Aktualności:

Nowy polski projekt BOINC - Universe@Home

Menu główne

Walka z powietrzem w wodzie

Zaczęty przez TJM, 10 Styczeń 2010, 17:39

TJM

Może znajdzie się jakiś ekspert od zjawisk zachodzących w wodzie ? %)
Ostatnio mam spore problemy z chłodzeniem blaszaków, na tyle spore, że dziś musiałem wyłączyć praktycznie wszystko, bo woda w rurkach od WC ledwo kapała.

Analizowałem zjawisko i posiłkując się wiedzą z książek, doszedłem do wniosku, że przyczyna jest w rozpuszczającym się w wodzie powietrzu (tlenie). W rurkach w różnych miejscach po prostu zbierają mi się pęcherze, mniejsze wypływają ale jeśli zbiorą się gdzieś do kupy, po prostu potrafią jakimś sposobem praktycznie zablokować przepływ - prawdopodobnie napierają grawitacyjnie usiłująć podejść do góry 'pod prąd', przez co woda ledwo się przeciska - pompka wirnikowa napotykając zbyt duży opór nie jest w stanie pompować wydajnie wody, co jeszcze pogarsza to zjawisko - zaczyna się delikatnie i postępuje lawinowo.

W tabelce tutaj http://www.akwarium.net.pl/adv/tlen.htm że im niższa temperatura, tym więcej tlenu wciągnie woda.
Wraz ze wzrostem temperatury musi go więc gdzieś oddać. I to by się mniej więcej zgadzało, bo największe inwazje powietrza mam zawsze po dużym wahaniu temperatury - np. po chłodnej nocy jak przygaśnie w piecu włączę z rana obciążenie na grafie i od razu widzę wesoło płynące bąbelki.

Oczywistym sposobem pozbycia się problemu byłby zamknięty obieg, co u mnie nie wchodzi w grę.
Wiem, że są jakieś odpowietrzniki - tylko czy dałoby radę wcisnąć taki w środku blaszaka, w miejscu gdzie zbiera się czasami powietrze, nie ryzykując zachlapania czegoś wodą ? Nie widziałem za bardzo jak takie coś działa, a wiem że niektóre zestawy są w odpowietrzniki wyposażone.
Muszę coś wykombinować, bo na chwilę obecną najrealistyczniejszym (i niestety najkosztowniejszym) sposobem na pozbycie się problemu, jest podział całej konstrukcji na dwie lub nawet trzy niezależne (np. dwa zestawy blaszaków osobno + krótki obieg dla samych chłodnic) i zastosowanie pomp o minimalnym przebiegu na tyle dużym, żeby przy danej średnicy przewodów nie mogło w nich zbierać się powietrze (jest na to jakiś wzór, czekam na znajomego żeby mi to obliczył %)).

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Peciak

#1
Myślę że bardziej prawdopodobne jest
- uszkodzenie pompki która zaczyna wpadać w kawitację
- przytkanie się układu ssącej pompki (kawitacja)
- dostawanie się lewego powietrza do układu na złączach lub co bardziej prawdopodobne na pompie o ile nie jest to pompa zanurzeniowa.
- w układzie zaległy ci się glony i produkują tlen.

,,Z szanowania wzajemnego wypływa moc wielka w chwilach trudnych."

TJM

Pompka jest zanurzona, na 100% sprawna, a lewe powietrze nie ma prawa się nigdzie dostać - prędzej dostanie się lewa woda na chałupe %)
Jestem pewien, że problemem jest tutaj wydajność samej pompki, która jest po prostu na styk przy zastosowanej średnicy przewodów - najmniejsze zakłócenie przeplywu powoduje zostawanie bąbli powietrza, które przyhamowują przepływ - potem już jest 'z górki' i problem narasta.

Btw, widzieliście gdzieś może czujniki takie jak tu opisane http://pclab.pl/art27133.html lub jakieś podobne (bardziej interesowałaby mnie wersja 0/1 z hardwarowym wyłączaniem całej listwy) ?

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

ksysju

HI

Piszesz, że nie masz obiegu zamkniętego, czyli skąd ta woda ?.
ksysju

Tomasz R. Gwiazda

jesli sie nie myle to chyba z akwarium

ksysju

Hi

To jeszcze przydało by się znać  przekrój używanych rurek.  Jak masz wolny wylot wody w tym akwarium, to jakie tam ciśnienie, jak rurka w poziomie to ciurka na dół, czy leci coś do przodu ?  :)

Założenie o ulatnianiu się takiej ilości powietrza, że powoduje ono zatykanie obwodu wydaje się przesadzone, chyba że wydajność całego układu jest bardzo kiepska.  

Odpowietrzenie w WC to po prostu zbiornik gdzie ma się ewentualnie powietrze z obiegu zamkniętego zbierać.
Takie zaworki z CO chyba też na nic się nie przydadzą.

