Cytat: "Tommy"[
Oj jak bardzo się mylisz.
Moja mama 7 miesięcy walczyła by zlikwidować numer stacjonarny. Nie pomagały liczne listy polecone (trafiały zaraz do kosza lub nikt ich nie czytał) , osobiste wizyty w BOK itp. Faktury za abonament przychodziły jednak ciągle niestrudzenie. Z początku odsyłała im te faktury z odpowiednimi pismami a potem po prostu przestała się tym przejmować. Przez kilka miesięcy TPSA dzwoniła, straszyła komornikiem... a kolejne faktury nadal ciągle nadchodziły!. W końcu po 7 miesiącach ktoś wreszcie nas odłączył i faktury już nie przychodzą, firmami windykacyjnymi i komornikami też już nie straszą. (minęło od tego zdarzenia jakieś 2,5 roku.)
Do dziś jak słyszy hasło "błękitna linia" czy TPSA dostaje gęsiej skórki :wink:
Nieźle :?
Nigdy nie miałem i słysząc takie historie jak Twoja nie mam zamiaru mieć cokolwiek wspólnego z TP. Naprawdę czasem jestem przerażony w jakim kraju żyje :roll: