Książki co polecacie/odradzacie, ulubione, autorzy

Zaczęty przez sknd, 15 Sierpień 2011, 09:41

Troll81

Kawa ma być czarna i gorzka :) w tej dziedzinie jestem gorszym konserwatystą niż cejrowski z rydzykiem razem wzięci :D no i ma mieć kofeinę.... :D

kva.pl

A ja jestem dziwny i kawy do ust nie biore, absolutnie mi nie smakuje.

krzyszp

Cytat: kva.pl w 21 Maj 2015, 19:19
A ja jestem dziwny i kawy do ust nie biore, absolutnie mi nie smakuje.
Potwierdzam. Jesteś dziwny ;)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Ufol

Anne Vantal "kawa poradnik smakosza" Coś dla kawoszy przy okazji zainteresowanych kulturą i dziejami Francji. Starannie wydany album, zawiera także sporo wiedzy ogólnej. Styl dosyć salonowy, taki żabojadzki, ale to kwestia gustu, o którym, według mnie, w żadnej sprawie dyskutować nie należy.
Założyłem osobny wątek, aby uniknąć bałaganu. Tu czytamy a pijemy tam:
http://www.boincatpoland.org/smf/hobby/kawa-i-wszystko-co-z-nia-zwiazane/
Upraszam o przeniesienie typowo kawowych postów do tematu pod powyższym sznurkiem.

Ufol

Andrzej Fiedoruk "herbata bez tajemnic", Ostatnio wrzucałem publikacje kawowe, czas na zmianę menu. Ciekawa, stanowczo za krótka, opowieść o herbacie, czyli o jej rodzajach, historii, sposobach parzenia etc. Autor gawędzi rzeczowo, z sarmackim humorem i swadą. upraszam o drugi tom, bo temat został dopiero ledwo napoczęty. Książeczkę oczywiście polecam. Założyłem osobny wątek herbaciany, ponieważ napój ten skłania do rozmyślań, buduje towarzyską atmosferę spotkań. Jeśli rozsmakowujecie się czasem w herbacie, proszę, zajrzyjcie i napiszcie coś tu:
http://www.boincatpoland.org/smf/hobby/herbata/

Ufol

Rafał Dębski "kiedy Bóg zasypia" (a). Słońce już zaszło i zaczęła się pogańska noc, więc czas na dotrzymanie obietnicy dotyczącej pojawienia się Bolesława II Zapomnianego. Po dopiero co zbudowanym państwie polskim rozlewa się straszna wojna domowa. Trwa reakcja pogańska a oprócz ludzi uczestniczą w niej stwory demoniczne. Przerażają bandy leszych, strzyg, południc, czy wilkołaków. Powieść niezwykle bogata, wielowątkowa. Autor ukazuje dosyć trafnie dylemat, czym, tak naprawdę, jest ludzka uczuciowość, poprzez pokazanie miłości Bogini do człowieka. Czy zdołają się zrozumieć? Wiłła robi, co w jej mocy, ale czy zdoła pojąć mentalność śmiertelnika, którego wykradła jego losowi? Do tego intrygi polityczne, królewskie zawiłości dynastyczne, kościelni dostojnicy chciwi i podstępni. Sytuacja w Polsce nie uchodzi uwadze sąsiadów, więc skomplikowanie spraw znów wzrasta. Sławomir Holland dobrze poradził sobie z oddaniem dramatyzmu wydarzeń, zatem treść została dopełniona doborem właściwego lektora. Dębskiemu udało się także uniknąć pułapki sztucznie postarzanego języka. Archaizmy wplecione zręcznie nie drażnią, wręcz przeciwnie, podkreślają jeszcze klimat, grozy, tajemniczości i całkowitej odmienności tamtej epoki różniącej się tak mocno od naszych czasów.

