Aktualności:

Nowy polski projekt BOINC - Universe@Home

Menu główne

Narodowe Siły Rezerwowe

Zaczęty przez Troll81, 11 Sierpień 2010, 15:15

Troll81

http://www.wojsko-polskie.pl/articles/view/14726?page=1

czyli cos w formie amerykanskiej gwardii narodowej. Ćwiczenia w weekendy i inne takie zabawy. A w przypadku zagrożenia służba :D

Tomasz R. Gwiazda

zabawa fajna, ale poziom srodkow raczej nie do porownania z GN :)
wiec tak naprawde to raczej pic na wode

ps: juz lepiej robic osiedlowe grupy partyzanckie :P

goofyx

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 11 Sierpień 2010, 15:23
zabawa fajna, ale poziom srodkow raczej nie do porownania z GN :)
wiec tak naprawde to raczej pic na wode

ps: juz lepiej robic osiedlowe grupy partyzanckie :P
No wiesz GN coś znaczy <- a NSR to hmm... kolejna pomyłka :)

Troll81

nie za koniecznie. NSR ma być tym czym była obrona cywilna kiedyś. Grupka obywateli z przeszkoleniem wojskowym do reagowania w sytuacji kryzysowej :D Jako młoda formacja musi dopiero znaczenie zyskać.

goofyx

Jakoś jej nie wróże sukcesów w Polsce.
Sytuacje kryzysowe <- pół roku mieliśmy powodzie i jakoś bez NSR ludzie sobie radzili.

Troll81

właśnie w odpowiedzi na nie zostały utworzone NSR. Bo jak widac wojsko nie wszedzie być moze a ochotnicy to nie to samo co regularne oddziały z łańcuchem dowodzenia, łącznością i koordynacją. Ludzie będący w składzie NSR dostają na czas klęski normalne powolanie do służby i zwolnienie z pracy.

Lukullus

Moja panienka jest w wojsku  :attack: . Jak macie jakies pytanka odnośnie NSR to mogę ją poprosić aby poodpowiadała Wam na wszystkie wątpliwości.


http://waypoint.com.pl

Troll81


Lukullus

Cytat: Troll81 w 14 Wrzesień 2010, 09:33
To fajną masz panienkę :D

http://waypoint.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=27&Itemid=3

zdjęcie na samym dole  (nad lornetką)  8)


http://waypoint.com.pl

Troll81


Lukullus



http://waypoint.com.pl

Lukullus

Oto spot reklamowy ( ładna Pani doktor :P )

http://www.youtube.com/user/promocjaobronnosci#p/u/0/-VJLDZkkoog


i film reklamowy w dwóch częściach

http://www.youtube.com/user/promocjaobronnosci#p/u/1/dFz6CHn-b0o
http://www.youtube.com/user/promocjaobronnosci#p/u/2/M5GEw-Iyji0


oraz film informacyjny

http://www.youtube.com/user/promocjaobronnosci#p/u/5/eom1iNchSOA


http://waypoint.com.pl

Troll81

taka sobie mini gwardia narodowa

Troll81

#13
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rusza-nowy-rodzaj-sluzby-wojskowej,1,3710735,wiadomosc.html

sosite

Hmm, ciekawe czy idzie zmienić grupę z D na A :P. Jeżeli tak to może po skończeniu studiów bym się zapisał ;).
Moje: wizytówka, dziennik, sygnaturka, itd.
Przypominam, że mój pseudonim to "sos" a login "sosite" i są to dwie odrębne sprawy ;)

Troll81


TJM

Jasne że da się zmienić kategorię, trzeba gdzieś zapewne złożyć podanie o komisję. Da się z A na D (niektórym poślizgiem wpadało przy tym E, jak źle kombinowali) to i da się z D na A, aczkolwiek pewne paragrafy przy D mogą blokować zmianę na zawsze. Proponowałbym iść po prostu do jakiegoś WKU (nawet niekoniecznie swojego, można do najbliższego) i się zapytać.

Ja będę próbował startować do NSR na jakieś ciekawsze stanowisko, interesuje mnie łączność i jakaś pobliska jednostka. Z tego co widziałem NSR ma normalnie stanowiska z wyznaczonymi funkcjami, można sobie wyszukiwać po swojej specjalności z woja  :ph34r:

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Troll81

D to jest trwała niezdolność - nie da się tego zmienić. Da się z B - czasowa niezdolność na A zmienić. Jeśli lekarz dał ci D na komisji to sorka ale D zbita.....

