Aktualności:

W MEDIA znajdziesz grafiki, banery i avatary

Menu główne

Greenpeace przegięło, porwanie pracownika sklepu?

Zaczęty przez Troll81, 04 Sierpień 2011, 09:28

Troll81

Taki mail dziś dostałem

CytatOświadczenie Greenpeace ws. porwania pracownika BOMI

Opublikowaliśmy dziś nowym ranking sklepów. Oceniliśmy w nim, jak detaliści zaopatrują się w ryby i produkty rybne. Sytuacja nieustannie wymaga poprawy i dlatego od trzech lat prowadzimy rozmowy z poszczególnymi firmami, aby wdrożyły one jak najszybciej zrównoważone zasady pozyskiwania ryb i produktów rybnych oraz wycofały ze sprzedaży zagrożone gatunki morskie. Pobierz raport!

Niewielu wie, że już dziś na skutek nadmiernych połowów morza i oceany świecą pustkami. Dzieje się tak, gdyż detaliści tacy jak np. Bomi, sprzedają gatunki ryb, które powinny być objęte szczególną troską.

Niestety przedstawiciele Bomi, pomimo wielu prób z naszej strony, odmówili rozpoczęcia rozmów. Na półkach sklepów tej sieci ciągle można znaleźć produkty z zagrożonych gatunków morskich jak rekin czy węgorz. Nie możemy dłużej czekać na reakcję Bomi i już dziś rozpoczynamy cyberakcję!

Pomóż nam, podpisując apel do zarządu Bomi, żeby jak najszybciej wprowadził zrównoważoną politykę pozyskiwania owoców morza, ryb i produktów rybnych. Jeśli to zrobi, to będzie znak, że dba o swoich klientów jak i o przyszłość mórz i oceanów. Podpisz się!

Z OSTATNIEJ CHWILI:
Niespodziewanie, żeby wywrzeć większą presje na Bomi, do akcji włączyło się ugrupowanie Ryba Walcząca. Ugrupowanie uprowadziło pracownika Bomi i zapowiedziało, że będzie go przetrzymywać w akwarium pełnym wody dopóki przedstawiciele firmy nie podejmą rozmów z Greenpeace. Każdy apel wysłany do Bomi to szklanka mniej wody w akwarium. Jaki jest stan wody, możesz śledzić na
www.greenpeace.pl/bomi

aborek


Arthusp

Argh... Komuś chyba się za bardzo nudzi. Przez takie akcje zaczynam się utwierdzać w przekonaniu, że ten cały Greenpeace to pic na wodę.

Slavkoyama

Cała akcja to oczywiście medialny pic, piszą o tym choćby tu: http://interaktywnie.com/kreacja/newsy/trendy/porwany-na-facebooku-greenpeace-uderza-w-bomi-21108, ale jak dla mnie to zdecydowane przegięcie. Często popierałem akcje Greenpeace - tym bardziej, że wielokroć byli jedyną dużą organizacją walczącą w danej kwestii. Popierałem ich akcje dotyczące nagłośnienia prób jądrowych na Mururoa czy akcje dotyczące niszczenia ekosystemów oceanicznych. Ale propagowanie obecnie tak bezsensownych form ekoterroryzmu (o ile jakiekolwiek formy mogą być w obecnych czasach dopuszczalne) jest wg mnie niedopuszczalne.

Arthusp

#4
Cytat: Slavkoyama w 04 Sierpień 2011, 12:33
(...)
Ale propagowanie obecnie tak bezsensownych form ekoterroryzmu (o ile jakiekolwiek formy mogą być w obecnych czasach dopuszczalne) jest wg mnie niedopuszczalne.

Dokładnie - trzeba tutaj zrobić normalną (albo wręcz pokazową?) sprawę sądową o uprowadzenie i narażenie zdrowia i/lub życia człowieka, który został porwany i jest przetrzymywany w akwarium pełnym wody.

A Greenpeace powinno na swoje sztandary dopisać: że ważniejszy jest dla nich "brat np. tuńczyk i węgorz" (cytat za oświadczeniem) niż człowiek.

EDIT:
Jednak cały czas mam nadzieję, że to porwanie jest sfingowane tylko po to, aby nagłośnić sprawę.