Ufol

Jacek Pałkiewicz "Amazonka zagadka źródła królowej rzek" (a) Obecnie modne jest nawiązywanie do poprzedniego tematu. Kojarzycie, materiał o Saharze sąsiaduje z wieściami arktycznymi a dziennikarz prowadzący wiadomości usiłuje połączyć w ciąg te dwa filmiki. Czegoś takiego popróbuję zatem także ja a co tam? Otóż z powieścią Dębskiego dzieło Pałkiewicza łączy osoba lektora. O ile z mrokami średniowiecza Sławomir Holland poradził sobie świetnie o tyle czasami poległ w zderzeniu z hiszpańskimi nazwami z Ameryki Łacińskiej. Na moje ucho wymawia je niekiedy zbyt francusko, poza tym niewielkim detalem interpretuje dobrze. Lektor bowiem sporo wnosi do audiobooka, jeśli np. prawidłowo buduje klimat dialogów, czy dramatyzm chwil. Jacek Pałkiewicz opowiada o, kierowanej przez siebie wyprawie, z autentycznym zaangażowaniem. Należy do tej nielicznej grupy ludzi, którzy szanują czas słuchacza, więc nie bredzi bez ładu i składu. Przekazuje czytelnikom masę wiedzy, zaczynając od specyfiki poszukiwań i uznawania danego miejsca za źródło określonej rzeki. Pojawia się sporo bardzo miłych polskich śladów, rozsianych po świecie i zupełnie nie znanych nad Wisłą. Wyruszcie z Jackiem Pałkiewiczem nad Amazonkę, poznajcie wysokie partie peruwiańskich Andów, puszczę dającą niegdyś kauczuk, czyli podstawę bajecznych fortun w brazylijskim zielonym piekle a przede wszystkim poznajcie Latynosów. Ich sposób myślenia, ową szaloną organizację tamtejszych państw i posłuchajcie przepysznych przemyśleń i anegdot, które autor przytacza przy okazji. Pochodzą one z różnych części świata i dotyczą tematyki wszelkiej, czasem bywają nawet lekko pikantne.

Ufol

Konrad T. Lewandowski "Noteka 2015" Powinienem zacząć od tego, że właściwie autor zwie się Konrad Tomasz Lewandowski, irytuje mnie ta moda na skracanie drugiego imienia do jednej litery. Opowiadanie otrzymało nagrodę Janusza Zajdla w 1995 r. Rozwój Rosji poszedł w inną stronę, niż przedstawia to pisarz, ale brawo dla niego za sporo spostrzeżeń dotyczących np. natury polskiego społeczeństwa. Sam pomysł amerykańskiej misji stabilizacyjnej, która na dodatek zostaje z Polski pogoniona, uważam za bezcenny. Taka krótka powiastka na poprawę humoru, polecam przeczytać.

Troll81

Noteka 2015 to genialne opowiadanie :D fikcja całkowita ale sporo trafnych spostrzeżeń dotyczących Polaków jako narodu w 1995 roku :D oj jak wiele się zmieniło od tamtego czasu. A jeszcze więcej rzeczy nie zmieniło się wcale :D

Ufol

Małgorzata Caprari "herbata" (k) Kto szuka wyczerpującej publikacji poświęconej temu napojowi, ten powinien sięgnąć po powyższą księgę. Napisana lekko, zawiera zestaw niezbędnych informacji o praktycznie wszystkich, szerzej znanych gatunkach. Do tego przepisy kulinarne, także te z procentami, stąd literka (k), tzn. kontrowersje, zamieszczona przeze mnie po tytule. Poznajcie herbaciane koktajle, łakocie podawane do wschodniego napitku oraz jej nietypowe zastosowania. Dowiedziałem się z lektury m.in o istnieniu specyfiku pt. kombucha. Jak żyję o czymś podobnym dotychczas nie słyszałem. Książkę polecam poszukiwaczom egzotycznych smaków.

