Aktualności:

Nasz kanał IRC - Porozmawiaj z nami.

Menu główne

Dawstwo pośmiertne - oświadczenie woli

Zaczęty przez Troll81, 01 Czerwiec 2009, 09:27

Troll81

Ja jeszcze propaguję dawstwo pośmiertne. Noszę ze sobą oświadczenie woli wraz ze zgoda na pobranie organów.

155kpol

#1
Cytat: Troll81 w 01 Czerwiec 2009, 09:27
Ja jeszcze propaguję dawstwo pośmiertne. Noszę ze sobą oświadczenie woli wraz ze zgoda na pobranie organów.

Troll81 - ty to tak na poważnie? Napisać zgodę to raz ,ale nosić to ciągle ze sobą??
Ja to jestem w szoku jak tylko pomyślę o rozkładaniu człowieka na części zamienne ... bleee

lolek

#2
Cytat: 155kpol w 01 Czerwiec 2009, 21:43
Troll81 - ty to tak na poważnie? Napisać zgodę to raz ,ale nosić to ciągle ze sobą??
Ja to jestem w szoku jak tylko pomyślę o rozkładaniu człowieka na części zamienne ... bleee

dla czego bleee, ja tam wolę żeby w razie czego moje organy się na coś przydały, a nie tylko na pożywkę robakom. Mi i tak już się nie przydadzą, a komuś mogą życie uratować

Troll81

Tak jak i sprawny lecz mi już niepotrzebny sprzęt komputerowy rozdaje po potrzebujących znajomych tak i moje organy po śmierci raczej mi się nie przydadzą. Oświadczenie noszę w portfelu zaraz obok krewkarty. A po kiego moje nery mają gnić w trumnie jak tak dobrze je na piwku wyhodowałem :D może się jeszcze komuś przydadzą :D

155kpol

Panowie ,wiem że macie racje. Ale za młody duchem jestem by myśleć o śmierci i o sobie jako dawcy części zamiennych. Dlatego mówię beeee
Wiadomo jakbym miał wypadek to takie organy by się przydały ,ale dla mnie moralnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego ...

155kpol

#5
Domyślam się że nikomu raczej się nie śpieszy się do śmierci ...

Ja poprostu myśląc o sobie nie jestem w stanie zaakceptować ,żebym miał być dawcą.
A takie oświadczenie to takie trochę pogodzenie się, że kiedyś będzie się sztywnym. Panowie ,no wiem że jestem niepostępowy...


Ps. A wracając do tematu szpiku. Czy on czasem nie jest pobierany z kręgów? Bo z tego co kojarzę to chyba jest ryzyko że jak chłopaki spartolą robotę i wbiją igiełkę nie tam gdzie trzeba to można do końca życia na wózku jeździć??

Szopler

Cytat: 155kpol w 01 Czerwiec 2009, 22:14
Panowie ,wiem że macie racje. Ale za młody duchem jestem by myśleć o śmierci i o sobie jako dawcy części zamiennych. Dlatego mówię beeee
Wiadomo jakbym miał wypadek to takie organy by się przydały ,ale dla mnie moralnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego ...

Wątpliwości moralne, czy raczej pewnwgo rodzaju obawa?
Obawa, że podpiszesz coś takiego i zaraz potem Cię coś "trafi" byś "mógł" uratować życie komuś innemu...?
Taki trochę irracjonalny strach... :-\

155kpol

#7
Cytat: Szopler w 01 Czerwiec 2009, 23:05
Cytat: 155kpol w 01 Czerwiec 2009, 22:14
Panowie ,wiem że macie racje. Ale za młody duchem jestem by myśleć o śmierci i o sobie jako dawcy części zamiennych. Dlatego mówię beeee
Wiadomo jakbym miał wypadek to takie organy by się przydały ,ale dla mnie moralnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego ...

