Nowe technologie uzyskiwania energii

Zaczęty przez HolyCrom, 23 Luty 2010, 01:16

HolyCrom

Odnośnie idei projektu powiem smutnych słów kilka. Otóż w temacie może głęboko nie siedzę, więc nie pamiętam nazwiska tego profesora, ale Pozyskiwanie energii w postaci paliwa z dwutlenku węgla zostało jakiś czas temu przez tego profesora z KULu lub UMCSu opracowane. Gość opracował metodę wytwarzania benzyny z zanieczyszczeń powietrza w sposób tani i wydajny, oczyszczając powietrze i obniżając koszty paliwa. Przedstawił go u Pawlaka, tego samego o którym wszyscy myślimy. Nawet wstępnie Pawlak zgodził się, miało coś się dziać z wdrożeniem tej metody, ale później, że niby nie stać państwo na taką inwestycję (20mln zł). O wszystkim ucichło, choć można na necie artykuły znaleźć jeszcze. Profesor jest wielkim patriotą, zrobił to dla kraju i nie chce patentu sprzedać za granice, choć jak można było się spodziewać, ze stanów miał już oferty (nie zgadniecie, spółki paliwowe) przekraczające 1 mld $. Wiadomo, praktycznie całość i tak by uczelnia zabrała, jako, że sprzęt udostępniała i tak to wszędzie wygląda, ale biedny by nie został. Dowiedziałem się o tym na studiach, na wykładzie z przedmiotu nie związanego z tym, ale gość jakoś jego znajomym jest, już nie pamiętam dokładnie. "The bottom line is that" smutno mi się robi kiedy pomyśle, że praca tego człowieka poszła na marne, my zajmujemy się projektami, które nawet gdyby zakończyły się całkowitym sukcesem, nie przyniosły by tyle pożytku dla ludzkości (no może lekarstwo na raka) i całego życia na ziemi (czyste powietrze jest dla każdej żyjącej istoty potrzebne), co ten zakończony projekt, którego sk.....ny z rządu. bez łapówki nie przyjmą.
A ja tu liczę i liczę, i mogę mieć tylko nadzieję, że obliczenia te będą wykorzystane.

Machloj

jeśli to prawda (w co nie bardzo wierzę - zbyt idealistycznie to brzmi, poza tym czego nie ma w googlu to nie istnieje ;) ) to pokazuje tylko i wyłącznie zacofanie polskich naukowców. Nie rozumiem czemu to państwo w dzisiejszych czasach ma finansować komercjalizację projektu. Od tego są prywatne firmy. Jeśli facet uderzył w pierwszej kolejności do państwa to ja nie mam pytań :) komuna na szczęście się skończyła...

jak ja studiowałem, to też słyszałem podobną historyjkę od jakiegoś profesora: jego dobry znajomy - polski naukowiec wynalazł sposób na praktycznie bezstratne przesyłanie energii elektrycznej - jakieś usprawnienie kabla cy cuś (nie pamiętam już) i też nie mógł znaleźć instytucji zainteresowanej tym projektem (tam chyba o 4mln zł chodziło)...

podsumowując - wykładowcy mają często ułańską fantazję i duużo jadu w sobie spowodowanego brakiem spełnienia ;) trzeba dzielić to co opowiadają często przez 3 albo i 4 ;)

Kryniek

A ja wcale bym się nie zdziwił mimo, że komuna minęła to nadal wielu ludzi z tymtych czasów jest na wysokich stanowiskach.

Przeczytajcie sobie o Ś.P. Jacku Karpińskim, jak go urzędasy męczyli bo był mądrzejszy od nich i coś poza przerzucaniem papierków konstruktywnego zrobił:

http://kopalniawiedzy.pl/Jacek-Karpinski-konstruktor-K-202-skaner-AAH-AKAT-1-KAR-65-9763.html

Co do tego naukowca o którym wspominacie, mam nadzieje że jednak coś z tego będzie.

Machloj -> Profesor jest patriotą więc nie dziwie się, że do Państwa się zwrócił bo dużych firm i prawdziwie polskich jest na lekarstwo. Wszystko wyprzedane ;) W większości już jesteśmy tanią siłą roboczą dla firm zagranicznych %)

Ps. ale offtop może przenieść?

