Książki co polecacie/odradzacie, ulubione, autorzy

Zaczęty przez sknd, 15 Sierpień 2011, 09:41

Pantarhei

Cytat: krzyszp w 23 Listopad 2017, 19:12
I dokładnie ten sam czytnik kupiłem jej w prezencie. Przez rok była zachwycona i używała intensywnie, niestety w następnym roku kupiłem jej tablet Samsunga i czytnik poszedł w odstawkę...

Ja go używam cały czas. Fajnie ze ma dotykowy ekran, bo w tej cenie to było wyjątkowe wtedy. Ma tez sporo niedoróbek. Początkowo miął przeglądarkę internetową która działała kiepsko, a po wielkiej aktualizacji softu zniknęła. Irytujące jest że gdy działa pod ładowarką lub powerbankiem odwracanie stron się chrzani.
W związku z powyższym, wnoszę o przyznanie mi renty inwalidzkiej drugiej grupy.

krzyszp

W egzemplarzu mojej mamy ten problem z ładowarką nie występuje.

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Ufol

Codziennie powtarzam sobie, iż powinienem się postarać, aby wątek książkowy znów ożył i za każdym razem odkładam to na jutro. Nowy rok się zaczął, czas świąteczny przeminął, więc wreszcie trza się przełamać. Pojawia się jednak dylemat, o czym tu poględzić? Często jakoś nawiązywałem do wypowiedzi przedmówców. Klasyczne lenistwo intelektualne, ale pasuje mi ono. Nic na to nie poradzę.
Cytat: IThorne w 06 Listopad 2017, 23:47
Ogólnie gdybym przeniósł się do tego świata to bym chyba wszczął krucjatę przeciwko magom. Są większym zagrożeniem niż wszyscy źli tego świata razem wzięci. Nikogo z książki nie polubiłem i każdą śmierć przyjmowałem z radością.
Krucjatę, powiadasz Waszmość; Oto masz, czegoś chciał.
Steven Runciman "dzieje wypraw krzyżowych" Monumentalne, trzytomowe opracowanie, które, co zaskakujące, nie jest typową akademicką cegłą, czyli publikacją bełkotliwą i nudną, jak flaki z olejem.
Steven Runciman to jeden z ostatnich historyków, który umiał pisać w sposób literacki, słowem piękny. Dzisiejsi uczeni zazwyczaj tego nie potrafią.
To dowód na to, że publikacja typowo-naukowa może fascynować. Być tak interesująca jak sensacyjna powieść. Opisywani ludzie są autentyczni, a nie wycięci z plastiku.