Tomasz R. Gwiazda

a czy wyksztalcenie wyzsze daje jakis bonus ? :)

TJM

Cytat: Troll81 w 04 Październik 2010, 22:29
D to jest trwała niezdolność - nie da się tego zmienić. Da się z B - czasowa niezdolność na A zmienić. Jeśli lekarz dał ci D na komisji to sorka ale D zbita.....

No niestety to nieprawda, możesz sobie mieć D a jak się zgłosisz do służby, przechodzisz jeszcze raz komisję która określa aktualny stan, jeśli stwierdzą że się nadajesz, D z automatu zmienia się na A. Zauważ przede wszystkim, że nie wszystkie rzeczy za które dostaje się D są trwałe - krótki przykład: nadwaga, chyba za +15 albo +20kg było D (inna sprawa, że do woja trafił np. gość co ważył 145 przy wzroście 180 - na komisji chyba ślepi byli).


W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

Troll81

to może spróbuje szczęścia w NSR :D

TJM

Cytat: Tomasz R. Gwiazda w 04 Październik 2010, 22:31
a czy wyksztalcenie wyzsze daje jakis bonus ? :)

Nie wiem, na pewno bonus daje wpis ze specjalnością w książeczce wojskowej.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

apohawk

Ja na komisji wojskowej (jak nie było NSR i był pobór) dostałem kategorię A, jak tylko powiedziałem, że idę na studia. Tak więc po studiach, to pewnie jeszcze lepiej  XD
No good deed goes unpunished.

krzyszp

Cytat: Lukullus w 14 Wrzesień 2010, 10:07
Cytat: Troll81 w 14 Wrzesień 2010, 09:33
To fajną masz panienkę :D

http://waypoint.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=27&Itemid=3

zdjęcie na samym dole  (nad lornetką)  8)

"Rozkładam kbk AK w 14 sekund, a Ty?" Może przy okazji rejsu małe zawody? ;)
Tylko rezerwuję sobie pół godziny wcześniej kbk'a na "przypomnienie odruchów" ;)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

TJM

Żeby kałasza rozłożyć w mniej niż 20 sekund trzeba mieć dobrze spasowany egzemplarz, w niektórych sprężyna za mocno ciśnie na pokrywę komory i na tym łapie się opóźnienie, jeszcze większe jest jak dźwignia rury ogniowej ciężko chodzi, a niektóre są takie że robi się dodatkową dźwignię z wyciora żeby to otworzyć %) Ja swój kałach rozbierałem w 17-18s co było niezłym czasem, rekordziści jednak schodzili poniżej 12. Ze składaniem miałem gorzej, pokrywa nie zawsze wskakiwała idealnie na miejsce za pierwszym razem.

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

krzyszp

Cytat: TJM w 04 Październik 2010, 23:35
Żeby kałasza rozłożyć w mniej niż 20 sekund trzeba mieć dobrze spasowany egzemplarz, w niektórych sprężyna za mocno ciśnie na pokrywę komory i na tym łapie się opóźnienie, jeszcze większe jest jak dźwignia rury ogniowej ciężko chodzi, a niektóre są takie że robi się dodatkową dźwignię z wyciora żeby to otworzyć %) Ja swój kałach rozbierałem w 17-18s co było niezłym czasem, rekordziści jednak schodzili poniżej 12. Ze składaniem miałem gorzej, pokrywa nie zawsze wskakiwała idealnie na miejsce za pierwszym razem.

Za "moich czasów" na tróję było bodajże 17 lub 18 sekund, a na piątkę 14.

Mój najlepszy czas to w okolicy 11s...
Był taki moment podczas "moich początków" w armii, że nie chodziłem na czyszczenia broni, bo miałem inne obowiązki... Zemściło się na egzaminie, który oblałem. Na pytanie dlaczego, głupio odpowiedziałem, że nie miałem czasu ćwiczyć... W ramach treningu dostałem do czyszczenia cały kompanijny magazyn broni po strzelaniu, 160 sztuk broni, przez miesiąc. A strzelaliśmy min. 3 razy w tygodniu...

