Aktualności:

Nowy polski projekt BOINC - Universe@Home

Menu główne

Zielona wyspa, tygrys Europy.

Zaczęty przez pawzdy, 13 Maj 2014, 13:08

pawzdy

Ohydna propaganda i niemiecka prowokacja  XD. Zapewne donald i szczurek zaraz zdementują.

http://www.biztok.pl/gospodarka/polacy-wsrod-najtanszych-pracownikow-w-unii-europejskiej_a16235

PC1: Zezłomowany
PC2: GIGABYTE H77M-D3H, IB i5-3330S, GTX760
PC3: HP, SB i5-2500

Troll81

a teraz porównajmy.

Labour cost w UK to 21.1 uero
Labour cost w PL to 7,40 euro
Ale le wynosi średnia pensja w UK a ile w PL??



pawzdy

Cytat: Troll81 w 13 Maj 2014, 16:55
a teraz porównajmy.

Labour cost w UK to 21.1 uero
Labour cost w PL to 7,40 euro
Ale le wynosi średnia pensja w UK a ile w PL??

A co mnie to obchodzi?

CytatDane na temat kosztów płacy w sektorze prywatnym w 27 krajach Unii podał niemiecki urząd statystyczny Destatis. Wyliczono je sumując zarobki brutto i pozapłacowe koszty pracy w każdym z państw członkowskich.
PC1: Zezłomowany
PC2: GIGABYTE H77M-D3H, IB i5-3330S, GTX760
PC3: HP, SB i5-2500

flaku

Lekka manipulacja. Nie żebym był za rządem, ale jak już krytykować, to konstruktywnie. Określenia zielona wyspa, tygrys Europy są używane jako określenie prędkości rozwoju, a nie obecnego poziomu rozwoju. Nawet zakładając, że rozwój można mierzyć kosztami płacy, to takie zestawienie nic nie mówi na temat jego prędkości. Mogę pędzić 20km/h gdy Ty stoisz, ale dalej być za Tobą. Nie słyszałem żeby Donald, czy Szczurek kiedykolwiek stwierdzili, że Polska jest krajem bardziej rozwiniętym od UK, czy Niemiec.

stiven

Wygląda na to, że w Polsce nadwyżka podaży niewykwalifikowanych i słabo wykwalifikowanych pracowników nad popytem na taką pracę jest duża (co widać po stopie bezrobocia). Nie ma żadnego powodu by płacić im więcej. Naturalnym procesem rynkowym powinno być przenoszenie do Polski fabryk i outsourcowanie wszystkiego co się da do Polski i wzrost płac. Uproszenie systemu podatkowego i zmniejszenie biurokracji powinno spowodować przyspieszenie tych procesów. Nie ma co wiele dumać - średnia płaca jest wypadkową wydajności całej gospodarki. Jeśli ta jest w mizernej kondycji to nie ma co się obrażać na Angoli czy Niemców, że u nich lepiej. Do dobrobytu potrzeba kapitału inwestycyjnego (przydałoby się aby ludzki też nie odpływał z kraju) a Polsce kredyt drogi, podatki wysokie więc trudno coś zakumulować.

Swoją drogą chciałbym dostawać 7,4 euro na godzinę. Może być nawet brutto.

flaku

Z resztą się zgodzę, ale w jednym miejscu bym się nie zgodził. Przy drogim kredycie bodźce do akumulacji kapitału są większe niż przy tanim. Wyższe stopy procentowe-> lepiej oszczędzać niż wydawać. Niższe stopy procentowe-> lepiej wydawać niż oszczędzać.

pawzdy

Cytat: flaku w 13 Maj 2014, 18:45
Lekka manipulacja. Nie żebym był za rządem, ale jak już krytykować, to konstruktywnie. Określenia zielona wyspa, tygrys Europy są używane jako określenie prędkości rozwoju, a nie obecnego poziomu rozwoju. Nawet zakładając, że rozwój można mierzyć kosztami płacy, to takie zestawienie nic nie mówi na temat jego prędkości. Mogę pędzić 20km/h gdy Ty stoisz, ale dalej być za Tobą. Nie słyszałem żeby Donald, czy Szczurek kiedykolwiek stwierdzili, że Polska jest krajem bardziej rozwiniętym od UK, czy Niemiec.
Hmm. Manipulacją obecnego rządu było nazywanie Polski "tygrysem" bo to w domyśle sugerowało to że rozwijamy się jak Singapur czy Chiny a jak było i jest każdy widzi. Powyższy artykuł podaje jedynie suche liczby i niczego w przeciwieństwie do naszego rządu nie upiększa. No i Flaku nie oszukujmy się co mi (każdemu z nas) po rozwoju nawet 10% rocznie skoro bezrobocie nie maleje a w kieszeni nie przybywa? Co mi po rozwoju na papierze i w rządowej propagandzie.
PC1: Zezłomowany
PC2: GIGABYTE H77M-D3H, IB i5-3330S, GTX760
PC3: HP, SB i5-2500

