Aktualności:

Nowy polski projekt BOINC - Universe@Home

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - IA

#1
Myślę, że gdybyśmy wiedzieli to wszystko wcześniej sytuacja potoczyłaby się inaczej. Głównym problemem z naszym udziałem w projekcie prawdopodobnie pozostanie fakt, że dowiedzieliśmy się o nim zbyt późno. Pomiędzy otrzymaniem czujki, a koniecznością wyruszenia mieliśmy około 3 minuty na tutorial dotyczący jej użycia :)

Tak, jak obiecaliśmy, na osłodę parę ciekawych linków:
https://picasaweb.google.com/117880765877439030739/Prypec?authkey=Gv1sRgCOma6d6l5canXQ - fotorelacja z Prypeci
https://picasaweb.google.com/117880765877439030739/ZCzujnikiem?authkey=Gv1sRgCLS2i9XYwpWYtwE - fotki z czujką
https://picasaweb.google.com/117880765877439030739/Burakiwka?authkey=Gv1sRgCL67_8DB7ouWCA - Burakówka

P.S. Wybaczcie zwłokę, ale pospieszne nadrabianie zaległości na studiach i moje powolne oswajanie się z działaniem programu Picasa zaważyło na tempie udostępniania albumów ;)

Pozdrawiam,
Ola.
#2
Witajcie,
Uff, w końcu udało nam się usiąść na parę minut i sporządzić krótką relację :)

Otóż z tego co może Was najbardziej interesować:
Jak napisał Wam Tomek,  pomiarów z samej Prypeci nie udało się przesłać. Najwyraźniej Edward Murphy był z nami duchem, bo problemy zaczęły się tuż przed wjazdem do Burakówki, gdzie mieliśmy okazję na pierwszy pomiar "z prawdziwego zdarzenia". Mając w pamięci rady Tomka, już w autobusie włączyliśmy komputer i podpięliśmy czujkę, co przy braku miejsc siedzących oraz rajdowych zapędach naszego kierowcy było nie lada wyzwaniem. Podekscytowanie szybko ustąpiło miejsca panice, kiedy zauważyliśmy, że w zakładce "zadania" nic się nie pojawia, mimo że pomiar był cały czas prowadzony. Szybko skontaktowaliśmy się ze Svistakiem.

Okazało się, że nasze kłopoty zaczęły się o siódmej rano tego samego dnia, gdy biegliśmy pod "Stary Tallin", żeby tam ukraść trochę Internetu (nie mieliśmy wiele czasu, więc zainstalowaliśmy się nad schodkach przed restauracją). Zaczęła się wtedy liczyć nowa, kilkugodzinna próbka (wydłużyliśmy uprzednio czas pomiaru w preferencjach), która z jakiegoś powodu (zabijcie nas, nie wiemy) się usunęła. Po ponownym uruchomieniu komputera w autobusie kilka godzin później, spodziewaliśmy się ujrzeć tę samą próbkę, częściowo przeliczoną (tak jak to się działo wcześniej). Nie wyświetlało się jednak nic a rozpoczęcie nowego pomiaru było niemożliwe, bo w Prypeci dość trudno o kawiarnię z Wi-Fi ;)

Trzymając się nadziei, że "może coś się jednak zapisze" mierzyliśmy dzielnie cały czas, zarówno na składowisku (29 uSv/h przy robotach, do których trafiliśmy z dr. Rabińskim), jak i w samej Prypeci (tło średnio 1 uSv/h,  5 uSv/h w okolicy szpitala). W końcu bateria w laptopie odmówiła dalszej współpracy, więc skupiliśmy się na eksploracji. Trzy godziny później udało nam się reanimować komputer dosłownie na dwie minuty, na szczęście wystarczyło do zmierzenia promieniowania w środku chwytaka (mieliśmy ponad 400 uSv, w miarę zbliżania się czujka wydawała dźwięki jak EKG umierającego) i zrobieniu zdjęcia.

Nadzieja umarła ostatecznie, kiedy uzyskaliśmy dostęp do Internetu. Poziom frustracji, jaki osiągnęliśmy po zaprzepaszczeniu tak wysokich i różnorodnych pomiarów oraz kilkugodzinnych popisów zręczności, jaka była niezbędna do obsługiwania czujki w terenie (tak żeby zrobić wyraźne zdjęcie a jednocześnie nie być popieszczonym przez prąd, nie wyrwać przypadkiem kabla z noszonego ze sobą laptopa, nie odpiąć tuby i nie zabić się o własne nogi w egipskich ciemnościach szpitalnych piwnic, gdzie sufit był na wysokości 1,50 m), zna chyba tylko Svistak. Na osłodę wrzucimy jak najszybciej kilka zdjęć. Chętnie odpowiemy również na wszystkie pytania dotyczące zachowania się czujki czy samej wyprawy i naszych wrażeń.

Jedno jest pewne- zamierzamy tam wrócić. Jeśli damy radę (głównie finansowo), chętnie zabierzemy się z resztą ekipy na wiosnę. Na razie BOINC:Zona-0:2, ale rewanż wkrótce!

Ola i Sebastian
#3
 :ahoy:

Rzeczywiście bierzemy udział w jesiennej wyprawie Strefy Zero. Dziękujemy za poradę i zainteresowanie. Zwrócimy się o pomoc w projekcie do pana Mielczarka. Jeśli chodzi o miernik RAD@Home, niecierpliwie czekamy.

Pozdrawiamy,
Sebastian i Ola.