Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - c_RaSz

#161
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
20 Wrzesień 2015, 18:50
Kolega sesef może i sprawiedliwy, ale na pewno... nierychliwy! Wciąż nie ma od niego wieści o tym, czy ap'ka nie chodzi u mnie z mojej winy, czy też po prostu jest na 64 bitowe CPU. Zaatakowałem go na prywatny, ale też bezskutecznie. Czy udało się komuś ową nakładkę odpalić na Win XP 32 bit? Niech da znać, koniecznie!

  :ahoy: Z innej beczki: dotąd próbki Denisa liczyły się u mnie raczej szparko, a tu nagle mam na składzie jakąś "spuchniętą": okupuje mi maszynę już (byście raczej nie zgadli!)... 91'45 (godz' minut), i prognoza wskazuje kolejnych godzin cztery. A do tego nie ma gwarancji, czy i tak się na koniec nie wykrzyczy. Czy za takie "długoliczone" próbki — dostaje się jakąś sensowną rekompensatę punktową? Liczę na odzew!
#162
Archiwum / Zimowy namiot
20 Wrzesień 2015, 16:46
Na początek pytanie do wątkotwórcy: jaką rolę w tym pomyśle pełni uwidoczniony na dole rysunku przedmiot, czy to... kałasznikow? A w takim razie może chodzi o modny ostatnio temat uchodźców z islamskich regionów ogarniętych zawieruchą? (O ulokowanie ich w takich właśnie "namiotach"?)

Ad rem: Ma rację kol. (81)Troll, że jako wyposażenie wędrownego turysty — pomysł zdecydowanie odpada. Ale sprawdził by się jako budowla o charakterze tymczasowym, na co istnieje pewne zapotrzebowanie: np. magazyn na placu budowy, lub (od biedy) pomieszczenie mieszkalne tamże. Czy też hala ekspozycyjna, prowizoryczny, jednosezonowy sklep, albo jakiś wojskowy obiekt polowy. Ale kol. Puma nie może sobie rościć pretensji do "wynalazku" bowiem już to tu-i-ówdzie stosowano, choć nie z użyciem małych płyt ("cegiełek"), bo dla tej techniki nie ma to żadnych zalet. Pumie zapewne chodziło o to, aby obiekt można było rozebrać, i gdzieś przenieść, ale nie przemyślał kolega wynikłych z tego trudności i wad. Takie płyty przecież muszą być połączone dostatecznie mocno, bo inaczej (jak wskazuje Troll81) zagrozi im silniejszy wiatr. A jeśli muszą być połączone "mocno" — no to podczas rozbiórki (i rozdzielania: siłą) łatwo będzie o ich uszkodzenie, wszak zbytnio twarde to one nie będą! Można też je łatwo okaleczyć podczas przemieszczania: najgorszym momentem będzie ich wrzucanie do pojazdu, czy podczas rozładunku, itd. itp.

Reasumując: małe (stosunkowo) elementy składowe —zalet nie mają niemal żadnych, za to trochę wad. Natomiast gdy całkiem sobie darujemy element "przenośności" budowli, i skupimy się na "jednorazowości", szukając rozwiązań dla niej optymalnych, to wtedy rozmiar "cegiełek" może (i powinien) być większy (maksymalny): dopasowany do techniki ich montażu, czyli odpowiedni do uniesienia płyty — czy to dźwigiem, czy to przez sześć (16?) osób.
Dodam, że takie płyty powinny sobą stanowić "formę", którą pianką wypełnimy dopiero wtedy, gdy już ją zamontujemy w stawianym budynku...

W koncepcji, którą widziałem onegdaj (daaawno temu) robiono to całkiem ciekawie. Podstawowe panele były (jednak!) dość małe, i wykonane z materiału wystarczająco mocnego, by utrzymać ściany kilkupiętrowe. Było to coś na kształt pustaka, z "zakładkami" które powodowały, że panele wzajemnie się klinowały, tworząc ścianę raczej odporną na wyboczenie. W otrzymanej konstrukcji tworzyły się dwa rodzaje kanałów, które się wypełniało odmiennymi rodzajami materiału: pierwszy miał stanowić "kręgosłup" budynku, czyli zapewnić jego wytrzymałość. Jak nietrudno się domyślić był nim beton: wlany w odpowiednie, przeznaczone na to "puste miejsca" tworzył kolumny pionowe, i belki poprzeczne. Natomiast drugi rodzaj kanałów był wypełniany pianką właśnie, co zapewniało bardzo dobrą termoizolacyjność ścian.

Warto dodać, że wbrew obawom, które wyraził kol. Troll, pianka (a przynajmniej niektóre jej rodzaje) wcale taka słaba nie jest! Tyle, że ma ona jakąś-tam "moc" jedynie pracując "na zgniatanie". Rozciągana, bądź wyginana — łatwo ulega przemocy. Dlatego też konstrukcja oparta tylko na niej — będzie (jak kolega zauważył) mało odporna na podmuchy wiatru, tym bardziej, że prócz możliwości przekrzywienia ścian, zachodzi jeszcze taka, że wiatr po prostu uniesie... całość! —   i niemal nienaruszoną porzuci kilometr dalej...

:book:  Opisana tu metoda budowy przeznaczona była dla budynków jakoś-tam trwałych, a nie (jak pisałem wcześniej) prowizorycznych, zaś jej zalety były różnorakie:
Szybkość, i łatwość budowy: stosunkowo lekkie "pustaki-formy" dużo łatwiej poddają się "transportowi pionowemu", no bo wystarczy dźwig o zupełnie niewielkiej nośności. A gdy już ustawimy całość, to zamawiamy "gruszkę" betonu, dysponującą ciśnieniowym jego podajnikiem rurowym, i zalewamy: czy to odpowiednie kanały, oplatające cały budynek, czy też jakiś-tam jego mniejszy etap.
Z powyższego wynika zmniejszenie kosztów. A na koniec niemniej ważnym jest to, że tak budować da się tak zwanym "sposobem gospodarskim", czyli niemal bez udziału wykwalifikowanej siły najemnej — przynajmniej w większości czasu, no bo niektóre elementy jednak fachowców wymagają...
#163
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
23 Sierpień 2015, 21:03
64bit? A skąd-to niby ja, biedny miś — mam wiedzieć? Może by kol. sesef wyjaśnił tę wątpliwość, no i dlaczego ten opis "instalacyjny" dla Win XP jest błędny...
                                         :bad:
Usunąłem "z oczu" BoMa oba pliki owej ap'ki, odpaliłem BOINC'a i... Denis@ gro i bucy, żadnych takich, jak poprzednio informacji {status}: Błąd przetwarzania. Czyli przyczyną zaobserwowanego wykrzaczania się WU — zdecydowanie jest właśnie omawiana tu nakładka.
#164
Monitor bym łyknął (wziąłbym nawet oba, ale czekają mnie jeszcze inne wydatki  :dunno:
Ważne jest dla mnie to, aby zasilacz od niego mi się nie pałętał, bo miejsca na ciasnym biureczku mało. Napisz, czy zasilacz jest osobny, czy wbudowany? Ila mają lat / miesięcy / (przepracowanych godzin)?
Moja lokalizacja to Warszawa, a Ty gdzieżeś?
Nie jestem w 100 % pewien czy wezmę, ale mam taką nadzieję.
                                                                                                           :p_arr:
#165
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
22 Sierpień 2015, 23:10
Może wpierw sprawa ogólniejsza. Otóż z początku myślałem, że to ja coś robię nie tak, ale prześledziłem co-i-jak, i wyszło mi, że to jednak opis był zły. Co ważne: nie chodzi o to, że "był" ale że jest nadal. Czy jest tu ktoś, kto to może poprawić? Prawidłowa lokacja nowej ap'ki jest taka, jak za-podał kolega LQG, czyli:
C:\Documents and Settings\All Users\Dane aplikacji\BOINC\projects\denis.usj.es_denisathome\  no i trzeba z "paczki" o nazwie "denis1.4.1.zip" usunąć katalog "denis": powinny w niej być same "gołe" pliki, bo inaczej użytkownikowi utworzy się ów zbędny podkatalog, i do niego zostanie wrzucona zawartość.