Machloj

jeśli ten wynalazek działałby tak dobrze jak to opisał HolyCrom to w dzisiejszych czasach. kiedy pompowana jest bańka "ekologiczna" naukowiec gdyby chciał szybko znalazłby finansowanie

a takie rozumienie patriotyzmu jaki jest prezentowany przez tego profesora to idiotyzm w czystej postaci :) nie zrobi nic bo Państwo nie jest zainteresowane...osoba wykształcona musi zdawać sobie sprawę, że Państwo jest bardzo nieruchawe i powolne w podejmowaniu decyzji, a także, że jest najgorszym z możliwych właścicieli...


lolek

Jakiś czas temu trafiłem na art. dotyczący tego "przełomu" i był w tym jeden mały szkopuł, paliwo wytwarzane tą metodą było by znacznie droższe od konwencjonalnego (z tej samej przyczyny np. ogniwa słoneczne są ciągle tak mało popularne)
Jeśli chodzi o postępowanie tego prof. jeśli faktycznie miał szansę na dalsze rozwijanie tego projektu w stanach to powinien to robić. Takie podejście do patriotyzmu jakie prezentuje ten naukowiec jest dla mnie śmieszne  XD . Zaoferował go najpierw naszym i ok. , ale kamuflowanie tej technologii o ile oczywiście ona działa jest bezsensowne.


Troll81

Poza tym rolą państwa nie jest sponsorowanie badań.....

Gdyby kolo chciał to poprosiłby o dotacje unijne :D jeśli faktycznie jego wynalazek jest taki rewolucyjny... to 5mln euro dostałby z palcem w nosie....

krzyszp

Czytając o tym naukowcu od czystego paliwa, znów się lekko zdenerwowałem, przypominając sobie całkiem podobną historię...

Kilka lat temu oglądałem program telewizyjny, o pewnym polaku (nazwiska nie pamiętam), który opracował prototyp bardzo oszczędnego silnika spalinowego - szacowane i przetestowane zużycie paliwa było mniej więcej na poziomie 10% podobnych konstrukcji przy dodatkowym wzroście mocy. Podobnie jak w wypadku tego paliwa, gość udał się do państwa, aby pomogło wprowadzić (komercyjnie) silnik do produkcji. Oczywiście dostał odpowiedź odmowną (państwo się tym nie zajmuje), za to zgłosili się do niego reprezentanci dużych koncernów samochodowych (GM i chyba Wolkswagen) z propozycją odkupienia patentu. Wszystko by się skończyło bogactwem tego człowieka, gdyby nie jeden problem. Jako warunek sprzedaży patentu, zażądał on gwarancji wprowadzenia silnika do seryjnej produkcji... Nikt patentu nie kupił...

Tak samo w wypadku tego paliwa, jeśli ono istnieje, to koncerny paliwowe chcą kupić patent tylko i wyłącznie w celu zablokowania jego produkcji...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

HolyCrom

Poszukam jakoś w notatkach nazwiska tego profesora, bo sam na necie znalazłem kilka artykułu z gazet i portali. OK, państwo się tym nie zajmuje, ale jak by sprzedał to na zachód, to za 4mld zł już byśmy pewnie chcieli to kupić, ale za 20mln to już się nie opłaca. I dlatego profesor tego nie chciał sprzedać, bo to już nie będzie z korzyścią dla Polski. Jak się ma już tych "parę" latek, to człowiekowi nie zależy już na kasie tak bardzo (no chyba, że jest politykiem, wiadomo po co się tam pchał).  Bo co polskie to polakowi śmierdzi :/. O silniku też coś słyszałem, nawet na Discovery Channel był program, ale właśnie takie sprawy zawsze odchodzą do historii bez echa :/, coś mi się tu zdaje, że działa niewidzialna ręka koncernów paliwowych maczała w tym swoje palce. A własnie, jaśniej o tym projekcie tego profesora. Wytwarzane przez niego paliwo jest kilkakrotnie tańsze od konwencyjnego i jednocześnie oczyszcza powietrze. Prace już skończone, dane zatwierdzone w patencie. On nie potrzebuje kasy na badana, bo uczelnia go sponsoruje i nie brakuje mu niczego na te badania, nie potrzebuje dotacji itp. te 20mln jest na wdrożenie tego. Samo urządzenie działa jak sztuczne drzewo, samo się oczyszcza itp. Poszukam nazwiska, to i linki później podeśle z dokładniejszym opisem :)

PS. Gość nie poświęcił kilkunastu lat swojego życia, żeby teraz sprzedać patent do szafeczki.

Aegis Maelstrom

Hej HolyCrom, obawiam się, że Lolek i Horpah mają rację i do sensownej ekonomicznie sztucznej fotosyntezy droga daleka.

Sam dobrze pamiętam zamieszanie wokół "profesora-patrioty" Nazimka ("profesora-patrioty" bo sprawę nadmuchał... Nasz Dziennik). Bardzo szybko komentatorzy zorientowali się, że do działania procesu potrzeba mocnej lampy UV, a do tejże potrzeba... energii elektrycznej. To sprawia, że cały pomysł p. Nazimka jest przelewaniem ze szklanki do szklanki, przy okazji tracąc dużą część wody (bo sprawność urządzeń jest daleka od 100%). Cały efekt to zmiana energii elektrycznej (najdroższej!) w chemiczną (tańszą, "surową") i to ze stratą. AFAIR sensowniej jest bezpośrednio produkować benzynę syntetyczną z np. węgla (wciąż afaik nieopłacalne, ale sensowniejsze).

