniu z np. samochodami
W artykule jest 74 %, czyli 26 % nie ma związku z działalnością człowieka. :)
Ad 1. Nie mamy żadnych teorii mówiących, że działalność człowieka (np. podziemne wybuchy jądrowe) nie mają wpływu na wulkany.
Ad 2. Bydło, a konkretnie jego ilość jak najbardziej jest związana z działalnością człowieka, (podobnie jak gazy z samochodów).
wygodne :)
a ocieplenie klimatu na przestrzeni wiekow? na przemian oziebianie i ocieplanie ?
czlowiek nie ma nic do tego, i jego dzialalnosc jest znikoma w tym
co nie znaczy ze nalezy eksploatowac ponad miare i zanieczyszczac
Podziemnych prób jądrowych jak i innych od jakiegoś czasu się nie prowadzi.
Kiedyś po równinach Ameryki Północnej biegały całe stada bizonów, u nas żyły wolno żubry, w Azji i Afryce coś tam jeszcze innego... Było tego bydła dużo, teraz nie ma... dlatego nie sądzę aby wpływ zwierząt wytwarzających metan kiedyś i teraz tak bardzo się zmienił.
Cytat: Szopler w 05 Grudzień 2011, 18:41
Podziemnych prób jądrowych jak i innych od jakiegoś czasu się nie prowadzi.
Przeprowadzono ich jednak wystarczająco wiele, by nie można było mówić o braku wpływu sztucznych trzęsień na skorupę ziemską:
http://www.youtube.com/watch?v=WAnqRQg-W0k
Cytat: Szopler w 05 Grudzień 2011, 18:41Kiedyś po równinach Ameryki Północnej biegały całe stada bizonów, u nas żyły wolno żubry, w Azji i Afryce coś tam jeszcze innego... Było tego bydła dużo, teraz nie ma... dlatego nie sądzę aby wpływ zwierząt wytwarzających metan kiedyś i teraz tak bardzo się zmienił.
Kiedyś były stada bydła na wolności.
Bydło jest produkowane na masową skalę i nigdy na świecie nie było tyle krów, czy świń ile jest obecnie.
W samych tylko Stanach zabija się ok. 6 miliardów zwierząt hodowlanych rocznie:
http://www.youtube.com/watch?v=gMcKcfmMJp8
Cytat: armarB@P] link=topic=6442.msg165677#msg165677 date=1323122496]
W samych tylko Stanach zabija się ok. 6 miliardów zwierząt hodowlanych rocznie
Dzięki temu mogę w kolejną niedzielę zjeść moje ulubione schabowe z ziemniaczkami polane tluszczykiem :boing:
Bardzo chciałbym zobaczyć dokładne wyniki symulacji i co dokładnie było brane pod uwagę, bo tak to ja też mogę przygotować taką symulację, że z tego jasno będzie wynikało, że 93,5% gazów cieplarnianych jest pochodzenia naturalnego.
Z drugiej strony ludzi jest coraz więc, każdy człowiek musi oddychać, ile przy okazji jest produkowanego dwutlenku węgla. Postuluję o ograniczenie oddychania przez ekowariatów (nie mówię, że ekolodzy są źli, ale niektórzy po prostu przesadzają - jak w każdej "branży").
Ja też uważam że działalność człowieka ma minimalny wpływ na tzw. efekt cieplarniany. Z tego co się orientuję to na Ziemi zmiany średnich temperatur są sprawą cykliczną. Co więcej na te cykle składa się wiele harmonicznych o różnych okresach i amplitudach. I z racji tego że tak naprawdę to od bardzo niedawna regularnie badamy klimat i że nawet geologiczne badania klimatu z przeszłości nie dają zbyt odległego obrazu i co więcej są mało precyzyjne, trudno dokładnie stwierdzić w którym miejscu tych fluktuacji się teraz znajdujemy.
Tak swoją drogą to warto też rozważyć kwestie działalności Człowieka które np. zmniejszył emisję CO2 i przyczyniły się do jego większego pochłaniania jak np. walka z wielkimi pożarami lasów. Czytałem kiedyś opracowanie wyników badań geologicznych z których wynikało że w dawnych czasach naturalne pożary potrafiły strawić obszar o powierzchni nawet połowy kontynentu. Więc obecnie kiedy walczymy z takimi pożarami to nie dość że zmniejszamy emisję to jeszcze ratujemy rośliny które to CO2 pochłaniają. Więc jakiś pozytyw z naszej działalności też jest :)
Ale suma sumarum i tak wydaje mi się że nie ma to wszystko większego wpływu na naturalne cykle naszej wspaniałej planety.
Cytat: Gołąbpocztowy w 05 Grudzień 2011, 23:22
Dzięki temu mogę w kolejną niedzielę zjeść moje ulubione schabowe z ziemniaczkami polane tluszczykiem :boing:
A co zielona sałata + pomidorki + mozarella + oliwa to nie smakuje tak ? :)
Cytat: Karlik w 05 Grudzień 2011, 23:23
Bardzo chciałbym zobaczyć dokładne wyniki symulacji i co dokładnie było brane pod uwagę, bo tak to ja też mogę przygotować taką symulację, że z tego jasno będzie wynikało, że 93,5% gazów cieplarnianych jest pochodzenia naturalnego.
To nie jest trudne. Wystarczy poszukać prac, jak ich nazwałeś, ekowariatów : Reto Knutti i Markus Huber
Coś łatwego (jak dla mnie)
www.iac.ethz.ch/edu/courses/master/modules/climate_risk/2010/introduction.pdf
Karlik dasz znać jak sprawdzisz ich wyniki ? Bo chciałbym być pewien czy ich model analizy się sprawdził czy nie. :)
Cytat: Sebastian M. BobreckiWięc obecnie kiedy walczymy z takimi pożarami to nie dość że zmniejszamy emisję to jeszcze ratujemy rośliny które to CO2 pochłaniają.