A teraz sprawa bardziej incydentalna: wygląda na to, że mój BoMer był łaskaw dostrzec nową ap'kę, bowiem jest tego efekt bardzo zauważalny. Otóż... próbki przestały się liczyć! Czyli następuje ich zassanie z serwera, po czym mija kilka sekund, i przy wszystkich pojawia się informacja {status}: Błąd przetwarzania. Klikam {zaktualizuje projekt}, i... to samo. Jednym słowem kicha. No to może (pomimo ścisłego trzymania się instrukcji) mam założoną ap'kę od linuksa? No bo był ten objaw z komunikatem:
"denis.exe nie jest prawidłową aplikacją systemu Win32."
  - jak sprawdzić czy to nie to właśnie?  :book:
#166
No jest też trochę w usenecie, np. na pl.misc.elektronika   — warto zerknąć...

{Edit}:  :attack:
Kol. AiDec mnie opitolił (20 Sierpień 2015, 18:30) za to, że mój pomysł to "niepotrzebnie generowany wysoki koszt", ale chyba nie sądzisz, że nie zdaję sobie sprawy ze wszystkich przytoczonych przez Ciebie aspektów zagadnienia... No a to, że takie "naddatkowe" aku można ze sobą albo zabrać, alibo też nie — czyli opcjonalne użycie  Range Extendera  — pozwala koszty idealnie dostosować do bieżących potrzeb. Dlatego upieram się, że wymiana całych aku, na takie, które zostały pozostawione przez innego kierowcę, i od tego czasu naładowały się w stu%  — jest rozwiązaniem może dla niektórych trudnym do zaakceptowania ze względów czysto psychologicznych, ale powinno być dostępne dla tych, co z tym kłopotów nie mają. Sądzę, że w tego typu procederze powinno być tak, że właścicielem wszystkich tych wymienialnych aku — byłaby sieć "stacyj ładowania", a nie poszczególni kierowcy.
Temat na tyle ważny, że jeszcze go niedługo rozwinę...
#167
Universe@Home / Nowa aplikacja
21 Sierpień 2015, 23:01
Częste? Czyli co ile można się checkpointów spodziewać? No bo nie chce mi się próbować na własnej skórze (CPU time)...
Ale na razie i tak tego nie wezmę na swą leciwą maszynę, poczekam trochę, gdy już nowa  :boing:  będzie działać...
#168
Universe@Home / Universe@Home
21 Sierpień 2015, 22:56
Flaku, w czym problem? przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby pozostałe projekty ręcznie {Wstrzymać}, i Universe@Home doliczy się bez zająknięcia. No chyba że chodzi Ci o to, że nie zauważyłeś  tego, iż przestał się liczyć, i (dajmy na to) już się w terminie nie zmieścisz...
                                                                                                                     :love2:
#169
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
20 Sierpień 2015, 22:05
Tito — wiem co to "katalog ukryty", i mam z pełną świadomością ustawione "pokazywanie ukrytych plików i folderów" — od zawsze. Widzę je bez problemów, ikonki tych "ukrytych" są jaśniejsze. Wiem też, że katalog "programdata" istnieć powinien, wszak to element systemowy! A jednak go... nie mam! Ale uparcie rozejrzałem się za katalogami o nazwie maksymalnie zbliżonej, no i są takie (przykładowy):
C:\Documents and Settings\All Users\Dane aplikacji\BOINC\projects\denis.usj.es_denisathome
W powyższym są pliki:
1 XP_18080350J000_1651. conf   -> 1 KB
1 XP_18080350_1000_4519. conf   -> 1 KB
CRLP2011 EPI_105_windows_intelx86. exe   ->  1 917 KB

Czy może to tu powinien wylądować ten nowy pakiet? Czy tylko w kat. "All Users", czy i w "indywidualnych" także?
#170
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
20 Sierpień 2015, 19:12
No wiesz, Tito, BoMa zakładałem w czerwcu, nie wszystko pamiętam, ale katalogu mu raczej nie zmieniałem, a jednak... mam inaczej:
C:\Program Files\BOINC  — a nie tak, jak piszesz. Zgadzam się też z diagnozą, że "jeśli nie istniał [itd.]" stąd moje wąt/y/ki ;)
Katalogu "ProgramData" (a tym bardziej dalszych jego "gałęzi") nie ma u mnie wcale, czyli jednak to robi się coraz dziwniejsze. Aha, niedawno padł mi dysk E: — dotąd jeszcze nic z tym nie zrobiłem, ale gdyby (z jakichś tajemniczych powodów) były tam jakieś pliki, dla BoMa istotne, no to by się przecież upomniał (chyba)?
No a poza tym, jak napisałem powyżej, na razie nie będę chciał ubijać tych próbek, co już się tyle na-liczyły, i z ustawieniem tej nowej ap'ki wstrzymam się do czasu, aż je doprowadzę do końca...
:whistle:

Aaaa, zapomniałem rzecz kolejną: wprawdzie jestem aktywny na  niniejszym Forum od czerwca, ale to nie jest początek mojej przygody z BOINCem, bo zacząłem lat temu ponad osiem, kiedy baaardzo wiele rzeczy wyglądało zupełnie inaczej. Zapomniałem o tym, i bardzo się zdziwiłem, kiedy to wyszło na jaw podczas mojej próby rejestracji. No ale sprowadza się to do tego, iż jakieś nietypowe ustawienia pochodzą być może jeszcze z owego "prehistorycznego" okresu mojej partycypacji w platformie BOINC... A jeśli nie pamiętałem tylu wymienionych powyżej rzeczy, no to tym bardziej tego, co mogłem nakaszanić onegdaj.
#171
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
20 Sierpień 2015, 14:28
Dzięki Tito. Katalog nie istniał, utworzyłem go sam, bez literówki, sprawdziłem! Denisa liczę już czas jakiś (patrzę w swoje konto: od 12 Jun 2015), no i nie wiem, czemu tego katalogu tam jednak nie było...
Tak na marginesie: na Waszej/naszej stronie Lista projektów denisa... ani śladu! I jak pamiętam, aby "dołączyć" trzeba było ręcznie wprowadzić następujący URL http://denis.usj.es/denisathome/  — w odpowiedniej rubryczce BoMa...

Co do mojego proca, to uruchomiłem Intel Processor Diagnostic Tool, który wyśpiewał następujące (istotniejsze) informacje:
--- CPU FEATURES DETECTION FOR ---
               ---        MMX SSE       ---
MMX       - MMX Supported -->   Yes
SSE       - SSE Supported -->   Yes
SSE2       - SSE2 Supported -->   Yes
SSE3       - SSE3 Supported -->   Yes
SSSE3       - SSSE3 Supported -->   No
SSE4.1       - SSE4.1 Supported -->   No
SSE4.2       - SSE4.2 Supported -->   No

Detected) FSB : --> 1067
Million Floating Points per Second, MFLOPS --> 129.6

- Detected L1 Data Cache Size --> 1 x 16
- Detected L1 Inst Cache Size --> 1 x 0

- Detected L2 Cache Size --> 1024
- Detected L3 Cache Size --> Not Detected.