Powinienem jakoś szczegółowiej przedstawić publikację, lecz trudno to zrobić, bo epoka krucjat jest tak niesłychanie skomplikowana, iż poruszenie jednego wątku natychmiast zmusza do zauważenia drugiego, ten zaś trzeciego i czwartego, itd. Pomimo tego spróbuję napisać krótko, o czym traktuje ta powieść, podręcznik akademicki? Sam nie wiem, jak zdefiniować księgę Runcimana.
Mówi się, że walczyli wówczas chrześcijanie z muzułmanami, a to typowa połowa prawdy. Nawet nie połowa a jedna piąta. Na bliskim wschodzie istnieli wówczas bowiem chrześcijanie obrządku greckiego. Nieufający zarówno muzułmanom jak i katolikom. Katolicy zaś nie szanowali wschodnich chrześcijan w najmniejszym stopniu. Ponadto islam wyznawali Turcy, Arabowie i Persowie. To nie tylko trzy całkowicie odrębne rodziny języków, lecz także kręgi cywilizacyjne. Islam sunnicki wyznawali Turcy i Arabowie, Persowie byli i do dziś są szyitami.
Narody te wzajemnie się nienawidzą. Dla Persa Arab to typowy tępy pastuch, prostak upieprzony w pustynnym piachu. Dla Araba Pers to głupiec zapatrzony w gwiazdy, marnujący czas na książki i czytanie wierszy. Z kolei Turcy i Persowie nienawidzili się gdyż oba imperia rywalizowały o bogactwa naturalne w jednym regionie. O całkowitej pogardzie wzajemnie żywionej przez siebie pomiędzy prawosławnymi i katolikami już pisałem.
W trzynastym wieku wmieszali się, a właściwie wjechali w to wszystko Mongołowie. Jest to wzorzec barbarzyństwa i zdziczenia. W historii świata nie było równie okrutnego ludu. Były próby ochrzczenia Mongołów, zakończyły się niepowodzeniem. Hulagu-chan, ten który zniszczył Asasynów, wyznawał prawosławie, lecz była to wiara specyficzna. Pozostał bowiem przy praktykach szamańskich. Z rozkazu Hulagu-chana Mongołowie zabijali muzułmanów a oszczędzali chrześcijan. Po jego śmierci sytuacja diametralnie uległa zmianie. Chanowie przyjęli islam bądź buddyzm. W interesującej nas części świata był to oczywiście islam. Sytuacja chrześcijan stała się więc tragiczna.
Często słyszy się, że chrześcijaństwo to religia zachodu, bzdura@@@ Pierwsze państwa chrześcijańskie to Gruzja i Armenia. Mięli największe biblioteki na świecie, przetłumaczyli na własne języki całą literaturę starożytną i rozwinęli własną szkołę matematyczną i techniczną. To właśnie dzięki ich inżynierom Mongołom udało się zdobyć i totalnie zburzyć Bagdad. Gdy Egipcjanie pokonali Mongołów pod Aindżalud, a później ci ostatni przyjęli islam, położenie Gruzji i Armenii stało się krytyczne i jest takie po dzień dzisiejszy. Znienawidzili ich wszyscy. Persowie, Arabowie i Turcy, bo bardzo pomogli Hulagu-Chanowi.
Armenię i Gruzję zaczęły także niszczyć najazdy mongolskie gdyż po Hulagu nie było już żadnego prawosławnego Chana.
Dodajmy do tego rywalizację pomiędzy Europejczykami. Np. Francuzami i Niemcami. Na dodatek walczyły ze sobą państwa włoskie, zatem sojusze wciąż zrywano i zawierano nowe. Szalała sekta asasynów, której specjalnością było mordowanie przywódców, zwłaszcza muzułmańskich. Powiedzieć, że region był niestabilny, to skrajny eufemizm. Bliski Wschód był wówczas, co chwilę wybuchającą, beczką prochu. Genialny materiał na historyczne kino akcji.

Pantarhei

Cytat: Ufol w 10 Styczeń 2018, 15:34
. Bliski Wschód był wówczas, co chwilę wybuchającą, beczką prochu. Genialny materiał na historyczne kino akcji.
Cholera... To się pozmieniało od tamtych czasów. :)

Ciekawe rzeczy piszesz...
W związku z powyższym, wnoszę o przyznanie mi renty inwalidzkiej drugiej grupy.

Ufol

Pozostańmy jeszcze w klimacie krucjat.
Piotr Biziuk "Hattin 1187"
Przełomowa bitwa w całej historii wypraw krzyżowych. Trudno powiedzieć, w kilku zdaniach kim był Saladyn. Gdyby jakiś dramaturg go wymyślił, to łatwo byłoby mu zarzucić zbytnią fascynację orientalną egzotyką. Zwycięzca spod Hattin, pogromca łacinników był niezwykle przebiegłym politykiem, wybitnym strategiem i taktykiem, a dodatkowo do przesady honorowym wodzem. Kultura islamska wypracowała swój szczegółowy kodeks postępowania, swoisty zestaw reguł, jakimi należy się kierować podczas wojny, aby zasługiwać na peany u kronikarzy. Oczywiście sytuacja była szalenie skomplikowana i to po obu stronach. Saladyn był Kurdem a jednoczyć muzułmanów zaczął, gdy po śmierci wuja został wezyrem Egiptu. Zdołał sobie podporządkować miasta syryjskie, potrafił także wykorzystywać konflikty w obozie łacinników. Czego innego chciał król jerozolimski, hrabia Rajmund władający Tyberiadą, swoją politykę prowadziły zakony rycerskie; Templariusze i Joannici. Przyznacie, iż to dosyć złożona mozaika zależności.

krzyszp

Proponuję poczytać o bankowości islamskiej :)
W pierwszej chwili "odjazd", a po głębszym zastanowieniu - ciekawa idea...

