Prawo kosmiczne.

Zaczęty przez flaku, 20 Luty 2013, 23:02

flaku

http://kopalniawiedzy.pl/kosmos-wydobycie-mineralow-przemysl-wydobywczy-gornictwo-metale-ziem-rzadkich-Off-Earth-Mining-Forum,17564

A jak Wy widzicie prawo kosmiczne? Jak dla mnie pomysł "nikt nie może rościć sobie pretensji do terytorium, można tylko wydobywać" to komplety niewypał. Jak wiadomo gdy coś jest niczyje to nikt się tym nie opiekuje. Mamy w takim przypadku klasyczny przykład tragedii wspólnego pastwiska, rabunkowej polityki wyczerpującej zasoby o wiele za szybko tylko dlatego by ktoś inny nas nie wyprzedził. Niezbyt rozumiem sformułowanie że zasoby są dziedzictwem całej ludzkości. Niby po kim je odziedziczyliśmy? Podoba mi się natomiast propozycja by żadne państwo nie mogło rościć sobie do nich pretensji. Moim zdaniem państwa powinny zostawić kosmos w spokoju i pozwolić ludziom na to by się trochę posprzeczali o tereny, zasoby i wypracowali jakiś system prawa zwyczajowego odnośnie nabywania praw własności w kosmosie to znaczy od kiedy można uznać że "Teren ogrodziłem i zasiałem więc jest mój. Jeśli chcesz mieć swój to poszukaj innego".

Troll81

CytatNiezbyt rozumiem sformułowanie że zasoby są dziedzictwem całej ludzkości. Niby po kim je odziedziczyliśmy?

toja ci wytłumaczę :D powinieneś to czytać "to jest kurna nasze"

państwa powinny zostawić kosmos w spokoju i pozwolić ludziom na to by się trochę posprzeczali o tereny, zasoby i wypracowali jakiś system prawa zwyczajowego odnośnie nabywania praw własności w kosmosie to znaczy od kiedy można uznać że "Teren ogrodziłem i zasiałem więc jest mój. Jeśli chcesz mieć swój to poszukaj innego".

posprzeczali - czyli będą wojny.....

no i zasady pierwszeństwa.....
1 - usa chiny i rosja na dzień dobry zmonopolizują wydobycie co bardziej opłacalnych surowców, a bycie uzależnionym od żadnego z tych państw mi nie pasuje.
2 - będą wojny o pierwszeństwo

Perspektywa wojny nie za bardzo mi się podoba.....

flaku

Jeśli zajmą się tym państwa to wojen nie unikniemy. Scenariusz już znamy z podboju Ameryki.


Zapewne bez zgrzytów w przypadku prywatnych inicjatyw też się nie obejdzie. Na samym początku może nie być z tym takiego problemu. Gdy będzie kilka firm może się okazać że podaż przewyższa popyt, nie ma się o co bić bo zasobów pełno, lepiej się skupić na lepszych metodach wydobycia. Powiedzmy sobie szczerze że po tym okresie walki będą się zdarzały. Gdy będzie więcej chętnych to obiektów nadających się do użytkowania będzie coraz mniej, a nie zawsze wszyscy dojdą do porozumienia negocjując. Wszystko do czasu ustalenia jakiegoś sensownego prawa którego my nie jesteśmy na razie w stanie przewidzieć bo nie wiemy jak dokładnie takie zajmowanie zasobów będzie wyglądać. Trzeba sprawdzić w praktyce. Zapewne na początku to prawo będzie brzmiało "co jestem w stanie obronić to moje", ale sądzę że potem będzie ewoluowało. Walki na dłuższą metę nikomu się nie opłacają dlatego może doświadczymy czegoś na zasadzie kosmicznego sądu który będzie rozstrzygał spory między ludźmi "ubezpieczonymi" w nim wraz z policją strzegącej zasobów zainteresowanych korzystaniem z jej usług.
Jedno jest pewne. Jeśli zostawimy to prywatnym podmiotom to na tych wojnach nie ucierpią zwykli obywatele, nie będą zmuszani do udziału w walkach ani finansowania tej wojny. Taka wojna nie będzie świetnym interesem jak wojna między państwami na której można się dorobić, bo podatnicy zapłacą. Strony będą miały dużą motywację do zakończenia jej i ustalenia jakichś zasad, bo walki szkodzą interesom.