Wątpliwości moralne, czy raczej pewnwgo rodzaju obawa?
Obawa, że podpiszesz coś takiego i zaraz potem Cię coś "trafi" byś "mógł" uratować życie komuś innemu...?
Taki trochę irracjonalny strach... :-\

To nie jest jawna obawa czy strach. W moim przypadku to jest niemożliwość myślenia o sobie jako o martwej jednostce co jest jednoznaczne dalej z późniejszym rozłożeniem na części :)    ...i tu nieważne czy przez robale czy bycie podzielonym na części zamienne dla innych ludzi

Wiem że to docelowo niemądre; wiadomo kiedyś każdy zejdzie ,ale nie potrafię inaczej...  

Szopler

Hmm... ciekawe przymyślenia dzisiaj na forum ;)
Ja z kolei mam świadomość nieuchronności przemijania (dałem po garach,co?) i chcę, żeby jak już wyciągnął z mojego truchła :deadman: wszystko co się da wyciągnąć dla innych, to resztę mają spopielić i rozsypać w miejscu skąd roztacza się ładny widoczek na lasy, góry i jakiś zbiornik wodny ;)...

155kpol

#9
Oddawanie krwi to ja rozumiem. Ale oświadczenie o oddaniu organów po zejściu to nie dla mnie. Widać jestem wybitnie aspołeczną jednostką   %)

Na "NIE" przychodzi mi jeszcze myśli o "łowcach skór". Załóżmy hipotetycznie że ktoś stracił przytomność ,tam ktoś dociera do dokumentu że jest zgoda rozbioru na części no i ...już chłopaki się nie krępują  :shame:
To oczywiście krakanie ,ale wszystko co ma prawdopodobieństwo większe od zera, kiedyś się zdarzy.
To kuszenie losu.

Jako ciekawostkę podam historię przytarganą niedawno z pracy (autentyk)... Jakaś Panna w Wawie wyszła sobie na zakupy i nagle straciła przytomność. Po jakimś czasie obudziła się w parku ,wszystko ją bolało, poszła natychmiast na pogotowie i okazało się że ktoś jej nerę zasunął !!  :fright: Wiadomo że taką akcję to byle kto nie zrobi tylko lekarz i to w odpowiednich warunkach...

Generalnie powiem ze swojego doświadczenia: Moje wszystkie przygody ze służbą zdrowia były wybitnie negatywne, dlatego o ile nie muszę omijam z b.daleka

No to Panowie, zdrówka życzę  :D


Ps. Zaraz będzie że jestem jakiś pesymistą hehe. W ramach tego ...
Jaka jest różnica między pesymistą a optymistą?
-Pesymista mówi: Gorzej być już nie może!
-Optymista: Może, może !

Troll81

te historie o usuwaniu nerek to kit. Tak jak byłem mały i krążyły opowieści o satanistach jeżdżących czarną wołgą :D mam kupla który jest śledczym policji i z nim na ten temat gadałem. Owszem było kilka przypadków kiedy pannie czy kolesiowi na dyskotece podano pigułkę gwałtu  ale wtedy znajdowano ich martwych i "wybebeszonych do cna" a nie tam bez nery. Te wszystki opowieści że się ktoś w wannie z lodem obudził to kant jakich mało ale plotka się powtarza.

Poza tym afera łowców skór dotyczyła głwnie czegoś innego, a mianowicie naruszenia etyki lekarskiej bo sanitariusze zawiadamiali zakłady pogrzebowe (drogówka robi ten sam numer ale z lawetami). Natomiast wątek o zabójstwo w tej sprawie wciąż się toczy i na razie udowodniono tylko jednemu sanitariuszowi niedopełnienie obowiązków. A co się tyczy wysokiego zużycia Pawulonu, to jakoś nikt nie wspomniał że jest to jeden z leków używanych przy nielegalnych skrobankach (a jak wiadomo raczej ot tak się tego leku nie wypisuje a skądś go trzeba brać do prywatnych gabinetów) i sanitariusze po rpostu kradli lek i sprzedawali na lewo. Oczywiści jest to naganne, ale każdy kto zna procedury postępowania pogotowia wie że raczej mało możliwy jest scenariusz przerabiania pacjentów na dawców organów... Ja tam śpię spokojnie. A jeśli kiedykolwiek zostanę dawcą szpiku czy organów to będę miał świadomość że uratowałem komuś życie, a będzie to więcej niż zrobiłem w całym swoim życiu.