Sprawdziłem, czy po dołączeniu nowej ap'ki — dokonał się restart próbek: nie! Liczone są te same co były, ale... to dobrze! Bo mają już po 15 godzin za sobą, pozostały im niepełne 4, no to szkoda je ubijać na tym etapie. Dlatego z przymuszaniem  :whip: BoMa do "zauważenia" tej nakładki — trochę się jeszcze wstrzymam!
#172
Kol. Ufol stwierdza:
"Główną przeszkodą w rozpropagowaniu aut elektrycznych wciąż są akumulatory" - no ale chyba... Przecież podobno (gdziesik to wyczytałem, ale ani źródła, ani szczegółów już nie pomnę) koszt e-napędzania stanowi kilkanaście, a może nawet tylko kilka... procent (sic!) bieżących wydatków na benzynę. A jeśli przebicie jest tak spore, no to co stoi na przeszkodzie, aby akumulatory po prostu powiększyć? Mam tu na myśli ich gabaryty, no i oczywiście: wagę. Przecież pomimo związanej z tym niewygody, oraz kosztów samo-transportowania owych rozdętych zasobników energii — i tak wyjdzie się na plus. Auta będą cięższe, i bardziej obszerne, ale eksploatacja ich nadal będzie znacznie tańsza.
Jedyny mankament elektryki, zamiast paliwa płynnego, jest czas "tankowania", i tu trzeba by szukać jakichś rozwiązań. Jedynym naprawdę szybkim sposobem, jest wymiana całej baterii, która trwać może (czy raczej: musi) nieco tylko dłużej, niż "lanie do pełna" cieczy, w tym skroplonego gazu.
Wymiana baterii jednak byłaby powiązana z kilkoma kłopotami natury zarówno technicznej, jak i... prawnej! No bo niektórzy użytkować mogliby je w sposób zmniejszający znacznie ich żywotność, czyli by pasożytowali na kierowcach rzetelnych, przerzucając na nich koszty swej nieprawidłowej jazdy. No i tu jest pies pogrzebany.
Normalne ładowanie ogniwa trwać po prostu musi, i "do pełna" to będzie jednak tych godzin kilka. Jeśli ktoś jeździ stałą trasą, i wystarcza mu ładowania przez nockę, to oczywiście nie ma powodów do zmartwień, ale już do innego miasta raczej na elektryce bym się nie wybierał.
Trwają intensywne prace nad coraz  to szybciej ładującymi się ogniwami, postęp jest, w tym — ciekawostka: "Kwantowy akumulator można błyskawicznie naładować..."
  - no ale do samochodów raczej to-to się nie psu-da...  :bad:
#173
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
19 Sierpień 2015, 21:07
Utworzyłem, razem z całą "drabinką", żądany katalog:
Documents and Settings\AppData\BOINC\projects\denis.usj.es_denisathome\ 
  — ale paczka "denis1.4.1.zip" się za-szarogęsiła, i wysypała swą zawartość do kolejnego podkatalogu: "denis". Czy tak to miało być, czy też mam owe dwa zbiory "podnieść" o te oczko wyżej?
Zaś co do Twoich "uściśleń":
1.   Liczę denisa na wiekowym Pentium 4 (bez żadnego imienia!) z Hyper-Threading Technology, 2,8 GHz na dwóch rdzeniach. Nie wiem, czy ma SSE3, ale SSE2 (jak podaje Wiki) to ma na pewno. Program diagnostyczny Intela nic tu nie pomaga w wyjaśnieniu szczegółów nt. mojego proca: brak ksywki! Tylko "4-ka" i tyle.
2.   No przecież napisałem, że "denis". Co to znaczy "odpowiednie", i dlaczego "na hoście"? Przecież liczę na... P-cztery!
od 3-ki   do 5-ki wszystko jest OK.
  — natomiast nie zauważyłem owego opisanego w 6-ce "zniknięcia/pojawienia się" próbek, no ale tak uważnie to nie patrzyłem, mogło i tak być...

W którym punkcie? Może ten dodatkowy pod-katalog "denis" jest zbędny?  :ahoy:
#174
Hobby / herbata
19 Sierpień 2015, 20:31
Pijałem onegdaj (czyli: dawno i... nieprawda!) wiele różnych świetności, chwalonych przez koneserów, i wychodziło mi, że — przereklamowane. No ale może miałem wtedy gust niewyrobiony. A zaś teraz to już mam go całkiem prze-robionego, a to za sprawą innej używki: papierosów. One zabijają zdolność odczuwania wielu substancji smakowych, więc palacz nigdy ich już nie pozna z powodu stępienia tego zmysłu. Dlatego już od dość dawna odpuszczam sobie herbaciane szaleństwa z górnych półek.
Jednak zanim tak sobie przepaliłem gardło miałem kilka okazji skosztowania naparów naprawdę fantastycznych, choć z niezbyt wyszukanych listków. Raz byliśmy w okolicach pewnego wypoczynkowego ośrodka rządowego, z którego czerpaliśmy wodę do picia, no i herbata wychodziła  na niej taka pyszna, że trudno wręcz uwierzyć było, iż to zwykły, tani Madras. Ba, nawet i zmora PRL-u, pogardzana przez niemal wszystkich — Ulung — wychodziła tak, jak jej wysokogatunkowe sorty (które przez znawców są klasyfikowane na szczytach drabiny smaków).

:parrrty: Inną herbacianą przygodę miałem pod Zamarłą Turnią, gdy taternik poczęstował naparem na wodzie ze śniegu, a więc niezwykle (na tych wysokościach) miękkiej. Nie wiem, jakiego gatunku użył, ale pewnie coś z ogólnodostępnych, a jednak smak był niezrównany. Bo woda jest niemniej ważna od liści, i jeśli ktoś ma w kranie twardą — to z niej najlepszy nawet herbaciany frykas — będzie smakował jak końskie łajno!
Inne zaskoczenie: w PRL-u była dostępna herbata gruzińska, pieszczotliwie nazywana łupieżem Breżniewa, smak — beznadziejny. Ale przywiozła Matula ze Lwowa kilka różnych herbat, tam dostępnych, wśród nich ze 3 gruzińskie. Jedna była taka jak i u nas, ale dwie przewyższały ją o cztery klasy. Była też jakaś prasowana (chyba z Uzbekistanu?), łupało się ją nożem — baaardzo dobra. Krasnojarskij bukiet — też świetny. Wszystkie parzyłem na "zwykłej", warszawskiej kranówce — która zresztą do tego nadaje się całkiem nieźle, bo są i takie miasta, gdzie woda po zagotowaniu — po prostu śmierdzi.