Krzyszp: co do opisywanego pana - zdaje się, że spotkałem go osobiście na którymś festiwalu nauki w Warszawie; rozmawiał z jakimś profesorem politechniki na temat swojego pomysłu (profesor był wyraźnie sceptyczny ale i zaznajomiony z tematem, ewidentnie panowie się znali, przynajmniej z korespondencji). Poza tym podobno pomysły domowych konstruktorów na rewelacyjne silniki o wysokiej sprawności są częste.

Co do zużycia paliwa na poziomie 10%... to jest AFAIK niemożliwe, bo sprawność silnika musiałaby przekroczyć 100%. :P Z tego co pamiętam, obietnice konstruktora były znacznie skromniejsze (choć wciąż imponujące). Natomiast co do jego oczekiwań... nawet jeśli konstruktor ma rację, może być 100 powodów utrudniających / uniemożliwiających seryjną budowę silnika jego koncepcji (problemy materiałowe, produkcyjne, awaryjność konstrukcji...) Zakładając, że historie o chętnych są prawdziwe - nie dziwię się, że nikt nie chce (nawet widząc pewien potencjał) kupić patentu mając taki wymóg. Uruchomienie seryjnej produkcji silnika to potężne pieniądze i wysiłki, ja bym na to w ciemno nie poszedł. Nie widzę też sensu, dlaczego firmy motoryzacyjne miałyby chcieć większego spalania paliwa  |-?  - stąd mój sceptycyzm dla teorii spiskowych.

Co nie oznacza, że nie ma miejsca na genialne wynalazki. Pamiętam historię z programu o jednym z wielkich europejskich producentów: podczas typowych staży młodzi stażyści-konstruktorzy są zaznajamiani z dokładną konstrukcją silników, zadają pytania itp. I niedawno podczas takiego spotkania nieoczekiwanie jeden z młodych ludzi spytał o solidny walec idący w poprzek silnika. I nagle okazało się, że ten walec jest we wszystkich konstrukcjach... tylko nikt nie wie po co. Po poszukiwaniach okazało się, że było to rozpaczliwe (aczkolwiek bardzo skuteczne!) rozwiązanie problemu awaryjności sprzed circa 3 dekad. Obecnie walec był potrzebny jak dziura w moście i tylko pogarszał konstrukcję.

Wniosek: świeże spojrzenie jest potrzebne, nie możesz się jednak uganiać za każdym rzekomym cudotwórcą.

krzyszp

Cytat: Aegis Maelstrom w 23 Luty 2010, 12:05Uruchomienie seryjnej produkcji silnika to potężne pieniądze i wysiłki, ja bym na to w ciemno nie poszedł. Nie widzę też sensu, dlaczego firmy motoryzacyjne miałyby chcieć większego spalania paliwa  |-?  - stąd mój sceptycyzm dla teorii spiskowych.
Dziś, po latach, nie mogę sobie już przypomnieć szczegółów tej sprawy, ale zobowiązanie do uruchomienia produkcji oczywiście uwzględniało możliwe problemy, czy techniczne, czy komercyjne. Ja też raczej jestem sceptyczny na takie genialne pomysły, ale program tv o którym piszę na lata utkwił mi w pamięci, gdyż naprawdę historia brzmiała realistycznie, była poparta ekspertyzami ośrodków doświadczalnych i naukowych, itd.

Generalnie, wniosek był oczywisty - kupimy Pana wynalazek, ale do szuflady...

Osobiście podejrzewam, że technologie opracowane przez tego człowieka i tak weszły by do produkcji, stało by się to tylko dużo wolniej (stopniowo)...

Ps. A wiecie, że pierwszą kartę graficzną z akceleracją opracowało dwóch polaków w latach (chyba) wczesnych osiemdziesiątych?

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

Najbardziej bawi mnie teoria o tym ze koncerny paliwowe wykupują patenty i wkładają je do szuflady.......

Jakby zuzycie ropy na paliwo było dla nich jedynym biznesem. Ropa służy nam do wytwarzania wszystkiego. od żywności przez ubrania po komputery. i to nie jako Paliwo ale jako składnik....

Zobaczcie skład koszulek i skarpetek jakie nosicie,

A co się tyczy genialnych wynalazków..... Rynek konsumencki ma to do siebie że ma normy. Wynaleziono silniki na wodór ale jest to zbyt problematyczne do zastosowania komercyjnego. Kilka miast europy ma już autobusy na wodór w ramach projektu pilotażowego i maja ciągłe problemy techniczne. Silnik Wankla tez jest genialny bo ma mniejsze straty. Ale jako rozwiązanie komercyjne wprowadziła go chyba tylko mazda w modelach RX i jakoś nie sprzedaje sie toto jak świeże bułeczki.....