Właśnie po to założyłem ten temat żebyśmy pofantazjowali, pozastanawiali się nad tym jak taka kolonizacja kosmosu może wyglądać nie od strony technicznej, ale od strony prawnej, stosunków między podmiotami itp. Myślę że to ciekawy temat który rzadko jest poruszany. Zawsze tylko ludzie myślą o tym jak gdzieś dolecieć lub jak wytworzyć tlen czy energię.

Troll81

Ja to widzę inaczej.

w pierwszej fazie powstanie monopol lub oligopol. Te firmy/kraje które pierwsze się dorwą do zasobów będą utrudniać innym. W pierwszej fazie zostaną więc rozparcelowane te zasoby których wydobycie będzie najtańsze/najbardziej dostępne. Firmy/kraje nie dopuszcza do nadprodukcji bo to obniżyłoby zyski. Wiec pewnie po początkowym okresie wojen pod stołem powstaną kartele. Szukanie nowych technologii wydobycia kosztuje a po co szukać? Potem będzie czas ustalania się sensownego prawa. Czyli znów wojna? Wystarczy popatrzeć na rynek takich surowców jak ropa czy metale ziem rzadkich...

Potem wyłoni się kosmiczny "sąd" który będzie wyglądał podobnie jak rada bezpieczeństwa ONZ. innym będzie blokował dostęp do zasobów a swoim pozwalał.

wg mnie zasad co ogrodzę to moje stworzy właśnie takie coś.

flaku

To w sumie zależy od opłacalności wydobycia, nadających się do tego obiektów i ilości chętnych. Może się okazać że obiektów jest tak dużo i są one tak rozproszone że nikt nie będzie w stanie dopilnować by inni ich nie wydobywali. Właśnie po to może się nowym firmom opłacać szukanie nowych technologii wydobycia.
Do nadprodukcji nie dopuści sam rynek. Zysk ze sprzedaży i koszty wydobycia.

Troll81

do nadprodukcji nie dopuszcza producenci. Patrz rynek ropy. Najbliższe złoża mamy na księżycu prawdopodobnie. Zgadnij kto się tam wybiera w najbliższym czasie?  %)

flaku

To nie jest obrona przed nadprodukcją. To korzystanie z przywilejów monopolistycznych. Do nadprodukcji(produkcji powyżej równowagi rynkowe) jeszcze daleko.

Nie mam pojęcia kto się wybiera.

Do argumentu przeciwko rozparcelowaniu wszystkich zasobów pomiędzy kilka firm na początku można dorzucić to, że takiej ogromnej ilości zasobów rozsianych po kosmosie może nie dać się obronić. Kartele się rozlatują jeśli państwo nie blokuje obywatelom możliwości handlu z firmami z poza kartelu. O to akurat bym się nie martwił tak bardzo jak o walkę o wpływy w kosmosie mocarstw mających do dyspozycji podatników, argument walki o potęgę ojczyzny i konieczności obrony przed wrogiem.

Troll81

Na razie jedyne zasoby jakie możemy osiągnąć to księżyc. A wybierają się tam Chińczycy.

To trochę tak jakby przed wyprawą kolumba dyskutować oprawie do wydobycia ropy a Ameryce....

Kto pierwszy ten lepszy i będzie dyktować prawo. Reszcie pokaże środkowego palucha.

flaku

Biurokratycznych marzeń o regulacji kosmosu ciąg dalszy.
http://di.com.pl/news/47646,0,Nie_polecisz_w_kosmos_bez_ubezpieczenia_Unia_chce_stworzyc_kosmiczne_prawo.html

Troll81

Dziwnie jakoś hasło "nowa polityka kosmiczna" kojarzy mi się z leninem....

flaku

Nic dziwnego. Mi się cała działalność UE z ideologią komunistyczną, ale że to nie forum polityczne to tego tematu nie trzeba rozwijać ;)

philozoph

"Historia jest nauczycielką życia", "Historia kołem się toczy"
Będzie powtórka z kolonializmu. Od pierwszych wypraw badawczych, przez przywłaszczanie i wojny po separacje i ruchy wyzwoleńcze na dominacji ekonomicznej koncernów kończąc.