Zapachniało mi klimatem Morrowinda ;) Tylko w realistycznej formie.
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Pokaż wiadomości MenuCytat: pawzdy w 17 Styczeń 2014, 01:59Nie twierdzę, ze jest inaczej, jednak proponowane rozwiązanie nie niweluje wad obecnego systemu. To tak jakby wywołać w kraju wysoką inflację i walczyć z jej skutkami poprzez ustanawianie cen maksymalnych. Każdy potrafi sobie wyobrazić jak to się skończy, może poza rządzącymi, którzy takie rozwiązania stosowali. Za to powinni beknąć członkowie FEDu, a nie właściciel linii lotniczych, czy koncernu naftowego.
TAK - teraz wszyscy ponosimy stratę z tytułu mafijnej działalności banków. Dla zwykłych ludzi mamy kapitalizm a dla banków i korporacji jest socjalizm. Amerykańskie banki "wyprodukowały" w 2008 roku 700mld $ długu, FED dodrukował papieru by pokryć ich straty a amerykanie (i nie tylko) to spłacą. W tym samym czasie bankersi dalej wypłacają sobie pobory 500-1000 razy wyższe niż te które mają ich pracownicy.
Według mnie coś tu śmierdzi i to bardzo.
http://forsal.pl/artykuly/767731,nowe-normy-unijne-uderza-w-producentow-wedzonych-mies.html
Cytat: Martin Fox w 12 Grudzień 2013, 08:58Każdy jest tańszy w czymś innym. Nie ma dwóch krajów, w których produkcja wszystkich dóbr długookresowo jest tańsza w jednym z nich(wliczając w koszty wytworzenia także koszty transportu). Od tego są kursy walutowe żeby nie dochodziło do takich patologii, że jeden kraj tylko produkuje, a nie otrzymuje żadnych dóbr w zamian. Także nic w tym zaskakującego.
http://finanse.wp.pl/kat,1033697,title,Prochnik-wraca-z-Chin,wid,16245890,wiadomosc.html
Produkcje z Chin przenosi sie do Polski - po prostu zaczynamy byc tansi. U mnie w firmie gdzie pracuje ciagle nam powtarzaja, ze mamy prace tylko dzieki temu ze jestesmy tansi niz Indie.
Wiec o czym my rozmawiamy ?
Cytat: Troll81 w 27 Listopad 2013, 20:34Punkt dla Trolla.
Koledze chyba chodzi o stopy procentowe :D Polecam poczytać o mechanizmach kontroli inflacji :D
Cytat: Troll81 w 27 Listopad 2013, 22:41Trollu Widzę, że jednak prawo Greshama-Kopernika Wyleciało Ci z głowy. Gorszy pieniądz wypiera lepszy, gdy ustalimy między nimi sztywny kurs. Na przykład ustalimy, że jakiś papierek bez pokrycia, który jest systematycznie dodrukowywany ma mieć równowartość ustalonej złotej monety. Jeśli te papierki muszą na sztywno być przyjmowane tak samo jak moneta, to ludzie będą monety chowali, przetapiali, czy co tam jeszcze, a handlowali będą papierkami i w ten sposób gorszy pieniądz wypiera lepszy. W jaki sposób miałoby to działać przy konkurencji walut? Jak widzimy po ostatnim wzroście popularności bitcoina, przy konkurencji walut to raczej twardszy pieniądz wypiera te tracące na wartości. Nawet jeśli jest pieniądzem pustym, co mi również się nie podoba, to jego emisja jest ograniczona solidniej niż przez chciejstwo banków centralnych. Bank centralny również dodrukowuje pieniądze. W dodatku papierowy pieniądz bez pokrycia miał największe wpływy w nowoczesności, przed monetami bitymi przez króli był pieniądz towarowy. Jego raczej nie drukowano ;D To, co jest najgorsze w całym mechanizmie, to jednak nie sama inflacja. Manipulacje stopami procentowymi mają o wiele gorsze skutki. Jednym z nich jest to, że przez zaniżone stopy procentowe inwestycje długoterminowe wydają się o wiele bardziej atrakcyjne niż powinny biorąc pod uwagę preferencje uczestników rynku. To prowadzi do zmiany całej struktury produkcji.
Z reguły gorszy pieniądz wypycha lepszy z rynku. A wiec wygrywały by te waluty których wartość nominalna (wyrażona koszykiem dóbr) byłaby jednostkowo niższa. Bez banku centralnego kontrolującego podaż pieniądza znaleźli by się sprytni którzy dodrukowywali by pieniądz. W efekcie pojawiłaby się inflacja. Bez RPP która stopami procentowymi kontroluje inflację (a więc i podaż/koszt pieniądza) szybko inflacja wymknęłaby się spod kontroli. Ludzie utraciliby zaufanie do danej waluty (wraz z majątkiem) i szybko przenosiliby się do innych walut. Ale tam czekałoby ich to samo. W efekcie Nikt by nie chciał inwestować długoterminowo, oszczędzać pożyczać. De facto liczyłoby se tylko to co jest fizycznym dobrem. Przerabialiśmy już ten temat wielokrotnie w średniowieczu. I stąd powstały odpowiednie mechanizmy.
http://www.jesushuertadesoto.com/books_polish/dinero_polaco.pdf
Cytat: Troll81 w 27 Listopad 2013, 22:41A słyszałeś kiedykolwiek o deflacji? ;D
Zróbmy mały skok do przodu. Era wielkich odkryć geograficznych i wynalazków. Waluta jest kontrolowana przez króla ( o różnym ilorazie inteligencji) I z reguły jest bita w kruszcu co daje jej wartość realną w postaci szlachetnego metalu z jakiego jest zrobiona. Ze względu na drobne kwoty płatności codziennych używa się zarówno złota srebra jak i miedzi (codzienne drobne zakupy). Szybko się jednak okazuje że gospodarka rozwija się zbyt szybko. ilość i wartość produkowanych dóbr znacznie wyprzedza roczne wydobycie złota srebra i miedzi. Pojawia się problem. Wszak wyprodukowano dobra i są one warte tyle a tyle. Są na nie kupcy. Ale ilość monet w obiegu się skończyła. Bez monet kupcy nie mogą kupić a producenci sprzedać. Pojawia się konieczność wprowadzenia masowych pożyczek. Oczywiście nikt ze sobą złota wozić nie będzie. A więc pojawiają się różnego rodzaju waluty papierowe. I takie na okaziciela i takie które może odebrać tylko konkretna osoba. Zazwyczaj są one obietnica że ty mi dasz worek złota, Ja ci napisze że na drugim końcu świata mój kolega któremu pokażesz papier wyda ci worek złota. Ale tam tez brakuje waluty. Więc kolega zamiast worka złota da ci 300 innych papierków którymi możesz zapłacić za zakup niewolników a ich okazicielom dam złoto jak już do mnie przybędzie. td itp.