Widziałem juz silniki na spręzone powietrze i na ogniwa paliwowe i tysiące różnych ciekawych wynalazków. Problem jest tylko jeden. Działa w laboratorium. Jak ma zacząć działać przy -35 stopniach w norwegii i przy +38 stopniach w hiszpanii i przy wjechaniu w kałużę i że ma nie eksplodowac ani sie nie zapalić podczas zderzenia i ma uwzględniać możliwość że dziecko naleje wody pod maskę itp itd... to nagle się okazuje że juz nie jest tak kolorowo....

TJM

Wszystkie te warunki spełniają elektryczne samochody, a pokaż mi ile ich po ulicach jeździ. Takich normalnych, a nie jakichś lipnych hybrydowych cudactw albo małych pierdzibąków które wyprzedzi na drodze sprawny rowerzysta.
Technologie od dawna są, więc dlaczego nie ma samochodów w seryjnej produkcji ?

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

krzyszp

Cytat: Troll81 w 23 Luty 2010, 12:57
Najbardziej bawi mnie teoria o tym ze koncerny paliwowe wykupują patenty i wkładają je do szuflady.......
Jakby zuzycie ropy na paliwo było dla nich jedynym biznesem. Ropa służy nam do wytwarzania wszystkiego. od żywności przez ubrania po komputery. i to nie jako Paliwo ale jako składnik....
Tylko zwróć uwagę na wielkość zapotrzebowania, a co za tym idzie - ceny.

Przecież od dawna nie jest tajemnicą, że państwa OPEC wspólnie ustalają ograniczenia w wydobyciu, aby podnieść cenę...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Aegis Maelstrom

TJM - w przypadku samochodów elektrycznych to proste: koszt energii i przede wszystkim przesył/przechowywanie. Mimo to wydaje się, że osobowe samochody elektryczne będą coraz popularniejsze - kolejne firmy wchodzą w ich produkcję.

Przypomnę, że w dużych miastach jeżdżą pojazdy elektryczne: kolej metropolitarna, tramwaje i trolejbusy. W ich przypadku nie ma problemu z przechowywaniem i ładowaniem energii - jest odpowiednia infrastruktura przesyłowa (trakcje). A i tak trolejbusy były masowo wycofywane - a to z powodu (prawda to czy nie - są spory) awaryjności, a to mniejszej elastyczności, a to z powodu np. wyliczeń Gierka (przed kryzysem energetycznym bardziej opłacało się sprowadzać ropę, niż spalać rodzimy węgiel na prąd), a to z powodu spisku (słynny spisek General Motors i innych w np. LA - firmy samochodowe wykupywały przedsiębiorstwa tramwajowe/kolejowe by je zamknąć).

Krzyszp - niestety, moje pojęcie o mechanice silnika jest co najwyżej oględne (wiem tyle, ile powinien wiedzieć człowiek z wykształceniem ogólnym). Domyślam się, że mamy w gronie lepiej oblatanych inżynierów. :)
Chciałbym zobaczyć ten program i pogadać z ekspertami (a takich nie ma wielu). Niestety, nie ufam zbytnio dziennikarzom, bo zazwyczaj to są nie dość że tacy laicy jak ja, to jeszcze w ogóle źle wykształcone matoły w kwestiach technicznych, nie znające się na zagadnieniu.

Co do silników - przykład Trolla (silnik Wankla, z którym co jakiś czas ktoś coś próbuje nowego zrobić) jest bardzo znaczący.
Poza tym, chyba wszyscy znamy przykłady rozwiązań technicznych, które były lepsze ale z przyczyn ekonomicznych, biznesowych, politycznych itp. przepadły. Każdy z nas chyba widział Amigi, część widziała kasety Betamax albo dyski magnetooptyczne - i niestety, to wszystko to historia. Ja np. chcę przesłuchać słuchawki "elektrostatyczne" - drogie i egzotyczne cholerstwo. :)

Aegis Maelstrom

BTW - to bardzo ciekawy temat, ale co powiecie na przenosiny do Rozmów NieBOINCowanych?

Zrobił nam się tu niezły off-top...  XD

lolek

Chyba nie jest dla nikogo tajemnicą, ze każda korporacja chce wyciągnąć z technologi jak najwięcej kasy. Zastąpienia paliw ropopochodnych spodziewał bym się dopiero gdy realne stanie się wyczerpanie złóż ropy (do tego czasu koncerny naftowe będą nas doiły). Nie jest nowością, że koncerny blokują, lub ukrywają znaczną część innowacji czekając na lepszą okazję do wyciągnięcia z nas kasy. Nie zmienia to jednak faktu, że nie brakuje też  "nawiedzonych" naukowców chcących wcisnąć nam kit pod płaszczykiem postępu, czy ekologii. Ile razy było słychać o odkryciach które miały zmienić świat, tyle tylko że w większości z nich jest jakiś mały nic nie znaczący problem (według naukowców, dziennikarzy) którego później przez lata nie można obejść.