Ja bym sprawdził czy nie ma za dużych oporów i jak już jakąś pompkę wspomagającą dołożył

Edit: Czy tam nie masz zestawu z CPC czy jak to się tam nazywało ?
ksysju

TJM

Używam motoryzacyjnych, zbrojonych przewodów o średnicy wewnętrznej 12mm. Głównie dlatego, że niełatwo się wyginają pod ostrym kątem co jest oczywistą zaletą.
Wyjątkiem jest przewód od pompy do pierwszego elementu, który ma średnicę 10mm i w tym nigdy się jeszcze powietrze nie zebrało. Pierwszy element to trójnik który rozdziela wodę w przybliżeniu po 50% na dwa szeregi, gdzie niestety sumaryczna długość przewodu w każdym to około 4-5m. Schodzą się z powrotem dopiero w chłodnicy.

Pompa ma teoretyczną wydajność około 1200l/h, jednak cały ten obieg stawia dość duży opór - rzeczywista wydajność sięgać może z 300l/h lub jeszcze mniej.
Na wylocie woda sobie sika wesoło z przewodu na dość sporą odległość. Oczywiście, do momentu aż się wyhamuje, potem zaczyna ledwo kapać.

Jednak teraz zdałem sobie sprawę jeszcze z czegoś: prawdopodobne źródło spowalniania przepływu może leżeć w samych chłodnicach. Są samochodowe (chłodnice od nagrzewnic) i zarówno wloty jak i wyloty w nich są wielkie (2,5 cm i 3cm o ile pamiętam). Podejrzewam, że to właśnie tam zaczyna się gromadzić powietrze które stopniowo wyhamowuje cały obieg - chłodnica to kilka równoległych rurek w których średnia prędkość przepływu w pojedyńczej pewnie jest raczej kiepska.

Zastanawiam się czy zamiast kombinować, lepiej od razu nie zrobić inaczej - wykorzystać fakt, że mam dwie chłodnice i zamiast rozgałęziać zrobić po prostu dwa szeregi łączące się we wspólnym zbiorniku, każdy ze swoją chłodnicą na wylocie.

Z CPC (aktualnie hydrox) mam jeden blok i fajne zaciski na przewody, kiedyś miałem też trochę ichniejszych rurek - ale przy średnicy które oferują, nadają się bardziej przy produkcji wina (serio) niż do WC %)


W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

AiDec

O ile moze pamietasz TJM, mialem dokladnie ten sam problem. IMHO rozwiazania sa dwa: wywalic chlodnice z obiegu, lub dac mozniejsza pompke. Wywalic chlodnice z obiegu zawsze mozesz - raz ze na probe, a dwa ze w zimie Ci nie potrzebne. U mnie problem zostal rozwiazany przez wpiecie mocniejszej pompki (5000l/h) i zastosowanie wszedzie grubszych rurek - dzieki grubym rurom i mocnej pompce zjawisko kawitacji calkowicie zaniklo (przede wszystkim - calkowite wykluczenie rurek 10mm).



Bo jest paru kumpli :),
Bo jest parę w życiu dobrych chwil...


Moja wizytowka i sygnaturka

TJM

U mnie to nie jest kawitacja, zresztą gdyby zachodziła to od razu byłoby to widać po wirniku pompy - długo by nie pociągnął. Powietrze pojawia się za grzejącymi się elementami i na 100% jest to efekt wytrącania powietrza z ogrzanej wody.
Teraz chwilowo jadę na dwie pompki - jedna na wlocie, druga na wylocie ciągnie wodę i jest ekstra - nawet jak sztucznie zapowietrzę układ powietrze wyskakuje w trybie ekspresowym.
Wobec tego nie pozostaje mi nic innego jak chyba zainwestować w drugą cichą pompkę i rozdwoić układ, będę musiał zrobić jakieś testy żeby sprawdzić, czy da radę jakoś podzielić na dwa.

Przy okazji wpadłem też na pomysł wykonania czujnika przepływu wody (a kto wie, może nawet i jej prędkości) niskim kosztem (około 10-15zł). Postaram się dziś przetestować tą teorię, bo gdyby zadziałało byłaby to super sprawa.


W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Tomasz R. Gwiazda

mozesz pokazac zdjecia calego zestawu ? :)

Peciak

Można jeszcze obniżyć napięcie powierzchniowe wody co spowoduje mniejsze możliwości rozpuszczania powietrza w wodzie, powstanie tzw śliska woda czyli taka która ma zdecydowanie mniejsze opory przepływu:
- glikol (petrygo lub borygo)
- środki mydlące (niewielkie ilości) ale ten sposób jest raczej bardzo ryzykowny   %)  łatwo przesadzić i doprowadzić do spienienia układu,
- polimery ponoć są takie jako dodatki do wody.