GRID

#5
Ja uważam że to po prostu kolega wszedł do akwarium i to nagrali. Żeby nagłośnić zachowanie firmy BOMI. Nawet podczas waszej rozmowy pomagacie w tej akcji Greenpeace ponieważ dzięki temu np ja dowiedziałem się ze jest coś takiego jak BOMI Tak można po prostu trafić do większej publiki. Ktoś mógłby powiedzieć ale dla czego takim sposobem, ale raczeni nikt nie przejmuje się nagością i brutalizmem w telewizji. I nie pisze na forach że wp.pl przegina albo Polsat.

ps. Muszę przyznać że panu z akwarium na prawdę zależy żeby rekiny przeżyły. Ale to pewnie ciepłą wodę nalali.

Arthusp

#6
Cytat: GRID w 04 Sierpień 2011, 13:30
Ja uważam że to po prostu kolega wszedł do akwarium i to nagrali. Żeby nagłośnić zachowanie firmy BOMI. Nawet podczas waszej rozmowy pomagacie w tej akcji Greenpeace ponieważ dzięki temu np ja dowiedziałem się ze jest coś takiego jak BOMI Tak można po prostu trafić do większej publiki. Ktoś mógłby powiedzieć ale dla czego takim sposobem, ale raczeni nikt nie przejmuje się nagością i brutalizmem w telewizji. (...)

Nieco nie na temat: niech sobie inni myślą co chcą - ale ja zdania na temat ryb nie zmienię przez taką akcję. Za to tylko utwierdzam się w swoim przekonaniu na temat Greenpeace. Nie popieram takich metod i tyle.

EDIT:
gadałem z paroma osobami o tej akcji. Nikt nie powiedział "biedne ryby" albo "trzeba coś z tematem ryb zrobić", słyszałem tylko: "Greenpeace przegina" itp. Tak się robi czarny pi ar, chyba że głównym celem jest: "niech o nas mówią, byle jak, ale mówią, za rok nikt nie będzie pamiętał o co chodziło, albo będzie pamiętał o Greenpeace."

GRID

#7
Super kampania tak trzymać !  W końcu ogromne firmy przestaną myśleć tylko o kasie dzięki takim akcjom.  ;D BOMI i tak zrezygnuje z sprzedawania orginalnych produktów/ryb i  przezuci się na śledzie. Szczególnie dla tego że taki serwis jak money.pl zamieścił również ten ranking.

W ogóle dziwi mnie że w tym wątku zostało użyte słowo przegięło przecież jedynym zagrożeniem takiej kampanij jest to że jakiś wariat zacznie to naśladować, ale przecież każdy ma własny umysł i odpowiada za siebie.
A dobre aspekty takich kampanii to pokazanie że nadchodzi era informacji w której bogaci też muszą uważać na opinię publiczną.

Podobnie ma działać Rad@H który ma odebrać miecz dezinformacji państwom a oddać go w ręce społeczeństwa jutra. Tutaj chodzi o coś więcej niż koleś w akwarium, to pokaz tego że 3 osoby mogą wpłynąć na kilkutysięczną firmę.

http://manager.money.pl/news/artykul/greenpeace;krytykuje;duze;sieci;za;handel;zagrozonymi;gatunkami,5,0,885509.html

Troll81

ogromne fimy można ukrócić innym sposobem. A co zrobisz z Japończykami którzy wciąz polują na wieloryby? Oczywiście dla celów naukowych.... taaaaaa.

Tu całe państwo ma w dupie ekologię i ssaki morskie i co im zrobisz? i popieram GP że pływa po japońskich wodach emitując dźwięki odstraszające walenie.

http://www.wegetarianie.pl/Article1292.html

http://wyborcza.pl/1,86706,7639349,Oscar_za_dokument_o_mordowaniu_delfinow__Oburzenie.html

GRID

#9
Pamiętaj że Greenpeace  to wiele tysięcy ludzi. Łatwo przypisać błędy kilku osób całej grupie.

Podobnie było w przypadku polskiego BOINC - wystarczyło że pokłóciło się kilka osób a potem cała grupa miała opinię. Dla mnie Greenpeace to więcej niż ludzie, to filozofia. W koncu Greenpeace  dorośnie a o błędach młodości zapomni.
A dzięki takim akcjom jak ta tytułowa w wkrótce i w Azji zagrożone gatunki będą uratowane. Trzeba tylko w Azji więcej ludzi którzy o tym pomyślą.

Arthusp

Cytat: GRID w 04 Sierpień 2011, 14:06
Pamiętaj że Greenpeace  to wiele tysięcy ludzi. Łatwo przypisać błędy kilku osób całej grupie.