Edit - dodam jeszcze komentarz dla Kreta_polnego:
Wiesz, h~ biała jest cienka, i już, no bo... Bo niby można jej sypnąć 3 razy tyle (na filiżanką) niż dajesz czarnej, ale zważ kamracie, że biała jest b. droga! Dlatego konsument-amator takiego specjału — siłą rzeczy musi być raczej forsiasty!
#175
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
18 Sierpień 2015, 23:49
Necavi — a skąd mam mieć pewność, że np. czegoś nie spieprzyłem, i że... nie-uruchamia? Po czym poznać pozytywny skutek? Bo w statystykach jakoś nie zauważyłem dramatycznego przyrostu urobku dziennego, czyli jakby projekt żadnego-tam kopa,  :whip: — o czym innymi słowy pisaliście — nie doznał...
#176
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
17 Sierpień 2015, 22:22
No dobra, pobrałem, założyłem żądany katalog, wyekstrahowałem, odpalam ap'kę "denis.exe", i... kicha! Wpatruję się w następujący komunikat:
C:\Documents and Settings\AppData\BOINC\projects\denis.usj.es_denisathome\denis\denis.exe nie jest prawidłową aplikacją systemu Win32.
- a przecież z opisu wynikałoby, że ściągnięty plik "denis1.4.1.zip" ma zawierać zestaw pod Win XP, więc co robię źle?  :book:

No i o co chodzi "necavi" z tym adf.ly — bom lajkonik w tem-temacie...
#177
Hobby / herbata
17 Sierpień 2015, 21:50
Co do "kilkukrotnego zalewania" to zależy oczywiście od indywidualnego poczucia smaku. Zdecydowanie ma rację kol. Troll, że "nie wrzątkiem", no i w zasadzie tu tkwi clou problemu. Najlepiej używać wody ze źródeł wysokogórskich — no ale jeśli woda jest z kranu, to może mieć posmak chloru, więc lepiej jednak zagotować, po czym, jak pisałem powyżej "czekam na ostygnięcie '15 minut", a w upały nawet i 25. Ma wtedy ca 80º, albo i mniej. Czajnika można wtedy dotknąć dłonią, bez obawy oparzenia — i taka temperatura wystarczy, o ile... O ile weźmiemy solidną ilość listków! Na dzbanek ca 1,2 litra sypię 50 gramów (mam dokładną wagę, ale "w łyżeczkach" to będzie jakieś 17 - sic!), a więc sporo, jakby nie było. No ale przy tak "chłodnym wrzątku" napar z nóg nie zwala. Czas ok. 2"15  :parrrty:
Drugi parz zalewam już nieco gorętszą wodą, ale też nie-wrzątkiem, i naciąga on niecałe 9 minut. Pewnie i trzeci by miał nieco mocy, ale odpuszczam, bo smak raczej byłby pusty, więc nikt w domu by nie reflektował.
Krzyszp powyżej tu kontrował, że "herbaty nigdy pod zadnym pozorem z termosu - tylko swierza", mając oczywiście głównie jakość na uwadze, ale tak naprawdę, to od stania w szczelnie zamkniętym — tak szybko aromatu nie traci. A oprócz jakości — liczy się też i wygoda! Zaparzam na raz prawie 2,5 litra, a piję co jakieś 3 kwadranse małą filiżankę, więc gdybym zawsze chciał świeżą, to wtedy już... nie miałbym czasu na nic innego, tylko bym parzył — w koło Macieju!  XD
#178
Universe@Home / Nowa aplikacja
17 Sierpień 2015, 21:21
Onegdaj podpiąłem się pod Universe@  — ale potem już tylko zaciskałem zęby, bo okazało się, że ma to-to wymagania baaardzo wyśrubowane. Checkpoint'y są niezwykle odległe od siebie, i przy każdym zgaszeniu maszyny — do piachu szły całe... godziny! Stwierdziłem, że doliczę to, co już zacząłem (a potem sobie odpuszczę), ale aby to osiągnąć to w ogóle przestałem gasić PC-ta, i szedł 3 dni around... Czy po wejściu tej "nowej aplikacji" checkpoint'y są częstsze? No bo już to, że "wydłużył się czas liczenia próbek" — jednak nie zachęca... Tyle, że z poprzedniego kontaktu z projektem wiem, że punktuje bardzo szczodrze. Ale ważniejsze dla mnie jest to, iż temat mi się wydaje ciekawy i ważny, więc chętnie bym za-uczestniczył ponownie...
#179
Ostatnio znalezione / DENIS@Home
17 Sierpień 2015, 20:29
Kolega "sesef" podaje: " Optymalizacja pod projekt do pobrania (...)", a że też biorę udział w Denisie, to był-bym i pobrał, gdybym wiedział, co zrobić z tym żądaniem, które wysuwa witryna:
"Podaj numer telefonu, na który wyślemy kod dostępu."
  — bo jakoś nie lubię takich numerów! Onegdaj już się naciąłem, w witrynie od muzyki.
Otóż miałem pecha wejść na stronę, o URL-u "galileo.ms" gdzie obiecywano mi ściągnięcie - Uwaga, uwaga: za darmo! - plików multimedialnych. Wiele wskazuje na to, iż żadnych-tam nagrań nie wysyłają, a ograniczają się jedynie do... autoreklamy! Zarejestrowałem się u nich, co było fatalnym błędem. Sama procedura rejestracji też zawierała wpisanie swojego nr komórki, rzekomo w celu weryfikacji hasła. Podałem, po czym prócz SMS-a z z odpowiednim kodem, dostałem informację, iż rzekomo zgodziłem się przyjmować SMS-y... płatne! Oni wysyłają, po kilka w tygodniu, a ja mam za to bulić, po 4 złote za każdy!
:bad:
Czy w tym przypadku nic takiego mnie nie spotka?
#180
Jeszcze pytanko do kolegi Gluciorka, bo nie bardzo łapię.
Czy HT to inaczej "Hyper-Threading Technology"? bo tylko z tym mi się kojarzy. Ale jeśli tak, to... zaraz! Niby też mam, ale gdy jest wyłączone, to spowolnienie mojej maszyny nie jest zbyt duże, wprawdzie nie robiłem testów, no ale na pewne nie spada do 50%... A z tego co koledzy napisali, wynikać by miało, że HTT daje, hm — podwojenie (?) prędkości przetwarzania? Niech mnie ktoś oświeci!  :dunno:
I jeszcze próba zgadnięcia, czemu na swej wypasionej maszynie, kol. Gluciorek ma w BOINC-u osiągi znacznie poniżej oczekiwań: może przy jednoczesnej pracy na tyle wątków, gdzie każdy z nich jest bardzo na pamięć żarłoczny, coś-tam zatyka się w okolicach kontrolera pamięci? No bo nie chce mi się uwierzyć, że gdy jest w sumie tyle rdzeni, to nie przeszkadzają sobie nawzajem. No ale w tej materii jestem (jak to mawia jeden mój znajomy) totalnym lajkonikiem...

Ktoś tam namawiał Ciebie, aby użyć VM (?) — czy to chodzi o wirtualizację? Bo znów nie kumam. A jeśli tak, to czy coś pomogło? Chyba tylko zabezpiecza przed zwiechem maszyny, ale na szybkość to nie tylko raczej nie pomoże, ale, jak mi się (mętnie) widzi, to raczej: wręcz przeciwnie!
#181
Giełda / [Przyjmę] Każdy sprzęt audio
19 Lipiec 2015, 21:53
A czy takie archaizmy, jak magnetowidy VHS — też Ciebie interesują? Bo mam ich 3 sztuki, z czego tylko jeden ma dość poważną wadę, 2 pozostałe są sprawne. No ale zabij mnie a nie zgadnę, do czego by jeszcze mogły  |-? posłużyć... Tak, czy siak, gdybyś reflektował, to oddam za darmo! Lokalizacja: Warszawa Sadyba...
#182
Oprogramowanie / Windows 10?
11 Lipiec 2015, 01:33
No dobrze, 81Trollu, ale przecież XP "wirtualizowany" będzie się chyba bardzo ślimaczył?  ??? Chyba że mamy taką maszynę jak tu czy też taką...
A co do samej 10-Win-dy, to pewnie większość starszych sprzętów nie doczeka się  :deadman: sterowników?
#183
Hej, Gluciorek! Skąd ty masz tyle rdzeni?!  ??? Nie wiedziałem, że już do takiego pułapu świat doszedł... Sądziłem, że tyle, to być może co najwyżej dopiero w laboratoriach testują, no, może jeszcze w jakichś superkomputerach, co to jest ich ze trzydzieści na świecie. Gdzie Ty pracujesz, w NASA?
Te 24 to się w jednej kości mieści, czy kilku? No bo tak się zastanawiałem, nad tym, jak taki zlepek można by chłodzić, wszak im czip grubszy, tym trudniej odprowadzać ciepło z głębszego wnętrza, no i ono powinno wtedy bardziej się nagrzewać.