Tego typu stwierdzenia wymagają ogromnej ostrożności. Kiedyś np. często czytałem, że lasy amazońskie są "płucami świata". Potem na studiach ktoś o bardziej otwartym umyśle zwrócił moją uwagę na to, że na ogromnym obszarze lasów tropikalnych praktycznie nie ma próchnicy, co oznacza, że ilość pochłanianego CO2 jest równa ilości CO2 wydychanego przez zwierzęta oraz rośliny. Co de facto obala teorię o "płucach świata". To tak trochę Off Topic, ale tylko trochę
Cytat: GRID w 05 Grudzień 2011, 23:42To nie jest trudne. Wystarczy poszukać prac, jak ich nazwałeś, ekowariatów : Reto Knutti i Markus Huber
Ja mam cichą nadzieję, że oni jednak nie są "ekowariatami" czy innymi zagorzałymi wyznawcami koncepcji efektu cieplarnianego, a są badaczami, którzy jeśli dowody nie zgodzą się z ich poglądami, to będą w stanie zmieniać swoje poglądy, a nie dowody.
Co do efektu cieplarnianego mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie przeczę, że człowiek ma ogromny negatywny wpływ na środowisko. W wielu różnych aspektach (tu choćby wspominane przez Armara zwierzęta hodowlane, choć to tylko jedna z wielu cegiełek do degradacji środowiska). Z drugiej strony wkurza mnie, że w badania nad efektem cieplarnianym pakowana jest taka masa pieniędzy, a na inne istotne zagadnienia (choćby badanie aktywności Słońca, ochronę bioróżnorodności czy ochronę życia w oceanach) pieniędzy jest o wiele mniej. Tak jakby nasz wpływ ograniczał się tylko i wyłącznie do CO2 i metanu.
Z drugiej strony biorąc pod uwagę ogromne środki finansowe zaangażowane w kwestie redukcji emisji CO2, handlu emisjami itp., trudno spodziewać się obiektywności badań. A przynajmniej od razu pojawiają się wątpliwości i pytania, kto stoi za danym poglądem. I to dotyczy zarówno wiary w industrialny efekt cieplarniany, jak i we wszechmocny wpływ aktywności Słońca. Czy organizacje skupione wokół ONZ byłyby np. zainteresowane finansowaniem badań krytycznie weryfikujących samo sedno koncepcji efektu cieplarnianego? Wątpię.
Dlatego jak czytam informacje o takich badaniach, to im po prostu nie do końca wierzę. A że czasu mi brak na dokładniejsze studia w tej dziedzinie i samodzielną weryfikację każdego takiego modelu, pozostaję takim sceptycznym laikiem.
Cytat: GRID w 05 Grudzień 2011, 23:42
Cytat: Gołąbpocztowy w 05 Grudzień 2011, 23:22
Dzięki temu mogę w kolejną niedzielę zjeść moje ulubione schabowe z ziemniaczkami polane tluszczykiem :boing:
A co zielona sałata + pomidorki + mozarella + oliwa to nie smakuje tak ? :)
Jestem mężczyzną i potrzebuje mięcha. Sałatki są dla bab :whistle:
Już zupełny OT, nie mogę z ludzi jedzących sałatki w mcdonaldzie...
Mój ulubiony argument w dyskusji z eko fanami, wieszczącymi zagładę w przypadku roztopienia lodowców (np na Grenlandii, które podobno się szybko kurczą) jest sama nazwa Grenlandii - Green Land, zielony ląd, na którym nie tak dawno, w naszych czasach historycznych, lodowców nie było wcale, i jakoś Kraków nie leżał nad morzem wtedy... Nie wiemy czy nadchodzi ocieplenie, czy mamy po prostu kolejny interglacjał i co byśmy nie robili to i tak za parę tysięcy lat będzie kolejne zlodowacenie.
a tutaj inny głos w tej dyskusji, z którym zresztą zgadzam się w 100%:
George Carlin on Global Warming (http://www.youtube.com/watch?v=BB0aFPXr4n4#)
XD :p_arr:
The planet is fine. People are f*cked ! :)
Kiedyś ziemia miała atmosferę składającą się w większości z dwutlenku węgla morza były gorące. Wulkanów od cholery a jedynym środowiskiem nadającym się do życia były oceany. Narodziły się tam bakterie przerabiające CO2 na O2. Zapewne po miliardzie lat intensywnego rozwoju bakterie zauważyły ze CO2 w atmosferze coraz mniej a za to coraz więcej zabójczego dla nich tlenu. Na pewno się wtedy pzejęły i zaczeły wprowadzać limity O2.....
Tak na serio to ludzie wyzdychają a planeta będzie miała to w dupie. Bo na ziemi wyginęło już 90% gatunków które na niej żyły. jeden w tą czy w tą nie gra roli. Za 2,5 miliarda lat będą pewnie inteligentne pszczoły ze świadomością współdzieloną i będą się cieszyć że przed miliardami lat żył taki gatunek co naprodukował tyle niezbędnego im plastiku.....
Cytat: GRID w 05 Grudzień 2011, 23:42
To nie jest trudne. Wystarczy poszukać prac, jak ich nazwałeś, ekowariatów : Reto Knutti i Markus Huber
Coś łatwego (jak dla mnie)
www.iac.ethz.ch/edu/courses/master/modules/climate_risk/2010/introduction.pdf
Karlik dasz znać jak sprawdzisz ich wyniki ? Bo chciałbym być pewien czy ich model analizy się sprawdził czy nie. :)
Z tego pdfa nic nie wynika na temat metodologii i modelu, bardziej, że każdy model ma swoje wady i zalety (czy zady i walety). Poza tym osobiście nie jestem naukowcem, więc nie zweryfikuję faktycznych badań, raczej mogę poczytać, sprawdzić czy tok rozumowania jest logiczny (w moim mniemaniu) i na tej podstawie wyrabiać sobie pogląd. Zresztą bardzo mi się spodobała ich ankieta związana z... ekonomią:
http://www.surveymonkey.com/s/ZG28TB8 (http://www.surveymonkey.com/s/ZG28TB8) i to jakoś przekładali na klimat "Climate Change Uncertainty and Risk: from Probabilistic Forecasts to Economics of Climate Adaptation"
Osobiście tego nie ogarniam :(
Przy okazji: jakiś czas temu "wyciekły" (lub zostały spreparowane lub sam nie wiem) informacje, że ogólnie globalne ocieplenie to po prostu dobry chłyt marketingowy :whistle:
Cytat: migawron w 06 Grudzień 2011, 11:01
Mój ulubiony argument w dyskusji z eko fanami, wieszczącymi zagładę w przypadku roztopienia lodowców (np na Grenlandii, które podobno się szybko kurczą) jest sama nazwa Grenlandii - Green Land, zielony ląd, na którym nie tak dawno, w naszych czasach historycznych, lodowców nie było wcale,
To akurat często powtarzany mit. Z punktu widzenia człowieka lodowiec był tam "od zawsze" (nawet 2,5 miliona lat, chociaż aktualnie lód który się w nim znajduje ma maksymalnie około 110 tys. lat). http://en.wikipedia.org/wiki/Greenland_ice_sheet (http://en.wikipedia.org/wiki/Greenland_ice_sheet)
Co do nazwy, to część historyków twierdzi, że to błąd w transkrypcji, a część że chwyt marketingowy mający zachęcić nowych osadników w czasach Eryka Rudego.
