Abstrahując od wymiany sprzętu elektrycznego na bardziej energooszczędny (pomysł fajny ale zalecany jako cel rozłożony na długi czas aby nie zabić siebie kosztami samego zakupu tychże sprzętów - nie ma sensu na raz) to tym kótrym zależy neich rozważą pomysł taki:
1. OC sprzętu w ramach jak najniższego napięcia pracy poszczególnych podzespołów kompa.:
- polega to na docyzelowaniu (wymaga to niestety troche pracy jak to przy OC) napięcia proca, napięć na karcie (zarówno rdzenia jak i pamięci jak kto może) i samych pamięci lub nawet podzespołów zintegrowanych w płycie (napięcia SB chipsetów wszelkiej maści itd) po to aby osiągnąc maxymalne stabilne czestotliwości pracy przy obciążeniu. Kwestia obciążeni jest szeroka bo co innego każdy pod nia rozumie - najprościej właczyc coś typu Prime95 na pare godzin w stresie dla proca na wszystkie rdzenie i Fumarka dla grafiki i ocenić czy to już to czy nie.
- proces optymalizacji można zacząc od zakupów ;) czyli kupić najbardziej energooszcędna płytę, najbardziej wydajny procesor (na jaki nas stać), najbardziej wydajną karte dla kórych stosunek uzyskanych punktów z najbardziej przez nas cenionych projektów na Wat zużytej mocy jest najwyższy.
W necie jest sporo testów samych płyt jak i procków i kart więc można pzred zakupem maszyny do Boinca posprawdzac co nam sie opłaca.
Powyższa opcja jest dla "chcących od podstaw"
- w przypadku posiadanych juz podzespołów przeprowadzic testy minimalizacji napięc a po ustawieniu zadanych parametrów ustawić system na max. oszczędzanie energii i wyłączanie zbędnych podzespołów i elementów - czyli głównie monitor, nieużywanych długi czas dysków (poza tym na którym siedzi i zapisuje Boinc), klawiatury myszy i innych co sie da bez szkody dla poprawnej pracy kompa w czasie obliczeń.
- elementy towarzyszące a neizbędne w tym wiatraki ustawić na minimum przy kórym temperatury sa akceptowalne dla poparwnej pracy karty i proca.
na moim przykładzie wyglada to obecnie tak:
1. Płyta MSI FX790 - sporo opcji konfiguracyjnych i jako ciekawostka opcja PCi 2x16 do Crossfire byc może w przyszłości
2. Procek P II 550 3,1@ B50(4 jajka) 3,40/NB 2,4 przy napięciach rdzenie 1,15V/NB 1,05V
3. karta 5750 740/1200 @ 840/1200 przy nieco obniżonym napięciu (edycja napięć biosu na sztywno i flash)
4. system win7 max. oszczedzanie dysk główny/systemowy chodzi stale, pozostałe po 30 min ida spać, monitor 5 min - idzie spać
5. wentyle na połowe mocy sterowane troche Speedfanem (inne niż "procowy") troche PWM z płyty.
Alarm jednego z elementów powoduje że wszystkie wentyle wchodza na full obrotów aż do spadku temp. do ustalonej
I tak:
1. na procu idą procodajne projekty na 100% mocy (Aqua, Rosetta zcasem cos innego)
2. karta - Collatz i Moo! naprzemiennie
3. temp. proca ok. 48C, karty ok. 75C
4. całość ledwo słyszalna
5. Przed zmianami pobór mocy (z monitorem) - 360W, po zmianach i wył monitorem po ustaleniu warunków pracy (wyłaczone dyski ustabilizowana temperatura pracy w budzie i obrotów wentyli) - 210W
Pomiar mocy dokonany "z gniazdka" miernikiem mocy (mniejsza o producenta - wyniki sa w miare poprawne i powtarzalne)
Reasumując - 150W różnicy. Przez okres pracy kompa w ustabilizowanych (tylko dla Boinca) warunkach - ok. 5-6h dziennie dajezużycie 0,9kWh a przy cenie ok 0,50zł/kWh daje dziennie oszczędności 0,45 zł/dziennie -> 13,50 zł/miesiąc -> 162 zł/rocznie
Kwota oczywiście jest przybliżona ale powstaje pytanie czy warto dla ok 150 zł rocznie "pałować się" ze sprzętem przeciętnej klasy/wydajności pare dni aby ustalic optymalne warunki "energooszczędnego" liczenia Boinca? - osobiście uważam że średnio, ale satysfakcja z osobiście dokonanych manipulacji i stabilnego sprzętu bezcenna ;)
Większe oszczędności można uzyskać na kontolowanym użytkowaniu innych sprzętów w domu niż JEDNEGO kompa (krótsze lanie wody pod prysznicem, gaz zamiast elektryki ew. indukcyjna, tam gdzie sie da mikrofala, spuszczanie wody połówką wody nie całością zbiornika, wymiana TV na oszczędniejszy, zamiast głosników używac dobrej klasy słuchawek, zamiast żarówek wymiana na świetlówki, czy choćby zmiana taryf rozliczeń i inne) ALE suma wszystkich zysków (zakładając, że kontola nie ogranicza naszych swobód i poczucia utraty wolności uzytkowania domu) na poziomie 30% skutkuje zwielokrotnieniem zaoszczędzonych kwot.
Czyli ostatecznie - kwestia kontoli i samodsycypliny naszego życia trzeba aby być i życ oszczędnie DOSŁOWNIE - pare lat i będziemy fakirami ;).
Nie kończy powyższy wywód całego tematu zapewne ale wskazuje droge do oszczędności w ogóle. Problem w tym że to co MY zaoszczędzimy to idąc daleko wyżej w skali zużycia energii w ogóle na globie Chinol z Amerykańcem (nie podpisali sie pod traktatem zmniejszenia emisji CO2 co pośrednio wskazuje jaki maja stosunek do oszczędzania energii w ogóle - głeboko w jelitach) zużyją czego my żesmy nie spożytkowali.
Pytanie jak oszczędzac powinno zosta postawione precyzyjniej - w jakiej skali - nas samych i własnego chałupa czy szerzej bo w skali otoczenia i dalej. Wtedy jak to inzynierom przystało znając warunki brzegowe problemu jesteśmy w stanie dokładnie odpowiedziec na postawione pytanie/nia które wprawdzie zakrawaja troche na filozofowanie ale ... nie umniejszają ciekawości jak można cos ulepszyć nie wydając grosza wiele a dodatkowo ładując sie energia niemierzalną ale wielce budującą - satysfakcja z małego sukcesuwe własnym domku ;)
Poza tematem ale jakby w nim - z zawodu wykonywanego mam do czynienia z oświetleniem więc jakby chciałby ktos cos wiedzieć wiecej - zarówno w aranżacjach jak i wsmaych technikaliach to postaram sie w miare prosto odpowiedzieć.
1. OC sprzętu w ramach jak najniższego napięcia pracy poszczególnych podzespołów kompa.:
- polega to na docyzelowaniu (wymaga to niestety troche pracy jak to przy OC) napięcia proca, napięć na karcie (zarówno rdzenia jak i pamięci jak kto może) i samych pamięci lub nawet podzespołów zintegrowanych w płycie (napięcia SB chipsetów wszelkiej maści itd) po to aby osiągnąc maxymalne stabilne czestotliwości pracy przy obciążeniu. Kwestia obciążeni jest szeroka bo co innego każdy pod nia rozumie - najprościej właczyc coś typu Prime95 na pare godzin w stresie dla proca na wszystkie rdzenie i Fumarka dla grafiki i ocenić czy to już to czy nie.
- proces optymalizacji można zacząc od zakupów ;) czyli kupić najbardziej energooszcędna płytę, najbardziej wydajny procesor (na jaki nas stać), najbardziej wydajną karte dla kórych stosunek uzyskanych punktów z najbardziej przez nas cenionych projektów na Wat zużytej mocy jest najwyższy.
W necie jest sporo testów samych płyt jak i procków i kart więc można pzred zakupem maszyny do Boinca posprawdzac co nam sie opłaca.
Powyższa opcja jest dla "chcących od podstaw"
- w przypadku posiadanych juz podzespołów przeprowadzic testy minimalizacji napięc a po ustawieniu zadanych parametrów ustawić system na max. oszczędzanie energii i wyłączanie zbędnych podzespołów i elementów - czyli głównie monitor, nieużywanych długi czas dysków (poza tym na którym siedzi i zapisuje Boinc), klawiatury myszy i innych co sie da bez szkody dla poprawnej pracy kompa w czasie obliczeń.