Tomasz R. Gwiazda

glupszego pomyslu niz samochod elektryczny to ze swieca szukac :)

Bedzie on mial jedynie sens: gdy prad pozyskany do jego dzialania bedzie ekologiczny. wg mnie ani energia wiatrowa ani panele sloneczne nie sa ekologiczne.  (mozna powiedziec ze sa bardziej ekologiczne od spalania wegla co nie znaczy ze sa ekologiczne)

a i sam samochod jest mniej ekologiczny i w produkcji i pozniejszej utylizacji (baterie-metale ciezkie)

TJM

Cytat: Aegis Maelstrom w 23 Luty 2010, 13:38
TJM - w przypadku samochodów elektrycznych to proste: koszt energii i przede wszystkim przesył/przechowywanie. Mimo to wydaje się, że osobowe samochody elektryczne będą coraz popularniejsze - kolejne firmy wchodzą w ich produkcję.


Jedyny problem z jakim mogę się zgodzić, to 'przechowywanie' energii w samochodzie. Ogniwa/baterie o dużej pojemności są niestety drogie.
Jednak w USA ludzie budują takie samochody sami i nimi jeżdżą, więc jak widać jest to możliwie. Na dodatek gdyby samochody takie produkować seryjnie, pojawiłyby się szybko technologie masowej produkcji dużych baterii i problem stopniowo by się zmniejszał.
Od strony napędu i awaryjności silnik elektryczny ma same zalety: dużo większa sprawność, moment obrotowy, brak konieczności stosowania skrzyni biegów (cała moc dostępna w pełnym zakresie obrotów). A awaryjność ? Praktycznie jedyne zużywające się elementy to łożyska i ewentualnie jakieś przekładnie przeniesienia napędu. Chciałbym zwrócić uwagę, że elektryczne/spalinowe (a więc też elektryczne) lokomotywy potrafią bez grubych remontów jeździć kilkadziesiąt lat.

Dodatkowo ekologia - osoba mało jeżdżąca mogłaby przy słonecznej pogodzie zostawić samochód na słońcu, tudzież zainstalować na dachu garażu baterię ogniw słonecznych, ładować i jeździć za darmo.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Tomasz R. Gwiazda

problem w tym ze ogniwa/baterie o duzej pojemnosci niestety nie istnieja w kompaktowej postaci . I to jest glowny hamulec dla elektryczniakow

Ano ludzie rozne rzeczy buduja. Byl koles co zrobil elektryczniaka na baterie paluszki. W polsce byl taki co na wegiel drzewny czy cos :)


Ps :pomylilem sie, glupsze od samochodu elektrycznego jest taki na biopaliwa. Jedyny jego efekt to ceny kukurydzy/czciny cukrowej/rzepaku czy tez innych produktow ida w gore


Co do tych ogniw slonecznych na dachu to dobry kierunek, jeszcze żeby to wygladalo tak jak normalny dach i bylo dosc trwale (odporne na warunku atmosferyczne).
Mysle ze poki co najlepszym rozwiazaniem by bylo polaczenie wielu technologi, ktore daja elastycznosc uzytkownikowi.

lolek

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 23 Luty 2010, 14:16

Ps :pomylilem sie, glupsze od samochodu elektrycznego jest taki na biopaliwa. Jedyny jego efekt to ceny kukurydzy/czciny cukrowej/rzepaku czy tez innych produktow ida w gore


Czy one tak rosną to ja nie jestem pewny. Mieszkam na wsi i z tego co się orientuję gdyby policzył ceny produktów rolnych i inflację to ceny w latach 80-tych były dwa razy wyższe  :fright:

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 23 Luty 2010, 14:16
problem w tym ze ogniwa/baterie o duzej pojemnosci niestety nie istnieja w kompaktowej postaci . I to jest glowny hamulec dla elektryczniakow



wzrost zainteresowania autami elektrycznymi mógł by znacznie przyśpieszyć pracę nad ogniwami/bateriami

TJM

Baterie słoneczne pokrywające całe dachy, a przy tym ładnie wyglądające i odporne mechanicznie to już praktycznie standard. Niestety cena jest raczej mało atrakcyjna dla przeciętnego Kowalskiego.
Widziałem na własne oczy budynek (teren wojskowy więc nie mogę podać szczegółów :P) z ogromnym powierzchniowo dachem, gdzie cała jedna strona (ta bardziej nasłoneczniona) pokryta jest kolektorami słonecznymi. Stanowią one część systemu awaryjnego zasilania, a kiedy akumulatory są pełne działało na tym np. oświetlenie piwniczne i na klatkach schodowych - fajnie było widać jak przychodziła większa chmura, światło w budynku przygasało i cyk przełączało się na sieć.