Tak na szybko to spróbuj wyeliminować zjawisko burzenia wody w zbiorniku wodnym gdyż zdecydowanie przyspiesza to proces napowietrzania bo pisałeś że "Na wylocie woda sobie sika wesoło z przewodu na dość sporą odległość". Zastanów się także czy w chodnicach nie dochodzi do  korozji - pojawienie się powietrza w układzie może świadczyć o czymś takim.

,,Z szanowania wzajemnego wypływa moc wielka w chwilach trudnych."

Mchl

A ja sobie tak myślę... gdyby tak chłodnice dać między pompę a bloki wodne?

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

TJM

Wpiąć zawsze można, tylko chłodnica działa tym lepiej, im większa jest różnica temperatur pomiędzy przepływającym płynem a powietrzem. Stąd włączanie jej gdzieś indziej niż na końcu zawsze powoduje utratę wydajności chłodzenia.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Mchl

Ok. Z jednej strony mamy termodynamikę i wydajność chłodnicy zależną od różnicy temperatur, a z drugiej mechanikę płynów i wydajność chłodnicy (oraz całego układu) zależną od strumienia przepływy chłodziwa. Jeżeli w ten sposób dąłoby się wyeliminować zapowietrzanie ukłądu, to myślę że w ostatecznym rozrachunku wyszedłbyś na plus.

Dywaguję sobie, bo doświadczenia nie mam żadnego.

W nagłych wypadkach wzywać przez: mail: mchlpl[at]gmail.com | PM|mchl[a]boincatpoland.org

TJM

Rozebrałem to wszystko na atomy. Od razu wyszło parę problemów:

-pompka o wiele za słaba jak na tą średnicę przewodów, opór i ich długośc. Dopiero AiDecowa, poremontowa  pompka od fontanny daje radę w każdych warunkach. Niestety to gruby kaliber i trochę zbyt głośna, buczenie 50Hz przedostaje się przez wodę nawet gdy sama pompka wisi na przewodach w środku toni wodnej %)
-wklejając przewody do chłodnic zmaścilem sprawę, klej sobie spłynął przytykając lekko prześwit. To zapewne było głównym powodem zostawania powietrza w chłodnicach, teraz muszę je wysuszyc i wkleic przewody od nowa, obmyślając przy tym jakiś patent, żeby klej został na miejscu.
-jeden blok jest krótko mówiąc do dupy, nie wiem co on tam w środku ma za konstrukcję, ale sam jeden wyhamowuje wodę bardziej niż parę metrów przewodów i dwa inne bloki. Tak to się wychodzi na rzeźbieniu w g....e %)

Wszystko wskazuje na to, że żeby całośc doprowadzic do ładu będę musiał co nieco przyinwestowac i zmienic parę rzeczy. Do tego jednak czasu będę musiał się jakoś przemęczyc tak jak jest.

Sory za literówki i brak "c" z ogonkiem, piszę z laptopa i jak na złośc pada mi podświetlanie matrycy, piszę na czuja przyświecając latarką a "c" z ogonkiem catalyst control center gdzieś wciąga %)

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Troll81

wyłącz CCC a przewody wklejaj Poxiliną  %) jeszcze nie widziałem żeby spłynęła....

TJM

Kur....
Dopiero dziś poskładałem sprzęt do kupy żeby jako tako chodził.
Na razie bez chłodnic ale przynajmniej woda szybciej płynie, nawet trochę temperatury spadły (pewnie do czasu aż baniaków nie rozgrzeje, no ale 180l ogrzać to nie tak hop siup).
Do wklejania giętkich przewodów jakikolwiek klej który po zastygnięciu jest twardy jak kamień z miejsca odpada, parę razy ruszy się rurką i jak to mawiają na innym forum 'NO DICK IN THE VILLAGE' żeby się nie odkleiło.
Jedynie żywica albo silikony wchodzą w grę.

W ogóle to co wam powim to wam powim, ale wam powim

Kompy przyzwyczajone do pracy 24/7/365 pod 100% obciążeniem ciężko znoszą wyłaczanie i przestoje  :D
Wczoraj wyłączyłem kompa dosłownie na 30-40 minut, żeby na spokojnie wymienić rurkę idącą do pierwszego trójnika. Po włączeniu przysapał, że taktowanie proca jest źle ustawione po czym się wyłączył, po ponownym włączeniu restart, ładowanie windy, wyłączył sie i amba fatima, był Q6600 i nima.
Musiałem z rana cisnąć po nowy procesor, żeby stary w ogóle oddać na gwarancję (panie, nic nie podkręcany, w biurze chodził, nagle sam się wyłączył i już nie wstał), bo pogubiłem części od boxowego radiatora  %)

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

tomeh

Przegrzał się. Miałem na mojej dawnej maszynie tak samo. Trzeba było wymieniać części. Tylko motyw był inny bo pracował wiele dni bez zastoju jak wyjechałem z domu - optyk sam startuje
To jest Temat - tematy z różnych dziecin życia