emik

Cytat: Troll81 w 02 Czerwiec 2009, 13:45A jeśli kiedykolwiek zostanę dawcą szpiku czy organów to będę miał świadomość że uratowałem komuś życie, a będzie to więcej niż zrobiłem w całym swoim życiu.

raczej po oddaniu organów nie będziesz miał już świadomości XP


155kpol

Cytat: Troll81 w 02 Czerwiec 2009, 13:45
te historie o usuwaniu nerek to kit. Tak jak byłem mały i krążyły opowieści o satanistach jeżdżących czarną wołgą

Ja bym wcale nie był taki pewny, że to kit. Są historie które się nawet filozofom nie śniły... z chęcią bym opowiedział ,ale ugryzę się jęzor bo stwierdzicie że jestem przewrażliwiony...

Cytat: Troll81 w 02 Czerwiec 2009, 13:45
Poza tym afera łowców skór dotyczyła głównie czegoś innego, a mianowicie naruszenia etyki lekarskiej

Ta afera polegała głównie na tym że ludzie byli dobijani żeby sprzedać "skórkę".  
Myślę że nic nie stoi na przeszkodzie żeby to się kiedyś powtórzyło ,ale w wersji zamiast do zakładu pogrzebowego to sprzedać na części do innego szpitala... Uważam że człowiek jest zdolny do absolutnie każdej niemoralnej akcji

Cytat: Troll81 w 02 Czerwiec 2009, 13:45
A jeśli kiedykolwiek zostanę dawcą szpiku czy organów to będę miał świadomość że uratowałem komuś życie, a będzie to więcej niż zrobiłem w całym swoim życiu.

Brzmi to bardzo pięknie, ale tu jest zonk. Jeśli zostaniesz dawcą - będziesz no wiadomo.. Skąd pewność że będziesz miał "świadomość"
Chyba dochodzimy do kwestii wiary.

Troll81

Jeśli śledziłeś aferę łowców skór to wiesz że gro zarzutów było etycznych i korupcyjnych (tylko media szukały sensacji) a jeśli chodzi o sprawy kryminalne to zaręczam ci że nikomu nie chciałoby się ryzykować wieloletniego więzienia jak organy na zamówienie robią Chińczycy (do wyboru do koloru i nawet odpowiednie papiery medyczne ci wyprodukują).

A co do zonków.... jedni wierzą inni nie.

Pigu

CytatPo jakimś czasie obudziła się w parku ,wszystko ją bolało, poszła natychmiast na pogotowie i okazało się że ktoś jej nerę zasunął !
chyba opowieść wygenerowana przez kogoś kto nigdy operowany nie był XP

155kpol

Cytat: Pigu w 02 Czerwiec 2009, 18:31
CytatPo jakimś czasie obudziła się w parku ,wszystko ją bolało, poszła natychmiast na pogotowie i okazało się że ktoś jej nerę zasunął !
chyba opowieść wygenerowana przez kogoś kto nigdy operowany nie był XP

Pigu , no miej litość :)
Jestem n-tym ogniwem tej historii. Nieważne gdzie i jak (park ,ulica, dyskoteka itp) Chodzi o samo idee że masz nerkę ,a tu akcja ...i nie masz nery

155kpol

#16
Cytat: Troll81 w 02 Czerwiec 2009, 17:54
Jeśli śledziłeś aferę łowców skór to wiesz że gro zarzutów było etycznych i korupcyjnych (tylko media szukały sensacji) a jeśli chodzi o sprawy kryminalne to zaręczam ci że nikomu nie chciałoby się ryzykować wieloletniego więzienia jak organy na zamówienie robią Chińczycy (do wyboru do koloru i nawet odpowiednie papiery medyczne ci wyprodukują).