Ufol

Temat zapuszczony w stopniu znacznym, czas coś z tym zrobić, podrzucić jakąś mocniejszą sensację.
Tomasz Sekielski "sejf" (a) Ciekawy pomysł na osadzenie książki akcji w polskich realiach. Autor, na szczęście, nie kopiuje tandetnych wzorców filmowych, lecz stara się oddać dosyć realistyczny klimat zdarzeń. Bohaterowie nieco odjechani, ale zdają się być żywi. Do tego Sekielski dobrze poradził sobie w roli lektora, jako aktor w teatrze polskiego radia autentycznie parę ról mógłby odegrać. Treść dosyć różnorodna, na uwagę zasługuje znaczna dawka prawdy o środowisku obecnych wielkich mediów działających w Polsce a zwłaszcza telewizorni informacyjnych.

Ufol

Jarosław Molenda - "rośliny które zmieniły świat" Dobra lektura w tropikalnym klimacie. Historia używania kilku roślin, z kawowcem i krzewem herbacianym na czele. Do tego soja, bawełna, kakao i inne pożyteczne zieloności. Niestety autor czasami popada w styl rodem z brukowca. Widać, że dysponuje rzetelną i szeroką wiedzą botaniczną, lecz wycieczki w kierunku dyscyplin naukowych niezwiązanych z biologią wychodzą mu niekiedy fatalnie. Nie ma np. zielonego pojęcia o realiach epoki napoleońskiej. Jednym zdaniem obnażył swoją ignorancję, więc po co zachodzi tam, gdzie nie trzeba? Do tego ta bulwarowość, czyli pisanie kilka razy tego samego, aby czytelnik zapamiętał. Kojarzycie, krótka informacja na górze strony a na dole powtórka i rozwinięcie tematu. Pomimo powyższych wad publikację oceniam pozytywnie. Zawiera sporo wiadomości, także anegdotycznych.

Ufol

Lech Jęczmyk "światło i dźwięk", podtytuł moje życie na różnych planetach. Dziś odrobina nostalgii, filozofii, historii i co tam jeszcze można ukryć pod słowem wspomnienia. Różne planety oznaczają krańcowo odmienne epoki, które dzieli tyle, iż właściwie każda stanowi osobną cywilizację. Jęczmyk szczęśliwie zestarzał się nie tracąc sprawności umysłowej i fizycznej. Dlatego opowiada żywo, nie przynudza, nie zarzuca zbędnymi szczegółami, czy samochwalstwem. Warto przeczytać, lektura, chociaż momentami dołująca, daje na koniec iskrę nadziei na przyszłość.

Ufol

Andrzej Tarczyński "podbój imperiów Inków i Azteków" Temat dosyć dobrze opisany w polskiej literaturze specjalistycznej, ale wiedzy nigddy za wiele. Dlatego zwracam Państwa uwagę na to, dosyć obszerne opracowanie. Oczywiście autor nie może zagłębiać się w szczegóły, gdyż wówczas księgami można by zapełnić półkę regału. Udało mu się ukazać sedna istotnych zagadnień, z tego powodu uważam książkę za udaną.
Hernan Cortes był nie tylko dowódcą, lecz również dyplomatą i niezwykle zręcznym politycznym graczem. Jego celem, w żadnym wypadku, nie było zniszczenie Tenochtitlanu. Krótko i rzeczowo opisane wojny domowe wzniecone przez zdobywców Peru. Zarówno Francisco Pizarro, jak i Diego de Almagro zostali przedstawieni rzetelnie, bez próby idealizowania, czy szkalowania któregoś z dwóch wielkich awanturników. Do tego mnóstwo pomniejszych postaci, ważnych dla zrozumienia pierwszych lat dziejów hiszpańskiej części Ameryki Łacińskiej.
Oparcie na źródłach, także wykonane poprawnie, bez zarzucania czytelnika masą zbędnych przypisów i odwołań do prac mielących problem bezproduktywnie.

