Przegięcie (wizy, USA, Polska)

Zaczęty przez krzyszp, 05 Listopad 2011, 13:26

krzyszp

Przeczytałem sobie artykuł:
http://biznes.interia.pl/praca/news/usa-kajdanki-wiezienie-deportacja-to-moze-spotkac,1715124,4204
I mnie trochę zdenerwował...

Ze dwa lata temu, USA sobie wymyśliło, że czasowo wprowadzi wizy dla brytyjczyków (pojawił się taki projekt ustawy), jeszcze tego samego wieczora, w parlamencie brytyjskim jeden z posłów wystąpił z wnioskiem, aby wprowadzić wizy dla amerykanów w sposób będący kopią pomysłu USA. W efekcie amerykania natychmiast wyrzucili na śmietnik swój pomysł...

Dlaczego nasz rząd nie pomyśli nad tym, aby traktować naszego "sojusznika" tak samo, jak ona nas???

I nie chcę słyszeć pitolenia o pieniądzach z hameryki, tak naprawdę oni nic nam nie dają...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Tomasz R. Gwiazda

oj tam oj tam :)

oni tam w US mysla ze to ziemia obiecana i ze my polaki wszyscy pragniemy do nich przyjechac :)
ja tam poza celem turystycznym to nie widze wiekszego sensu tam jechac. A i kawal drogi, to mozna ciekawsze miejsca zwiedzic :)

krzyszp

To, że ja mam ten kraj w d..., nie znaczy, że ma córka gościa, który wyemigrował w latach osiemdziesiątych...
Jak by tak polskie służby wykopały z pięciu hamerykanów przyjeżdżających do pl do swoich żon i kulkiu szemranych "byznesmenów", to by im się szybko odwidziało...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Cyfron

Cytat: krzyszp w 05 Listopad 2011, 13:26
Ze dwa lata temu, USA sobie wymyśliło, że czasowo wprowadzi wizy dla brytyjczyków (pojawił się taki projekt ustawy), jeszcze tego samego wieczora, w parlamencie brytyjskim jeden z posłów wystąpił z wnioskiem, aby wprowadzić wizy dla amerykanów w sposób będący kopią pomysłu USA. W efekcie amerykania natychmiast wyrzucili na śmietnik swój pomysł...

Dlaczego nasz rząd nie pomyśli nad tym, aby traktować naszego "sojusznika" tak samo, jak ona nas???

I nie chcę słyszeć pitolenia o pieniądzach z hameryki, tak naprawdę oni nic nam nie dają...

Aż masz piwo ode mnie!  :p_arr:

gaballus

A drugie ode mnie :) Myślę nawet że nie dość że nie dają, to jeszcze odbierają, sami z siebie na pewno nie okupowlibyśmy Iraku czy Afganistanu. Jest mi po prostu najzwyczajniej wstyd z tego powodu. A to przecież nasi "sojusznicy" wciągnęli nas w to bagno.

krzyszp

Fakt, po raz pierwszy w historii (z wyjątkiem sprawy zaolzia), jesteśmy zwykłymi agresorami wobac krajów, które nigdy nic nam nie zrobiły...

Ja czekam tylko, aż jacyś samobójcy z alkaidy czy też innego ugrupowania zaczną w naszym kraju "rozrywkę"... Mam nadzieję, że wtedy stanie ktoś przed trybunałem stanu.

Najlepsze jest to, że również ekonomicznie stany z nas tylko wysysają kasę, co może zauważyć każdy, np. śledząc sprawę offsetu za F16...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

phobos

Nie pierwszy raz potwierdza się moja opinia o USA. Nawet gdyby nie trzeba było mieć wizy to nie chciałbym się tam znaleźć z czystej niechęci do tego kraju.

Krzysiak

krzyszp popieram cie w 100%  :p_arr:

Uważam że USA olewa nas ciepłym moczem a my się jeszcze z tego cieszymy - nie wszyscy

Ale cóż dla nas zawsze ważniejszy był wujek z Ameryki niż Rodzina po drugiej stronie ulicy


>>Moja szczegółowa sygnatur<< %)                                      >> Spis moich odkrytych liczb pierwszych << :whistle:

Martin Fox

Cytat: krzyszp w 05 Listopad 2011, 13:26Ze dwa lata temu, USA sobie wymyśliło, że czasowo wprowadzi wizy dla brytyjczyków (pojawił się taki projekt ustawy), jeszcze tego samego wieczora, w parlamencie brytyjskim jeden z posłów wystąpił z wnioskiem, aby wprowadzić wizy dla amerykanów w sposób będący kopią pomysłu USA. W efekcie amerykania natychmiast wyrzucili na śmietnik swój pomysł...

Dlaczego nasz rząd nie pomyśli nad tym, aby traktować naszego "sojusznika" tak samo, jak ona nas???

I nie chcę słyszeć pitolenia o pieniądzach z hameryki, tak naprawdę oni nic nam nie dają...
Jak możesz? Komunisto, czerwona zarazo, bezbożniku ty jeden ty! Pewnie do PO należysz!

Nie od dziś wiadomo, że nasi politycy starają się zrobić z nas 51 stan. Myślą, że czym głębiej się pokłonią i im bardziej będą lizać d..y to tym łatwiej im się to uda.
A Amerykanie? No cóż, mają zdroworozsądkowe podejście - "po co się starać, skoro wiadomo, że Polacy i tak zrobią to co chcemy".
A nasi politycy pozwalają na pomiatanie nami i się jeszcze cieszą, w myśl powiedzenia "kiedy na nich plują mówią że deszcz pada".

Tomasz R. Gwiazda

a w dodatku Ci co siedza w US to w duzej mierze glosuja na PIS :)
to dopiero swinstwo, mieszkac zagranica i gloswac na nich :D

_Aleksander_

Jak tam lepiej wam się zrobiło od tego biadolenia? Piszę trochę z ironią, bo mam wrażenie, że niewłaściwie rozkładacie akcenty.

Teraz małe uzasadnienie: zdobycie wizy w Polsce to stosunkowo łatwa procedura. Można się spierać co do wysokości opłaty i konieczności poświęcenia jednego dnia na odwiedzenie konsulatu...ale ta procedura działa. Jest krok po kroku opisane co i po czym nastąpi, nie ma wpychania, żądania jakiś dodatkowych dokumentów zaświadczeń etc.. porównajcie to działaniem naszej administracji. Daleko nam do takiej jakości obsługi. Teraz finał. Kiedy macie już wizę i wylądujecie np. w Chicago czeka was rozmowa z pracownikiem CBP, tak samo jak każdego przybysza nie posiadającego amerykańskiego paszportu. I wiecie ile tam będziecie stać w kolejce, jak przed wami wylądują np. 3 samoloty? Ja stałem tam 4 godziny, po kilkunastu godzinach lotu, głodny i bezsilnie obserwujący jak odlatuje mój kolejny samolot. Tak stali tam wszyscy - z wizą i bez niej, bez wyjątku i Amerykanie mieli to gdzieś. Taka obsada stanowisk wystarczy i już. Z tamtej perspektywy, procedura wizowa to pikuś. Naprawdę. I tak jest tam od kilku lat, potwierdziły to rozmowy z pracownikami linii lotniczych, którzy robią re-booking wszystkich spóźnionych pasażerów. Nie jest to obserwacja jednorazowa, w USA byłem już kilka razy i na różnych lotniskach... takie moje trzy grosze do dyskusji.

P.S. Oczywiście pobrałem formularz oceny procedury odprawy, wypełniłem i wysłałem zaznaczając odpowiednio standard obsługi. Tylko tak można coś tam zmienić.

krzyszp

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 05 Listopad 2011, 15:40
a w dodatku Ci co siedza w US to w duzej mierze glosuja na PIS :)
to dopiero swinstwo, mieszkac zagranica i gloswac na nich :D
:parrrty:

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Tomasz R. Gwiazda

_Aleksander_: taka nasza natura z tym narzekaniem :)

Mnie temat jest obojetny w sumie.
Aczkolwiek moze to wkurzac zainteresowanych, ale prawda tez jest taka ze sami sobie jestesmy winni, bo obowiazek wizowy jest dlatego ze za duzo podan jest odrzucanych i przekracza jakis %
No ale podobno ma byc lepiej.

AMerykanie to tacy Norwegowie :P mysla ze bez nich swiat by nie istnial :D

Martin Fox

#13
Cytat: _Aleksander_ w 05 Listopad 2011, 15:44
Jak tam lepiej wam się zrobiło od tego biadolenia? Piszę trochę z ironią, bo mam wrażenie, że niewłaściwie rozkładacie akcenty.
Tak wiem, jedynym mądrym rozwiązaniem byłoby wysadzenie całej ameryki północnej w kosmos (kanadę można przy tym poświęcić).
Albo możemy poczekać aż ich Chińczycy wykupią, po tym jak USA zbankrutują.

PS A co głosowania - to już nie ważne ile kto gdzie siedzi. Nie mieszkasz w PL, [moderacja: bez rugania proszę] ci za przeproszeniem do tego kto tu rządzi - nie głosujesz.Wyjazd gdzieś na stałe powinien być powiązany z automatycznym odebraniem obywatelstwa.
Ale ja to podobno skrajne poglądy mam... :P

krzyszp

Cytat: kurozukin w 05 Listopad 2011, 17:21
PS A co głosowania - to już nie ważne ile kto gdzie siedzi. Nie mieszkasz w PL, chuj ci za przeproszeniem do tego kto tu rządzi - nie głosujesz.Wyjazd gdzieś na stałe powinien być powiązany z automatycznym odebraniem obywatelstwa.
A dzięki, ale chyba zapominasz, że ja mam jeszcze rodzinę w PL, tam wysyłam pieniążki i pewnie wrócę na emeryturę...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Rysiu

Cytat: kurozukin w 05 Listopad 2011, 17:21
Albo możemy poczekać aż ich Chińczycy wykupią, po tym jak USA zbankrutują.
Nie ma takiej możliwości. Prędzej by powód do wojny znaleźli.

Tomek_TB

Z odbieraniem obywatelstwa to bym tak nie szalał, ale co do głosowania za granicą to też bym tego zakazał. Świat powinien mieć trochę mniej odcieni szarości...
Pozdr
Tomek

Troll81

A ja uważam ze dziad co od 25 lat siedzi w stanach nie ma prawa wybierać prezydenta który będzie rządził mną a nie nim.

A co do wiz dla amerykanów to nie przejdzie. Wylądują w berlinie i przejadą bez wizy przez granicę :D Ale jestem za tym by uprzykrzyć im życie. Zbliża sie euro 2012. Może deportujmy tak co 100.

krzyszp

Czyli rozumiem Troll'u, że ja po 7,5 roku się nie kwalifikuję do odstawki ;)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Martin Fox

Cytat: krzyszp w 05 Listopad 2011, 17:43
A dzięki, ale chyba zapominasz, że ja mam jeszcze rodzinę w PL, tam wysyłam pieniążki i pewnie wrócę na emeryturę...
Wrócisz - dostałbyś obywatelstwo spowrotem (po zrzeczeniu się drugiego) i miałbyś przywrócone prawo do głosowania (w moim świecie).
Wkurza mnie, że ludzie, którzy przez większą cześć życia Polski nie widzieli mają prawo głosować kto mną będzie rządził.
Dajcie nam prawo wybierać prezydenta USA to pogadamy :D

Factor

To akurat prawda. Czemu ktoś kto nie zna realiów panujących w kraju ma decydować kto rządzi w kraju? Skoro tacy patrioci to zapraszam ich wszystkich niech osobiście pojawią się w naszym kraju na starym kontynencie i oddadzą głos.

apohawk

Cytat: krzyszp w 05 Listopad 2011, 20:46
Czyli rozumiem Troll'u, że ja po 7,5 roku się nie kwalifikuję do odstawki ;)
Nie odbierałbym obywatelstwa, ale prawo głosu już tak. Jak masz tu rodzinę, to niech rodzina głosuje. Jeden głos na łepka. A na emeryturę z ZUSu bym za bardzo nie liczył. PL prędzej zbankrutuje niż my dożyjemy emerytur z ZUSu. Odkładaj własną kasę, póki możesz.
No good deed goes unpunished.

Troll81

Tu już nawet nie o to chodzi. Po prostu jak ktoś mi wybiera prezydenta a całą jego kadencję sobie odpuszcza żyjąc w USA to niech spada na bambus. Głosowanie jest forma decydowania. A powinno się ponosić konsekwencje swoich decyzji. Jak ktoś od ostatnich wyborów nie był w Polsce to po co mu głosować? Jak wróci to niech głosuje. Sorry Krzyśku ale zamierzasz tu wracać w ciągu najbliższych 5 lat? w sensie na stałe?

krzyszp

Akurat ja (z lenistwa) nie głosuję...
Jednak gdyby jakimś cudem nagle wszyscy przedstawiciele w sejmie naprawdę zajęli się gospodarką, rząd wypracował mądre przepisy, w urzędach sprawy by się załatwiało tak jak tutaj, a działalność gospodarcza malutkiej firmy nie wązałaby się z nadmiernym ryzykiem powodowanym przez absurdalne polskie przepisy... Wsiadłbym w samochód i zameldował się w kraju. I urealnieniu tej opcji służy możliwość głosowania także przez emigrantów - wbrew wielu opiniom, polonia z Chicago (ta najbardziej ultra-prawicowa) nie jest reprezentantem całej emigracji, na wyspach większość głosowała na liberalizm.

Jeszcze odnośnie znajomości realiów. W dobie powszechnego internetu dość dobrze orientuję się w sytuacji w kraju (choć po prawdzie nie wiem ile kosztuje bochenek chleba w sklepiku za rogiem) a przy moim ostatnim pobycie w kraju miałem okazję odwiedzić urząd pracy i zobaczyć ofertę pracy dla programisty za 1500 brutto...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

kotfryc

Jak to znajomy na fejsie napisał, dostaliśmy od USA już jedną wizę dożywotnio...
Visa elektron   :parrrty: 

Co do reszty dyskusji...  przykro mi to powiedzieć, ale PL nigdy  nie była i nie będzie krajem równych szans i w żadne sposób nie odzyskam tych lat które straciłem próbując ułożyć sobie życie w tym kraju... Dlatego cieszę się że mogę głosować, być może mój głos przesądzi o tym że młodzi ludzie dorastający w tym kraju nie będą musieli przechodzić przez to co ja przeszedłem... Ale zrozumiałbym jeśli odebrano by mi prawo głosu...  :dunno:

apohawk

Siedzą sobie emigranci z dala od tego bajzlu, mają to wszystko gdzieś i głosują podobnie, bo nie poniosą tego konsekwencji. Zagłosują tacy na Kaczora albo innego Ziobra i to ja później będę siedział przez to w więzieniu, nie oni, bo przecież siedzą na emigracji i nikt ich ścigać nie będzie, więc mają to gdzieś. Ten kraj jest na granicy biurokratycznej dyktatury.
No good deed goes unpunished.

Tomasz R. Gwiazda

wiesz ja bym sie bardziej martwil o ta ciemna mase w kraju ktora na oszolomow glosuje :)
to wieksza grupa niz emigranci

Troll81

mi nawet nie o kaczora chodzi. Załóżmy że cała zagraniczna polonia zagłosuje na liberalizm. Prężny rzad przeprowadzi niezbędne reformy. Ale mając za przykład Balcerowicza wiem ze niezbędne reformy bywają bolesne. Tych na emigracji to nie zaboli. nie oni poniosą koszty reform. A jak już mieszkańcy kraju nadwislańskiego poniosą koszty reform to wtedy nagle zaczną powracać ci którzy na reformę głosowali ale nie zapłacili. Wtedy kiedy już w kraju będzie dobrze.....

No sorry ale dlaczego ja mam ponosić koszty reform (choćby ZUS) a wy nie? Nawet dobre decyzje (w moim mniemani) niosą konsekwencje. Chcesz decydować, ponoś konsekwencje tychże wyborów. Np koszty reform i przebudowy kraju. Bardzo mnie cieszy ze głosujesz na rząd który wybuduje w Polsce 3000km autostrad. Ale zrobi to za moje podatki a nie twoje. Przyjedziesz tu na gotowe a ja będę za to płacił?