Akcja "skóra" przerażała ludzi nie dlatego że można być sprzedanym po śmierci do zakładu pogrzebowego X czy Y.
Ludzi przerażało że trafiają do karetki i mogą zostać uśmierceni....

Jak dziś pamiętam akcje w TV gdzie ludzie z pogotowia w Łodzi narzekali po aferze ,że ludzie leżąc w karetce błagali "Tylko mnie nie zabijcie dla skórki" !! Ja nie chce pavulonu ...

Akcja jak ze starych dobrych filmów sensacyjnych...

Cytat: Troll81 w 02 Czerwiec 2009, 17:54
...zaręczam ci że nikomu nie chciałoby się ryzykować wieloletniego więzienia jak organy na zamówienie ...
Haloooo - ale my żyjemy w Polsce. Jakie więzienie? Za kasę można wszystko... Troll81 ,naprawdę czasy naiwności trzeba odłożyć na półkę.
Autopsja. Historia 100% prawdziwa bo dotyczyła bardzo bliskiej mi osoby.
Młodzik 19lat zabił po pijaku samochodem. Uciekł. Przekroczenie prędkości, brak prawka, ubezpieczenia ,auto bez przeglądu. Ile dostał za to lat?
Odsiedział w areszcie kilka dni i po temacie. Sprawiedliwość ehhh.
Takich historii mógłbym Ci powiedzieć b.wiele i dotyczących różnych służb

Jedyne pocieszenie w tym wszystkim ,że są kraje gdzie jest o wiele gorzej. U nas są przynajmniej pozory normalności

EDIT:
Apropos łowców polecam poczytać:
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,6630299,Spokojna_starosc_u_lowcy_skor.html

Troll81

NO to dziwna sprawa z tym młodzikiem. Bo Pod wrockiem chłopak po pijaku potrącił pieszego idącego poboczem i dostał 10 lat i takich historii mogę ci też podesłać na pęczki. Może po prostu troszkę inaczej wyglądają te sprawy?? NIe demonizuj Polski bo naprawdę co innego widać w suchych faktach. A ludziska w Polsce uwielbiają powtarzać sensacje. Dlatego tak dobże sprzedają się gazety typu Fakt.

Nie chcesz być dawcą?? luz nie ma musu. Ale też nie szukaj argumentów. Po prostu nie i już.

A naiwność i niewinnośc już jakiś czas temu zarzuciłem :)

155kpol

#18
"Dziwne" powiadasz.. Hmmmm To może jak ktoś Ci zabije w ten sposób członka najbliższej rodziny i wyjdzie po kilku dniach to też powiesz: "że to dziwne??" Taka jest rzeczywistość a nie filozofowanie...


Mieszkałem trochę poza krajem i dlatego przeszkadza mi jak u nas w kraju jest.
Jeśli jaki "obszczymurek" bez kasy i kontaktów zrobi wypadek to nie dziwne że dostanie 10lat.
Ukradnie bułkę w sklepie bo jest głodny - to samo... To samo zrobi gość z powiązaniami i kompletnie nic.
Demonizuje Polskę - bo jest na wskroś przekupna i niemoralna... Jak to się mówi: Tylko ryba nie bierze hehe
Mówisz że ludziska w kraju uwielbiają sensacje. Prawda. A ilu ludzi w wyniku tych sensacji siedzi w więzieniu? Garstka. Sprawy medialnie cichną i załatwia się je  bokiem.


Wiem, że skoro nie chce być dawcą to nieładnie wam to Panowie odradzać i obrzydzać. Wiem że chcecie dobrze... Z drugiej strony nie mogę powstrzymać się od refleksji mając doświadczenie dalekie od idealnych.
Potencjalnie możecie zaszkodzić sobie na własne życzenie (źle wykonane zabiegi; zakażenie jakimś syfem przy oddawania krwi itp.; spartolone znieczulenie i w wyniku tego zejście czy inny problem; łowcy, itd,itd ...)
Satysfakcja że komuś się życie uratuje - samemu już nie żyjąc - nie przemawia do mnie...