Prawda jak zwykle pewnie leży gdzieś pośrodku...
Nie jestem naukowcem i nie znam się na tych ich wszystkich wyliczeniach - wiem za to że mam czasem dość wszechobecnych spalin, smogu, zanieczyszczenia hałasem i całego tego syfu. Wkurzają mnie porozrzucane butelki, podczas gdy 50m dalej stoi pojemnik na plastik, śmieci w lasach i palenia oponami...najnormalniej w świecie robimy kupę syfu na tej planecie.
Mchl, dzięki, poszerzyłem swoją wiedzę :)
Ale i tak sądzę że działalność człowieka raczej nie ma wpływu na długofalowe trendy, człowiek może jedynie zniszczyć jakiś teren, być może cały świat, ale gdybyśmy nawet roz...... całą powierzchnię naszej planety np w wojnie jądrowej, to po kilkuset latach (lub więcej) Ziemia nadal byłaby dobrze funkcjonującym ekosystemem, tyle że już bez ludzi...
Ja tam wiem jedno. Jak podniesiemy średnią temperaturę o 0,5 stopnia to nam się Sahara przesunie o powiedzmy 100km a to oznacza migracje ludności a to oznacza wojny etniczne i kolejne migracje. I jak już ludność Francji będzie w większości wierzyła w Allaha to ciekawe czy nam będzie do śmiechu. Z islamskim mocarstwem atomowym na kontynencie....
Jasne że planeta to zleje ciepłym moczem. Co naturę obchodzi w jakiego boga wierzą te śmieszne dwunożne stworki...
Migawron, Carlin jest świetny ze swoją ironią.
Ktoś do jego słów dołożył muzykę, której kiedyś słuchałem kilka godzin w kółko:
http://www.youtube.com/watch?v=U5_6P8vz0VM
Yann Arthus-Bertrand zrobił świetne zdjęcia do filmu "Home", który polecam każdemu, gdyż wyjaśnia jak doszło do sytuacji w której pojawiło się życie na Ziemi:
http://www.youtube.com/watch?v=jqxENMKaeCU
Po kliknięciu na czerwony przycisk "CC" można włączyć tłumaczenie napisów na język Polski. Oczywiście polecam wersję w FullHD... :)
http://kopalniawiedzy.pl/Grenlandia-pokrywa-lodowa-skaly-wypietrzenie,14692
kolejne wieści dla ekologów, anty-ekologów, zielonych ...
i tak wszyscy umrzemy w 2012 :D
ale 1go ? czy pozniej ? :) bo nie wiem jak sobie kalendarz ulozyc
według majów powinniśmy jeszcze miliard punktów urobić w BINCStats :D
Argumenty ekooszołomów o nadchodzącym globalnym ociepleniu są całkowicie fałszywe. Poniżej obalam najczęściej przez nich podnoszone. Używam skrótu globcio, gdyż wydaje mi się nadzwyczaj trafny w swym prześmiewczym brzmieniu.
1. Od zaawansowania ku zdziczeniu. Taką ewolucje przeszła debata naukowa w dwudziestym wieku. To oskarżyciel musi udowodnić winę. W rzymskiej tradycji, obowiązuje zasada domniemania niewinności. Zatem jeden argument ukazujący fałszywość propagandy blobcia, powinien ją zakończyć. Tym czasem trwa ona, pomimo oparcia na kłamstwie i szantażu moralnym.
2. Szantaż moralny:
Zaprzeczający globciowi chcą niszczyć środowisko. Typowe oszczerstwo kierowane pod adresem rozsądnych ludzi przez ekooszołomów. Prawda jest taka: Przeciwnicy ideologii globcia wiedzą, że człowiek nie ma wpływu na klimat po przez emisję dwutlenku węgla. Dlatego dostrzegają cały szwindel jakim jest walka z ociepleniem.
3. Piramidalne kłamstwa:
Do medialnej debaty wprowadzono ich tyle, że nie wiadomo od czego zacząć. Pozwolę sobie sprostować kilka z nich. Mam świadomość, że wszystkich tu nie zdołam wymienić, bo wymagałoby to napisania całej książki. Zrobił to Tomasz Teluk odsyłam wszystkich, zainteresowanych tematem, do jego publikacji:
"mitologia efektu cieplarnianego". Ponadto radzę poczytać publikacje autorstwa Profesorów Zbigniewa Jaworowskiego i Przemysława Mastalerza. Walką z ekooszołomstwem parają się także publicyści konserwatywni. Polecam zajrzeć na:
www.nczas.com
4. Histeria wokół dwutlenku węgla. Oto kilka prawd, które na jego temat wypada znać. Odpowiada za 2,44% całego efektu cieplarnianego, 96% powoduje para wodna zawarta w atmosferze. Im więcej go w powietrzu, tym lepiej. Wzrasta produkcja biomasy. Jest zatem nie tylko nieszkodliwy, lecz niezbędny i wielce użyteczny. Działalność człowieka ma minimalny, nic nie znaczący, wpływ na jego zawartość. Odpowiada za to bowiem, aktywność wulkaniczna oraz temperatura oceanów. Im cieplej, tym dwutlenku węgla więcej, gdyż gorzej rozpuszcza się w ciepłej wodzie i ulatnia do atmosfery. Jego znaczenie dla globalnej temperatury jest znikome i ma z nią mały związek. np. pół miliarda lat temu trwała epoka lodowcowa a dwutlenku węgla w atmosferze było 23 razy więcej.