Oczywiście zdarzają się egzemplarze z wadami o jakich piszesz (choć ja nie spotkałem), ale zwykle wszelkie problemy są spowodowane... brudem. Zaniedbana broń koroduje w różnych ciekawych miejscach powodując różne problemy, nie pomaga też - swego czasu dość popularne w wojsku - czyszczenie piaskiem (co swoją drogą błyskawicznie niszczy lufę).

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

TJM

Widać inne to były czasy niż moje.
Gdyby tak zrobić gruntowny przegląd kompanijnych kałaszów, pewnie parę poszłoby od razu do przetopu. Były np. takie przypadki, że gość nigdy nie strzelał ze swojej broni bo zawsze się zacinała, ktośtam inny miał nadkalibrową z której pocisk leciał max 100m.

Jednak trudność w rozbieraniu niektórych kałaszów na czas to wcale nie ich wada. Po prostu one się między sobą różniły detalami - porównaj np. kałasza z lat 60-tych (takie u nas były jako broń "szkolna" tzn z której nie można już było strzelać) z takim z lat 80-tych. Różnice widać gołym okiem np. w wyglądzie rury ogniowej.
W niektórych z tych z lat 80-tych zatrzask pokrywy komory zamkowej był z milimetr dłuższy (same te karby na nim chyba były) i przez to trudniej było je zdjąć (więcej siły). A zatrzask rury ogniowej po prostu wymagał większej siły do przesunięcia, do tego stopnia że przewidziana była do tego dodatkowa dźwignia wykonana z wyciora i pojemnika na akcesoria do czyszczenia.
Co do brudu na broni - znasz takie pojęcie jak "apacz"  %) ? Broń była regularnie sprawdzana, u kogo znaleźli najmniejszy brud - dołączał w barwach wojennych do indian którzy nierzadko przez tydzień cisnęli rejony, jeśli szef miał zły humor %-)

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

krzyszp

Cytat: TJM w 05 Październik 2010, 00:16
Widać inne to były czasy niż moje.
Gdyby tak zrobić gruntowny przegląd kompanijnych kałaszów, pewnie parę poszłoby od razu do przetopu. Były np. takie przypadki, że gość nigdy nie strzelał ze swojej broni bo zawsze się zacinała, ktośtam inny miał nadkalibrową z której pocisk leciał max 100m.

Jednak trudność w rozbieraniu niektórych kałaszów na czas to wcale nie ich wada. Po prostu one się między sobą różniły detalami - porównaj np. kałasza z lat 60-tych (takie u nas były jako broń "szkolna" tzn z której nie można już było strzelać) z takim z lat 80-tych. Różnice widać gołym okiem np. w wyglądzie rury ogniowej.
W niektórych z tych z lat 80-tych zatrzask pokrywy komory zamkowej był z milimetr dłuższy (same te karby na nim chyba były) i przez to trudniej było je zdjąć (więcej siły). A zatrzask rury ogniowej po prostu wymagał większej siły do przesunięcia, do tego stopnia że przewidziana była do tego dodatkowa dźwignia wykonana z wyciora i pojemnika na akcesoria do czyszczenia.
Co do brudu na broni - znasz takie pojęcie jak "apacz"  %) ? Broń była regularnie sprawdzana, u kogo znaleźli najmniejszy brud - dołączał w barwach wojennych do indian którzy nierzadko przez tydzień cisnęli rejony, jeśli szef miał zły humor %-)
Nie wiem gdzie służyłeś :)
W tych jednostkach liniowych, gdzie mi zdarzyło się być, nie istniało pojęcie niesprawnej broni (ale były niesprawne egzemplarze na szkółce), taka broń szła natychmiast do rusznikarza. Zwłaszcza, gdy jednostka miała rangę brygady bądź pułku. Natomiast problem słabego zasięgu to w 99% nie wina broni, ale amunicji. Zwykle na strzelania po prostu używa się najstarszej amunicji z ZN (zapasów narodowych, czasami nazywanych zapasami wojennymi), często taka amunicja liczy sobie 30+ lat i proch ma w takim przypadku poważny problem z poprawnym spalaniem :).

Natomiast po czyszczeniu zwykle sprawdza się lufę i zamek, a rzadko inne miejsca, więc wojsko zwykle traktowało je powierzchownie :), a po strzelaniach nocnych (amunicja smugowa) zawsze był problem z dokładnym oczyszczeniem broni...