Troll81

Powiem szczerze że mi w kieszeni od początku mojej pracy przybyło i to znacznie. Widzę też jak bardzo zmienił się rynek pracy bo osobiście w nim uczestniczę. A że bezrobocie nie maleje to już specyfika naszego kraju. Po pierwsze istnieje taki poziom bezrobocia który uznaje się za normalny. Z reguły jest to ok 8%. Do tego dochodzi narzut wygodnego socjalu. Ujmę to tak:

W miejscowości z której pochodzę jest firma A która poszukuje spawaczy. Poszukuje na tyle bardzo ze nawet właściciel jest gotów opłacić kurs spawacza z własnej kieszeni. W miasteczku padły:

Zakład produkujący wyroby metalowe
Cukrownia
Fabryka odzieży ochronnej

Bezrobocie osiągnęło jakieś 34%

I wiesz ze nie ma chętnych do pracy w firmie A? I to pomimo tego ze koleś jest gotów płacić 2k na rękę.

Zdarzyło się więc tak że obrotny szef urzędu pracy postanowił zrobić ankietę. Pytał między innymi "bezrobotnych" za ile zgodzą się podjąć pracę. I taki "bezrobotny" odpowiada urzędniczce że za 3k się zgodzi. Na pytanie urzędniczki dlaczego taka kwota a nie inna, koleś zaczął wyliczać ile kasy dostaje od państwa.  Ze wszystkim wyszło mu 2,5 tysiąca. I faktycznie. Kolo dostaje 2,5k za sam fakt istnienia, więc nie opłaca mu się schylić garba za mniej niż 3k a jak jeszcze pracuje na czarno (nagminne w mojej miejscowości że bezrobotni jadą w niedziele wieczorem do Niemiec i wracają w piątek) to o czym my tu rozmawiamy.

flaku

Cytat: pawzdy w 13 Maj 2014, 20:42
No i Flaku nie oszukujmy się co mi (każdemu z nas) po rozwoju nawet 10% rocznie skoro bezrobocie nie maleje a w kieszeni nie przybywa? Co mi po rozwoju na papierze i w rządowej propagandzie.
Widzę, że wszystko muszę jednak rozwijać
Cytat: flaku w 13 Maj 2014, 18:45
Nawet zakładając, że rozwój można mierzyć kosztami płacy.
To w domyśle miało znaczyć, że obliczenia "prędkości rozwoju" jak i "poziomu dobrobytu" nie są warte złamanego centa, bo więcej o kondycji gospodarki jest w stanie powiedzieć pierwsza z brzegu gospodyni. Ja tylko doczepiłem się do pokazywaniu tych liczb jako zaprzeczenia słów rządu o tygrysie europy. Wcale nie uważam ich za poprawne, ale te liczby ich nie obalają.

krzyszp

Trollu, sorry, ale gadasz bzdury...

Już za moich czasów w liceum ekonomicznym istniało pojęcie "bezrobocia pasywnego", które obejmowało osoby, które po prostu nie były zainteresowane pracą - uznaje się, że 3% zdolnych do pracy to dotyczy...
Po drugie, metodologia liczenia bezrobotnych...
Obecnie, norma UE liczy jako bezrobotnych tylko tych, którzy zarejestrowali się jako bezrobotni w ostatnich 12 miesiącach - a tych, którzy są bezrobotni w dłuższym niż rok czasie - traktuje jako tych, którzy pracy nie chcą...

Nie mieszajmy proszę "dzieci zasiłków" z innymi kategoriami - tu granica naprawdę jest płynna...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

stiven

Fikcyjne rejestrowanie bezrobotnych, którzy nimi nie są można w prosty sposób wyeliminować rozprzęgając kwestię rejestracji i prawa do opieki zdrowotnej. W konstytucji niby jest napisane, że bezpłatna opieka zdrowotna się wszystkim obywatelom należy. To albo wszystkim, albo tylko opłacającym składki i zarejestrowanym jako nieroby? A może państwa nie stać na bezpłatną opiekę medyczną i pora się do tego przyznać...

Głównym powodem pracy na czarno jest istnienie płacy minimalnej i opodatkowanie pracy. Ozusowanie umów zleceń i umów o dzieło jeszcze pogłębi ten problem.