5. Wpływ na globalny klimat ma wiele czynników. Kształtują go:
aktywność słońca, układ kontynentów, zmiany orbity ziemi, aktywność wulkanów, katastrofy kosmiczne, czyli uderzenia asteroid komet i wejścia w obłoki pyłu. Zapewne dla wielu niedouczonych ekooszołomów te zjawiska nie są właściwie
znane. Niby słyszeli o istnieniu wulkanów, ale w główkach im się nie mieści to, że w 1883 roku Krakatau wyrzucił kilkanaście razy więcej gazów cieplarnianych, niż w całej swej historii ludzkość zdołała wyprodukować. Przeciętny ekooszołom wie, że ziemia krąży dookoła słońca, lecz o cyklicznych zmianach jej orbity nie słyszał. Nawet jeśli się o niej dowiedział, to wciąż nie chce on przyjąć do wiadomości, że odległość ziemi od słońca, w przeciągu tysięcy lat, ulega zmianom.
Aktywność słońca zdaje się mieć kluczowe znaczenie dla zrozumienia globalnych zmian klimatu. Zainteresowanych tematem odsyłam do prac profesora Zbigniewa Jaworowskiego. Twierdzących, że klimat się ociepli, bo krowy puszczają metanowe bąki, przekonywać o ich tępocie nie zamierzam, to ponad moje siły.
6. Niech się ociepli jak najprędzej. Przyjrzyjmy się zmianom klimatu w ciągu historii Polski. Z geologicznej perspektywy to mgnienie oka. Pomimo tak krótkiego okresu, można zauważyć pewne zmiany. Gdy Mieszko I przyjmował chrzest było znacznie cieplej. Na Grenlandii Wikingowie hodowali owce. Pierwsi zakonnicy, przybywający do młodego państwa, sadzili w Polsce winogrona i zakładali winnice. Nie były to szlachetne szczepy, nie mniej jednak produkowali wino. W latach 1350-1880 trwała mała epoka lodowa. W siedemnastym wieku Bałtyk zamarzał i saniami jeżdżono do Szwecji. Czasami zdarzały się rewizyty, największą znamy, jako potop. Zimy trwały czasami siedem miesięcy. Podałem tylko dwa przykłady z historii pisanej, chociaż jest ich więcej. Starożytni Rzymianie mogli ponieść swą cywilizację do dzikiej Europy, ponieważ w ich czasach było dużo cieplej niż dziś. Na Wyspach Brytyjskich sadzili drzewka cytrynowe. Co zrobili dawni ludzie, aby tak zatrząść klimatem? Odpowiedź brzmi:
Nic, człowiek nie ma wpływu na temperaturę. To klimat wpływa na ludzi, nie zaś odwrotnie. Może jednak jakiś zielony znajdzie inne rozwiązanie. Na Grenlandii było ciepło, bo Wikingowie palili tam ogniska. W siedemnastym wieku, ludzi było więcej, czyli ognisk też a pomimo tego tak się ochłodziło. Myślcie ekooszołomy, może wreszcie zrozumiecie, że globcio, nie zależy od człowieka. Czasem przychodzi on a kiedy indziej jego brat. Jak rządzi globzim, to nawet palenie ogniska nie pomaga.
Wolałbym rządy globcia i cyprysy zamiast sosen. Winogrona zamiast jabłek i wiecznie zielone łąki zamiast zaśnieżonych pól. Jeśli nad Bałtykiem będzie tak ciepło, jak nad Morzem Śródziemnym, to powinniśmy robić wszystko, aby tak się stało. Niestety to dopust Boży. Nie wiadomo, czy za sto lat będziemy mieć powtórkę z dziesiątego, czy z siedemnastego wieku a może nic się nie zmieni? Ja głosuję za globciem.
Jeżeli on wygra, to sytuacja poprawi się na całym świecie, nie tylko w Polsce. Pustynie się zmniejszą, ponieważ w strefach tropikalnych zaczną padać obfitsze deszcze. W dwudziestym wieku odczuła to Afryka. Skończyła się definitywnie mała epoka lodowcowa i znaczne obszary Mauretanii i Mali, znów są zielone. W Nigerii przybyło drzew, bo susze nie są już tak dotkliwe. Niech żyje globcio!
7. Największy przekręt wszech czasów:
Koszt walki z globciem w latach 2010-2014 wyniesie dwa biliony dolarów amerykańskich. Sama firma Ala Gore'a zarabia na handlu emisją CO2 sto milionów dolarów rocznie. Ten przekręt jest możliwy dzięki:
Zgrai skorumpowanych naukowców - To oni w sposób uczony, sprzedają społeczeństwu to bezczelne kłamstwo.
Skorumpowanym dziennikarzom - Promują to w mediach, których odbiorcy, zazwyczaj bezmyślnie, wchłaniają wszystko, co im się poda do wierzenia. Samodzielne myślenie, dzięki ogłupiającej edukacji, jest w odwrocie.
Wielkiej grupie idiotów, którzy na prawdę wierzą w globcio. Tu jest pies pogrzebany. Oni nie są przekonani o słuszności tej tezy, oni wierzą w globcia, to taka nowa religia. Faktów nie przyjmują do wiadomości. Trafnie takich ludzi podsumował Szpot:
" Tak się historii koło kręci,
że najpierw są inteligenci,
co mają szczytne ideały
i przeobrazić świat chcą cały.
Miłością płonąc do abstraktów,
najbardziej nienawidzą faktów,
fakty teoriom bowiem przeczą,
a to jest karygodną rzeczą.
Kochają Ludzkość i Człowieka,
ale człowieka przez ,,C" duże —
ideę, która buja w chmurze;
toteż ich żywy człowiek wścieka,
gdyż będąc tej idei cieniem,
zarazem jest jej wypaczeniem —
empiria bowiem bardzo brudzi
teoretycznych, czystych ludzi.
