Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Anike

#1
To jedz... a ja sobie wygram  :P
#2
Upał... ale wygrywam  ;D
#3
Jeszcze chwila i mnie rozpijecie... ale za nim to nastąpi wygrywam!!!  :P
#4
Śpicie?? Bo wygrywa dziewczyna :D i przestańcie tyle pić  ;)
#5
A teraz wygra dziewczyna  ;D
#6
Archiwum / zabawa obrazkowa
07 Maj 2007, 00:26
Pierwsza forma

Druga forma

Trzecia forma

Czwarta forma

To ja poproszę o Misia Uszatka i Prosiaczka :) na jednym obrazku  :D
#7
Zdecydowanie obowiązkowa matura z matematyki. Oczywiście nie musi być na poziomie rozszerzonym. :D  W końcu nie wszyscy mają ścisły umysł. Ale matematyka uczy logicznego i analitycznego myślenia. Niestety wśród uczniów jest z tym poważny problem. Pytania testowe na egzamin gimnazjalny są właściwie tak sformułowane, że wszystko jest podane. Wystarczy tylko pomyśleć, a z tym jest największy problem.
Pamiętam taką sytuację. Zajęcia konwersatoryjne z analizy instrumentalnej. Studenci II roku chemii mają rozwiązać równanie logarytmiczne. Nie wiedzą jak je przekształcić. Któryś ze studentów odzywa się w końcu, że ten kto miał 5 na maturze, to niech to rozwiąże. A wystarczyło pamiętać definicję pH i w łatwy sposób można było przekształcić to równanie poprzez analogię.
Było to z jakieś 5 lat temu, a niestety poziom wiedzy się nie podnosi, wiec niedługo dojdzie do tego, że na studiach będzie trzeba uczyć tabliczki mnożenia. Tragedia :(
A ja pamiętam jeszcze czasy swojego studiowania i pewnego profesora od chemii kwantowej, który uważał, że na studiach powinna być tylko i wyłącznie wyższa matematyka, a nie całki :lol:
No ale co się dziwić skoro są już takie przypadki, że w trzeciej klasie gimnazjum uczniowie nie umieją jeszcze dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić.

Cytat: "Bober"
Dużo było krytyki, że uczy się nas wiedzy encyklopedycznej, która się w życiu nie przydaje, a jakoś wszędzie na świecie się Polaków chwali, że są dobrze wykształceni i ze wszystkim sobie radzą.
Dlaczego? Bo jak się z bólem przyswoi encyklopedię, to potem przyswojenie sobie tych praktycznych rzeczy przychodzi błyskawicznie.
Zgadzam się. Mam nieszczęście być nauczycielem chemii i powiem, że jest koszmarnie. W gimnazjum stawia się nacisk na rozwiązywanie zadań testowych, ale jeśli proszę swoich uczniów, żeby podali jakąś konkretną definicję, to nie potrafią, ale jak mają wypisane czarno na białym w pytaniu testowym, to metodą prób i błędów będą strzelać... może trafią we właściwą definicję   :) Przecież to idiotyczne. Przyznam, że jestem wrogiem testów.

Cytat: "Al"Co dziwi mnie tym bardziej, że uczniów jest coraz mniej (niż demograficzny) i z tego wynikałoby, że nauczyciele mają statystycznie więcej czasu dla poszczególnego ucznia. W moim mieście (B.-B.) już od kilku lat przebąkuje się o reformie oświaty i likwidacji kilku szkół z tego względu (niż).
Tak, tylko w szkole jest 5 klas po 30 osób zamiast np 7 klas po 21. Uczę ok 210 uczniów. Średnio wypada po 30 uczniów w szkole. Czy myślisz, że jeśli w klasie jest 30 uczniów jestem w stanie do każdego podejść i sprawdzić jakie robi postępy i czy wszystko rozumie? A wyobraźmy sobie klasę w której jest maksymalnie 20 uczniów. Echhh... zupełnie inne warunki do uczenia i do pracy dla nauczyciela i ucznia. Tylko, że wtedy trzeba by stworzyć więcej klas, tym samym zatrudnić większą ilość nauczycieli, a na to państwa polskiego nie stać, więc jest jak jest czyli źle :(

Niestety uważam, że totalną pomyłką było wprowadzenie gimnazjów. Niczego to dobrego nie dało, raczej przyniosło więcej szkód. Egzamin gimnazjalny to obecnie druga matura i chyba nawet gorsza od tej właściwej.

Cytat: "Bober"Ja mam właśnie ból egzystencjalny. Mam wielką ochotę robić doktorat, ale to się wiąże z wypadnięciem z rynku pracy i potencjalnie biedowaniem przez resztę życia. Nie za bardzo się to w Polsce opłaca (przynajmniej w mojej dziedzinie). Słowem - mieć czy być?
Zdecydowanie odradzam Ci i to mówię z własnego doświadczenia. Zrobiłam doktorat, popracowałam na uczelni 5 lat, a potem mój szef się mnie pozbył w raczej mało przyjemny sposób, bo jak to się mówi "osiołek zrobił swoje, więc może odejść". Zrobienie doktoratu ma sens, jeśli poważnie myślisz o pracy naukowej. Tylko brałabym pod uwagę robienie dalszej kariery naukowej na zachodzie a nie w Polsce. W naszym kraju-raju to strata czasu. Pamiętaj też, że posiadanie dr przed nazwiskiem nie pomoże Ci w szukaniu pracy. Najczęściej potem w CV nawet nie będziesz wspominał, że zrobiłeś doktorat  :)

Echhhhh... ale się rozpisałam. Ciekawe tylko czy to ktoś przeczyta  :wink: Jeszcze tylko pozdrowienia dla moich byłych studentów  :D  :D  :D
#8
Cytat: "Mchl"
A wyobraź sobie miny panów-klientów, kiedy w serwisie spotykają kobietę-serwisanta ;)

No w takim przypadku rzecz jest prosta... panowie-klienci zaczynają podrywać kobietę-serwisanta, szczególnie jeśli jest to długonoga piękna blondynka  :lol:

A swoją drogą ilu z Was Panów spotkało kobietę-serwisanta?? :wink:


A w ogóle w imieniu wszystkich kobiet, dzięki serdeczne za życzenia :)
#9
Uśmiałam się :lol:

Chłopaki, naprawdę nie doceniacie kobiet. Są takie, które nawet udzielają Wam rad jak zainstalować program, jak obsugiwać notebooka, tworzyć strony www itd itp, a nawet znają w stopniu zaawansowanym Office'a i parę innych programów.

Kobiety napewno udzialają się w BOINC, tylko może mniej w nich zafascynowania obliczeniami jak u męskiej części społeczności :)

Ja tam liczę od dawna i nawet wiem, co jest w środku kompa. Tylko nie wiem dlaczego, jak robię zakupy w sklepie komputerowym albo jadę do serwisu z kompem, to się dziwnie na mnie patrzą panowie-pracownicy :)