A zaś co do opisanego problemu, że:
: > "potrafi zamulić inne procesy"
  -  to chyba kolega "sknd" trafił w sedno. Manager odpala osobne próbki na każdym wolnym rdzeniu, i nawet jeśli dałeś mu w tym względzie ograniczenie, to być może jeszcze zbyt słabe. No bo każda uruchomiona próbka zajmuje tyle pamięci, ile jej tam potrzeba, podobnie Twoje "cywilne" procesy, i w efekcie pewnie jest tak, że zaczyna jakimś "usługom" brakować pamięci. Zerknij w systemowego "managera zadań", i zastanów się, czy nie jest nadużywany swap? Jeśli tak, to trzeba jeszcze bardziej ograniczyć  :attack: ilość rdzeni przydzielonych BOINC-owi..
#184
Trzeba zauważyć, iż przyczyn postępującej degeneracji mysiej gromady mogło być kilka. I powinny one być, w miarę możliwości, zbadane oddzielnie. Większość już koledzy wskazali, ale powtórzę, aby do nich dodać swoje pomysły na to, jak je rozdzielić.
1.   Zbyt mała "pula genowa". Aby wyeliminować "degenerację wsobną" można by, jak sądzę, posunąć się do podmieniania młodych w gnieździe, gdy matka będzie nieobecna. Podmieniane młode brało by się z zewnątrz, z dużych mysich populacji. Lecz być może zauważy ona oszustwo, poznając to po zapachu? I wtedy takie "fałszywe" potomstwo po prostu porzuci? Trzeba by sprawdzić.
2.   Nadmierne zagęszczenie. Ale są tu dwa aspekty sprawy:
a)   Wszak chcemy zbadać i to, czy ludzkość zniesie stan, kiedy zacznie brakować "Lebensraum", i o każdą piędź ziemi trzeba będzie toczyć wojny, ale...
b)   Ale myszy mogą to znosić inaczej, i tu potrzebne byłyby jakieś badania porównawcze, raczej obszerne!
c)   Tak, czy siak, wiarygodnym wykluczeniem "przemyszowienia" (hm, ciekawy termin!) jako jedynej przyczyny degeneracji, byłoby zachowanie stałej proporcji: ilość osobników do wielkości dostępnej im powierzchni.
d)   Powinno się więc wykonać taką wersję eksperymentu, w której owa proporcja jest stała. Gdy one się mnożą, to powierzchnia "uprawna" rośnie.

3.   W gruncie rzeczy czynnikiem znacznie istotniejszym jest to, jak długo społeczeństwo będzie miało "parcie na rozwój" w warunkach, gdy wszystkie podstawowe potrzeby jego członków — są zaspokajane w 101 procentach. I nie ma żadnej "twardej walki o byt". A tu z kolei mam uwagi następujące:
a)   Oczywiście żadne-tam zwierzęta nie są w stanie zastąpić w swej "poglądowości" eksperymentu z udziałem ludzi, ale ten byłby (pozornie!) nie do zaakceptowania. (pomijając fakt, że... właśnie taki "eksperyment" się przeprowadza! Kraje zwące się szumnie "demokratycznymi" sięgają coraz mocniej do redystrybucji dóbr, iście socjalistycznego autoramentu. Czyli: demokracja "zachodnia" coraz bardziej zaczyna się upodabniać do tej "ludowej"!)...  :bad:
b)   "Obiektywne" badanie wspomnianego wyhamowania "parcia na rozwój" może nastąpić tylko wtedy, gdy o jego dynamice decyduje, w największym stopniu, jakieś-tam "przekazywanie wiedzy nabytej". To zaś wymaga sporej dozy "inteligencji podstawowej" (osobniczej) u badanej rasy. Wydaje mi się, że myszy są na to nieco za głupie!
c)   Drugim, niemniej ważnym aspektem jest to, aby w gatunku użytym do testów, zachodziło bogate "życie społeczne". Niosące ze sobą jak najbogatszy zestaw interakcji, tudzież coś, co można by określić jako "kumulację wiedzy nabywanej", oraz tworzenie swoistej "kultury". I znów: wydaje mi się, że myszy są na to zbyt prymitywne, lepsze już byłyby szczury. Są znacznie mądrzejsze, a ich wzajemne oddziaływania — bogatsze.

Do kwestii tego "w której fazie jesteśmy"   :dunno:  — nawiążę innym razem..
#185
Archiwum / Terminal HP serii T5000
04 Lipiec 2015, 21:48
Na Grupie Dyskusyjnej pl.comp.pecet jest omawiany zbliżony temat: "Co kupić a zuzycie energii"   — zerknij pod wskazany adres, warto. Ktoś tam zalecał m.in.:  :book:
Bo może wystarczy Raspberry? Upchniesz cały serwerek wraz z HDD lub SSD
(o ile nie wystarczy micro SD) w pudełku niewiele większym od paczki
papierosów.

Kto inny chwali się, iż jego PC stacjonarny zużywa w "idle" coś koło... 7 Watów! A pod obciążeniem też niewiele. Ciekawe rzeczy piszą.
No i pomysł kolegi Troll81 jest niezły, z tym zakupem laptopa "z walniętą matrycą", i spieprzoną klawiaturą (dodam), coby był jak najtańszy. Bateria też powinna być niesprawna, więc jeszcze taniej.
#186
Hobby / herbata
25 Czerwiec 2015, 19:27
To co napisał kol. philozoph - to recepta na samobójstwo  :deadman: "na raty"! Herbata zawiera wprawdzie mnóstwo drogocennych, wartościowych składników, ale, co zapewne nie każdy wie — są w niej i związki szkodliwe. Jednak przy prawidłowym parzeniu pozostają one w fusach. Natomiast jej gotowanie ekstrahuje z liści właśnie owe groźne dla zdrowia komponenty! Nie tylko garbniki, ale i alkaloidy, które silnie działają na system nerwowy, mogąc wywoływać stany euforyczne, a nawet i lekkie halucynacje. Nie są one "bezkarne", bowiem na dłuższą metę wpływają nań rujnująco, a ponieważ dość szybko uzależniają, to ich wpływ jest podobny do standardowych dragów, zarówno na krótszą, jak też i na dłuższą metę. Stanowczo więc odradzam! Czymś takim lubią się oszałamiać długoterminowi wyrokowcy, jako że za kratami trudno o inne środki odurzające, jak amfa, czy nawet alkohol.