W świecie im nie podoba to się,
że wciąż pogrąża się w chaosie
i że nie rządzi nim Zasada,
którą u podstaw się zakłada. "
Tekst poematu pt. "towarzysz Szmaciak", łatwo znaleźć. Powinienem podać jakiś odnośnik, pod którym można przeczytać powyższy fragment. Oto jeden z wielu adresów:
http://liberwig.w.interia.pl/szmaciak.htm
Bełkot jaki wydobywa się z ust zaczadzonych ideologią nazwał również celnie, gęg. Tak to gęg nie dyskusja, z tymi ludźmi nie ma rozmowy. Ideologia zastępuje im myślenie.
Takie ogłupienie służy wielkiej bandzie złodziei, którzy walcząc z globciem nabijają sobie kieszenie. Można się nakraść bez ryzyka. Przecież jak się ociepli, to powiedzą:
" Próbowaliśmy, ale nie daliśmy rady. "
Temperatura się nie zmieni:
" Dzięki nam nie nadeszło ocieplenie i totalny kataklizm. Słowem, dziękujcie nam,, za uratowanie życia. "
Nadejdzie ochłodzenie. Wtedy ludzie będą mięli poważne problemy i zapomną nawet o pasożytujących na nich urzędasach.
Za pewne zbyt mocno się w tą dyskusję angażuję. Dzieje się tak, ponieważ to forum naukowe i nie chciałbym, aby oszołomstwo nie spotkało się z odpowiedzią. Rozmawiajmy o faktach, używajmy naukowych argumentów. Jeżeli ktoś uważa, że jestem w błędzie, to proszę o podważenie którejś z zamieszczonych tu tez. Podanie stu ideologicznych cytatów nie jest dla mnie argumentem.
2*2 =4 nawet gdy "zielone brygady", czy inne ekopismo napisze, że od dziś 2*2 =7
szacun Ufolu za rzetelne i merytoryczne podejście do tematu, zgadzam się z Tobą w stu procentach.
8. W kogo uderza propaganda globcia?
Najbardziej w nowe kraje Unii Europejskiej. Już o tym wspomniałem, ale to rzecz arcyważna, dlatego zdecydowałem się poświęcić jej jeszcze jeden, oddzielny punkt.
Wielcy jaracze: Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Chiny, Indie, Brazylia a także ci trochę mniej palący jak Rosja, Kanada czy Australia, są całkowicie nieosiągalni dla bandy z Brukseli. Może ona sobie na nich krzyczeć i lamentować, że przez nich oceany się podniosą, ale nakazać im nic nie jest w stanie. W Afryce pierwsze skrzypce zaczynają grać Chińczycy, więc już to nie kolonia Anglików i Francuzów. Poza tym prawie każdy ma tam karabin i kule świszczą, zatem strach tam polecieć a co dopiero coś czarnuchom nakazywać. Mogą nie docenić zbawiennych porad i zamiast grzecznie się pokłonić i podziękować, ubiją jak psa. Nie, do Afryki lepiej się nie mieszać.
W Ameryce Południowej też nikt się unijną dyrektywą nie wzruszy, najwyżej popuka się w czoło, z politowaniem patrząc na wysłanników szaleńców. Pozostają już tylko własne śmieci. Szajka złodziei
odkuć się może na nowo przyjętych do unii. Pisząc nowo przyjętych, mam na myśli kraje, które przystąpiły do organizacji w 2004 roku i później. Jak wiadomo z historii, silny nigdy niczego słabemu nie podarował. Jeżeli w polityce takie gesty się czyni, to kryje się za nimi jakieś działanie długofalowe, którego zazwyczaj słaby nie dostrzega. Jeśli mamy się przestawić na tzw. czystą energię, co za debilny termin, napisałem o tym w wątku atomowym. Wracam do tematu, musimy się przestawić w ciągu kilku lat, to niewykonalne. W takim razie będziemy musieli zapłacić. Prąd zacznie drożeć już od pierwszego stycznia 2013 r. Bandy złodziei, czyli organizacje wojujące z globciem przyznały Polsce anty nagrodę, jako krajowi opartemu na węglu. Tak przy okazji, tych nikczemnych darmozjadów jest mnóstwo. Samych organizacji, które były łaskawe nas opluć na szczycie klimatycznym w Durbanie, było czterysta pięćdziesiąt. Anty nagrodę skamielina dnia otrzymaliśmy w trakcie naszej prezydencji, widać ile na świecie znaczymy i jak nas szanują. O ekologii w Rosji, te rozmnożone ponad wszelkie wyobrażenie organizacje, ani pisną. Wiadomo, nie drażni się niedźwiedzia. Wraz ze wzrostem cen energii podrożeje praktycznie wszystko, ponieważ każda gałąź gospodarki jakoś jest zależna od cen energii elektrycznej. Oczywiście te różnice są ogromne, lecz bez prądu funkcjonować dziś się nie da.
Unijne szaleństwo w poszukiwaniu wydajniejszych źródeł czystej energii kosztuje rocznie jedenaście miliardów euro. Zapewne lwia część znika w kieszeniach urzędników i działaczy na rzecz walki z globciem. Ten obłęd jest autentycznie drogi. np. We Włoszech około 1,5% pkb.
Tyle kosztuje fikcja, tzn. promowanie źródeł alternatywnych. Gdyby nie było dopłat, to wiatraki nie miałyby szans z atomówkami czy węglowymi. Ta unijna polityka przypomina pgr. Jak to się kiedyś jeden dyrektor takiego gospodarstwa chwalił:
" Osiągnęliśmy zysk, pół miliona złotych, wliczając w to dotację z budżetu.
A ile wyniosła dotacja?
Czterdzieści milionów. "
Cytuję z książki "Polactwo", ale z pamięci, więc słowo w słowo tak to nie brzmiało. W każdym bądź razie sens zachowałem. Te farmy wiatraków, to takie unijne pgry, których dochód jest niższy od dotacji. Bardzo sprytnie ukrywanych, np. przywileje podatkowe.
Wróćmy nad Wisłę i rozważmy naszą sytuację po wprowadzeniu tych wszystkich klimatycznych przepisów. Podrożała energia, więc część firm przeniesie się za granice, Polacy stracą miejsca pracy i będą często zmuszani do emigracji. Przypuszczam, że nacisk na Polskę nasili się latem, bo przy trzydziestostopniowych mrozach, nawet ekooszołomy przestają łgać o globciu.