Troll81

Chiński Maharadża - Wojtka Kurtyki. Klasyk literatury górskiej pokazujący mroczną część duszy Alpinisty, Zmagania z własnym lękiem i chęć sięgnięcia wyżej. Książka krótka :D a treściwa. Co rzadko dziś się zdarza w dobie książek mających po 500 Stron w jednym tomie i po siedem tomów.

sknd

Cytat: Troll81 w 31 Sierpień 2015, 15:49
Co rzadko dziś się zdarza w dobie książek mających po 500 Stron w jednym tomie i po siedem tomów.

Knausgard?  ;)

Puma

#336
Ludluma też są niezłe.

Ufol

#337
Ryszard Tomicki "Tenochtitlan 1521" Udziela mi się nastrój wywoływany przez wysokie temperatury, iście meksykańskie. Skoro tak, to polecam zajrzeć do tego kraju w chwili, gdy narodziła się meksykańska tożsamość. To nie jest nudna jak flaki z olejem monografia traktująca o hiszpańskim podboju. Pomimo sporej ilości przypisów, rzecz konieczna w pracy naukowej, autor zdołał ożywić bohaterów tamtych dni, opisać rozliczne pejzaże, od tropikalnych dżungli, do wulkanów pokrytych śniegiem. Pamiętam, że przeczytałem całość w ciągu dwóch dni, z irytacją przewijałem przypisy, oczywiście noc zarwałem. Masa miejsc, różnych od siebie ludzi, niezwykła złożoność relacji pomiędzy indiańskimi cywilizacjami i Cortes, który dokonał niemożliwego, z małą armią zdobył wielki kraj. Tenochtitlan, stolicę Azteckiego Imperium, ujrzycie w kilku odsłonach. Miasto bogactwa i przepychu, porażające ogromem i wspaniałością żołnierzy znających Rzym, Istambuł, czy Kair. Następnie oblężenie, niezwykle ciężkie i niezamierzone w tym kształcie przez konkwistadora. Na zakończenie wielkie gruzowisko w niczym nie przypominające niedawnej potęgi. Na ruinach właśnie powstaje nowy naród, który w przyszłości przedziwnie połączy obie tak odległe tradycje.

Ufol

Ryszard Tomicki "ludzie i bogowie" Wypada jeszcze odnotować drugą publikację traktującą o okresie hiszpańskich podbojów na terenie obecnego Meksyku i państw Mezoameryki. To dzieło wybitnie specjalistyczne, klasyczne opracowanie akademickie. Zawiera mnóstwo informacji, lecz jest przeznaczone dla moli specjalizujących się w takowym menu. Pozostałym książka absolutnie do gustu nie przypadnie.

Ufol

Ed McCarthy, Mary Ewing-Mulligan - "wino dla bystrzaków" (k) To (k), oznacza wszelakie kontrowersje, będę się nim zastrzegał, gdy najdą mnie jakiekolwiek prawnicze, lub obyczajowe wątpliwości. Co do samej, naprawdę obszernej publikacji, to takie vademecum konsumpcji  wina na wesoło. Autorzy przedstawili ogólnie większość krajów winiarskich, tu pozwolę sobie zauważyć największą wadę ich dzieła, brakuje ojczyzny wina, czyli Gruzji. Poza tym krótka charakterystyka różnych gatunków boskiego trunku. Opisali najbardziej popularne odmiany winogron i regiony ich uprawy. Do tego mnóstwo wiadomości związanych z winiarstwem, polecanie bądź odradzanie określonych roczników, oczywiście z ostatnich lat, albo prostowanie znanych szeroko uogólnień. Tzn. stereotypów dotyczących wina, obalają je racjonalnie przy okazji sporo wyjaśniając. Jeśli ktoś siedzi, raczej nurkuje, w tematach alkoholowych, to księga niczym go nie zaskoczy. Jeżeli chce zacząć zgłębianie tego niezwykłego i przebogatego aspektu ludzkiego żywota, to lekturę polecam. Wszystko z towarzyszeniem jankeskiego humoru, mi on nie przeszkadza, ale istnieją ludzie wprost uczuleni na taki styl pisania, dlatego o tym wspominam.