- elementy towarzyszące a neizbędne w tym wiatraki ustawić na minimum przy kórym temperatury sa akceptowalne dla poparwnej pracy karty i proca.
na moim przykładzie wyglada to obecnie tak:
1. Płyta MSI FX790 - sporo opcji konfiguracyjnych i jako ciekawostka opcja PCi 2x16 do Crossfire byc może w przyszłości
2. Procek P II 550 3,1@ B50(4 jajka) 3,40/NB 2,4 przy napięciach rdzenie 1,15V/NB 1,05V
3. karta 5750 740/1200 @ 840/1200 przy nieco obniżonym napięciu (edycja napięć biosu na sztywno i flash)
4. system win7 max. oszczedzanie dysk główny/systemowy chodzi stale, pozostałe po 30 min ida spać, monitor 5 min - idzie spać
5. wentyle na połowe mocy sterowane troche Speedfanem (inne niż "procowy") troche PWM z płyty.
Alarm jednego z elementów powoduje że wszystkie wentyle wchodza na full obrotów aż do spadku temp. do ustalonej
I tak:
1. na procu idą procodajne projekty na 100% mocy (Aqua, Rosetta zcasem cos innego)
2. karta - Collatz i Moo! naprzemiennie
3. temp. proca ok. 48C, karty ok. 75C
4. całość ledwo słyszalna
5. Przed zmianami pobór mocy (z monitorem) - 360W, po zmianach i wył monitorem po ustaleniu warunków pracy (wyłaczone dyski ustabilizowana temperatura pracy w budzie i obrotów wentyli) - 210W
Pomiar mocy dokonany "z gniazdka" miernikiem mocy (mniejsza o producenta - wyniki sa w miare poprawne i powtarzalne)
Reasumując - 150W różnicy. Przez okres pracy kompa w ustabilizowanych (tylko dla Boinca) warunkach - ok. 5-6h dziennie dajezużycie 0,9kWh a przy cenie ok 0,50zł/kWh daje dziennie oszczędności 0,45 zł/dziennie -> 13,50 zł/miesiąc -> 162 zł/rocznie
Kwota oczywiście jest przybliżona ale powstaje pytanie czy warto dla ok 150 zł rocznie "pałować się" ze sprzętem przeciętnej klasy/wydajności pare dni aby ustalic optymalne warunki "energooszczędnego" liczenia Boinca? - osobiście uważam że średnio, ale satysfakcja z osobiście dokonanych manipulacji i stabilnego sprzętu bezcenna ;)
Większe oszczędności można uzyskać na kontolowanym użytkowaniu innych sprzętów w domu niż JEDNEGO kompa (krótsze lanie wody pod prysznicem, gaz zamiast elektryki ew. indukcyjna, tam gdzie sie da mikrofala, spuszczanie wody połówką wody nie całością zbiornika, wymiana TV na oszczędniejszy, zamiast głosników używac dobrej klasy słuchawek, zamiast żarówek wymiana na świetlówki, czy choćby zmiana taryf rozliczeń i inne) ALE suma wszystkich zysków (zakładając, że kontola nie ogranicza naszych swobód i poczucia utraty wolności uzytkowania domu) na poziomie 30% skutkuje zwielokrotnieniem zaoszczędzonych kwot.
Czyli ostatecznie - kwestia kontoli i samodsycypliny naszego życia trzeba aby być i życ oszczędnie DOSŁOWNIE - pare lat i będziemy fakirami ;).
Nie kończy powyższy wywód całego tematu zapewne ale wskazuje droge do oszczędności w ogóle. Problem w tym że to co MY zaoszczędzimy to idąc daleko wyżej w skali zużycia energii w ogóle na globie Chinol z Amerykańcem (nie podpisali sie pod traktatem zmniejszenia emisji CO2 co pośrednio wskazuje jaki maja stosunek do oszczędzania energii w ogóle - głeboko w jelitach) zużyją czego my żesmy nie spożytkowali.
Pytanie jak oszczędzac powinno zosta postawione precyzyjniej - w jakiej skali - nas samych i własnego chałupa czy szerzej bo w skali otoczenia i dalej. Wtedy jak to inzynierom przystało znając warunki brzegowe problemu jesteśmy w stanie dokładnie odpowiedziec na postawione pytanie/nia które wprawdzie zakrawaja troche na filozofowanie ale ... nie umniejszają ciekawości jak można cos ulepszyć nie wydając grosza wiele a dodatkowo ładując sie energia niemierzalną ale wielce budującą - satysfakcja z małego sukcesuwe własnym domku ;)
Poza tematem ale jakby w nim - z zawodu wykonywanego mam do czynienia z oświetleniem więc jakby chciałby ktos cos wiedzieć wiecej - zarówno w aranżacjach jak i wsmaych technikaliach to postaram sie w miare prosto odpowiedzieć.