Ja u siebie powoli inwestuję w taką instalację - na razie nawet nie dla oszczędności, ale z konieczności. Parę lat temu inspekcja odcięła na ogrodzie doprowadzenie prądu - kazali zlikwidować, bo wykonane w latach 60-70 przez jakiegoś majsterklepkę nie spełniało żadnych norm. Teraz doprowadzenie prądu to wielotysięczne koszty (postawienie paru słupów lub przekopanie, kabel itp), a potrzeba go w ogrodzie tyle co kot napłakał. Stąd pierwsza inwestycja w używany panel słoneczny około 0.5kW (chyba fabrycznie używany jako ładowarka zapasowego akumulatora do automatycznych zaworów gazu instalowanych gdzieś w polu). W założeniu będzie ładował duży akumulator, dorzucę sobie przetwornicę na 230/50Hz i już będę mógł za free np. podlewać kwiatki  :D

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Tomasz R. Gwiazda

Jesli sie nie myle to fabryka GM w Hiszpanii ma caly dach w bateriach i dzieki temu maja 40% energii potrzebnej do dzialania zakladu


lolek: ceny kukurydzy w US np. dramtycznie skoczyly. Wiadomo kraj popcornu... :)
A poza tym dochodzi aspekt, ze robia z produktow spozywczych. Czyli zaczyna brakowac towaru, cena rosnie. :)


PS2: koncerny naftowe podkupuja technologie i je "zamrażają" na lata

lolek

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 23 Luty 2010, 14:47

lolek: ceny kukurydzy w US np. dramtycznie skoczyly. Wiadomo kraj popcornu... :)
A poza tym dochodzi aspekt, ze robia z produktow spozywczych. Czyli zaczyna brakowac towaru, cena rosnie. :)


PS2: koncerny naftowe podkupuja technologie i je "zamrażają" na lata

A ja i tak mam wrażenie, że ceny to rosną głownie w sklepach

Tak jak pisałem wcześniej ciągną kasę z technologi do puki źródełko nie wysycha, a później trochę ją zmodyfikuję i znów to samo.

Kryniek

Cytat: TJM w 23 Luty 2010, 14:30
Baterie słoneczne pokrywające całe dachy, a przy tym ładnie wyglądające i odporne mechanicznie to już praktycznie standard. Niestety cena jest raczej mało atrakcyjna dla przeciętnego Kowalskiego.
Widziałem na własne oczy budynek (teren wojskowy więc nie mogę podać szczegółów :P) z ogromnym powierzchniowo dachem, gdzie cała jedna strona (ta bardziej nasłoneczniona) pokryta jest kolektorami słonecznymi. Stanowią one część systemu awaryjnego zasilania, a kiedy akumulatory są pełne działało na tym np. oświetlenie piwniczne i na klatkach schodowych - fajnie było widać jak przychodziła większa chmura, światło w budynku przygasało i cyk przełączało się na sieć.

Ja u siebie powoli inwestuję w taką instalację - na razie nawet nie dla oszczędności, ale z konieczności. Parę lat temu inspekcja odcięła na ogrodzie doprowadzenie prądu - kazali zlikwidować, bo wykonane w latach 60-70 przez jakiegoś majsterklepkę nie spełniało żadnych norm. Teraz doprowadzenie prądu to wielotysięczne koszty (postawienie paru słupów lub przekopanie, kabel itp), a potrzeba go w ogrodzie tyle co kot napłakał. Stąd pierwsza inwestycja w używany panel słoneczny około 0.5kW (chyba fabrycznie używany jako ładowarka zapasowego akumulatora do automatycznych zaworów gazu instalowanych gdzieś w polu). W założeniu będzie ładował duży akumulator, dorzucę sobie przetwornicę na 230/50Hz i już będę mógł za free np. podlewać kwiatki  :D

Dlatego Panowie jak ruszy II faza CEP zaczynamy liczyć i trzymamy kcuki żeby naukowcom z Harwardu udało sie coś sensownego wynaleźć ;)

Jeszcze co do paneli słonecznych to ciekawie sobie google zrobiło instalując na wszystkich budynkach swojej siedziby głównej:

http://sekretygoogle.5m.pl/sekrety_google/siedziba_google.jpg

no ale to firma, która myśli innymi kategoriami niż większość...

Tomasz R. Gwiazda

google mysli takimi kategoriami... ze ma kase to moze sobie pozwolic na cos takiego :)

Poza tym gdy budujesz budynek od podstaw to zrobienie go ekologicznym na etapie projektowania/budowy jest o wiele tansze niz modernizacja starego do takiego stanu aby byl ekologiczny


PS: dzis chyba google dostalo zgodne na handel energia i powolalo firme Google Energy, nadwyzki pradu ze swoich farm serwerow beda sprzedawali

Troll81

Samochody elektryczne sa juz masowo produkowana :D Np Melex :D

Problem polega na długości ładowania baterii do pełnej pojemności i na ich krótkim cyklu życia. Kolejna rzecz to ze w czasie wypadku litry kwasu silnie zatrują środowisko. nie wspominając o metalach ciężkich.....