Troll81

Zbigniew Piotrowicz - "moje pagóry" - książka o górach, podróżach i życiu. Coś a'la biografia człowieka który w górach naprawdę sporo podziałał a teraz wciąż działa np organizując lądecki festiwal filmów górskich. Szybka i łatwa lektura przy której można się pośmiać.

Ufol

Bela Hamvas "filozofia wina" (k) (a)
Pogodna, bardzo ciepła, gawęda o winie węgierskim. Wyroby naszych Bratanków są doskonałe, to wiadomo, ale mało kto wie, jak pięknie o nich potrafią opowiadać. Właśnie, opowiadać a nie nadymać się, wymądrzać, etc. Bela Hamvas zasługuje na obszerną biografię, którą oby ktoś w Polsce wreszcie napisał. Był pisarzem, tłumaczem, poliglotą, erudytą, aktywnym działaczem politycznym i społecznym a przede wszystkim miłym i szlachetnym człowiekiem. Poza tym znał się wybornie na winie. Jego książeczka ukazuje niezwykłą różnorodność węgierskich napitków. Taka mała wycieczka po kraju ludzi kochających wino i umiejących się nim cieszyć. Wszystko dobrze dopełnia interpretacja Marka Kondrata. Polecam posłuchać.

Ufol

Harry Tomlinson "wina" (k) Krótka publikacja z serii 101 porad, z wiedzy i życia. Taka gazeta dla świrów naukowych. Broszura mnie nie zachwyciła, wręcz zawiodła. Jakieś to wszystko przefajnowane, zbyt skondensowane, nieułożone. Tak, jestem wybredny, szczególnie, gdy ktoś pisze o tematach ważnych, do których oczywiście zaliczam wino.

Ufol

David Bramwell "barmańskie triki" (k) Postanowiłem wrzucać opisywane przeze mnie tu książki jakoś mniej chaotycznie. Wątek przypomina bałagan na biurku udającego erudytę gościa. Niby sporo tam ciekawych materiałów, ale wszystko przemieszane dokumentnie, co nie zachęca do lektury tematu. Dziś dalszy ciąg wiedzy wyskokowej. Publikacja nieco mnie zawiodła. Drażni niechlujstwo w wypowiedziach autora. Załóżmy, że sięgnie po nią człowiek rozpoczynający zgłębianie tajników dziejów alkoholi. Zrozumie np. iż piwa jasne powstają w procesie fermentacji dolnej a ciemne w górnej. To oczywiście bzdura, wystarczy wspomnieć nasz skarb kulinarny, czyli porter bałtycki. Takich kwiatków jeszcze pewnie parę się znajdzie, ale ponownie daje o sobie znać moje nieuleczalne malkontenctwo, szukanie dziury w całym. Podstawowych informacji, zwłaszcza o likierach, znajduje się tu sporo, więc kto po tą krótką gawędę sięgnie, czasu nie zmarnuje. Nieco drażni dawka dosyć prostackiego humoru, ale to w końcu bar a nie salon, więc nie ma co się przesadnie czepiać stylu.

Ufol

"koktajle" tłumaczenie, Anna Westfeld. Autorów nie znalazłem. Co do zawartości, polecam zwolennikom miksologii, czyli mieszania alkoholi, z wszelakimi dodatkami. Sam się do tej grupy nie zaliczam, ale sympatyków robienia drinków trochę łazi po tym świecie. Chociaż broszura niewielka to dosyć treściwa, m.in zamieszczono rozdział o przyozdobieniach gotowych do konsumpcji mieszanin. Lekturę radzę rozpocząć od, znajdującego się na końcu, słowniczka. Do bólu krótkie opisy paru wynalazków, przede wszystkim likierów, zwłaszcza włoskich.