A ludzie socjal biorą bo ktoś go daje. Też na studiach brałem stypendium. Gdyby go nie było to bym musiał dorabiać i jestem przekonany, że nauczyłbym się o wiele więcej potrzebnych na rynku umiejętności. Nie mówiąc już o tym, że zapewne bym przerwał studia odciążając podatników z jakże nieroztropnego fundowania mi bezpłatnych studiów.   

krzyszp

Cytat: stiven w 13 Maj 2014, 22:55
Nie mówiąc już o tym, że zapewne bym przerwał studia odciążając podatników z jakże nieroztropnego fundowania mi bezpłatnych studiów.
I to by było to dobre wyjście? Jakoś nie jestem pewien...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Pilman

Przypomina mi się jak jeszcze w szkole średniej około roku 2002 na lekcjach kosztorysowania, nauczyciel wtłaczał nam w głowę, że stawka godzinowa przez nas przyjęta (czy też wyczytana z jakiegoś katalogu), wynosząca około 5 zł (netto), to jakiś żart (roboczogodzina pracownika fizycznego - dajmy na to malarza). Taka stawka to była 5 lat do tyłu, bo teraz to jest 10 zł. To ile teraz winno ono wynosić 100 złoty - tak jak mają Niemcy. To dopiero jest żart.

A powiem tylko jeszcze z własnego doświadczenia, że jeszcze 10 lat do tyłu złotówka była mocną walutą. Oczywiście mniej zarabiałem i to znacznie ale za to mogłem dużo więcej kupić artykułów pierwszej potrzeby. I tu się nasuwa pytanie (w obecnym czasie) co mi po wyższym wynagrodzeniu skoro więcej muszę oddać w różnego rodzaju podatkach, opłatach i suma sumarum zostaje mi mniej niż przed podwyżką (a realnie w stosunku do zarobków-wydatków jeszcze z przed 10 lat, przed wejściem do UE to już nie wspominam).   

flaku

Cytat: krzyszp w 13 Maj 2014, 22:28
Już za moich czasów w liceum ekonomicznym istniało pojęcie "bezrobocia pasywnego", które obejmowało osoby, które po prostu nie były zainteresowane pracą - uznaje się, że 3% zdolnych do pracy to dotyczy...
Ale skąd te 3%. To jest niezależne od innych czynników i zawsze będzie wynosiło 3%? To chyba zależy od tego po jakiej stawce i od tego jakie ludzie mają alternatywy. Niezainteresowanych lekką pracą za 100 tys miesięcznie jest zapewne mniej niż 3%, a ciężką za 100zł miesięcznie więcej.
Cytat: krzyszp w 14 Maj 2014, 01:51
I to by było to dobre wyjście? Jakoś nie jestem pewien...
Jak widzę poziom na Politechnice Wrocławskiej, która przecież jest uznawana za jedną z najlepszych uczelni technicznych w kraju, to jestem coraz bardziej pewny, że to by było dobre wyjście.

krzyszp

Cytat: flaku w 14 Maj 2014, 10:08
Cytat: krzyszp w 13 Maj 2014, 22:28
Już za moich czasów w liceum ekonomicznym istniało pojęcie "bezrobocia pasywnego", które obejmowało osoby, które po prostu nie były zainteresowane pracą - uznaje się, że 3% zdolnych do pracy to dotyczy...
Ale skąd te 3%. To jest niezależne od innych czynników i zawsze będzie wynosiło 3%? To chyba zależy od tego po jakiej stawce i od tego jakie ludzie mają alternatywy. Niezainteresowanych lekką pracą za 100 tys miesięcznie jest zapewne mniej niż 3%, a ciężką za 100zł miesięcznie więcej.
Cytat: krzyszp w 14 Maj 2014, 01:51
I to by było to dobre wyjście? Jakoś nie jestem pewien...
Jak widzę poziom na Politechnice Wrocławskiej, która przecież jest uznawana za jedną z najlepszych uczelni technicznych w kraju, to jestem coraz bardziej pewny, że to by było dobre wyjście.
O dziwo, jeżeli pamięć mnie nie myli (a w szkole byłem daaawno), to zadziwiający był fakt, że te 3% dotyczyło w zasadzie wszystkich krajów europejskich, niezależnie od PKB... Po prostu taki procent ludzi nie podejmuje się pracy niezależnie od okoliczności.
Bardziej mnie martwią teksty w stylu "a u nas do fabryki to nikt nie chce przyjść, mimo że płacą xk PLN..." To świadczy tylko o tym, że:
a) dana firma jest w złym miejscu (w tej okolicy akurat jest niskie bezrobocie);
b) lub firma ma tak zszarganą opinię, że NIKT nie chce w niej pracować - może to być spowodowane np. bardzo złymi stosunkami interpersonalnymi w tym przedsiębiorstwie;
c) zapotrzebowanie występuje dla osób z określonymi kwalifikacjami, a takich lokalnie nie ma/brakuje.
Zresztą, ja zawsze słyszę że "gdzieś tam" taka sytuacja występuje...
Zauważcie także, że w zasadzie 70-80% przemysłu w kraju występuje przy kilku aglomeracjach, a reszta terenu kraju to w zasadzie pustynia i dla osób (a zwłaszcza rodzin) spoza danego regionu bez sensu jest przeprowadzać się w inny dla pensji nawet 2,5netto, jeżeli 1,5k pochłonie wynajęcie mieszkania (a zakładam, że np. w małżeństwie tylko jedna z dwóch osób trafiłaby do takiej pracy). W migrację wewnętrzną to w zasadzie możemy się bawić w krajach starej unii, a nie w Polsce...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