Cytat: migawron w 22 Maj 2012, 00:25
szacun Ufolu za rzetelne i merytoryczne podejście do tematu, zgadzam się z Tobą w stu procentach.
Masakra.
Kolega Ufol jest ostatnio strasznie wylewny w ilości tekstów jakie tworzy.
Fakt faktem nie można się nie zgadzać z większością.
Starałem się pisać jak najkrócej się da. Przed wysłaniem kilkakrotnie czytałem posty atomowe i cieplarniane. Byłem na siebie wkurzony, bo przecież o tylu ważnych sprawach jeszcze nie wspomniałem. Gdybym zamieścił wszystkie istotne argumenty, to za pewne nikt by tego nie chciał przeczytać. To forum naukowe i nie możemy się zgadzać, na przyjmowanie szalonych i fałszywych tez zwariowanych wyznawców globcia. Moim celem jest pokazanie kłamstw i złodziejskiego charakteru tej propagandy.
wiesz..... za efektem cieplarnianym, a raczej globalna zmianą klimatyczną też stoją nieliche autorytety, i jak na razie nie ma jednoznacznego rozstrzygnięcia tej kwestii. Jednojest pewne klimat się zmienia ale akurat to było i przed istnieniem ssaków. Pytanie jak wielki jest wpływ człowieka i co z tego wyniknie... bać się czy po prostu zacząć skupować ziemie pod winnice w Polsce?
część. dam swoje 3 grosze w tej 'debacie'.
co do argumentów:
Ad.1. nie słucham ekooszołomów, ale to nie jest rozprawa w sądzie. gobalne ociepl. to problem, a nie sprawa w sądzie!
Ad. 4. dość mocny argument, ale czy pan Ufol zauważył, ze 96% wpływu to zajwiska naturalne, które tworzą klimat na ziemi? nie wierzę w wyolbrzymiony wpływ CO2 na środowisko w przedziale kilkuset lat (tak jak podają niektórzy 'ekolodzy'). Jednak to czego dotyczny temat to działalność człowieka w ciągu następnych kikudziesięciu lat. tak więc należy się zastanowić ile znaczy te 2,44% w skali globalnej.
Ad 5. To samo co Ad 4 zaznaczeniem, że obchodzi nas działalność człowieka w ciągu następnych 30-40 lat.
Ad. 6. Klimat w pradawnych czasach nie powinien nas obchodzić. Co z tego, że w ciągu ostatich kilkudzieśieciu tys. lub milionów lat występowały skrajne zajwiska, które uformowały dzisiejszy klimat. Najbardziej istotny wpływ człowieka jest w ostatnich 100 latach. Wpływ orbity ziemskiej na glob. ociepl.? tak ma to wpływ, jednak odsyłam do Ad.5. Krakatau? pewnie miał duży wpływ na dzisiejszy klimat, jednak emisja C2O i innych gazów to problem globalny, bo obecnie dotyczy każdego cywilozowanego zakątka na świecie.
Przypominam nie znoszę ekooszołomów, i raczej nie biorę ich argumentów przeciw np.: energii atomowej.
Ad 7.Tak, mozna się z tym zgodzić. UE za bardzo naciska na ograniczenie emisji CO2, nie mając wpływu na USA, Azję.
Zastanawiające jest też, dlaczego cały świat (czy też UE) skupia się tylko na CO2? istnieją substancje, które mają silniejszy wpływ na środowisko niz CO2.
Poza tym tekst Ufola, przypomina mi trochę propagandę.
ad 5. Skoro jedna mała erupcja wyrzuca więcej gazów cieplarnianych, niż wyprodukowała ludzkość w całych, także prehistorycznych, dziejach, to wpływ człowieka możemy uznać za nieistotny. Wybuch Pinatubo w porównaniu z erupcją Krakatau był maleńki.
ad 6. Przywołałem pamięć o zmianach z ostatnich dwóch tysięcy lat, w skali geologicznej to tyle, co nic. Jak pokazałem na powyższych przykładach, ludzie nie mięli wpływu na zmiany globalnej temperatury.
ad 8. Unia naciska na świeżaków, bo zarobią na tym stare, dobrze rozwinięte kraje. Nie stać nas na wymianę urządzeń na energooszczędne, zamknięcie elektrowni węglowych od zaraz. W takim razie będziemy musieli płacić za emitowanie dwutlenku węgla.
Trollu, za geocentryzmem także opowiadały się przez całe wieki najwybitniejsze umysły. Wystarczył jeden, aby obalić to błędne przekonanie. Niektórych Mikołaj Kopernik przekonał od razu, inni zastanawiali się długo, zanim podzielili jego poglądy. Profesor Zbigniew Jaworowski mnie przekonał i argumenty, które podał wystarczą mi, aby uważać, iż słuszność jest po jego stronie.
Ad.8
Stare kraje Unii zarobią podwójnie - raz sprzedadzą stare turbiny wiatrowe na wschód (już tak na samochodach zarobili więc czemu by nie tutaj), dwa - obywatele będą mieli pracę przy modernizacji i instalacji nowych systemów.
po efektach ich ocenimy...
http://odkrywcy.pl/kat,111400,title,Efekt-cieplarniany-nie-zagraza-Europie,wid,14747148,wiadomosc.html
I opowieści o ociepleniu można między bajki włożyć.
CytatWyniki badań przeprowadzonych na skandynawskich drzewach zdają się potwierdzać hipotezę o tym, że raczej powinniśmy bać się globalnego ochłodzenia niż ocieplenia.
(...)
Na postawie otrzymanych wyników przeprowadzono symulację przedstawiającą kiedy może nastąpić kolejne zlodowacenie. Ku zaskoczeniu naukowców najbliższej epoki lodowej możemy się spodziewać za około 1500 lat. Nastąpi ona tak późno właśnie dzięki dużej zawartości dwutlenku węgla w powietrzu, który powstrzymuje stopniowe ochładzanie się klimatu na świecie. Tym samym efekt cieplarniany ma raczej zbawienny niż katastrofalny wpływ na naszą cywilizację.
Rozumiem, że ekolodzy walczący z ociepleniem chcą doprowadzić do epoki lodowcowej?
Ja tam narty lubię....
Globcio ma na ludzkość wpływ zbawienny a globzim fatalny, polecam punkt szósty, w którym skrótowo to opisałem.