Ufol

Robert Jackson - David Kenning - "piwa świata" (k),
Wielki album opisujący różnorodność tego cudownego napoju. Znajdziecie tam opisy piw popularnych, oraz typowych dla danego obszaru, m.in fińskie sahti, czy belgijskie lambiki. Sensownie pogrupowano wyliczanie piw, tzn. każdy rozdział dotyczy jednego kraju. Traktujący o Polsce dosyć sensowny, chociaż kilka błędów bym wskazał. Niby autorzy zauważają przebogatą tradycję piwowarską, lecz z drugiej strony deko sugerują, iż wszystkiego nauczyliśmy się od Brytyjczyków w dziewiętnastym wieku. Pomińmy jednak ten bełkot. Dalej pojawia się kilka faktów zadających kłam temu niecnemu pomówieniu. Ilu polskich piwoszy słyszało o tym, że historia Browaru Strzelec sięga 1142 roku. Wareccy piwowarzy AD. 1478 otrzymali królewski przywilej dostarczania piwa na dworskie stoły. Takich ciekawostek jeszcze parę znajdziecie. Do tego sporo dziejów browarów z różnych części świata. Sporo porad dotyczących łączenia opisywanych rodzajów piwa z jedzeniem a ponadto statystyki produkcji i spożycia na głowę w każdym przywołanym kraju. Te zestawienia są oczywiście dokumentnie przestarzałe.
Jeżeli szukacie w miarę aktualnych piwnych statystyk, obejrzyjcie poniższy krótki wykład.
https://www.youtube.com/watch?v=1UeA6fEyx3I

mrjinks

Jak kogoś fascynuje kosmos i historia to polecam świetnie napisaną książkę:

Matthew Brzezinski
Wschód czerwonego księżyca. Wyścig supermocarstw o dominację w kosmosie

Dosyć ciężko dostać bo jedyne wydanie jest z 2009 roku i na allegro musiałem dosyć sporo zapłacić za ten tytuł (coś ponad 50zł).
Przeklejam ze strony wydawnictwa:

Matthew Brzezinski w brawurowo napisanej książce wprowadza nas w kulisy wydarzeń, które wiążą się z prowadzoną na nieziemską skalę rywalizacją. W niemal filmowy - porównywany przez amerykańskich recenzentów nawet do Ojca chrzestnego - sposób autor prowadzi nas od tajnych gabinetów Kremla i Białego Domu poprzez laboratoria naukowców i kosmiczne przestworza do mieszkań zwykłych Amerykanów i Rosjan, których świat bezpowrotnie zmienił się w chwili pojawienia się na niebie Sputnika. Na podstawie nowych źródeł kreśli niezwykłą opowieść, której bohaterami są światowi przywódcy, byli więźniowie gułagów, szefowie korporacji i rehabilitowani naziści. Polityczne ambicje splatają się tu z pracą naukowców w dramatyczną opowieść o zimnej wojnie i otwarciu dla ludzkości bezmiaru przestrzeni kosmicznej.

Troll81

Joe Simpson - Dotknięcie pustki.

Polski wydawca korektę zlecił chyba upośledzonym dzieciom. W książce roi się od błędów literowych, błędów nazw geograficznych. Niekonsekwencji tłumaczeniowych i jakiś dziwolągów tłumaczeniowych (czekany nazywa siekadełkami??).

Nie zmienia to faktu ze książka jest świetna w sensie treści. Genialny opis ludzkiej woli walki o życie. Film też jest genialny choć nie wiadomo dlaczego Polski tytuł brzmi "Czekając na Joe" co jednoznacznie kojarzy mi się z "Czekaniem na Godota"

Ufol

Clifford A. Pickover "Istoty pozaziemskie a współczesna nauka"
Naprawdę fachowa literatura naukowa w przyswajalnej formie. Czyta się ją z fascynacją wynikającą z niezwykłości tak wielu miejsc, jakie kryje wszechświat. Co powiecie na myślące istoty żyjące na powierzchni gwiazd neutronowych, inteligentne chmury materii wędrujące przez kosmos, żywe istoty w wielkim oceanie na Europie, tzn. jednym z większych księżyców Jowisza. Jakaś forma życia mogła pojawić się na Tytanie, księżycu Saturna posiadającym atmosferę i metanowe jeziora. Planety, na których nie ma tlenu, mogą nas zaskoczyć złożonymi strukturami krzemowymi. Tymi zajawkami ledwo zasygnalizowałem zawartość publikacji. Na uznanie zasługują szerokie horyzonty autora. Książkę polecam wariatom, którzy podobnie jak ja, lubią fantastykę w jej uczonej formie.