Jeśli ktoś zetknął się z autentycznym, tulskim samowarem, to wie, że stojący nad kominem czajniczek — jest ogrzewany przez węgiel drzewny żarzący się w dolnej części urządzenia. No i tu też może zajść przegrzanie czajniczka, i zagotowanie esencji. Jednak dopóki w "brzuchu" samowara jest wystarczająca ilość wody, to taki niepożądany efekt nie powinien nastąpić. Wszelako jeśli ktoś nie ma obeznania z obsługą samowara, to może osiągnąć ów niepożądany rezultat.
#187
Ja Ciebie rozumiem Krzyszto-p'ie, ale owo Universe@ mnie onegdaj po prostu dobiło. Aby uniknąć powtarzającej się utraty wyników  :dunno: musiałem onegdaj zaprzestać gaszenia komputera!
Jasnym też jest to, że zapis następuje dopiero wtedy, gdy procedura dobiegnie do odpowiedniego miejsca, i jeśli jakieś pętle mielą się długo i namiętnie, to nie dopuszczają tym samym do zapisu, ale... Ale przecież funkcja "wstrzymaj" jakoś-tam działa, i po "wznowieniu" liczenie zaczyna się, chyba, od tego samego miejsca? Kolega LQG proponuje mi hibernację całego kompa, ale przecież wcześniej zaznaczyłem, iż nie o to mi chodzi! Co stoi na przeszkodzie, aby B-Manager wpierw próbkę "wstrzymywał", a potem automatycznie, bez ingerencji użytkownika, zrzucał na dysk cały obszar pamięci, który ona zajmuje? Wtedy chyba nic nie zostanie "zapomniane", żadne tam stany procesora, czy aktywne przerwania — czy co jeszcze wchodzić może w grę.
#188
No właśnie, kol. "necavi" ujął to właściwie. Lecz prócz ustawiania "gęstości" checkpointów —
pozostaje jeszcze problem, o którym pisałem: dlaczego przy zamykaniu managera nie może on wymusić  :whip:  zapisu "stanu przetwarzania"? Komu by to przeszkadzało?
#189
Oddałem głos na Denisa-ziółko (był kiedyś taki typek, w  :book: literaturze), ale coś mnie wątpliwości nachodzą. Bo przetwarzam już kolejną, n-tą próbkę (nie liczyłem), widzę, jak co i rusz jakaś jest gotowa, no i zdawało mi się, że ich już było trochę... więcej, niż pokazuje mi wykres! Czy to na B-Menagerze, czy to w B-Tasks. W dodatku niepokoi mnie to, że choć oba pokazują, że jakieś już punkty na tym projekcie mam, to w moim profilu na stronie http://denis.usj.es/denisathome — choć sam profil jest, i widać tam m.in. projekty, w których uczestniczę, to jak raz Denisa wśród nich... nie ma! Ki diabeł?  Niby punkty nalicza, ale nie do końca mnie widzi  P-) ? Ktoś coś z tego chwyta?
#190
Hobby / herbata
15 Czerwiec 2015, 23:32
Spieszę donieść, że internet... wielkim jest! Trochę googlania, i oto...  :ahoy:
Tekst jest np. tu: http://www.tekstowo.pl/piosenka,zespol_adwokacki_dyskrecja,blaszany_parowiec.html
Zaś MP3-kę pobrałem za darmo, i bez rejestracji tu:
http://dloader.pl/plik/zespol-adwokacki-dyskrecja-blaszany-parowiec,460932.html
choć MP-3  to jednak niższa jakość, niż niektóre formaty audio... (waw?)
#191
Cytat: kva.pl w 15 Czerwiec 2015, 10:49
Kilkanascie h na probke? Na jakim CPU liczysz?

Jak to na jakim? - Na CPU sucaba! Jeśli ktoś nie wie o co biega, to... Był sobie taki film, niestety zapomniałem już tytułu, ale zawierał on wątek o pewnym komputerowym geniuszu, którego jakieś-tam grono drani  :deadman: chciało ograbić z jego projektu, pomysłu na przełom w dziedzinie maszyn liczących. Wiedzieli, że coś takiego stworzył, no i zmuszali go do odsprzedaży. A on nie chciał im oddać tego w łapy,  za żadne pieniądze, wszak działali tylko dla swojego zysku, i ludzkość mieli w d***e! Jednak gnietli i ściskali, napaleni i zawzięci, nie mógł wytrzymać już tej presji. No i powiedział, że im odsprzeda, lecz pod warunkiem, żeby się raz na zawsze odwalili. Przysięgli, że tak będzie. Dodać trzeba, że gotowi byli nawet i zapłacić wcale nie mało. On, ze swej strony przyrzekł, iż to, co im sprzedaje, będzie miało cechy niepowtarzalne, i mające znaczenie nie do przecenienia:
1.   Absolutną odporność na wszystkie wirusy, znane, a i jeszcze nie napisane — takoż.
2.   Zdumiewająco niskie zapotrzebowanie na prąd. A w zasadzie niemal pełną niezależność od sieci AC.
3.   Koniec kłopotów z chłodzeniem. Jak wiadomo dzisiejsze, potężne superkomputery wymagają całych kilowatów "zjadanych" przez klimatyzację. W przypadku sucaba — problem byłby zmarginalizowany.

Pakt podpisano, wynalazca wręcza facetom pudło zawierające sprzęt, i następuje ciekawy motyw, gdy jeden z odbiorców patrzy w lustro, i widzi w nim przedmiot owej wymuszonej wymiany handlowej, i odwróconą tam jego nazwę.  P-) Chwytasz? Aby to zrozumieć zerknij na ten obrazek... a dla pełnego wyjaśnienia jeszcze tu:    sucaba
Wyobrażasz sobie  miny tych zbirów, gdy ujrzeli zawartość pudełka?  :wth:

Zaś ja stosuję inne rozwiązanie. Jako że CPU strasznie mi się grzało, to obniżyłem mu napięcie zasilające do 0,2V — no, i ma obecnie temperaturą z grubsza... pokojową.  Trzeba oszczędzać!  :facepalm2:

A tak poważniej, to, kolego kva.pl — zdziwiłbyś się, gdybyś zobaczył np. "siłę" mojego laptopa! No cóż, dawno już powinien trafić do krainy wiecznych bitów, co pewnie zresztą czeka go niezadługo... 
#192
Hobby / herbata
15 Czerwiec 2015, 21:53
Dzięki Ci Troll81 !!  :ahoy: Właśnie o Blaszany Parowiec mi chodziło, ale zabyłek tytułu, a i słowa, jak widać, mocno poprzekręcałem, więc nie dziwota, że nie mogłem wygooglać. Wrzucam ten "odnaleziony" tytuł w wyszukiwarkę, i... voila!   Mam zarówno tekst, jak i MP-3-kę, więc ściągnę sobie na telefon, coby czasem jeszcze posłuchać. Zagorzałym "herbatnikom" też gorąco polecam, w podlinkwanej stronie mogą posłuchać. Melodia nie tuzinkowa, oraz (jak to jest teraz modne mówić): energetyczna, no i słowa świetnie ułożone, naprawdę warto kliknąć!