Jak dla nie minimum przyzwoitości to nie głosowanie jak się siedzi za granicą. Niezależnie od opcji politycznej. Chcesz mieć wpływ na rząd Polski to siedź w Polsce i płać za te rządy. Ja co miesiąc dostaję pasek wypłaty i szlag mnie trafia że 70% pensji zabiera mi państwo pod różną postacią. PIT, VAT, Akcyza, Opłata paliwowa, Opłaty za autostrady, FGŚP, NFZ i pierdyliard innych choćby pod postacią znaczków skarbowych. Jak rząd zacznie przeprowadzać reformy to jeszcze mi dowali. Jestem zwolennikiem reform. I wiem ze moje pokolenie płaci na ZUS a emerytury z ZUS nie zobaczy. Ponoszę więc koszt tej reformy i to wcale nie mały bo 40% mojej pensji. Niech jeszcze zrobią reformę NFZ KRUS i kilka innych niezbędnych reform. I wiem ze ja za to zapłacę. Ale zapłacę bo wiem że docelowo moim dzieciom będzie się żyć lepiej. A za 40 lat przyjedzie taki z USA na gotowe i będzie korzystał z tego za co ja zapłaciłem?

krzyszp

Cytat: Troll81 w 06 Listopad 2011, 14:36A za 40 lat przyjedzie taki z USA na gotowe i będzie korzystał z tego za co ja zapłaciłem?
Zaskoczyłeś mnie.
Wg Twojego toku rozumowania, nie powinienem głosować za reformami w kraju, bo za nie nie zapłacę, mało tego, po ich przeprowadzeniu powinienem dostać zakaz powrotu do kraju? Za długo znam Cię z tego forum, żeby nie pomyśleć, że po prostu nie przemyślałeś tej wypowiedzi...

Swoją drogą, na początku mojego popytu tutaj przesyłałem spore pieniądze do kraju, pieniądze te zasilały gospodarkę kraju. Podobnie robiło (lub nadal robi) milion polaków w UK, a Ty chcesz ich pozbawić wpływu na to, jak państwo zarządza kapitałem ludzi, którzy dobrowolnie zasilają gospodarkę pomimo faktu, że w większości zostali zmuszeni do emigracji właśnie (m.in) z powodu tragicznego zarządzania krajem...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Tomasz R. Gwiazda

krzyszp: i jeden i drugi ma racje a zarazem nie ma :)

Ty pracujesz w UK i placisz podatki tam , transfer srodkow to inna bajka. Moze byc a moze go nie byc
srodki nie zasilaly gospodarki tylko pobudzaly konsumpcje raczej

koszty spoleczne reform ponosza ci co mieszkaja w Polsce.
Czy emigranci po 40 latach przyjada na gotowe? szczerze watpie bo po tylu latach to beda emerytury otrzymywali z kraju w ktorym pracowali

Troll81

Chodzi mi raczej o zasadę. Nie mówię o wprowadzaniu zakazu. Mówię o tym że niezależnie od twoich pobudek jako osoba które nie zamieszkuje w kraju nie powinieneś głosować. To proste. I uważam że ta sama zasad powinna się tyczyć polonii w ameryce, brazyli czy gdziekolwiek indziej. Wiesz oni tez święcie wierzą że głosując na PIS sprawia że Polska będzie lepsza. ja nie chcę ich wiary. Jak tak lubią Polskę to niech tu przyjadą i żyją.

CytatJednak gdyby jakimś cudem nagle wszyscy przedstawiciele w sejmie naprawdę zajęli się gospodarką, rząd wypracował mądre przepisy, w urzędach sprawy by się załatwiało tak jak tutaj, a działalność gospodarcza malutkiej firmy nie wązałaby się z nadmiernym ryzykiem powodowanym przez absurdalne polskie przepisy... Wsiadłbym w samochód i zameldował się w kraju.

Cytatja mam jeszcze rodzinę w PL, tam wysyłam pieniążki i pewnie wrócę na emeryturę...

NO sorry ale te wszystkie reformy potrwają kilka lat i będą kosztowne. Ale ty chcesz już przyjechać na gotowe? Bo tak brzmi twoja wypowiedź.

Cytat: krzyszp w 05 Listopad 2011, 15:45
Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 05 Listopad 2011, 15:40
a w dodatku Ci co siedza w US to w duzej mierze glosuja na PIS :)
to dopiero swinstwo, mieszkac zagranica i gloswac na nich :D
:parrrty:

Czyli z jednej strony się zgadzasz z tym ze siedzący za granicą nie powinni głosować, ale tylko gdy głosują na PIS? Albo niech głosują wszyscy (i zwolennicy i przeciwnicy), ale to uważam za świństwo. Albo niech nie głosują wszyscy (i ci Z USA i ci z Irlandii i w ogóle wszyscy co nie zamierzają w najbliższym czasie mieszkać w Polsce).

kotfryc

Cytat: Troll81 w 06 Listopad 2011, 15:21
NO sorry ale te wszystkie reformy potrwają kilka lat i będą kosztowne. Ale ty chcesz już przyjechać na gotowe? Bo tak brzmi twoja wypowiedź.
Tam nie chce się za dużo wciskać w tą dyskusję, ale wg mojej opinii reformy to mamy od 89 roku i ich końca nie widać. Szkolnictwo nadal kuleje, tak samo służba zdrowia, urzędy i przepisy. Dziura budżetowa i reformy to pojęcia które każdemu się wryły w mózg chyba, a o których się słyszy rok w rok... W moim odczuciu  przez te wszystkie lata nie zostało zrobione nic konkretnego... Poza zmianą nazwy Milicja-Policja, podpisaliśmy konkordat, przetrzymywaliśmy terrorystów dla USA, pokłóciliśmy się z sąsiadami, wyprzedaliśmy wszystko co można było, kupiliśmy parę rozsypujących się samolotów... Można jeszcze długo wymieniać...
Także gdzieś człowiek mówi sobie stop i chciałby przestać ponosić koszta tego, że krajem zarządzają nieudacznicy, a zacząć pracować na siebie.
Mieszkając w kraju UE jeśli się nie mylę, można wyjechać do innego kraju i otrzymywać w nim emeryturę. Dzinks polega na tym, że jeśli wyjadę do PL to ZUS musi mi wypłacić równowartość emerytury którą bym otrzymywał u siebie. Nie wiem czy to prawda, ale tak kiedyś słyszałem...  %)

krzyszp

CytatCytat: krzyszp w Wczoraj o 15:45:21

    Cytat: Tomasz R. Gwiazda w Wczoraj o 15:40:45

        a w dodatku Ci co siedza w US to w duzej mierze glosuja na PIS :)
        to dopiero swinstwo, mieszkac zagranica i gloswac na nich :D

    :parrrty:


Czyli z jednej strony się zgadzasz z tym ze siedzący za granicą nie powinni głosować, ale tylko gdy głosują na PIS? Albo niech głosują wszyscy (i zwolennicy i przeciwnicy), ale to uważam za świństwo. Albo niech nie głosują wszyscy (i ci Z USA i ci z Irlandii i w ogóle wszyscy co nie zamierzają w najbliższym czasie mieszkać w Polsce).
Potraktowałem to jako żart, nie jako argument w dyskusji.

Natomiast pieniądze przesyłane do kraju pobudzają gospodarkę, gdyż zwiększenie konsumpcji automatycznie oznacza konieczność zwiększenia produkcji.
CytatCytuj

    ja mam jeszcze rodzinę w PL, tam wysyłam pieniążki i pewnie wrócę na emeryturę...


NO sorry ale te wszystkie reformy potrwają kilka lat i będą kosztowne. Ale ty chcesz już przyjechać na gotowe? Bo tak brzmi twoja wypowiedź.
Nie, emeryturę będę otrzymywał ze środków brytyjskich, więc nie będę obciążał ZUS'u (w którym zresztą też mam wypracowanych trochę środków, jeszcze za czasu mojego zamieszkania w kraju, a i póżniej (przez pół roku płaciłem pełną daninę zusowi już po wyjeździe). Na emeryturę pewnie wrócę, bo chcę...
Zresztą bądźmy konsekwentni, zabrońmy głosowania, kandydowania, ba - zabrońmy nawet udziału w stowarzyniech, co nam obcy będą się mieszać! - Cóż za pociągająca retoryka...

Zresztą, już napisałem, że nie głosuję, ale też nie chcę, żeby mi ktoś te prawo odbierał...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Martin Fox

Cytat: kotfryc w 06 Listopad 2011, 16:25Tam nie chce się za dużo wciskać w tą dyskusję, ale wg mojej opinii reformy to mamy od 89 roku i ich końca nie widać. Szkolnictwo nadal kuleje, tak samo służba zdrowia, urzędy i przepisy. Dziura budżetowa i reformy to pojęcia które każdemu się wryły w mózg chyba, a o których się słyszy rok w rok... W moim odczuciu  przez te wszystkie lata nie zostało zrobione nic konkretnego... Poza zmianą nazwy Milicja-Policja, podpisaliśmy konkordat, przetrzymywaliśmy terrorystów dla USA, pokłóciliśmy się z sąsiadami, wyprzedaliśmy wszystko co można było, kupiliśmy parę rozsypujących się samolotów... Można jeszcze długo wymieniać...
Trochę OT, ale - jeśli chodzi np. o plan Balcerowicza, to w momencie wprowadzania go panowała w Polsce hiperinflacja (roczna stopa inflacji w 1989: +639,6%), a jednak udało się z tego wyjść. Inna sprawą jest to, że aktualnie na polskiej scenie politycznej mamy tylko i wyłącznie partie lewicowe gospodarczo, przez co wprowadzona w grudniu 1988 roku ustawa o działalności gospodarczej wprowadzona przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Mieczysława Rakowskiego zachowywała w gospodarce jedynie cztery koncesje. Na chwilę obecną jest ich prawie 300, bo każdy kolejny rząd dokładał kolejne, uważając, że społeczeństwo nie potrafi myśleć samodzielnie, więc trzeba wszystko odgórnie regulować. No, ale takie tendencje są w całym związku socjalistycznych republik europejskich widoczne...
I dlatego z najbardziej liberalnego ustawodastwa gospodarczego wróciliśmy do socjalizmu, gdzie regulowana jest nawet przysłowiowa krzywizna banana  :bad:

Troll81

Cytatpieniądze przesyłane do kraju pobudzają gospodarkę, gdyż zwiększenie konsumpcji automatycznie oznacza konieczność zwiększenia produkcji.

biorąc pod uwagą nasz bilans eksport/import to produkcja rośnie ale w chinach. U nas co najwyżej handel.

Ja nie zamierzam odmawiać prawa do powrotu czy korzystania. Chodzi mi o prawo decydowania o władzach. Serio nie uważasz że to troszkę nie fair że prezydenta wybiera mi koleś co nigdy nawet stopy w Polsce nie postawił? No i właśnie tu leż problem. Gdzie postawić "granice" czy ktoś kto od 5 lat siedzi w USA to taki sam kolo jak ten co się tam urodził? Ogólnie to "dopóki siedzisz za granicą to nie wybieraj mi proszę prezydenta, jak chcesz wybierać to wróć do kraju". Prosta zasada - wrócisz to głosuj.

Prawa nikt ci odbierać nie będzie. Ale skoro aż takie dla ciebie ważne to prawo to przyleć do Polski głosować.

Troll81

Popatrzmy na to z tej strony. Załóżmy że wszyscy w Polsce podejmą racjonalną decyzje i wyjadą z kraju. Będą pracować za granicą i tam zarabiać. A do tych którzy nie wyjechali (bo są starzy, na rencie, są dziećmi itp) będą wysyłać kasę. Jak myślisz jakie musiałyby być podatki by faktycznie rozwijać Polskę? Za 40latpowrócą na emeryturze. Która oczywiście będą dostawać z kraju w którym pracowali. Pytanie tylko kto będzie chciał wracać do kraju bez autostrad, z zapuszczonymi szpitalami?

W przypadku gdy emigracja jest niewielka problemu nie ma. Ale gdy przekroczysz pewien poziom to niestety wali to w gospodarkę jak młotem. Aktualnie szacuje się że poza granicami naszego kraju jest ok3-5 mln ludzi. W większości młodych i pracujących. jakby przyjąć średnią krajową to policz ile podatków by płacili i jakie to by były wpływy do budżetu.