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Ufol

Janusz Danecki "Arabowie"
Zbiór podstawowych informacji o historii i kulturze krajów arabskich. Pana Janusza można było zobaczyć w telewizji, w czasie, gdy Polska się skundliła, tzn. wzięliśmy udział w amerykańskiej misji stabilizacyjnej w Iraku.
(Czyt. inwazji na ten kraj. Dodatkowo nie odnieśliśmy z tego żadnej korzyści.)
Danecki występował jako swoisty konsultant próbujący przybliżać telewidzom tamtą cywilizację. Odnoszę wrażenie, iż dziennikarskie jaśnie państwo nawet do jego publikacji nie zajrzało. Prosto, lecz rzetelnie, wprowadza w niej laika do arabskiego świata.

necavi

@krzyszp Słyszałem, że od strony klienta wygląda to następująco. Klient potrzebuje np. 1000 na towar. Tylko w systemie gdzie odsetki są nielegalne zarobek banku wygląda następująco, klient otrzymuje towar, ale ten "kosztuje" w banku np. 1200 i tyle też zwraca w ratach. Prawda to czy mit? Co to za kniga?

Grzegorz R. Granowski

Cytat: Ufol w 25 Styczeń 2018, 11:57
Janusz Danecki "Arabowie"
Zbiór podstawowych informacji o historii i kulturze krajów arabskich. Pana Janusza można było zobaczyć w telewizji, w czasie, gdy Polska się skundliła, tzn. wzięliśmy udział w amerykańskiej misji stabilizacyjnej w Iraku.
(Czyt. inwazji na ten kraj. Dodatkowo nie odnieśliśmy z tego żadnej korzyści.)
Danecki występował jako swoisty konsultant próbujący przybliżać telewidzom tamtą cywilizację. Odnoszę wrażenie, iż dziennikarskie jaśnie państwo nawet do jego publikacji nie zajrzało. Prosto, lecz rzetelnie, wprowadza w niej laika do arabskiego świata.

aktualnie czytam właśnie - cenię PIW i mam kilka pozycji...

pozdrawiam

Grzegorz

offline

Witam 1a książka którą przeczytałem mając E10 12 lat pod tytułem Chłopcy z Placu Broni była to lektura obowiązkowa No to by było na tyle jeśli chodzi o o książki literackie interesowały mnie tylko i wyłącznie czasopisma książki związane z elektroniką wędkarstwem mowa na tekst Google translate polish Pozdrawiam

Ufol

Jerzy Hauziński "irańskie intermezzo"
Pozostańmy jeszcze w średniowieczu, tym razem w perskiej części świata. To nie tylko dzieje obecnego Iranu w w wiekach od siódmego do piętnastego, lecz także przedstawienie dziejów krain, w których myślało się i czuło w perski sposób. Wykład akademicki, napisany typowo naukowym językiem. Jak wiadomo, od historyków nudniejsi są jedynie matematycy. Pozwolę sobie wrzucić zatem tylko jeden szczegół, w końcu to forum naukowe i nie chciałbym, aby ktoś fachowo wykształcony w temacie zarzucił mi skrajne upraszczanie spraw złożonych. Rozwój Persji jako państwa, później imperium, nastąpił w XVI i XVII wieku;
czasy panowania dynastii Safawidów. Persowie odgrywali ogromną rolę w rozwoju islamskiej kultury i nauki, lecz nie odnieśli sukcesu w formowaniu i utrzymaniu własnej państwowości. Ich starożytne imperium runęło pod naporem arabskim a na kolejne musieli czekać ponad 800 lat.

Ufol

Dzieciarnię dziś zapędzono z powrotem do szkół. Czas nadszedł, aby starcy też przestali się lenić. Poza tym zawsze sobie powtarzam, że jutro wznowię temat książkowy. Oczywiście o poranku postanawiam, iż przełożę to, na jutro. Tak dalej dziać się nie powinno.
Lawrence M. Krauss - "fizyka podróży międzygwiezdnych"
Humorystyczne zderzenie nauki z fikcją filmową. Autor potrafi dosyć prosto wytłumaczyć co się zgadza a co sobie wydumali w Star Treku. Serial odniósł gigantyczny sukces, jeśli idzie o oglądalność. Powstała nawet subkultura trekkerów, często wciągająca ludzi z naukowym zacięciem. Fizykę podróży międzygwiezdnych polecam tym, którzy chcą się dowiedzieć, jak naprawdę przedstawia się kwestia:
wiązki holowniczej, teleportacji, holografii, podróży w czasie i innych równie niezwykłych zjawisk.

mirage

Moja ulubiona książka to "Zemsta", a jeśli chodzi o coś humorystycznego i psychologicznego to "dlaczego mężczyzni kochaja zołzy" ;)

Ufol

Ewa Wysocka "Barcelona. Stolica Polski"
Cóż łączy Polskę z Barceloną? Zdziwicie się jak wiele. Należy tylko odrobinę głębiej, z dużą dozą cierpliwości i zrozumienia, poznać Katalonię. O tym narodzie trochę słyszycie w wielkich mediach, gdy próbuje on odłączyć się od Hiszpanii. O samej Barcelonie można by napisać wiele publikacji i powieści. To miasto z bardzo długą i bogatą historią. Niezwykle nasycone życiem, nie tylko sportowym. Wejdźcie z Ewą Wysocką do polskiej restauracji w Barcelonie. Odkryjcie nieznane karty z dziejów piłkarskiego klubu, zobaczcie co łączy kulturę katalońską z naszą. Czytelnik znajdzie w książce wiele więcej anegdot i informacji. Nie opisuję wszystkiego, żeby nie zepsuć przygody tym, których właśnie namówiłem do tej przyjemnej, wakacyjnej lektury.

WUPES

Mariusz Wollny - "Był sobie król" - historia Polski ale jak napisana ! Czyta się niemalże jak powieść, z dozą humoru i wieloma ciekawostkami. Moim zdaniem warto przeczytać. Wkrótce ukaże się kolejny, trzeci tom: Poczet królów wybieranych ( wcześniej Poczet Piastów i Poczet Jagiellonów )

Cytat Autora:
... jest o czym opowiadać... Zygmunt II August, ostatni męski przedstawiciel dynastii Jagiellonów, umiera bezdzietnie, czego efektem jest kompletna zmiana politycznego ustroju Rzeczypospolitej, rozpoczyna się era wolnych elekcji, królów wybieranych przez szlachtę... Złoty Wiek Rzeczpospolitej wciąż trwa, jednak gdzieś z oddali dobiegają już echa wielkich wojen oraz konfliktów wewnętrznych, które w konsekwencji doprowadzą do upadku niegdyś najpotężniejszego mocarstwa Europy...

Ufol

Jakub Szamałek "czytanie z kości",
Pojadę dalej z tymi historycznymi opowieściami, tylko znacznie głębiej w przeszłość. Co powiecie na kryminał w etruskim klimacie? Kończy się piąty wiek p.n.e. Rzymianie powoli, lecz metodycznie podbijają Etrurię. Dzisiejsza Toskania, jakby ktoś chciał znaleźć na mapie ten obszar. Najkrócej pisząc, chodzi o wyjaśnienie tajemnicy zamordowania króla miasta Weje. Etruskowie nie utworzyli jednego państwa. Zamieszkiwali w tzw. państwach-miastach. Niestety nie udało się poznać ich mowy. Zbyt mało źródeł pisanych. Ich kultura, sposób życia, był znacząco odmienny, zarówno od Rzymian, jak i Greków. Także to stanowić będzie spore wyzwanie dla ateńskiego detektywa Leocharesa, który, żeby jeszcze zagmatwać intrygę, przyjeżdża do Wejów z Tarentu.
(Miasto greckie założone przez Spartan na Półwyspie Apenińskim.)
Ciekawym pomysłem Szamałka jest niejako zmieszczenie dwóch rzeczywistości w jednej powieści. Jej akcja toczy się równolegle w dwóch czasach, naszym i etruskim. Na marginesie celne uwagi odnośnie atmosfery panującej na uczelniach i ogólnie o życiu emigrantów, z różnych części świata, w Wielkiej Brytanii. Wracając jeszcze do Leocharesa. Posiada on zawadiacki charakter, co nie przysparza mu przyjaciół wśród ludzi z wyższych sfer. Przyznacie, że to nieco utrudnia śledztwo.
Leochares to typ detektywa upartego. Będzie węszył pomimo wszystko;
Nawet zamachów na jego życie, bo to gość, który najwyraźniej kocha swoją robotę.
Wejdźcie razem z nim do Etruskiego miasta. Poznając zarówno pałace, jak i mroczne, często straszne, oblicza tamtej cywilizacji.
Na zakończenie mała notka niezwiązana z powieścią. Etruskowie zarówno zniknęli i przetrwali. Nikt już dziś nie mówi i nie pisze w tamtym języku. Nikt nie wierzy w dawnych bogów, lecz ludność Toskanii zachowała genetyczną odmienność. Toskańczycy są spokrewnieni z dzisiejszymi Turkami, nie zaś z pozostałymi mieszkańcami Italii. Nawet hodowane przez tamtejszych gospodarzy bydło nie jest genetycznie włoskie, ale blisko-wschodnie. Zatem, z pewną dozą ironii, można powiedzieć, iż Etruria biologicznie nadal istnieje.

Ufol

Marcin Wolski, "Pamiętnik starego ubeka".
Dzisiejsza data zobowiązuje do czegoś zatrącającego o czerwonych.
Kto słuchał radiowych dawnych kabaretowych audycji powinien kojarzyć asa ruskiego wywiadu. Bronisław Beton-Baton dokonał więcej, niż wszystkie Bondy razem wzięte. To on jako pierwszy człowiek zwiedził wrak Titanica. Wpływał mocno na to, co się działo w Hollywood, brał udział w eksperymentach naukowych, o których dziś się mówi, że są niewykonalne. Np. przeniesienie mózgu do innej głowy, tym samym danie takiemu szczęśliwcowi drugiego życia, albo podróże w czasie. Sama siedziba szpiona jest niezwykła. Chociażby pętle czasoprzestrzenne. Nie da się stamtąd wyjść bez zgody gospodarza, bo tylko on może sobie na swój teren wchodzić i wychodzić, kiedy mu się spodoba. Gość, który zechce uciec, będzie chodził w koło, bo tam się przestrzeń zakrzywia. Słowem fantastyka naukowa doprawiona końską dawką specyficznego humoru rodem z magazynu pt. 60 minut na godzinę.

sirzooro

#417
Kuzio Piotr, Majchrzak Marcin, Suder Grzegorz - "Sprint".

Koledzy z pracy napisali kryminał, osadzony w środowisku wielkiej korporacji informatycznej. Nawet całkiem fajnie im to wyszło, recenzje i opinie na internecie też to potwierdzają. Muszę przyznać że nie zgadłem kto był mordercą, chociaż udało mi się wytypować w którym dziale firmy pracuje :). W kilku miejscach książki powstawiali też śmieszce sceny, co jest miłym przerywnikiem przy śledzeniu losów bohaterów. Zresztą cała książka pokazuje pracę w korporacji w sposób mocno przerysowany, więc osoby znające te klimaty z własnego doświadczenia będą mogły się dodatkowo pośmiać. Polecam przeczytać!

Na zachętę dodam opis książki z okładki:
CytatCzy przy wszędobylskim systemie obserwacji i kontroli zbrodnia może ujść płazem?

Firma RCUS była szczytem marzeń wszystkich informatyków. Międzynarodowy potentat na rynku systemów komputerowych zatrudniał najlepszych i – jak wieść niosła – niezwykle dbał o ich zadowolenie i bezpieczeństwo. Ale czy na pewno?

W poniedziałkowy poranek do laboratorium RCUS zostają wezwani podinspektor Skalski i komisarz Walczak. Znaleziono ciało zamordowanego mężczyzny. Policjanci rozpoczynają mozolne przesłuchania, przy czym nie angażują się zbytnio, pewni, że przy rozbudowanym systemie monitoringu i kontroli przejść zidentyfikowanie sprawcy będzie formalnością. Jednak elektroniczne ślady okazują się sfałszowane, jednoznaczne dowody – podrzucone. Policjanci próbują odnaleźć się w nowych dla siebie realiach, w czym pomóc ma im aspirant Czerski, specjalista ,,od komputerów". Z każdym dniem śledztwo komplikuje się coraz bardziej...

Edit: znalazłem darmowy fragment na internecie, możecie przeczytać:
https://www.legimi.pl/ebook-sprint-piotr-kuzio-marcin-majchrzak-grzegorz-suder,b344908.html

krzyszp

Jest w abo Legimi, już pobrałem na półkę :)

Fajne zegarki :)
Należę do drużyny BOINC@Poland
 Moja wizytówka

Kret_polny

Dzisiaj polecę:

Paul Wade "Skazany na trening"

Książka traktuje o kalistenice, tj. ćwiczeniach opartych o własny ciężar ciała. Przedstawioną metodę Wade określa jako starą szkołę kalisteniki, która ma za zadanie zwiększyć siłę poprzez zrównoważony trening mięśni, stawów i ścięgien. Przysiady, pompki, wznosy nóg, podciągnięcia, mostki oraz pompki w staniu na rękach to 6 przedstawionych w tej książce kategorii ćwiczeń (autor określa je mianem "wielkiej szóstki"). Każda kategoria jest podzielona na 10 kroków: od najłatwiejszego do najtrudniejszego. Każdy krok ma wyszczególnione 3 progi do osiągnięcia. Także można z tego uczynić taki "życiowy leveling" ;-)

Przedstawione ćwiczenia jak najbardziej da się wykonywać w domu. Jedynie warto przed rozpoczęciem treningu sprawdzić czy posiadany sprzęt jest odpowiedni dla nas i czy umożliwia wygodny trening. Najważniejsze elementy to drążek oraz solidne krzesło albo ławka. Przydatne są również piłka do koszykówki oraz piłka do tenisa ziemnego. W niektórych ćwiczeniach wykorzystywany jest też solidny stół.

Wade wprost określa, że "przedstawiona metoda jest dla cierpliwych", bo traktuje o stopniowym, tydzień po tygodniu, zwiększaniu siły. Jak zacząć? Od kroku pierwszego danej kategorii - zaczynanie od środka autor określa jako głupie, ponieważ ten sposób nie powoduje wykształcenia pewnych cech potrzebnych w wyższych krokach i z powodu braku osiągów szybko może odrzucić od tego typu treningów.

Przedstawione są dwa plany treningowe:
1. "Świeża krew" - (od tego planu należy rozpocząć) ćwiczenia 2 razy w tygodniu, łącznie wykonuje się 4 ćwiczenia z 6
2. "Dobre sprawowanie" - (można przejść do tego planu po osiągnięciu kroku 6. we wszystkich 4 ćwiczeniach z poprzedniego planu) ćwiczenia 3 razy w tygodniu, wykonywana jest cała "wielka szóstka"

Ufol

Wątek książkowy żyje a później dosłownie zamiera, na długie miesiące. Powinien dosyć systematycznie być dokarmiany, lecz wciąż brak mi pomysłu,  chęci, a może jeszcze czegoś, aby tego dokonać. Sezon ligowy w piłce kopanej skończył się w ostatnią niedzielę, z tego powodu proponuję coś z okolic boiska.
Krzysztof Stanowski, Andrzej Iwan "spalony"
Kibice, nawet tacy jak ja, czyli piwni, kojarzą Iwana z komentowania meczów w telewizorni. To były piłkarz, reprezentant Polski. Autobiografia naprawdę szczera, bez odrobiny cukrowania własnego życiorysu. Mam szacunek dla zawodnika opowiadającego otwarcie o własnych słabościach. Poza tym znajdziecie sporo wiadomości o tym, jak faktycznie wyglądał sport zawodowy za komuny.

migawron

Adam Kay - "Będzie bolało" - lekko napisana, będąca czasem śmiesznym, czasem strasznym, opisem pracy byłego już brytyjskiego lekarza położnika polskiego pochodzenia. Ja przeczytałem w 2 wieczory - wciąga. 



sknd

Nina Lykke "Nie, po prostu nie". Bardzo dobra norweska powieść, rzekłbym dramat psychologiczny,  niby wokół trójkąta uczuciowego akcja osadzona, ale proszę się tym nie zniechęcać  ;) to rzecz bardziej o tożsamości, alienacji, życiu "tak jak należy" vs jak by się pragnęło itd. Bardzo polecam!

Ufol

Mirosław Wawrzyński ...
"Powietrzny pogrom ZSRR. 22 czerwca 1941"
Przegapiłem, w mordę kotkę, kolejną rocznicę początku rozróby na wschodzie. Pogoda była wówczas równie letnia, jak i dziś. Książkę polecam molom z zacięciem historycznym. Tak, zgadza się, od historyków nudniejsi są tylko matematycy. Dlatego publikacje fachowe przeznaczone są dla czytelników odjechanych na jakimś punkcie. Jakby tu krótko rzecz streścić. Po mojemu, choć autor się do tego wprost nie przyznał, poparł tezy Wiktora Suworowa. Sowieci zamierzali najechać Europę. M.in to stanowi przyczynę łomotu, który zebrali od Niemców na początku wojny. Może wreszcie temat ożyje. Swoją drogą zrobił się tu nam naprawdę smerfny kalejdoskop literacki. Obyśmy wspólnie zdołali wciąż coś nowego do niego dokładać.

Ufol

Jerzy Robert Nowak "Na przekór skorpionom. Wyznania upartego Polaka."
Niedawno, tj. siedemnastego stycznia obchodzono komusze święto, tzw. wyzwolenia. Przywołana w niniejszym poście książka to wspomnienia wybitnego historyka, tłumacza, poligloty i człowieka głęboko zatroskanego o polskie sprawy. Pracował m.in w ambasadzie w Budapeszcie. Co ciekawe był wówczas jedynym pracownikiem ambasady mówiącym po węgiersku. Na dodatek na najwyższym poziomie, pozwalającym na tłumaczenie literatury pięknej. Jerzy Robert Nowak to geniusz naszych czasów jeżeli idzie o nauki humanistyczne. Jeżeli chcecie poznać klimat intelektualny PRLu, zarówno w latach siedemdziesiątych, jak i zaraz po upadku tego ustroju, to książkę Pana Profesora szczerze polecam. Lektura zmieniła moje postrzeganie m.in komunizmu węgierskiego, który, teraz wiem, że niesłusznie, oceniałem gorzej od polskiego. Jestem świadom, iż jako drużynowy mól książkowy, powinienem ciągle podtrzymywać ten wątek, ale, przyznam się, jakoś brak mi motywacji. Może wreszcie wezmę się uczciwie do pracy w myśl przysłowia;
Lepiej późno, niż wcale.
Co byście powiedzieli na cykl pt. Ufol odradza?
Chciałbym w nim przedstawić knigi, które uznałem za bezwartościowe.

Tomislaw

Mariusz Borowiak  "Zapomniana Flota. Mokrany" (Mały Katyń polskich marynarzy z Pińska)
Edward Radziński "Apokalipsa Koby" (Wspomnienia przyjaciela Stalina)
polecam



Ufol

Robert Kupiecki
"Natchnienie milionów"
podtytuł:
kult Józefa Stalina w Polsce, 1944-1956
Były takie pomysły, aby przeszczepić nieomal religijne uwielbienie dla tego tyrana. Jeżeli chodzi o prymat w despotyzmie to Stalin wygrywa we wszystkich kategoriach. Wprowadził największy terror, uwzględniając całą historię ludzkości. Za jego rządów zamordowano najwięcej ludzi. Fenomenem jego panowania jest autentyczny szacunek, jakim darzą go dziś Rosjanie.
Obecnie Władimir Putin kreuje wizerunek "słońca narodów" jako jednego z najbardziej wybitnych przywódców rosyjskich.
To doprawdy nie do pojęcia przy użyciu logiki. Oto kolejny dowód na brak możliwości pogodzenia cywilizacji. Zarówno Polacy, jak i Rosjanie są Słowianami. Jednak nas ukształtowała cywilizacja łacińska. Towarzysze ze wschodu dali w końcu spokój. Co ciekawe nawet rodzimi najbardziej zatwardziali partyjniacy naprawdę nie rozumieli, po co radzieccy tak tego Stalina karzą chwalić. Przecież już i tak władzę absolutną zdobył i żadne poparcie ludu nie jest mu potrzebne. Gdyby na chwilę pominąć bestialstwo panujące w tamtych czasach, to próbę wprowadzenia kultu Stalina do polskiej kultury i życia społecznego, można by nazwać wzorcową groteską. Nic tu do niczego nie przystawało. Mówiono, że Polska to najweselszy barak w socjalistycznym obozie. Nawet do problematyki książki Roberta Kupieckiego to powiedzenie pasuje idealnie. Kto lubi połączenie humoru z horrorem, w dodatku prawdziwe, bo to publikacja naukowa, temu lekturę polecam.