Ha! Usiłowałem właśnie pobrać, i spieszę z ostrzeżeniem, przed serwisem galileo.ms — bo już się naciąłem! Zarejestrowałem się, pobrałem ichniego "klienta" do ściągania plików, a tam — bęc! Wirusy... A do tego kazali mi podać nr komórki, i co się okazało? Będą, rzekomo za moją zgodą (choć nikt mnie zawczasu o nią nie spytał) przysyłać mi 2 $MeSy tygodniowo, po 4 złocisze każdy! Jak tylko tydzień dobiegnie końca to zaraz się wyrejestruję. $MS-y już mi przysłali, prawie dychę diabli wzięli, a jak nie mogłem nic od nich pobrać, tak nadal kaszana!  :sick:

Jeśli ktoś znajdzie lepszego "dostawcę", i uda mu się zassać "Parowiec" — niech da znać, bardzo będę dźwięczny!
#193
Autor, http://gadzetomania.pl/u/11,lukasz-michalik pisze, iż " Polityczna poprawność nie jest niczym złym" - ale utożsamianie jej, z "poszanowaniem innych", i tym, że trzeba być (zachowywać się) "po prostu przyzwoicie" - jest błędem, i to sporym. Bowiem opiera się na całkiem nieuzasadnionym mniemaniu, iż promotorzy polit-propu mają... czyste intencje. I braniu ich autoreklamy za dobrą monetę. Lecz w rzeczywistości jest ona próbą zaprowadzenia de facto nowej cenzury, orwellowskiego Ministerstwa Prawdy, zakneblowania ust przeciwnikom politycznym. Zaś zabiegi semantyczne nie będą miały skutków ograniczających się do samej tylko wypowiedzi, zmiany obowiązującego szynelu mowy, lecz stanowią promowanie nowo-mowy. Nie dosyć na tym: ten, kto dyktuje masom jak-i-co będą mówić, ten im narzuci  :whip:  prędzej raczej niż później — jak zaczną myśleć.

Dlatego polit-popr trzeba obnażać, i zwalczać, zanim będzie za późno.
#194
Zacząłem właśnie przetwarzać Denisa, i dwie rzeczy zauważyłem. Ma najwyraźniej bardzo gęste checkpoint'y, bowiem maksymalna zaobserwowana utrata części "przerobu", po zgaszeniu / włączeniu PC-ta — to było coś circa 2 minuty. To duży plus! Kolejnym jest to, że "nazwy" próbek są krótkie, i gdy sobie zapisuję (w Paint'cie) wycinki programu, aby mieć wgląd w ewentualne straty - to mi się "wszystko mieści" b. ładnie.
Natomiast wskaźniki prognozujące czas przetwarzania są baaardzo optymistyczne, zresztą w ogóle czas jest tam wzięty z kapelusza. Próbka mieliła się coś kilkanaście godzin, a program wskazywał jakąś połowę tego czasu. Chociaż inne aplikacje nie były zasobożerne. No ale całość bardzo chwalę, i też dam mu plusa...
#195
Hobby / herbata
14 Czerwiec 2015, 18:57
Ze wszystkich danych od Boga
lekarstw całego świata
   na słotę, i upał dobra
      aromatyczna herbata!

Jak pięknie pachną w blaszance
  Indie i chińskie latawce
   W białym pary obłoku
      wypływa blaszany parowiec.


Powyższe pochodzi z piosenki dość już zapomnianej — może ktoś ma jakieś nagranie? Ja cytowałem z pamięci, zapewne poprzekręcałem to, co już zapomniałem... Melodia była b. w ucho wpadająca, szkoda, że nie znalazłem tego w sieci! Jeśli ktoś ma, niech tu wrzuci!

Herbata lepsza od kawy! No, ale patrząc na półki w marketach widać wyraźnie, że schodzi raczej ta druga.
Warto chyba przypomnieć kilka rad, dotyczących jej przyrządzania, przepisów na dobrą jakość naparu. Elementarnym jest zastrzeżenie, iż nie powinno się listków zalewać wrzącym-wrzątkiem  że się tak wyrażę. Jeśli jednak macie wodę nienajlepszej jakości, i gdy jest niedogotowana, to daje jakiś zły posmak, to można zrobić inaczej: zagotować, po czym odczekać aby ostygła, do jakichś 80º

Ja robię to tak, że czekam na ostygnięcie '15 minut, ale mam duży czajnik, a w nim jakieś 7/4 litra wody, jeśli ktoś ma mniejszy, to czas ten będzie krótszy. Można to zresztą ustalić metodą prób i błędów, woda powinna ostygnąć na tyle, aby już nie parzyła ust, ale była jednak na tyle gorąca, by wyekstrahować z liści to, co trzeba. Mało kto ma w domu odpowiedni termometr, natomiast w co drugim smartfonie jest minutnik (count down), który sygnalizuje upłynięcie zadanego czasu. To bardzo przydatne, ułatwia życie "herbatnika"!

Herbatę powinno się przyrządzać od razu w takim stężeniu, w jakim ją pijamy: rozpowszechniony zwyczaj sporządzania jakiejś-tam "esencji", i jej późniejszego rozcieńczania — to recepta na "siki ciotki Weroniki"!  :bad: Sposobem który polecam, jest użycie sporego imbryka (mój jest ~ litrowy), i przelewanie naparu do termosu. Wprawdzie jej przechowywanie w nim — nie gwarantuje zachowania aromatu, ale jeśli ktoś pija jej dość dużo, to jest to jednak wygodniejsze, niż powtarzanie za każdym razem dość złożonej procedury.

Nie należy pozostawiać fusów razem z naparem! Koniecznie trzeba go zlać do innego naczynia, bowiem zbyt długie parzenie skutkuje przechodzeniem do niego składników szkodliwych. Maksymalny czas zaparzania zależy od gatunku, ale w ogólności nie powinien przekraczać '9 minut... Ja spożywam istną siekierę, ale choć sypię dużo do imbryka, to czas 1-go parzu stosuję '2 minuty. Drugi naciąga dłużej.
#196
Piszesz:
  - Będę ciekaw jak się zachowa Boinc u ciebie, przy hibernowaniu komputera
- a mi wcale nie o to chodziło, aby korzystać z mechanizmu napisanego w MS, czyli usługi samej Win-dy — zamrażającej całego kompa, lecz aby twórcy menadżerów posłużyli się podobnym, ale niezależnym, własnym rozwiązaniem, i "liofilizowali" same tylko próbki, które ociągają się z "odmeldowaniem" dokonanego checkpointu. Myślałem, że taki właśnie sposób wynika z kontekstu, w jakim to opisałem. No cóż, wyraziłem się pewnie niezbyt jasno, ale aby doprecyzować wszystko, to ten mój tekst musiałby mieć kilkukrotnie większą objętość, a przecież i tak był irytująco długi...

Jeśli Microsoft potrafił, to przecież da się chyba to zrobić? A co do tego, "jak się zachowa" — to przy swoim laptopie dość standardowo hibernuję go, bez zamykania BM, i liczona tam Enigma@ żadnych błędów nie zgłasza. No ale nie śledziłem, czy są tam jakieś straty, różnice przy wejściu / wyjściu w stan hibernacji.

Co do błędów, to również wielu innych użytkowników, stosujących tą metodę wskazywało, że czasem tracone są dane. Jak sądzę, to programy, które poddane będą takiemu zabiegowi w chwili, gdy w zasadzie nic nie robią, będąc właśnie w stanie oczekiwania — nie powinny nic utracić. Ale takie, które aktualnie mielą coś pracowicie na procesorze — zapisać je musi być niezwykle trudno! Wszak nie wystarczy zrzucić na dysk całego obszaru pamięci, który używają, ale jeszcze jest do zapisania stan rejestrów, przerwań, stan CPU i GPU, cache, i diabli tam jeszcze widzą: "co"...