Auto takie mozna budować ale zakres jego działania jest bardzo ograniczony :(

A co do
CytatChyba nie jest dla nikogo tajemnicą, ze każda korporacja chce wyciągnąć z technologi jak najwięcej kasy. Zastąpienia paliw ropopochodnych spodziewał bym się dopiero gdy realne stanie się wyczerpanie złóż ropy (do tego czasu koncerny naftowe będą nas doiły). Nie jest nowością, że koncerny blokują, lub ukrywają znaczną część innowacji czekając na lepszą okazję do wyciągnięcia z nas kasy.

To chciałbym tylko przypomnieć o złotym prawie konkurencji :D lepsze jest wrogiem dobrego i już widac tendencje do minimalizowania zużycia paliw kopalnych. Po prostu na razie te technologie raczkują :D Ja bak zatankuję do pełna i przejadę na nim 800km a ile ty będzesz ładowac akumulatory??? A bajki o ukrywaniu patentów włozyłbym do szuflady.... kolega jest doktorantem na wydziale mechaniki i budowy maszyn i dyskutowałem z nim na ten temat. :D Wyśmiał mnie jak mu wspomniałem o supersprawnym silniku elektrycznym jakiegos japończyka (nie pamiętem imienia) i opowiedział mi jak na polibudzie usiłowali skopiowac ten wynalazek :D Fakt e silnicyek wzsyed bardyo sprawnz ŁD ale jego trwałość tegoż silniczka była śmieszna :D więć do komercyjnych zastosowań się nie nadawał :d

TJM

Jakie znowu supersprawne silniki. Biorę normalny silnik od pompy który stoi w piwnicy i samochód na nim będzie normalnie jeździł. Na dodatek w takim silniku nie ma się co zepsuć, bo oprócz dwóch łożysk które wymienia się w 10 minut nie ma w nim elementów zużywających się.
A ogniwa kwasowe to przeżytek, oferują najmniejszą pojemność z jednostki objętości. Są dużo lepsze rozwiązania, ale niestety póki co drogie - gdyby jednak miało się to upowszechnić, zapewne szybko by staniały.

Tak nawiasem mówiąc, szkodliwość kwasu akumulatorowego dla środowiska jest znikoma. Praktycznie krzywdy nikomu nie zrobisz jak wylejesz go do kibla (co najwyżej rury wpierniczy), poza tym zneutralizowanie go kosztuje grosze, z tego co pamiętam produkt neutralizacji może nawet być środkiem ochrony roślin.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Skret

Tak gwoli ścisłości ... kwestia biopaliw to nie tylko wyższa cena ale i aspekt moralny - kiedy u nas z "jedzenia" robi się paliwo to w tym samym czasie gdzieś na świecie ktoś umiera z głodu...

To chyba oczywiste, że OPEC i szejkowie nie będą wspierać technolog które odbiorą im zysk - a założę się, że koncerny motoryzacyjne są z nimi powiązane niepisaną umową co by za bardzo nie angażować się w "czyste" technologie ( przykład z innej beczki ... umowa Intela z producentami laptopów i serwerów). Ciekawe czemu małe nikomu nieznane firmy takie jak Tesla potrafią zbudować auto i sprawnie je sprzedać a gigant jak VW w swojej ofercie ma aut elektryczny tyle co kot napłakał...

Co do sensu stosowania aut elektrycznych - ludzie narzekają na zasięg - 50 km to za mało krzyczą ... ale powiedzcie mi ile tak naprawdę dziennie km robicie jadąc do pracy i  z powrotem wstępując do sklepu na zakupy? Ja osobiście robię 10 i wstawiam auto do garażu. Co do dłuższych tras to w roku ja osobiście więcej niż 100km autem przejeżdżam może z 10 razy...( z racji, że moje cudo pali 13l/100km :D wole jeździć pociągiem) Elektryczność szybko ni e będzie zielona ... jak na atomówkę postawią to trochę się zzieleni .. ale musieliby wszystkie Bełchatowy i Doliny Odry powyłączać, żeby elektryczność stała się u nas zielona...

Cały ambaras o zieloną energię jest tylko po to, żeby rozbujać światową gospodarkę... człowiek zatrzymał się w rozwoju, mamy już wszystko czego potrzeba do leniwej egzystencji (zmywarki,żelazka...pralki - nie trzeba już prać w rzece ;) ) Kiedyś gospodarkę napędzał wyścig zbrojeń ... później podbój kosmosu... dalej patrząc internet i komputeryzacja - a teraz ? Zero nowości ... zero jakichkolwiek odkryć które mogłyby coś zrewolucjonizować - pozostaje stać się zielonymi :) Bo na wyścigi kosmiczne na inne gwiazdy jesteśmy za cieńcy w uszach ;)

Tomasz R. Gwiazda

a propo zielonej energii.