W ciągu ostatnich 250 lat za wzrost średniej temperatury Ziemi o 1,5 stopnia Celsjusza odpowiedzialni są niemal wyłącznie ludzie - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Berkeley. Wynik badań grupy uczonych sceptycznych wobec teorii globalnego ocieplenia zaskoczył ich samych. "Nazwijcie mnie nawróconym sceptykiem" - napisał w "International Herald Tribune" szef zespołu.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114885,12221727,_Jestem_nawroconym_sceptykiem___Badania_potwierdzaja_.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114885,12221727,_Jestem_nawroconym_sceptykiem___Badania_potwierdzaja_.html)
Wypadałoby teraz, by osoby powołujące się na sceptyków pilnowały swoich źródeł, gdyż mogą zmienić zdanie jak i ci z Berkeley...
Dostępne są źródłowe dane: http://berkeleyearth.org/pdf/results-paper-july-8.pdf (http://berkeleyearth.org/pdf/results-paper-july-8.pdf)
Film obrazujący dane jest wart obejrzenia:
Land Temperature Anomaly Video (http://www.youtube.com/watch?v=gHZzACcYJRo#)
Ciekawy artykuł
szczególnie ciekawi mnie zdanie
CytatNa podstawie końcowych wyników badań stwierdzają też, że wiele zmian w temperaturze powierzchni Ziemi można wytłumaczyć kombinacją skutków aktywności wulkanicznej i emisją gazów cieplarnianych przez ludzką cywilizację
trzeba będzie się przyjrzeć kwestii
Opłaca się optować za globciem, ponieważ otrzymuje się za to ogromne pieniądze, więc takich nawróconych na tą nową religię co chwilę spotkamy. Nie oznacza to jednak słuszności głoszonych przez globciowców teorii. Po drugie głównym źródłem gazów cieplarnianych są wulkany, przykłady podawałem. Wpływ człowieka na globalną temperaturę jest znikomy. Po trzecie zaś, globcio jest dobry, dlaczego z nim walczyć? Gdyby ludzkość mogła jakoś go wywołać należałoby to robić. Niestety, na obecnym poziomie rozwoju techniki, nie potrafimy regulować klimatu, ani przewidzieć jego zmian.
Ej no Ufol, bądź otwarty na nowe dowody....
Cytat: Ufol w 31 Lipiec 2012, 14:29
Opłaca się optować za globciem, ponieważ otrzymuje się za to ogromne pieniądze, więc takich nawróconych na tą nową religię co chwilę spotkamy. Nie oznacza to jednak słuszności głoszonych przez globciowców teorii. Po drugie głównym źródłem gazów cieplarnianych są wulkany, przykłady podawałem. Wpływ człowieka na globalną temperaturę jest znikomy. Po trzecie zaś, globcio jest dobry, dlaczego z nim walczyć? Gdyby ludzkość mogła jakoś go wywołać należałoby to robić. Niestety, na obecnym poziomie rozwoju techniki, nie potrafimy regulować klimatu, ani przewidzieć jego zmian.
zgadzam sie 100%;
jak zobaczylem ten topic chcialem cos podobnego powiedziec :)
Cytat: Troll81 w 31 Lipiec 2012, 14:48
Ej no Ufol, bądź otwarty na nowe dowody....
Mam otwarty umysł, nie odrzucam jakiegoś argumentu, ponieważ wygłosił go ktoś, z kim się nie zgadzam. Należy dyskutować naukowo i to staram się robić. Jeżeli ludzie odpowiadają za wywołanie globcia, to powinno być coraz cieplej, czyli 2000 lat temu powinno być zimniej niż dziś. Niestety, fakty przeczą temu, wówczas było znacznie cieplej, zatem działalność człowieka nie ma znaczącego wpływu na globalną temperaturę. Artykuł napisany dobrze, łatwo wpadający w pamięć, mnie nie przekonał.
teza nie prawdziwa jak wrecz klamliwa...
80% jak nie wiecej efektu cieplarnianego i emisji CO2 to erupcje wulkaniczne i to glownie te na dnie oceanow
poza tym... podobno gdyby nie ocieplenie klimatu to by nam grozila mala epoka lodowcowa
Odnotujmy, iż wulkany mogą także wywołać ochłodzenie, przykładem jest mała epoka lodowcowa, która zakończyła się pod koniec dziewiętnastego wieku. Była ona prawdziwym przekleństwem mieszkańców alpejskich dolin. Powiększające się lodowce zajmowały zamieszkane tereny. Srogie zimy w Polsce zwano kopnymi, bo czasami dosłownie trzeba było się przekopywać przez zaspy. Proszę, zwróćcie uwagę, na globciowych działaczy. Nie świętowali, gdy mróz w styczniu i lutym osiągał trzydzieści stopni. Powinni się cieszyć, przecież powstrzymali ocieplenie, tym czasem cisza, żaden o sukcesie się nie zająknął. Tak oto hipokryzja i miałkość naukowa zostały zdemaskowane.
acha chcialbym jeszcze wspomniec im wiecej co(carbon monoxide etc) jest wypuszczone do atmosfery tym wiecej chmor sie twozy co prowadzi do oziembienia planeta jest tak skonstruowana ze za potezne wklady carbon monoxide do atmosery tym chlodniejsza nasza planeta jest.
ocieplanie raczej idzie w oziembianie? >_> musimy spalac wiecej poniewaz robi sie cieplej.
Jakie carbon monoxide... ? Raczej carbon dioxide ;) bo chyba o dwutlenek węgla chodzi...
I jaki niby on ma wpływ na tworzenie się chmur czyli skroplonej pary wodnej? To nie cząstka stała (pył) na której występuje kondensacja tylko gaz.
Ja wolę teorię że im większa ilość CO2 w atmosferze, tym lepiej rozwija się wegetacja roślinna, a im lepiej rozwija się roślinność, tym mniej CO2 a więcej tlenu. Im więcej tlenu tym łatwiej o duże pożary i znowu mamy więcej CO2. To tworzy samoregulujący się mechanizm ze sprzężeniem zwrotnym i nasza działalność (homo sapiens) ma w skali globalnej znikomy wpływ na te zależności...
bo ciągle sie mówi jeszcze o globalnym "ociepleniu" a tymczasem choć temperatura globalnie się ociepla (nasze mrozy nie maja nic do tego), naukowcy by nie wprowadzać zamieszania używają pojęcia global climate change. Czyli globalna zmiana klimatu.
