Bardzo ciekawa inicjatywa - telefon złożony z bloków, które można samemu wymieniać umożliwiając przedłużenie żywota zwykłego telefonu i niesamowitą personalizację telefonu. Polecam obejrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=oDAw7vW7H0c
W zwykłym telefonie podzespoły są dosyć ciasno upakowane. Ciekawe o ile zwiększa to rozmiary telefonu, jeśli każdy ma być w osobnym "opakowaniu"
to jest koncepcja - może się okazać, że efekt finalny może być trochę inny
Pomysł fajny, tylko jakoś nie widzę na co dzień rywalizujących ze sobą producentów łączących swoje siły w celu opracowania nowej specyfikacji.
Specyfikacji standardu, który finalnie zmniejszy ich przychody w przyszłości i pozwoli mniejszym graczom wykrojenie kawałka tortu, który do tej pory same dzieliły.
Motorola podchwyciła temat:
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17665/motorola-i-rewolucyjne-modulowe-smartfony
Może coś z tego wyniknie? :)
Z jednej strony zabijamy możliwość wymiany akumulatora czy rozbudowy pamięci poprzez brak slotu
A z drugiej zaczynamy podniecać się modułowym telefonem
Ja tu czegoś nie rozumiem :book:
Mnie się idea podoba. bardzo przypomina ideę PC :D
Cytat: Krzysiak_PL_GDA w 30 Październik 2013, 09:10
Z jednej strony zabijamy możliwość wymiany akumulatora czy rozbudowy pamięci poprzez brak slotu
Takie rzeczy to tylko w rezerwacie. U mnie nawet myszka ma wymienna baterie.
Jak cos nie ma wymiennej baterii, to jest bardzo dobry i banalnie prosty sposob aby to zmienic; nie kupowac :). Wtedy nastepna generacja sprzetu bedzie miala wymagane przez spoleczenstwo funkcjonalnosci, albo skonczy historycznie jak Motorola, Blueberry czy Nokia.
Albo bedzie kupowana niezaleznie czy ma wymienna bateria czy nie - jak produkty z jabluszkiem
Cytat: Martin Fox w 31 Październik 2013, 14:10
Albo bedzie kupowana niezaleznie czy ma wymienna bateria czy nie - jak produkty z jabluszkiem
Nie mniej, to wciąż bardziej świadczy o kupujących, niż o producencie.
BTW temat skojarzył mi się z podejściem do jakości w różnych rejonach świta:
Japończycy -> Kaizen, czyli nieustannie myślimy, co można zrobić lepiej
Amerykanie -> Klient chce bubla? Więc robimy buble!
Europejczycy -> Zróbmy kolejną normę, w której powiemy bezmyślnemu użytkownikowi co wolno, czego nie wolno i będzie szczęśliwy
;)
Dobre porównanie :)
Z drugiej strony dziadostwo sprzedaje się najlepiej, bo jest tanie. Większość ludzi jest taka, że nie ma pojęcia kompletnie o niczym i brnie jak barany za stadem. Przykre, ale prawdziwe.