Martin Fox

Richard Castle - seria Nikki Heat. Fajne powieści kryminalne, dobrze się czyta, w sam raz jak ktoś chce coś ciekawego, z pomysłem.

Ufol

Svante Pääbo  "Neandertalczyk" Historia odczytania genomu tego stwora, który, z ewolucyjnej perspektywy czasowej, żył w Europie dosyć niedawno. Autor jest wybitnym uczonym, czego dowodzą odkrycia, lecz na tym jego talenty się nie kończą. Posiada także umiejętność opowiadania ciekawie o swoim niezwykle fachowym zawodzie laikom. Książkę ubogacają notki związane z życiem osobistym Svantego, jego przemyślenia, itd. Te dodatki czynią jego specjalistyczne dzieło lekturą strawną dla każdego, kto uwielbia tzw. wydawnictwa popularno naukowe. Warte odnotowania są informacje luźno związane z tematem. M.in, ile kosztowałoby sklonowanie Neandertalczyka, czy rozważania odnośnie klasyfikacji gatunków. To bowiem, wbrew pozorom, nie jest tak proste, jak informuje nas szkolna definicja. Kiedy właściwie możemy mówić o osobnym gatunku i co, w sensie biologicznym, należy opisać jako istotę człowieczeństwa. Żeby nie było tak słodko, dorzucę łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Szwed całkowicie zniechęcił mnie do powieści sensacyjnej pt. "park jurajski". Dinozaury nie ożyją. Dna nie może przetrwać milionów lat, w żaden sposób. Nawet geniusz Crichtona, potrafiącego zbudować fabułę wciągającą jak odkurzacz, nic tu nie pomoże.

krzyszp

Cytat: Martin Fox w 21 Październik 2015, 18:19
Richard Castle - seria Nikki Heat. Fajne powieści kryminalne, dobrze się czyta, w sam raz jak ktoś chce coś ciekawego, z pomysłem.
Serial też przyjemnie się ogląda ;)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Mat

Cytat: krzyszp w 02 Listopad 2015, 23:09
Serial też przyjemnie się ogląda ;)


Wiesz, że na początku od razu też rzuciła mi się ta zbieżność nazwisk? :)

Ale żeby nie było, że tylko wtrącam coś od rzeczy o jakimś serialu, to i o książce coś wspomnę. Ostatnio wpadła mi w łapki książka Chirurg Tessy Gerritsen. I chociaż normalnie książek tego typu nie czytam, to chyba... właśnie zacząłem :) Utrzymany w dobrym klimacie Thriller Medyczny (nie sądziłem nawet, że taka kategoria istnieje), polecam w szczególności tym, którzy na co dzień wolą raczej inne klimaty - książki autorki są ciekawą odskocznią od wszelkich czytanych przeze mnie pozycji.

Troll81

oj istnieje i to od dawna :D Ma nawet sporo filmów. Choćby sławna Coma

http://www.imdb.com/title/tt0077355/

sknd

ja z niedawno czytanych polecam "Mad in America" Roberta Whitakera, rzecz odrobinę antypsychiatryczna, rzut oka na psychiatrię amerykańską od jej początków po niemal dziś, skupiono się na metodach terapii psychoz, od biczy wodnych itp przez lobotomię czy elektrowstrząsy po cudowne neuroleptyki drugiej generacji i równie cudowne metody stosowane podczas ich badań klinicznych ;) czyta się wartko, choć niezbyt budująca to lektura.