Podobnie było w przypadku polskiego BOINC - wystarczyło że pokłóciło się kilka osób a potem cała grupa miała opinię. Dla mnie Greenpeace to więcej niż ludzie, to filozofia. W koncu Greenpeace  dorośnie a o błędach młodości zapomni.
A dzięki takim akcjom jak ta tytułowa w wkrótce i w Azji zagrożone gatunki będą uratowane. Trzeba tylko w Azji więcej ludzi którzy o tym pomyślą.

Pamiętam. Ale dalej uważam, że takie zachowania należy piętnować. Inaczej będziemy kręcić się w okół "epoki błędów i wypaczeń".
Zgoda, Greenpeace robi dużo dobrych i pożytecznych rzeczy - z tym nie będę nawet próbował dyskutować. Ale zdarzają się też takie akcje, jak tutaj. I niestety za często. Dlatego nie mam do końca wyrobionego zdania o Greenpeace.
Nie da się upilnować wszystkich w grupie. Ale jeśli zbyt często dochodzi do incydentów "pojedynczych członków grupy", to to wskazuje (jeszcze nie implikuje), że jest jakiś problem z grupą, prawda?

Slavkoyama

Dla mnie jednak to przegięcie. Piszę to z pełną świadomością tego słowa. Bez względu na to, że to ukartowana akcja i nikomu nie dzieje się krzywda, to jest to propagowanie postaw niedopuszczalnych. I kolejna cegiełka do ogródka tych, dla których "ekolog" to oszołom, dla którego ślimak jest ważniejszy od człowieka. I chociaż w konkretnej akcji takie populistyczne akcje przynoszą pozytywny skutek, to w ogólnym ujęciu wg mnie generują negatywny obraz "ekologów" (lub ugruntowują taki negatywny obraz, i tak kreowany przez media). Ale w końcu każdy środek jest dobry, który prowadzi do celu (no właśnie, czy każdy)?

I to nie jest tak, że (cytuję) "W koncu Greenpeace  dorośnie a o błędach młodości zapomni". Greenpeace to dojrzała organizacja, funkcjonująca od 40 lat. Świadomie dobiera takie środki wyrazu jak ta akcja, by było o niej głośno, by realizować cele, jednocześnie odpowiednio kreując wizerunek medialny. A przez to, że jest to tak ogromny i medialny organizm, staje się synonimem wszystkich osób walczących o przyrodę. To jak partia polityczna. Jak ktoś należy do PiS-u, to choćby robił fantastyczne rzeczy dla lokalnej społeczności, rozwiązywał masę problemów, poświęcał swój czas itp., to zawsze będzie postrzegany przez pryzmat Kaczyńskiego i Macierewicza.

mikus

Mnie zawsze ciekawiło to, że ludzie walczą o prawa ryb podczas, gdy w wielu miejscach na świecie ludzie giną z głodu, odwodnienia lub głupich wojen.


Troll81

A w takich stanach tony kukurydzy sa marnowane co rok by podbić ceny :D

Slavkoyama

Cytat: mikus w 04 Sierpień 2011, 15:17
Mnie zawsze ciekawiło to, że ludzie walczą o prawa ryb podczas, gdy w wielu miejscach na świecie ludzie giną z głodu, odwodnienia lub głupich wojen.

Bo ludzie różne som. Jeden lubi ogórki, a drugi... itd. Generalnie ja nie mam nic przeciwko ludziom walczącym o lepsze traktowanie zwierząt czy o zachowanie bioróżnorodności. Szczególnie, że te kwestie nie zawsze są sprzeczne - vide leki wytwarzane z substancji roślinnych z roślin tropikalnych, które bez czynnej ochrony stanowisk mogłyby wyginąć. Z drugiej strony - o wiele łatwiej walczyć np. o ochronę rysia i wilka w swoim województwie (pamiętam takie akcje sprzed 15 lat) niż walczyć o zaprzestanie wojen (co zdaje mi się czystym marnowaniem czasu) czy o koniec głodu w Afryce.

mikus

Zgadzam się z tą ochroną lokalnych rysi (i nawet tego z Klanu). I nie dziwię się. Jednak często te chronione zwierzęta pochodzą z bardziej odległych miejsc.

sknd

popieram akcję. zresztą wyraźnie napisano, że to nie grinpis, tylko ryba walcząca porwała pana sklepikarza  XD