Pamietacie moze news ze w Hiszpanii ktoregos dnia cala hiszpania (a moze nie cala) byla zasilana energia z wiatrakow ?
Piekne nie ?

Ale wszystkie farmy wiatrowe ktore zostaly zbudowane byly dotowane. I teraz konczy sie czas dotacji i wiekszosc bez kasy po prostu spajtuje.
I tu pies pogrzebany. :)

ps: a cos przycichly infa o wykozystaniu fal morksich i zjawiska przyplywow/odplywow w wykozystaniu energii, a tak sa promowane wlasnie wiatraki , przypadek ?

HolyCrom

Do paneli słonecznych się musze przyczepić. Była audycja w radiu, kilku profesorów wypowiadało się na temat alternatywnych źródeł energii i wszyscy jak jeden mąż sceptycznie wyrażali się o panelach słonecznych (wszyscy jakimiś ekologami byli ;P ), a to z powodu szkód wyrządzonych w środowisku na skutek ich produkcji. Do środowiska wydzielanych jest więcej substancji szkodliwych przy ich produkcji, niż oszczędność węgla czy gazu, przy ich stosowaniu. Pod tym względem już wiatraki lepiej budować, choć jak dla mnie najciekawsza jest energia geotermalna, bo jest bardzo tania (w porównaniu do innych)przy stawianiu takiej instalacji. Koszt zwraca się w dobrym miejscu po 2 latach.

TJM

Bardzo w to wątpię, pewnie jakaś propagandowa ściema opłacona przez elektrownie %)
Najtańsze panele można kupić praktycznie za grosze, gdyby ich wytwarzanie niszczyło środowisko przez zużycie energii, toksycznych substancji itp na pewno nie byłyby tanie.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Troll81

Najtańsze panele zbudujesz sam recyklingująć śmieci  %)

Zero emmision panel :D

Kryniek

Cytat: HolyCrom w 23 Luty 2010, 23:00
Do paneli słonecznych się musze przyczepić. Była audycja w radiu, kilku profesorów wypowiadało się na temat alternatywnych źródeł energii i wszyscy jak jeden mąż sceptycznie wyrażali się o panelach słonecznych (wszyscy jakimiś ekologami byli ;P ), a to z powodu szkód wyrządzonych w środowisku na skutek ich produkcji. Do środowiska wydzielanych jest więcej substancji szkodliwych przy ich produkcji, niż oszczędność węgla czy gazu, przy ich stosowaniu. Pod tym względem już wiatraki lepiej budować, choć jak dla mnie najciekawsza jest energia geotermalna, bo jest bardzo tania (w porównaniu do innych)przy stawianiu takiej instalacji. Koszt zwraca się w dobrym miejscu po 2 latach.

Tak tylko że oni brali pod uwage obecną technologie wytwarzania paneli słonecznych. A przecież wielu naukowców pracuje nad różnymi technikami ich wytwarzania.  Tak jak chociażby panowie z CEP nad organicznymi panelami słonecznymi.

Troll81

Rozróżnijcie prosze kolektory słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne.......

Kryniek

Ale kto niby nie rozróżnia? Przecież cały czas mówimy o wytwarzaniu prądu a nie podgrzewaniu wody za pomocą energii słonecznej ::)

Troll81

Kolektory słoneczne podłączone do silnika stirlinga tez produkują prąd :D

TJM

W połączeniu z termoparami jeszcze lepszy - z jednej strony ciepła woda z kolektorów, z drugiej zimna z wkopanych w ziemię rur.
Ciekawe tylko czy są jakieś łatwo dostępne 'cywilne' termopary większego kalibru. Do stosowania wojskowego widziałem, produkcja rosyjska przeznaczone zasadniczo do miniaturowych generatorów opartych o substancje promieniotwórcze. Na englishrussia można poszukać artykułu o nich, z fajnymi fotami.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Troll81

Ale termopary są drogie w produkcji i wcale nie ekologiczne..... Wydobądź najpierw i oczyść takie pierwiastki potrzebne do stworzenia termopary...... Poza tym efekt Seabecka (tak się to pisze??) wcale nie jest tak efektywny..... A silnik stirlinga jest prosty w produkcji :D

HolyCrom

Muszę się spytać z ciekawości, bo myślałem, że z tymi panelami to jest prostszy temat. Ile jest tych metod ich wytwarzania no i jak wyglądają koszta ich kupna. Dodatkowo, jakbym chciał coś takiego kupić, mocno po taniości, to ile by mnie to wyniosło. Ktoś wspomniał, że ma na parapecie, też bym coś takiego chciał, ale gdzie tego szukać. Ciekawi mnie również, jak to ładuje komórkę chociażby. czy to ma wystarczające napięcie?