Tak ze przytaczanie naszej zimy nie jest żadnym argumentem. Akurat polska leży na granicy dwóch klimatów (morski i kontynentalny) i to co nas czeka to zjawiska pogranicza klimatów czyli raz zimy ciepłe a raz mroźne i w okresie letnim więcej burz i gwałtownych zjawisk.
Cytat: Szopler w 05 Sierpień 2012, 00:09
Jakie carbon monoxide... ? Raczej carbon dioxide ;) bo chyba o dwutlenek węgla chodzi...
I jaki niby on ma wpływ na tworzenie się chmur czyli skroplonej pary wodnej? To nie cząstka stała (pył) na której występuje kondensacja tylko gaz.
no akurat mi chodzilo o monoxide w atmospherze, tak raguje z sferami ze wiecej chmor sie stwaza podobnie z nitrogenem. Nie pamietam why specyficznym ale jakos raguja na ionizacje w roznych sferach.
Historia pokazuje, iż globalne ocieplenie, jeżeli nastąpi, korzystnie zmieni także klimat Polski. Skoro tysiąc lat temu, gdy na Grenlandii miejscami było tyle trawy, że owce dało się tam hodować, zimy u nas były na tyle lekkie, że winorośl mogła je przetrwać. Globalne zmiany klimatu z pewnością zaowocują wzrostem zjawisk krańcowych, burz, susz, powodzi, trzaskających mrozów itd. Jeżeli jednak taki proces by postępował i ociepli się znacznie, to dla nas oznacza to poprawę a nie pogorszenie warunków klimatycznych.
dla nas tak. Ale może np dla turków nie. Zmiany klimatu od dawien dawna powodują migracje ludów a to powoduje problemy.....
tzn. to promuje rozwoj :) poprzez dzielenie sie kulturami?
:attack:
Generalnie masz słuszność, np. powstanie cywilizacji egipskiej na skutek gromadzenia się licznych populacji wzdłuż brzegów Nilu. Afryka północna pustynniała i ludzie musieli trzymać się rzeki, aby mieć pewny dostęp do wody. Te migracje ludów nie są jednak zawsze przyczyną rozwoju technicznego, kulturowego i politycznego. Wielokrotnie wywołały skrajny regres. Oto kilka z niezliczonej listy przykładów:
Wielka inwazja koczowników na Mezopotamię i zniszczenie cywilizacji sumeryjskiej – gigantyczny regres w każdej dziedzinie i całkowita przemiana kultury tamtego regionu.
Oziębienie klimatu w trzynastym wieku n.e. i wzrost obszaru pustyni Gobi. – Ekspansja Mongołów, którym zabrakło pastwisk. Zniszczenia poczynione przez nich były wręcz niewyobrażalne. Doszczętnie unicestwili wiele kultur, spójrz na to, co stało się w Samarkandzie.
Wielka susza na Jukatanie w IX wieku n.e. i spowodowany przez nią upadek Majów. Proszę o zwrócenie uwagi na ciekawy fakt. Ocieplenie zazwyczaj służy rozwojowi, gdyż z reguły łagodzi klimat. Ochłodzenie sprawia, iż staje się on bardziej surowy. Egipt zawdzięcza swe powstanie globalnej suszy, ale największe klęski głodu, w jego historii, także mają przyczynę w kolejnych okresach bez opadów. Słowem, niech żyje globcio.
zapomniałeś o Rzymie :D
Nie składajmy wszystkiego na globalne zmiany klimatu, cywilizacje są niejako żywymi istotami. Powstają, rozwijają się, istnieją i w końcu umierają. Starożytny Rzym właśnie umierał i najeźdźca, którykolwiek, by go pokonał. Oprócz Hunów krainy leżące nad Morzem Śródziemnym plądrowali Germanie, więc zagłada tamtego, ,,pełnego słońca i światła", świata, była już przesądzona. Oczywiście susze na wielkim stepie, poprzedzające rządy Attyli, na pewno ułatwiły zjednoczenie zwaśnionych plemion i skłoniły wojowników do najechania bogatych ziem na zachodzie. Wracając jeszcze do korzystnego mieszania się kultur. Najazd i późniejsze rządy Arabów na Półwyspie Iberyjskim, były dla tamtego obszaru stymulujące. Rozkwitły nauki, kultura i rolnictwo, zatem bywają najazdy opłacalne. Po wygnaniu Maurów Hiszpanie utrzymywali, przez około wiek, prymat w rozwoju technicznym. Była to scheda po Muzułmanach. Podboje islamskie w Europie były również częściowo wynikiem zmian klimatycznych, dlatego tu o nich wspomniałem.
Nieco miotam się po epokach historycznych, ale to temat o klimacie, więc czuję się usprawiedliwiony. Na zakończenie powrócę do terenów, których dzieje znam najlepiej. Napisałem, że cywilizacja może ideowo umrzeć a oto kolejny przykład.. Cyrus Wielki nie musiał zdobywać sławnych murów Babilonu, po prostu do niego wjechał, gdyż umiejętnie wykorzystał słabość ostatniego króla Nabonita. Jeżeli przed obcym wodzem bramy miasta zostają otworzone bez walki, to oznacza, że ta cywilizacja właśnie skonała, nie ma już duszy. Babilon nie potrzebował katastrofy naturalnej, aby stopniowo zniknąć w odmętach historii. Chętnie pogadam o cywilizacjach starożytnych, ale nie w tym wątku.
otoz, rzym jeszcze nie updal puki zyjemy hehe, uzywamy heraldyki rzymskiej + nasza kultura jest rzymska wiec zyjemy w imperium rzymskim :p_arr: tak naprawde.
ze zdobyczy innych wielkich cywilizacji też korzystamy, cyfry arabskie, mnóstwo rzeczy wymyślonych przez Chińczyków. Nowoczesną metalurgię zapoczątkowali bodaj Hetyci. Egipt - astronomia. Wielcy greccy matematycy (Miles z taletu i Pit Goras - ten od twierdzienia Pita Gorasa) ;D