Już zamykam dzioba w tym temacie i obiecuję nie ripostować

155kpol

#19
Miałem nie ripostować ,ale co mi tam....
No dobra konkrety. Więc czemu nie wierzę naszej służbie zdrowia i dlaczego ją omijać:

Epizod1.
Z ~10 lat temu dostając szczepionkę na tężec załapałem gratis żółtaczkę bo szanownej pani pigule nie chciało się igły zmienić.
Przy okazji pobytu w szpitalu (bo dość nieciekawie to zniosłem) dostałem znów gratis świeżba (pasożyt skóry) ,bo innej miłej pani sprzątaczce nie chciało się zmienić pościeli. Przy okazji pobytu w szpitalu uczuliłem się również na roztocza. Generalnie pobyt bajka...

Epizod2.
4 lata temu. Niedziela. Warszawa, piękne popołudnie. Połakomiłem się "na devolaja" teściowej który utknął mi w gardle. Niemalże brak oddechu. Gość z rodziny zawiózł mnie do szpitala nr.1 - tam pokazali mi palec ...brak lekarzy ,narzędzi, karetki. Szpital nr2 - to samo. Dostaliśmy namiar na szpital specjalistyczny. Szpital nr3 ,dotarłem praktycznie nieprzytomny ,wyszedł lekarz i stwierdził że "jeszcze żyje" więc mogę zaczekać w kolejce. Była oczywiście potężna a dla mnie każdy chwyt powietrza był walką o życie. Gdyby nie to że ledwo żyłem, chyba bym dał mu w mordę...
Uratowałem się SAMEMU waląc sobie pięścią po tchawicy. Devalaj przeszedł ,ale tchawica bolała ze 2 miechy. Z tej okazji w kościele na tacę dałem dużo :)

Epizod3.
Pół roku temu. Moja mama czekała na jedną operacje 6 lat!!! Był tylko jeden specjalistyczny szpital w kraju gdzie to można było wykonać. Dostała wreszcie przydział i tam czekała 2 tygodnie bo lekarze nie dostali w łapę. Wreszcie gdy chcieli ją wypisać z papierem ,że nie nadaje się na operacje bo stan zdrowia jest nieciekawy...zainterweniowałem bo niebyło wyjścia, no i cudownie ozdrowiała i wszystko ok w ciągu 2 dni.

Epizod4.
Polazłem z spuchniętą łapą na ostry dyżur. Lekarz ją nastawiał (czym pogorszył sprawę) bo przyczyną było zakażenie o czym nie widziałem. Sumując kilka dni później trafiłem do prywatnej kliniki pod nóż. Zupełnie niepotrzebnie bo to powinno być to farmakologicznie zaleczone wcześniej... Ból ,męczarnia i kupa wyrzuconej w błoto kasy...


EDIT:
Ps. Epizod2
W wyniku akcji:
- "de volaj" został zbanowany w domowym menu
- teściówka dostała ostrzeżenie za próbę zamachu  :D

Troll81

Muszę przyznać że miałeś wyjątkowego pecha. W polskich szpitalach bywałem i jakoś nigdy niczego nie załapałem. Byłem w bractwie rycerskim i z tej okazji szyto mnie kilkakrotnie (zero zakażeń) Byłem szczepiony przeciw żółtaczce i regularnie oddaje krew (zero zakażeń). Miałem operowaną nogę (żadnych problemów). Wśród moich znajomych też sporo ludzi było w szpitalu (kupel się pochlastał i łyknął prochy) i żaden nie miał z tego tytułu problemów. Teraz moja dziewczyna złamała nogę i też praktycznie zero zonków (musiałem się poawanturować o termin tomografii). Ogólnie same pozytywy. Może powinieneś zamieszkać we wrocku???

155kpol

To nie tylko mój pech...  Tak czy siak stosuję zasadę: "o ile nie umieram - to nie idę do lekarza"

Za zaproszenie do Wrocławia dziękuję, ale plany przeprowadzki już są. Z Wawy na przedmieścia Wawy  :closedeyes: