Trollu – widzę że czytaliśmy dwa odrębne artykuły. Autor wyjaśnia przecież na czym polega liczenie na własnym komputerze. Idea szczytna ale czasem może okazać się kosztowna. Wszak koszt jaki się ponosi można przeznaczyć na bezpośrednią wpłatę bez zastanawiania się co też liczy ten mój komputer. Wspomina też, o ściganiu się na punkty (odznaki i inne bajery), które w rozrachunku ekonomicznym czy też założeniami szczytnej idei nie mają nic wspólnego. Farmy zakładane po to by trzepać punkty, by być najlepszym w projekcie są jak wyścigi szczurów. Doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że są też projekty które liczą bitcoiny i inne waluty a w zamian hojnie nagradzają ułomnych. Dlatego też, uważam że pisanie iż ktoś ma ,,ból dupy" to jak strzelanie focha tylko dlatego, że ktoś inny pokazał mi jak wygląda szczytna idea od środka. Krytyczne słowo (konstruktywne) jest jak najbardziej potrzebne, bo gdyby go nie było to była by utopia.
Pisanie o tym że BOINC nie mam być ekonomiczny jest nad wyraz aroganckie. Wszystko w otaczającym nas świecie jest przeliczane na kasę. Jeżeli tak nie jest to powiedz, czy prowadzona przez was fundacja z punku ekonomicznego jest opłacalna? Czy nie ma z tym najmniejszego problemu i kasa jest jak powietrze trzeba tylko wyciągnąć rękę a już ma się w garści kilka stówek.
Pisanie o tym że BOINC nie mam być ekonomiczny jest nad wyraz aroganckie. Wszystko w otaczającym nas świecie jest przeliczane na kasę. Jeżeli tak nie jest to powiedz, czy prowadzona przez was fundacja z punku ekonomicznego jest opłacalna? Czy nie ma z tym najmniejszego problemu i kasa jest jak powietrze trzeba tylko wyciągnąć rękę a już ma się w garści kilka stówek.