A teraz dla odmiany czytam coś lżejszego - "Narrenturm" Sapkowskiego, już zapomniałem jak on potrafi ubawić :D

Ufol

Daniel Hillis "wzory na krzemowej płytce"
Proste a równocześnie fachowe przedstawienie symbolu naszych czasów, czyli ogólnie rozumianych komputerów. Autor jest zarówno ich projektantem, jak i programistą. Wydawałoby się, że przemyślenia takiego człowieka będą zrozumiałe dla wyjątkowo małej grupy czytelników. W rzeczywistości rzecz wygląda inaczej. Nawet interesujący się kompiarstwem amator, też przyswoi zawartą tam wiedzę. Na brawa zasługuje także narracja, sposób opowiadania o poszczególnych aspektach informatyki. Podczas czytania możemy jak gdyby myśleć razem z autorem. Jeśli dedukujesz słusznie, za moment twoje dumania potwierdzi sam mistrz. Nasunęło mi to skojarzenie z Sokratesem, który własnych uczniów właśnie tak zachęcał do zgłębiania nauk. Swoje odkrycia i wnioski Hillis potwierdził doświadczalnie. Np. napisał, że używana obecnie technologia krzemowa to jeden z wielu możliwych wariantów. Równie dobrze komputery mogłyby działać w oparciu o mechanikę, lub hydraulikę. Ze sznurków i drewnianych drążków zbudował maszynę grającą w kółko i krzyżyk. Cudo znajduje się w muzeum komputerów w Bostonie. Do tego sporo rozważań o przyszłości, m.in potencjalnym wykorzystaniu odkryć fizyki kwantowej, czy tworzenia myślących maszyn.

Ufol

Wątek znów dokumentnie zdechł. Nadeszła wiosna i ożywiony tym faktem spróbuję temat reanimować.
Jon Thorn "królestwo kawy"
Krótkie przybliżenie wielu regionów upraw, także tych mniej znanych np. Madagaskar. Sporo miejsca autor poświęcił informacjom wybitnie nieksiążkowym, czyli wiedzy o tym, która korporacja zawiaduje dystrybucją kawy w danym kraju a to przecież wciąż się zmienia. Kilka wiadomości szczegółowych, takich ciekawostek jak kawa monsunowana, lub opis obróbki owoców na sucho i mokro. Polecam poszukiwaczom wiedzy kawowej, lecz wyłącznie wytrwałym. Momentami gość zamula niczym nudziarz wykładowca przy rzutniku. Kto miał okazję uczęszczać na jakiekolwiek studia wie, co mam na myśli.

Troll81

Ja ostatnio przypominam sobie lektury szkolene. Ostatnio na tapecie był "Przypadki Robinsona Cruzoe" a aktualnie wałkuje Dekameron :D

Ufol

Antoni Piskadło "grody, zamki, fortece"
Jeśli chodzi o sentymentalny powrót do dawnych fascynacji. Zamki porażają swoim ogromem i dostojeństwem. Opisy obrony dawnych grodów, np. Głogowa, stanowiły treść jednej z pierwszych lekcji historii w moim życiu. Autor podszedł do tematu fachowo, całościowo, że tak powiem. Opisał mnóstwo fortyfikacji, od starożytnych Celtów poczynając a kończąc na budowlach wznoszonych przez cywilizacje prekolumbijskie.

Szymon

Polecam książki Marcina Popkiewicza : "Ziemia na rozdrożu" i "Rewolucja energetyczna. Ale po co?". Są to niezwykle interesujące książki dające wiele do myślenia.
Recenzje możecie przeczytać tutaj:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/150171/swiat-na-rozdrozu
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/287391/rewolucja-energetyczna-ale-po-co#buy

W chwili wolnego czasu zachęcam również do wysłuchania audycji z autorem:
http://www.rdc.pl/podcast/ksiazkowisko-rewolucja-energetyczna-marcina-popkiewicza/
http://stats.free-dc.org/stats.php?page=userbycpid&cpid=b99d405900ea644cb4b3d598af0ba854