Z tymi checkpointami sprawa jest trudna, i najwyraźniej zaniedbana. Twórcy niektórych projektów chyba ważą sobie lekce to, że komputer czasem się gasi. No cóż, gdy mają własną maszynę, to mogą liczyć 24/7, i zdaje się oczekują tego samego po BOINC-owiczach. Ale może bywa i tak, że nie bardzo mogą ocenić, jak długo program będzie mielił jakąś piramidę zagnieżdżonych pętli, gdzie np. któraś zawiera trudny do oszacowania parametr, co to jest zależny od mocno złożonych obliczeń. A jasnym jest chyba, że checkpointy mogą być zapisywane dopiero wtedy, gdy zamknięty zostanie jakiś etap liczenia.

Ale jednak BOINC-masterzy powinni stawiać pod tym względem mocne wymagania dla twórców projektów, aby przynajmniej podczas gaszenia PC-ta zachowywane było maksimum tego, co tylko zachować się da. Jakieś tam straty są zapewne nieuniknione, ale to co pokazywało Cosmology@ — było nie do zniesienia, więc zarzuciłem obróbkę tegoż. Autorzy oprogramowania najwyraźniej mieli w nosie to, że z ich winy mają miejsce jakieś straty! No ale jeśli woluntariusze pracowicie liczyli  :whip: za nic, to czym się tu przejmować, prawda?  Taka jest ujemna strona "tego, co za darmo"...

A co do ostatniego zdania, to — dodam sentencję:
Nie ma darmowych obiadów. Jeśli jeden człowiek dostanie go za frico — to znaczy tylko tyle, że zapłacił za to ktoś inny...
#197
Kol. "sknd" napisał: "DENIS - (...) ma krótkie WU" - no a właśnie czegoś niezwykle szybko się liczącego szukam, dla kompa włączanego b. sporadycznie, i o cieniutkim procesorze. Ruszyłem więc do dzieła, coby zassać Denisa, a tu... nic!  :bad:  Ani śladu, czy to na Waszej stronie, czy to z poziomu menadżera. Ki diabeł, że nie mogę go znaleźć? Czy przystąpienie do tego projektu wymaga jakiejś specjalnej ścieżki, zaproszenia, czy jak?
#198
Kol. 81Troll pisze o wersji 7.4.26 - a ja mam w swoim BM oznaczenie 7.4.42 - czy coś pokręciłem... Na moje pytania powyżej - jakoś nikt nie odpisał - więc ponawiam je niniejszym! Może ktoś znajdzie chwilkę czasu?

Dodam jeszcze kolejny kamyczek, dotyczący działania... - no właśnie, nie jestem pewien, czy to źle jest napisany sam Manager, czy wyłączną winą należy obarczyć twórców softu konkretnych projektów. Otóż:
  - liczyłem już ich kilka, i tak tytułem "nadzoru rodzicielskiego" sprawdzałem m.in. to, jak się "zapamiętują" stany, w momentach przerywania pracy: wyłączania całego programu. I okazało się, że w większości przypadków zamknięcie BM, wraz z "zakończ działające zadania" - powodowało utratę części obliczeń. Absolutnym rekordzistą był projekt Cosmology, gdzie przepadały "uzyski" z kilku godzin pracy! Od tej wady jest (chyba) całkiem wolna Enigma, ale już Rosetta traci nieco "urobku", choć nie są to jakieś większe ilości, góra circa kwadrans. No ale właśnie na 900 sek. ustawiłem czas automatycznego zapisu na dysk, więc może to moja wina. Jednak mielenie HD-ekiem co minutę — wydaje mi się znaaaczną przesadą!

ad rem: nie ulega wątpliwości, że pod tym względem projekty się różnią, czyli Manager specjalnie nie ingeruje, ani w checkpoint'y, ani w samo zapisywanie "uzysków", a szkoda! Może ktoś, kto utrzymuje kontakty z twórcami BOINCowych managerów (BM i B-Tasks) mógłby "podsuflować" im, aby coś z tym zrobili?

Oczywiście wymuszanie przez menadżery checkpoint'ów (najlepiej "ustawilnych) "na siłę" — może okazać się trudne, ale nie jest chyba całkiem niewykonalne? A już absolutnie obowiązkowo powinno ono być stosowane w momencie, gdy całość pracy jest zamykana. I to nie tylko wtedy, gdy wybierzemy takie polecenie z ikonki na pasku zadań, ale też (a nawet: przede wszystkim!) wtedy, gdy, nie zawracając sobie głowy zamykaniem poszczególnych programów — jednym kliknięciem gasimy komputer. Wszak większość programów alteruje wtedy, że mają jakieś nie zapisane dane, i wymagają podjęcia decyzji: zapisz, anuluj, lub zamknij bez zapisu...

W przypadku takiego alertu dla aktualnie "mielonych" WU — wyobrażam sobie, że pojawi się pewna irytująca dla użytkownika sytuacja, mianowicie czas potrzebny do tego, aby próbka doszła do miejsca, gdzie taki zapis będzie wykonany — może być całkiem spory. Nie kilkanaście sekund, ale (dajmy na to) pół godziny. No i trzeba jakoś ten problem rozwiązać. Ale... rozwiązanie już istnieje! - wszak w takiej np. Win-dzie jest dostępna hibernacja, i można coś podobnego, tyle że nieco inaczej — użyć do "zamrożenia" aktualnie mielących się, i nie zgłaszających w bieżącej chwili tego, że doszły do checkpoint'a — próbek.

Powinno to umożliwić pełne zachowanie efektów dotychczasowej pracy maszyny, przy znośnym czasie zapisu ("liofilizacji"  ;D ) na dysk. Ale może się okazać, że użytkownikowi spieszy się bardzo, dlatego powinno być możliwe dokonanie wyboru:
1.   Zahibernuj, wiedząc, iż może to potrwać nawet kilka minut!
2.   Porzuć obliczenia. Zachowana praca zależy od ostatnio zapamiętanego checkpointa.
3.   Zaś dodatkowo: w trakcie hibernowania, gdy użytkownik straci cierpliwość, musi on mieć opcję "zmiany decyzji", czyli przerwania opcji "1", i wykonania 2-ki...

Takie rozwiązanie powinno zwiększyć "przerób" za-BOINC-owanych maszyn, bo przestaną ginąć wyniki pracy. W przypadku niektórych projektów były to całkiem spore ilości minut. Są zapewne, oprócz wspomnianego Cosmology@ — jeszcze inne takie, gdzie przepadają nawet i godziny!
#199
Cytat: stasieks80_PL w 10 Maj 2015, 19:46
W projekcie Rosetta@home możesz ustawić czas przeliczania.
Przeczytałem uwagę zawartą tu: http://www.boincatpoland.org/wiki/Rosetta@home  —
"Istnieje możliwość ustawienia czasu przeliczania jednostek w tym projekcie. Wystarczy wejść w preferencje projektu i ustawić Target CPU run time na pożądany czas (zakres 1h-24h)." — ale nie mam jasności, czy dla słabego procesora wybrać "1", czy "24"? Chyba dłuższy? No dobra, ustawiam maxa, zobaczę jaki to da efekt...

A co do innych właściwości projektu "Rosetta", to jednak nie jest to chyba to, o co mi chodziło, bo choć nie wymaga b. szybkiego odraportowania, to jednak liczenie u mnie biegnie dość powoli, czyli jest raczej żmudne.  :wacko: A zależało mi na takim, co to przeliczy się w przeciągu kilku godzin, a czas "dostawy" sięgać będzie gdzieś tak 2 tygodni. A "Rosetta" choć oczekuje te 14 dni, to przetwarzanie też nie jest krótkie...
#200
Enigma@home / Już się od-zbiesiła...
25 Maj 2015, 20:43
Pewnie coś takiego właśnie, bo już BM zassał nową próbkę. Czyli gro i bucy...  :ahoy: