BOINC@Poland

Tak jak w temacie - BOINC nie może pobrać nowego zadania.
Powtarzające się komunikaty: "Trwa nawiązywanie połączenia z serwerem" i potem "komunikacja opóźniona ...."
I tak powtarza się "w kółko".
Poza tym nadało mi nowy numer ID. Teraz to ID: 42274
Zresetowałam komputer - nie pomogło.
Ale teraz muszę odłączyć czujkę bo mi "pika", a mam ją w pokoju.

Witam,
Bardzo proszę o pomoc w doborze (rozbudowy) pamięci RAM dla laptopa.
Pacjent to Lenovo IdeaPad Z710, Model  Name 20250, Windows 7 Home, obecnie z 4GB RAM, zajęty jeden bank, drugi wolny.
Obecny moduł pamięci to RAMAXEL 4GB 1600MHz – z tego co znalazłem w Internecie to DDR3.
Czy mogę dołożyć dowolny inny moduł pamięci 4GB DDR3 z zegarem 1600MHz? Czy powinien to być taki sam moduł?
Czy ten laptop może obsługiwać opcję Dual Channel? Jak to sprawdzić?
Jeżeli nie to czy mogę dołożyć 8GB, aby łącznie było 12GB?
Pozdrawiam
Dołączam zdjęcie modułu RAM

Pisze tutaj o tym na forum, bo wiem, że jest tu dużo ,,łebskich" gości znających się na wielu sprawach.
Jakiś czas temu testowałem taką usługę Capture Client. Przy tej okazji zainstalował się SentinelOne ze swoim agentem SentileAgent.  System to Windows 7 Professional 64bit. SentinelOne to autonomiczny system ochrony stacji końcowych – coś w rodzaju antywirusa. Po pewnym czasie odinstalowałem Capture Client i wydawało się, że wszystko zostało usunięte. Teraz widzę, że Sentinel Agent działa a deinstalacja jego wymaga podania klucza, którego nie mam i nie mogę uzyskać. Nawet w trybie administratora, Agenta nie można zatrzymać, katalogów nie można skasować, procesów zatrzymać, po prostu nic z tym nie mogę zrobić . Nie byłoby to może takie straszne, ale SentonelAgent zabiera obecnie ok. 2GB pamięci RAM!!!! I dodatkowo utworzył już na dysku 6GB plików.
Na razie zrobiłem tak, że wyjąłem dysk i podłączyłem do innego komputera i tam zmieniłem nazwę katalogu z zainstalowanym SentinelOne na inną. Nawet w trybie administratora nie mogłem usunąć katalogu SentinelOne – dysk był podłączony na USB do innego komputera! Próbowałem to robić pod Win10 i nawet pod WinXP – nie udało się. Jak może być tak zabezpieczony katalog? Teraz (tzn po zmienia nazwy katalogu) Agent nie uruchamia się już, ale pozostały katalogi (6BG) i śmiecie w rejestrach i wielu miejscach.
Co z tym można zrobić? W Internecie bardzo mało jest o tym Sentinel'u

Czy jest taka możliwość aby powrócić do poprzedniego numeru ID dla detektora?
Ostatnio miałam awarię serwer'ka (terminal z Windows Serwer 2003 z podpiętą czujką) i po ponownym zainstalowaniu BOINC otrzymałem nowy numer ID dla detektora.

Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że w okolicach Czarnobyla ktoś wzniecił pożar i pali się las i coś tam jeszcze. Jak wiadomo w tamtej okolicy jest dużo radioaktywnych opadów i wraz z pożarem, dymem i popiołami może to unosić się w atmosferze i przemieszczać na duże odległości.
Proszę o informację czy czy nasze czujniki wykryłyby promieniowanie gdyby coś, po takim pożarze lasu dotarło do Polski.

Czy ktoś z kolegów wie czy i ew. gdzie można kupić miernik napięcia (woltomierz) czy inaczej nazywając rejestrator pomiaru napięcia, który będzie mierzył napięcie sieci 230V co pewien, ustalony czas (np. co minutę) i zapisywał wartość w jakimś pliku razem z czasem. Podłączenie tego rejestratora do komputera może być np. poprzez USB (plus jakieś oprogramowanie). W zasadzie opisany pomiar jest najważniejszy i podstawowy, ale urządzenie może mieć dodatkowo np. wyświetlacz LCD pokazujący aktualną wartość napięcia. Dokładność pomiaru powiedzmy na poziomie 0,1V.
A i jeszcze jedno – urządzenie nie może być drogie – do 200zł, ale im tańsze (spełniające podane warunki) tym lepsze. Do zastosowania wewnętrznego (pokojowego).

To jakaś masakra:
https://niebezpiecznik.pl/post/powazna-dziura-w-procesorach-intela-albo-kupisz-nowy-albo-zwolnisz-o-30/

Czy jest jakiś inny projekt działający (używający) akcelerometr. Ja znam jedynie dwa: http://qcn.stanford.edu/ i http://qcn.emsc-csem.org/ oba w zasadzie nie działają. Albo wiele dni serwery nie odpowiadają albo przez miesiące nie podsumowują pomiarów. Wiem, że są jakieś inne - proszę o namiary - najlepiej "linki" do stron.

Dzisiaj wieczorem zgasło światło. Na szczęście mam UPS'a z dużymi akumulatorami, które spokojnie pociągną przez 1,5 godziny moją sieć LAN pobierającą coś ok. 100W.
No dobra prąd włączyli a UPS nie zaskakuje. Sprawdzam w gniazdku - napięcie jest ale jakie - 245V. Widocznie nie smakowało UPS'owi bo nie chciał przepuszczać go dalej.
Już miałem dzwonić na pogotowie energetyczne jak "zaskoczył". Napięcie około 243V.

Ten UPS co teraz używam potrafi podnieść napięcie na odczepach autotransformatora (sprawdzałem to) ale obniżyć już chyba nie.
Mam innego, porządnego APC Smart UPS z kartą sieciową, ale ten skubaniec tak sieje przez eter - "radiowo" (nawet podczas normalnej pracy - nie awaryjnej!), że moja stacja Blitzortung bardzo na tym cierpi - musiałem mocno zjeżdżać ze wzmocnieniami. Powodują to chyba zastosowane w nim prostowniki. Co ciekawe przy pracy awaryjnej wszystko jest cacy.

No ale o co mi chodzi - bo się rozpisałem. Zastanawiam się na ile takie wyższe napięcie źle działa na różne zasilacze impulsowe, które mają zakres pracy 100-240V. Dopuszczalne maksymalne napięcie to aż 253V (230+10%) - i co wtedy z takimi zasilaczami? Jak z ich żywotnością? Można jakoś obniżyć napięcie o kilka woltów ale bez większych strat (straty powiedzmy 1-2%)? Np. teraz jak pisze tego posta jest nawet 246V z groszami. A i jeszcze jedno - mieszkam blisko transformatora 15kV/400V - stąd to zawyżone napięcie.

Poszukuję dobrej klawiatury przewodowej w cenie powiedzmy do 250zł. Klawiatura do normalnej pracy: www, office. Szukam klasycznej z długimi Shift'ami i także możliwie długimi Alt i Ctrl. Przydałby się także ,,piętrowy" Enter. Nie musi być mechaniczna ale powinna być dość miękka i mieć wyraźny, wyczuwalny skok. Jest kilka ciekawych modeli ale każdy ma coś bezsensownego albo jak próbowałem dzisiaj w MediaMark jakoś dziwacznie działa lub ma jeszcze coś innego głupiego. Oczywiście może być tańsza ale powinna spełniać moje wymagania. O tym aby się nie zacinała oczywiście nie wspominam :)
Np. ostatnio robią takie ze zdublowanym przyciskiem backslash i króciuteńkim lewym Shiftem – pełno tego typu. Pomiędzy lewym Shift a literą ,,z" jest ten dodatkowy klawisz.
W zasadzie nie musi być podświetlana ale jak tak to jednokolorowo. Te podświetlane maja taką wadę, że jak nie jest włączone podświetlenie to literki na klawiszach są ,,blade". Chociaż ostatnio jest także taka tendencja aby robić wszystko takie nijakie – mało wyraziste tak więc nawet normalne klawiatury maja takie ,,blade" literki. Poza tym stosują jakieś dziwaczne kanciaste czcionki. Z dodatkowych funkcji przydała by się ew. regulacja głośności najlepiej dedykowanymi klawiszami ale to jako opcja.
W oko wpadła mi Razer Deathstalker Essential – słabo widoczne litery i dziwna ich czcionka – mała i kanciasta. Ale za to fajny design i dobrze działające klawisze – jak w laptopie.
Inna to Hama uRAGE Exodus Macro – co prawda dziwnie wygląda ale świetnie się na niej pisze. Ma szerokie i wysokie przyciski Ctrl i Alt, dużą i też szerszą spację. Niestety w sklepie była ostatnia sztuka a nowe coś mi się wydaje, że robią teraz z tym nieszczęsnym krótkim lewym Shiftem.
Kupiłem wczoraj (z opcją oddania) Modecom MC-800M - i oddaję - naprawdę ładna ale dziwna jakaś - bardzo plaska, mały skok klawiszy, trochę się blokują.
Ma ktoś może Dell KB-522 - fajnie wygląda ale nie "macałem" jej.

Zamierzam kupić monitor do domu do podłączenia laptopa poprzez stacje dokującą. Zastosowanie przeważnie internet www i office. Laptop ma matrycę w rozdzielczości niestety aż 1920x1080p. Od razu zaznaczę, że bardzo nie lubię szerokich proporcji typu 16:9 ale ostatnio w zasadzie tylko tego typu są produkowane. Niestety ale nie ma monitorów w proporcjach 4:3 o dużych przekątnych np. 22 cale. O zgrozo są także jeszcze bardziej panoramiczne. Ekran 16:10 ma zdecydowanie lepsze proporcje do wszechstronnego zastosowania niż format 16:9. Różnica w wysokości ekranu dla rozdzielczości 1920x1200p (120 punktów) to ok. 30mm dla przekątnej 24 cale względem rozdzielczości 1920x1080p.
No ale do rzeczy. Podoba mi się Dell o symbolu U2415 parametry techniczne i opis np.:
http://www.dell.com/ed/p/dell-u2415/pd
Monitor ma bardzo cienką ramkę, Hub USB (USB3.0 Hi-Speed Hub), dużo złączy (niektóre i tak nie będą wykorzystywane). Cena ok. 1250zł.

Czy miał lub ma ktoś taki monitor albo coś wie o nim?
Może jakiś inny w cenie do 1300zł?
Co polecacie?
Jaka firma?

Zauważyłem ostatnio, że w pewnych momentach wskazania (odczyty z czujki) spadły do zera albo do bardzo małych wartości. Co może być tego powodem? Czujka jest na zewnątrz domu ale w cieniu i w bardzo szczelnej puszce. Dołączam wykresik. Jak na razie zdarzyło się to chyba dopiero pierwszy raz.

Mam zamiar w najbliższych dniach przenieść jedną czujkę (mam dwie) na zewnątrz domu, na elewację, pod zadaszeniem. Zamontowałem już szczelną puszkę na tynku, wywierciłem dziurę w ścianie na kabel. Teraz muszę zrobić odpowiedni kabel USB (ok. 3m) bo wtyczka nie przejdzie przez dziurę.

Ale do rzeczy - czy ktoś ma czujkę na zewnątrz (myślę, że raczej na pewno parę osób ma)? No i zastanawiam się teraz czy jest sens tam ją umieszczać - dlatego piszę posta. Czy będą jakieś różnice wskazań? No i czy po 2-3 latach czujka nie zepsuje się z powodu wilgoci - jak ją zabezpieczyć. Puszka jest pod zadaszeniem, jest dość szczelna (ma uszczelkę, zamontowałem dławik na przewód i zasilikonowałem miejsca nad wkrętami do tynku ) ale na pewno nie w 100% szczelna.

Chyba ją tam jednak zamotuję (dużo już zrobiłem w tej kwestii) ale może nie ma sensu - teraz się zastanawiam - proszę o opinie.
Jak to jest z promieniowaniem - czy ściany domu je tłumią i w jakim stopniu?

Chyba coś od ok. 2 dni nie generują się wykresy promieniowania.
Chodzi o skrypty ze strony: http://radioactiveathome.org/scripts/graph/
pojawia się komunikat o błędzie:
JpGraph Error: 25001 This PHP installation is not configured with the GD library. Please recompile PHP with GD support to run JpGraph. (Neither function imagetypes() nor imagecreatefromstring() does exist)

Kiedyś ładnie pokazywały one zmiany promieniowania a ja często z nich korzystałem np. z tego co 30min:
http://radioactiveathome.org/scripts/graph/draw24h.php?hostid=14134
lub tygodniowego: http://radioactiveathome.org/scripts/graph/scrollgraph.php?days=0&hostid=14134

Od pewnego czasu planuję wykonanie zasilania wybranych urządzeń elektrycznych z baterii słonecznej. Mam na myśli urządzenia zasilane napięciem 12V. Jak starczyłoby mocy to ew. 5V po konwersji. Myślę o układzie składającym się z baterii słonecznej np. 100W, prostego regulatora np. 10A (typowego do takich baterii) i akumulatora (mam nawet 3 sztuki 12V, 18Ah). Jak na razie to wszystko ,,jasne" i typowe.
I teraz sprawa rozbija się o automatyczne przełączania zasilania na zasilanie z zewnętrznego zasilacza (z sieci 230V) w przypadku braku zasilania z baterii słonecznej lub wyczerpania się akumulatorów. Nie zamierzam dodawać falownika konwertującego na 230V. Myślałem o takim podłączeniu zasilacza sieciowego, aby przy wyczerpaniu się akumulatorów, a więc gdy regulator odetnie napięcie z akumulatorów nastąpiło szybkie (no i oczywiście bezprzerwowe) przełączenie na zasilacz.
Dla informacji:
Regulatory do paneli słonecznych tak działają, że przy spadku napięcia akumulatorów poniżej pewnej wartości odłączają go. Natomiast podczas ładowania nie dopuszczają do przeładowania. Tani 10A regulator to koszt 50-60zł, panel 100W różnie: ~500zł, zasilacz np. 12V 10A: nie wiem.
W przypadku zasilania z baterii słonecznej lub z akumulatorów zasilacz powinien być jak gdyby odłączony tzn. będzie dołączony do sieci 230V ale nie będzie dawał prądu. Straty zasilacza pracującego wtedy w stanie jałowym powinny być wtedy na poziomie paru watów. Myślałem o jakichś stycznikach, ale pewnie trochę elektroniki będzie konieczne. Według mnie takie rozwiązanie bezpośredniego zasilania napięciem 12V będzie najbardziej wydajne. W tej chwili urządzeń na 12V mam coś na ok. 45W (6 urządzeń) stale włączonych, dodatkowo 30W włączane sporadycznie i coś ok. 30W na 5V stale włączonych. Moce posumowane na szybko: +/- 20%. Wszystko jest prawie w jednym miejscu. tzn zasilanie idzie z jednego ,,centrum dowodzenia"  :).
Może ktoś z elektroników zainteresuje się takim rozwiązaniem i wymyśli jakiś fajny układzik (a może już jest taki), bo uważam to za najlepsze wykorzystanie energii z baterii słonecznej. Najmniejsze straty, bez jakiejkolwiek konwersji energii.
Pozdrawiam

Zastanawiam się czy jest możliwość, a raczej jaka trudność (bo możliwość na pewno tak) wykonywać czujki z interfejsem sieciowym LAN i jakimś prostym web-serwerem. Podłączało by się ją bezpośrednio do sieci LAN i poprzez przeglądarkę konfigurowało. Zapewne dałoby się nawet zautomatyzować wszystko i ograniczyć do podania nazwy użytkownika i hasła.
Taką czujkę można by wtedy podłączyć praktycznie wszędzie gdzie jest odstęp do sieci komputerowej i wolne gniazdo LAN.
Opcja rozszerzona to np. trochę pamięci FLASH (a nawet tymczasowa w RAM), buforowanie i zapisywanie danych pomiarowych, wykresy, statystyki, itp.

Już od ponad miesiąca (od 29.11.2014) nie są naliczane punkty w tym projekcie (qcn.stanford.edu/sensor/).
Informacje w zadaniach:
Opis: Completed, waiting for validation.
Credit Status - pending.

Serwer działa, informacje od czujników są przyjmowane przez serwery.

Co jakiś czas przetwarzanie zatrzymuje się.  Postęp pokazuje 100% i pojawia się komunikat "Błąd przetwarzania". Pomaga dopiero zaktualizowanie projektu. Bez reakcji wszystko "wisi". W dzienniku zdarzeń BOINC nie ma żadnych informacji na ten temat. Na stronie projektu np. dla tego zadania z błędem: http://radioactiveathome.org/boinc/result.php?resultid=4272142 widać, że są odczyty z czujki ale jest także na początku komunikat "finish file present too long". W innym zadaniu z błędami jest taki sam komunikat - tutaj na końcu raportu.
Proszę napisać, jak ktoś wie, co to oznacza i co zrobić aby czujka poprawnie pracowała.

Od paru dni nie działa poprawnie serwer projektu QCN. Nie pobierają się zadania i nie można wejść na żadną ich stronę.
Co ciekawe serwer (qcn.stanford.edu) odpowiada na pingi. Także porty 80 i 443 są otwarte (skan za pomocą nmap) ale jednak coś jest "nie tak".

Zauważyłem, że dzisiaj już od kilku godzin nie działa strona projektu.
No i oczywiście nie wysyłają się wyniki na serwer.

Wczoraj zresetowałem projekt QCN i okazało się, że występuje problem ze ściągnięciem plików. Po resecie projektu są chyba ponownie ściągane potrzebne pliki w innym wypadku pozostają stare. Nie wiedziałem co się dzieje. Potem popatrzyłem na logi routera i okazało się, że jakiś plik z serwera QCN (adres IP: 171.64.173.105) został zablokowany z podejrzeniem o Trojana. System poinformował tak:
,,Gateway Anti-Virus Alert: (Cloud Id: 4646813) MalOb.BD (Trojan) blocked"
Mam zaporę SonicWall TZ210 z pełną ochroną UTM. Dopiero wyłączenie Id tego Trojana pozwoliło pociągnąć pliki i wszystko ruszyło. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale przecież wszyscy, co instalują projekt QCN to ściągają. Lokalny antywirus nic nie wykrył. Poza tym ten Trojan był wykryty na podstawie bazy wirusów w chmurze a jest ich tam bagatela 17.306.056 sygnatur. Bezpośrednio w urządzeniu jest tylko 24.016 (tego Trojana tam nie ma) czyli tak jak w typowym skanerze komputerowym. Wydaje mi się, że baza w chmurze jest czymś dodatkowym, bo standardowo jest chyba wyłączona, chyba – jak pamiętam sam dodatkowo ją aktywowałem/włączyłem.

Czy ktoś z kolegów miał coś podobnego?

Witam!
Mam drugą czujkę Rad@H (v. 2.60) i nie mogę dodać jej na mapę. Zamierzam umieścić ją na zewnątrz domu a starą pozostawić wewnątrz.
Drugą czujkę dopiąłem do innego komputera (terminal Wyse) i dodałem projekt. Teraz mam dwa komputery z czujkami (jest jeszcze trzeci ale ten był na próbę - zniknie za miesiąc). No i na stronie dla nowego komputera nie mam opcji mapy: http://radioactiveathome.org/boinc/show_host_detail.php?hostid=12645 
Jest tylko dla komputera "starego". Poza tym zawsze w zadaniach przeliczonych pojawia się komunikat: "Completed, marked as invalid" i "zero" punktów:
http://radioactiveathome.org/boinc/results.php?hostid=12645
Czy przypadkiem brak punktów nie jest powodem niemożności dodania czujki na mapę?
Wykresy są np.: http://radioactiveathome.org/scripts/graph/draw.php?hostid=12645
ale czujka pokazuje dużo mniejsze wartości od poprzedniej (v. 2.52) - ok. 4 razy miej !!! Wartości są na poziomie 0.02-0.03 uSv/h - chyba znacznie za mało. Na razie stoją blisko siebie.
Czy coś z czujką "nie tak" ?

Jestem w trakcje montowania kitu czujki RAD@H v2.6
Chciałbym uruchomić ją na tym samym komputerze (terminalu), na którym działa już jedna czujka. Tą "starą" v.2.52 mam zamiar umieścić na zewnątrz domu a nową v.2.6 wewnątrz. Mam takie pytanie - czy nie będzie problemu i jak to zrobić aby uruchomić nową czujkę na tym samym komputerze? Najlepiej w tym samym (jednym) BOINC Managerze. Proszę o info na ten temat bo chciałbym uniknąć ew. zmian numerów ID czujek.

Na stronie forum dyskusyjnego Blitz jest nowa wersja (7.0b1) Firmware RED. Trzeba się zalogować.
http://forum.blitzortung.org/showthread.php?tid=435
Jest ona dostępna tylko tam - do testowania. Informacja o niej nie będzie wyświetlać się na kontrolerze.

ps. proponuję w tym wątku opisywać sprawy związane z oprogramowaniem (firmware)

Tu się znajduje bardzo obszerny opis ze zdjęciami wykonania anten ferrytowych do systemu Blitz:
http://www.wxforum.net/index.php?topic=19914.0
Ktoś kto ma zamiar takie wykonywać może skorzystać z tych informacji.

Mam moduł AS3935, który można podłączyć poprzez odpowiednie piny w Discovery do kontrolera Blitzortung. Zastanawiam się jednak gdzie go umieścić. Jedna opcja to w obudowie a druga na przewodzie i wystawienie modułu (w puszeczce) np. na zewnątrz domu (pod dachem/okapem na elewacji). Kontroler stacji mam postawiony w takim miejscu, że jest to w zasadzie środek domu i może to powodować utrudnienia w dotarciu sygnałów do anteny wbudowanej w moduł AS3935. Natomiast zastanawiam się czy przy opcji na przewodzie zastosować przewód ekranowany. Chodzi o wyeliminowanie zakłóceń, które mogłyby powstawać w nieekranowanych liniach (4 przewody + masa) łączących moduł z kontrolerem. Mam tu na myśli zarówno zakłócenia mogące źle wpływać na pracą modułu AS3935, ale co równie ważne zakłócenia, które mogłyby przenosić się na stacje ,,główną", czyli zaburzać pracę samego systemu podstawowego (sygnały z anten pętlowych). Chodzi o to, czy te nieekranowane przewody nie będą jakimiś antenami, które będą łapać zaburzenia i wprowadzać je do kontrolera powodując powstawanie zakłóceń – a to ma być kilka metrów. Pytam o to, bo pozostaje otwarta kwestia, co kupić – zwykły przewód 5-żyłowy czy 4-żyłowy w ekranie.

Postanowiłem pokrótce opisać wykonanie mojej stacji. Myślę, że może to się komuś przydać – dość dużo osób nie zmontowało jeszcze stacji.

Anteny pętlowe zrobione są z obręczy hula-hop o średnicach 90cm (80 cm plus przedłużenie). Wewnątrz wciągnięty jest przewód, 8 zwojów, (podczas wciągania polecam silikon w spreju). Dla zainteresowanych proponuje pozostać przy 80cm - nie będzie różnicy w osiągach (chyba) a wykonanie łatwiejsze - ew. dać wtedy 9 zwojów. Przewód to linka miedziana w izolacji o przekroju 1,5mm2. Kółka okleiłem grubą taśmą aluminiową nie na okrętkę, ale wzdłuż tak aby zapewnić ciągłość ekranu. Taśma, którą zastosowałem jest idealnie przewodząca z zewnątrz. Klej jednak trochę izoluje. Do taśmy przylutowałem przewód do uziemienia (dało się połączyć trwale aluminium z miedzią za pomocą cyny). Obudowę wzmacniacza także okleiłem taśmą. Taśma to Tesa Aluminium Tape 10m x 50mm - jest ona naprawdę gruba. Anteny włożyłem jedna w drugą, powiesiłem do krokwi na strychu i tak ustawiłem naciągając linką, aby powstałe elipsy były takie same (jedna poziomo a druga taka sama pionowo). Tak więc kółka są osobne, włożone jedno w drugie tak aby można było je rozłączyć. Różnica w przekątnych elips jest mała – oś długa 92cm, mała 89cm. Całość wisi wzmacniaczem do góry. Niestety, ale na razie anteny mam umieszczone pod blaszanym dachem. Na domu zrobiona jest profesjonalna instalacja odgromowa, co dodatkowo spaja elektrycznie całość tworząc pół-klatkę. Teraz mogę także poeksperymentować z orientacją anten, gdyż zrobiłem możliwość obrotu. Na razie są ustawione prawie równo z osią kalenicy, sygnały szumów z anten się pokrywają.

=====  modyfikacja wpisu 27.03.2014 ========
Anteny są dość czułe łapią od 50% do nawet 95% wyładowań odległych (teraz nad Morzem Śródziemnym). Pobliskie (czyli do 500km) wyłapuje praktycznie w 100%. Do tej pory stacja zarejestrowała ponad 22300 wyładowań. Często w klasyfikacji detekcji moja stacja jest na pierwszej stronie (nawet często pierwsza w Polsce) - dzisiaj przez długi była nawet pierwsza na liście całej Europy. Najdalsze zarejestrowane przez moją stacje wyładowanie to w odległości ponad 4000 km. Stacja działa od 21 dni. Na razie najwięcej rejestracji wyładować to 952 na godzinę, prawie 7000 wyładowań na dobę! A co dopiero będzie w lato !!!!
=====================================







Zauważyłem też, że każde włączenie odbiornika elektrycznego (nawet światło LED, żarówka, zasilacz) powoduje powstanie piku. Na tej stronie jest trochę i zakłóceniach – ciekawe posty: http://www.wxforum.net/index.php?PHPSESSID=2de06f187d977c72f972c2855f0476fb&topic=20439.0
Np. włączenie odkurzacza powoduje natychmiastowe interferencje – im odkurzacz bliżej anten tym gorzej. Jest jedno ale – interferencje całkowicie zanikają jak prędkość ustawię na max - wyłączony regulator obrotów. Także stare monitory CRT i telewizory analogowe strasznie sieją – radiowo. Przypominam – anteny mam na strychu pod blaszanym dachem, który stanowi zapewne w tym wypadku płaszczyznę odbijającą fale - zaburzenia.

W celu zmniejszenia zakłóceń zamontowałem w różnych miejscach takie ferrytowe filtry zaciskowe na różne przewody - chyba z 10 sztuk: na zasilanie USB, na przewód sieciowy, na przewód LAN, na skrętkę do wzmacniacza (przy wzmacniaczy i przy kontrolerze, na przewody wychodzące z anten .... Nie wiem czy to coś pomaga ? ? Tzn. trudno powiedzieć ponieważ sukcesywnie dokładałem kolejne.

GPS zamontowany jest przy kominie na dachu. Przeważnie widzi 11-13 satelitów, z czego 11 na zielono a 6-7 powyżej 40 dB (11-12 tracked).





Kontroler zamontowałem w takiej obudowie, że wszystkie interfejsy mam odłączane, także GPS na złączu RS. Domontowałem także przyciski USER i RESET oraz diody LED połączone z tymi w DISCOVERY – wielkie dzięki dla kolegi @szoplera za info o właściwych pinach do podłączenia przycisków i LED'ów.
To na razie tyle - jak coś "ulepszę" to umieszczę stosowne info.








========================================================

Z modułem AS3935 zamontowanym wewnątrz obudowy

Wykonywałem dzisiaj kilka zmian na komputerze, do którego podłączona mam czujkę RAD@H i okazało się, że po wszystkim kilka razy dostawałem nowy numer ID dla tego samego komputera - czyli tak jakby inny komputer. Nie wiem czy to normalne ale wydaje mi się mocno dziwne. Za pierwszym razem przełożyłem czujkę do innego USB ale potem powróciłem do starego. Poza tym odinstalowywałem i ponowne instalowałem także BOINC'a.
Poniżej link do moich komputerów (czyli tego samego jednego):
http://radioactiveathome.org/boinc/hosts_user.php?userid=6863

Mam problem z działaniem czujki (JoyWarrior 24F8 USB), która niedawno kupiłem i podłączyłem. Dzieje się tak, że zadanie często nie może dojść do końca w ciągu doby, czyli za minimalny okres przeliczania. Jeden z przypadków jest taki, że po wykryciu drgań następuje wysłanie pliku zip i zaraz potem zawieszenie się dalszej pracy programu. Ostatnio dodatkowo w katalogu triggers projektu nie było pliku zip z wynikami dla wykrytych drgań a na stronie projektu jest podana nazwa pliku, że niby został wysłany. Innym razem znowu czujnik/program po prostu przestaje komunikować się z serwerem projektu. Jak wyświetlę ,,pokaż grafikę" widać komunikat o kalibracji czujnika, która nie może dojść do końca. Może ten czujnik jest jakiś ,,walnięty"? Dopiero wyłączenie i ponowne włączenie programu pomaga, ale np. przeliczanie zaczyna się od początku – czyli od 0% - poprzednie przeliczanie jest więc jakby stracone. Najgorsze jest to, że po zawieszeniu działania przestaje pracować (wysyłać) zgłoszenia działania i dopiero ja muszę ręcznie np. przerywać projekt. Poza tym dziwne jest to, że za każdym razem, gdy wysyła zgłoszenie działania (czyli standardowo co 30min) robi to podwójnie – poniżej jest link z detalami dla mojego komputera:
http://qcn.stanford.edu/sensor/show_host_detail.php?hostid=31416
Są tam jeszcze widoczne te momenty, kiedy następowało zawieszanie działania np.:
20 Dec 2013, 0:40:02 UTC – wysłał plik zip i się zawiesił.
19 Dec 2013, 7:20:51 UTC – program po prostu przestał działać.
Akcelerometr dołączony jest na stałe do komputera typu terminal. Parametry "ustrojstwa" widoczne w powyższym linku.

A tutaj jest link do zadań: http://qcn.stanford.edu/sensor/results.php?hostid=31416

Dodam jeszcze, że dość często wykonuje się kalibracja czujnika – widać to nawet w szczegółach łączeń w postaci ilości resetów. 
Proszę o jakieś wskazówki, co zrobić czy też ustawić, aby działało to właściwie i nie wymagało mojej częstej interwencji. Czujnik mam umocowany do stalowego kątownika porządnie przykręconego do ściany kominowej 40cm nad podłogą, wypoziomowany i skierowany osią Y na północ.

Witam!
Nie mogłem wiele znaleźć na ten temat na forum dlatego piszę nowy post.
Chodzi mi o to jaki sprzęt i system może obsługiwać czujki R@H. To, że komputer typu terminal wystarczy to wiem ale nigdzie nie znalazłem czy działać to będzie (i jak to zrobić/uruchomić) pod systemem Windows np. XP. Na Linuxie nie znam się zbytnio. Coś tam potrafię zainstalować z konsoli ale jak potrzeba jakichś dodatkowych bibliotek to się gubię. Na razie mam na jednym terminalu (procek 500MHz, 512MB RAM, karta CF 8GB UDMA) system Linux SLAX (taka hybryda) - działa bardzo dobrze. Czy da się pod czymś takim uruchomić czujkę? To by mi najbardziej odpowiadało. System ten ma wiele gotowych modułów ale można także doinstalować coś innego samodzielnie.
No i oczywiście co z Windowsem - czy w tym systemie można ją uruchomić?