Panowie mam takie pytanie. Jak najłatwiej wyeksportować obraz dysku z systemem operacyjnym (XP) do VirtualBox-a ? Czy ktoś robił coś takiego ?
Pewnie się pojawi pytanie "a po co" więc uprzedzę z góry i opiszę.
Ostatnio przygotowywałem komputer do pracy dla znajomej i w miarę jak u niej siedziałem lista życzeń wydłużyła się o przeniesienie wszystkiego (w sensie dosłownym) na nowy komputer. Myślałem, że na plikach i eksporcie ustawień się skończy, ale lipa... Jest masa jakiegoś dziwnego softu, np do prowadzenia rachunkowości , bez żadnej dokumentacji, płyt CD, niczego... Przyszedł księgowy kiedyś, zainstalował i tak zostało...
Więc pomyślałem, żeby nie walczyć z tym wszystkim, kombinować z kompatybilnością XP-->Win7/64 zrzucę cały system i postawię w VirtualBox-ie. Ino żeby to zrobić trzeba wyeksportować całość do formatu w którym VirtualBox by to łyknął. :wacko:
A stary komputer się sypie w sensie dosłownym, podobno spędził 40h w serwisie i mu nie pomogło, windows wywala niebieskie ekrany co i rusz, wiatrak w środku tak burczy że szklanka na biurku skacze, błędy na twardym... itd ... słowem staruszek powinien już na cmentarzu leżeć.
Pewnie się pojawi pytanie "a po co" więc uprzedzę z góry i opiszę.
Ostatnio przygotowywałem komputer do pracy dla znajomej i w miarę jak u niej siedziałem lista życzeń wydłużyła się o przeniesienie wszystkiego (w sensie dosłownym) na nowy komputer. Myślałem, że na plikach i eksporcie ustawień się skończy, ale lipa... Jest masa jakiegoś dziwnego softu, np do prowadzenia rachunkowości , bez żadnej dokumentacji, płyt CD, niczego... Przyszedł księgowy kiedyś, zainstalował i tak zostało...
Więc pomyślałem, żeby nie walczyć z tym wszystkim, kombinować z kompatybilnością XP-->Win7/64 zrzucę cały system i postawię w VirtualBox-ie. Ino żeby to zrobić trzeba wyeksportować całość do formatu w którym VirtualBox by to łyknął. :wacko:
A stary komputer się sypie w sensie dosłownym, podobno spędził 40h w serwisie i mu nie pomogło, windows wywala niebieskie ekrany co i rusz, wiatrak w środku tak burczy że szklanka na biurku skacze, błędy na twardym... itd ... słowem staruszek powinien już na cmentarzu leżeć.