GRID

Ja siedzę za granicą ponad 6 lat. Moja wiedza na temat polityki jest dużo większa niż 6 lat temu. Miesięcznie w Polsce wydaję min 4000zł-8000zł + VAT i podatek dochodowy (średnia podrośnie jak będę importował komputery o 1000%) .
Teraz są czasy UE nie tylko PL.
Jakbym miał mieszkać w Pl płąciłbym podatku dochodowego pewnie ze 200-500zł.
Do mojej analizy wyboru polityka dorzucam jak zachowuje się na arenie UE.
Od czasu do czasu jestem w PL i widzę jakie zmiany zachodzą.
Jestem pewien że wrócę do Polski.
Obecnie jest prosta zasada, jesteś obywatelem kraju - możesz i najlepiej żebyś to robił -> głosuj. Bo jak tego nie zrobisz może wygrać ktoś nie odpowiedni. Zostało to wymyślone nie przez debili ale przez ludzi którzy żyją w tym temacie.

Troll81

Ty tak. A myślisz że każdy tak robi? Wielu ludzi wyjeżdżało z nastawieniem że jadą na rok dwa. Siedzą za granicą już dłużej i na razie nie myślą o powrocie. Ciekawi mnie ilu z nich za 10 lat powie że w sumie to nie ma po co wracać bo już sobie życie ułożyli. Dzieci posłali już do szkoły i nie widzą sensu żeby teraz przenosić dziecko w obcy mu świat. Znajomi moich rodziców uciekli do RFN w 86. Już nie wrócili. Nawet po obaleniu komuny. Choć najpierw twierdzili że powrót jest planowany. Ale dzieciaki poszły do szkoły a potem tata dostał awans w pracy. A w sumie to już domek będą kupować. itd itp.

Jak oddzielisz tych co zamierzają wracać od tych co nie zamierzają?

Dlatego uważam że powinieneś móc wybierać tę władzę która tobą rządzi. Pracujesz na wyspach, tam płacisz podatek, tam powinieneś móc glosować na władzę gdyż to działania tamtejszej władzy ciebie dotkną. Uważam że to rozsądne. Oczywiście to tylko mój pogląd na jedną sprawę.

krzyszp

Cytat: Troll81 w 06 Listopad 2011, 19:44
Jak oddzielisz tych co zamierzają wracać od tych co nie zamierzają?

Dlatego uważam że powinieneś móc wybierać tę władzę która tobą rządzi. Pracujesz na wyspach, tam płacisz podatek, tam powinieneś móc glosować na władzę gdyż to działania tamtejszej władzy ciebie dotkną. Uważam że to rozsądne. Oczywiście to tylko mój pogląd na jedną sprawę.

Ad 1. Jak zobaczą swoją przyszłość w Polsce, to wrócą. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego jest posiadanie wpływu (choćby minimalnego) na to, co się dzieje.
Ad 2. W UK jesteśmy uprawnieni do udziału w wyborach do władz lokalnych  - mających największy wpływ na sprawy bieżące (w UK władze lokalne mają bardzo duży wpływ na to, co się u nich dzieje).

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

No właśnie.
Jak zobaczą swoją przyszłość w Polsce, to wrócą. tylko ktoś im musi tu najpierw dogodne warunki przygotować. Może się czepiam ale irytuje mnie takie podejście. Rozumiem ze ktoś wyjeżdża bo lepsze zarobki. Rozumiem że nie chce wracać bo tu nie ma pracy dla niego. OK. Nie mam pretensji. Jak wróci to też się ucieszę. Tylko właśnie jest cała chmara ludzi którzy siedzą od lat za granicą i nie zamierzają wracać. To po kiego mi się wpieprzają do ogródka? Ja im wybieram prezydenta?? O to dokładnie mi chodzi. Nie wiem jak dobrze rozwiązać tę kwestię. Wiem natomiast ze mnie to irytuje. Może po 5 latach pobytu za granicą zawieszać prawo do głosowania? A po roku przemieszkanym i przepracowanym na terenie Polski przywracać? nie wiem i nie mam pojęcia które rozwiązanie byłoby dobre. Wime natomiast ze są ludki co Nigdy w Polsce nawet nie byli a mi rządzić usiłują (wszak głosowanie to metoda rządzenia).