flaku

Niezależnie od okoliczności? Znajdź mi człowieka, który nie wyniesie śmieci za 100k PLN. Oczywiście to sytuacja skrajna, ale nie ma konkretnej granicy. Liczba ludzi nie chcących podjąć się pracy zależy od okoliczności. W szkole mówili wiele rzeczy, niektóre warto poddać analizie. W jaki sposób takie dane mogły być zdobyte, kto może ocenić, że ludzie nie są zainteresowani podjęciem pracy niezależnie od okoliczności?

krzyszp

Cytat: flaku w 14 Maj 2014, 11:23
Niezależnie od okoliczności? Znajdź mi człowieka, który nie wyniesie śmieci za 100k PLN.
A proszę bardzo - rentier zarabiający 10kk rocznie raczej ignoruje oferty pracy ;)
Oczywiście, to skrajny przypadek, ale jak pisałem, przekazywano mi wiedzę, że te 3% po prostu istnieją w zasadzie wszędzie - przyczyny tego mogą być bardzo różne, w jednym kraju wysokie zasiłki, w innym rozrośnięta klasa rentierów, a jeszcze gdzie indziej po prostu minimalne wymagania życiowe części zdolnych do pracy.
Mi właśnie utkwiło to w pamięci ze względu na "uniwersalność" tego współczynnika.
Niemniej zwróć uwagę, że jak się spojrzy na statystyki bezrobocia wg powiatów, to w Polsce rozbieżności są niesamowite - od 4.4% do nawet 37%...
http://forsal.pl/galerie/678152,duze-zdjecie,1,bezrobocie-w-powiatach-w-jednej-czwartej-pracy-nie-ma-ponad-20-proc-mieszkancow.html

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

flaku

To jest zadziwiające, że w takich miejscach nie opłaca się założyć firmy.


Cytat: krzyszp w 14 Maj 2014, 12:11
A proszę bardzo - rentier zarabiający 10kk rocznie raczej ignoruje oferty pracy ;)
tak, i ludzie sparaliżowani. Ale do 3% jeszcze duuuuuuuużo brakuje.

krzyszp

Cytat: flaku w 14 Maj 2014, 15:55
tak, i ludzie sparaliżowani. Ale do 3% jeszcze duuuuuuuużo brakuje.
Zwiedź okolice najbliższych sklepów monopolowych - naliczysz więcej ;)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

lukaszja

Cytat: krzyszp w 14 Maj 2014, 16:19
Zwiedź okolice najbliższych sklepów monopolowych - naliczysz więcej ;)
Krzyszp! Trafiłeś w punkt!
Wieś pod Wrocławiem. Szukam człowieka do skoszenia trawy. Udostępniam kosiarkę. 700m2 zielonego, w mojej ocenie zajęcie na kilka godzin ale ja oferuję dniówkę - 100zł. Około południa idę pod lokalny sklep do "bywalców". I co - i nic - zero chętnych, "panie, to się nie opłaca".
Ta sama wieś. Powstaje dużo domów. Praktycznie sami bezrobotni pracujący na czarno... Albo rolnicy na KRUSie.
Konkluzja: nie wierzę w bezrobocie, a już szczególnie w takich rozmiarach jak oficjalnie podawane. Bo jeśli ktoś chce - znajdzie pracę.
   

flaku

#20
http://www.hotmoney.pl/nabiezaco/Bezrobotni-nie-chca-pracowac-Gorzkie-slowa-krola-truskawek-a33914
Świetna wymówka. No przecież cały rok ze zbierania truskawek w lecie, a leżenia brzuchem do góry w zimie nie przeżyję, bo przecież w zimie i tak nic nie da się robić, to lepiej będę leżał brzuchem do góry cały rok. Mam szczerą nadzieję, że to taka głupia wymówka, a ci ludzie pracują na czarno.