Natomiast co do czasów, to chyba nie tak. Pamiętam, że w przeciągu pierwszych 6 miesięcy służby minimum 2 razy w tygodniu miałem zajęcia taktyczne, natomiast mój kolega z podwórka, który poszedł w tym samym poborze, ale w całkiem inny region kraju (obecnie 11 chyba lat służby), zajęcia z taktyki poznał po... jakichś 3 latach :)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

TJM

Cytat: krzyszp w 05 Październik 2010, 01:32

Natomiast po czyszczeniu zwykle sprawdza się lufę i zamek, a rzadko inne miejsca, więc wojsko zwykle traktowało je powierzchownie :), a po strzelaniach nocnych (amunicja smugowa) zawsze był problem z dokładnym oczyszczeniem broni...

To słabo, u nas potrafili rozebrać kałasza na czynniki pierwsze i białą chusteczką sprawdzać czy gdzieś nie został brud. Przy znalezieniu brudu palcem wycierali go o gębę delikwenta i stąd pojęcie "apacz". Rura ogniowa w środku miała błyszczeć, a tam zwykle zbierał się największy syf, trudniejsze do doczyszczenia było chyba tylko to kolanko między rurą a lufą; elementy zamka to przy tym bułka z masłem, no może oprócz sprężyny i tych "przełamanych" drutów.  
Nadkalibrowego kałasza w akcji niestety nie widziałem, bo miał go kolo z innej grupy, ale podobno za każdym razem kichał ogniem na wszystkie strony a pocisk słabo leciał; w mojej grupie był tylko osobnik z kałaszem który prawie po każdym strzale się zacinał i drugi któremu muszka swobodnie kręciła się dookoła lufy. Ostra amunicja nigdy nie była taka stara, ślepaki i owszem - czasami dawali do wystrzelania jakieś 25-letnie, bywały niewypały. Taki sprzęt był głównie na szkółce (CSŁiI Zegrze), później na macierzy nawet ammo było nowe, a kałasze max 20-letnie, chociaż mój wydawał mi się gorszy niż ten ze szkółki.

Ja byłem w łączności - poszedłem tam z zainteresowań a także myśląc, że będą większe luzy. Trochę się przeliczyłem, bo praktycznie z 2/3 woja spędziłem na służbach (większość na radiu) i poligonach, a gdy nie było służby to bywało jeszcze gorzej, np. pas taktyczny czy bieganie w opeksie, ale ogólnie miło te czasy wspominam. Pod koniec służby za całokształt wiedzy teoretycznej i wiedzy o sprzęcie zgarnąłem odznaczenie, sądzę że jeśli będę wbijał do NSR będzie to as w rękawie %)

W razie jakiejś pilniejszej sprawy - jestem często dostępny na kanale IRC B@P, na forum czasami zapominam zajrzeć lub nie mam czasu.

krzyszp

Kilka miesięcy po moim przyjeździe do UK ze zdziwieniem dowiedziałem się, że nasza armia przygotowała sobie plan na wysłanie mnie do Iraku ze względu na b. rzadką specjalność wojskową (operator BLG), dość ciężko mi było wybić im ten pomysł z głowy (ale to osobna historia, zresztą dość interesująca) - więc myślę, że też by mnie zaakceptowali:).

Natomiast takie przypadki, jak "plucie ogniem", czy muszka obracająca się wokół lufy nie miały by prawa zdarzyć się w jednostkach w których służyłem (poza szkółką w Giżycku, ale szkółki to osobny temat). W mojej historii, poza szkoleniem wstępnym występował pułk zmechanizowany w Gubinie, tamże samodzielny batalion rozpoznawczy (zlikwidowany), samodzielny batalion remontowy (zlikwidowany) oraz brygada zmechanizowana (zlikwidowana) - w tych jednostkach spędziłem dłuższy czas, było też parę innych, gdzie czasowo byłem przenoszony w czasach reorganizacji, ale nie są warte wspominania. Morałem tego jest fakt, że przez te przenosiny przewinęło się przez moje ręce masa broni i nie spotkałem się z sytuacją, jaką opisujesz - ale to armia - tam wszystko jest możliwe ;)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Troll81

#30
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/uroczysta-przysiega-ochotnikow-do-nsr,1,3762499,region-wiadomosc.html