Kret_polny

Cathy O'Neil "Broń matematycznej zagłady"

Autorka opisuje w książce kilka modeli/systemów używanych głównie w USA, które mają wpływ na ludzkie życie. W jasny sposób opisane są założenia danego mechanizmu jak i konsekwencje jego stosowania w społeczeństwie.

Przedstawione problemy obejmują:
- więziennictwo (recydywa)
- ocena ryzyka kredytowego
- rankingi uczelni wyższych a dostępność studiów
- uczelnie zarobkowe (czyli takie, które dbają o dobrą reklamę, ale ich wartość edukacyjna jest bardzo mała)
- Big Data a bezpieczeństwo w miastach
- szukanie pracy: zawartość CV a automatyczne przetwarzanie, testy osobowościowe
- oceny pracowników
- ubezpieczenia
- Internet: kampanie w portalach społecznościowych, manipulacja wynikami wyszukiwania

Na koniec przytoczę pewien cytat z książki, który dobrze opisuje rolę przedstawionych mechanizmów:
"Sprawy jednostek uprzywilejowanych są załatwiane przez ludzi, a sprawy mas przez maszyny"

Polecam.

Ufol

Benjamin R. Barber
"Skonsumowani: Jak rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli"
Dobry publicysta, to taki, który potrafi precyzyjnie opisać odczucia czytelnika. Podczas lektury pojawiają się myśli w rodzaju. Właśnie tak się sprawy mają, idealnie facet problem opisał, lepiej bym tego nie powiedział za Chiny Ludowe, etc.
"Skonsumowani", to do bólu szczere i rzetelne za razem, przedstawienie obecnego społeczeństwa USA. Niestety te wady szybko przenikają na polskie podwórko. Przede wszystkim przez popkulturową szmirę wylewającą się z tzw. mediów głównego nurtu.
Wracając do książki, o czym ona faktycznie opowiada?
Najkrócej ująć to można następująco. Szczegółowo i przystępnie ukazuje zjawisko dotychczas nieznane w dziejach. Istniało wiele kultur, społeczności i cywilizacji, lecz obecny zachodni postmodernizm nie ma precedensu w przeszłości. Dziś im durniej, tym lepiej. Dorośli dziecinnieją, tj. kupują więcej, niż potrzebują. Najgorszym efektem tego oszalałego konsumpcjonizmu jest coraz większe zadłużenie obywateli.
Dlatego rosną długi państw, drukuje się pieniądz bez pokrycia, itd. itp. Bawmy się tu i teraz i dajmy spokój rozważaniom nad losem przyszłych pokoleń.
Nieważne na co cię naprawdę stać. Liczy się tylko to, ile jeszcze możesz pożyczyć.
Mania zakupów wciąga wszystkich, więc ginie etos uczciwej pracy. Wypiera go chęć posiadania w dodatku za wszelką cenę. Nie stać cię na coś, to weź kredyt. Co zastanawiające, szaleństwo ogarnia ludzi bez względu na ich wiek. Jakby wszyscy, gdy idzie o zachowania konsumenckie, zmienili się w rozpieszczone i rozwydrzone dzieci. One najlepiej obrazują mentalność starszych generacji.
Dzieciarnia żąda wciąż nowych zabawek, np. obecna moda na maksymalnie wypasione smartfony. Tak mi teraz do łba przyszło. Do tego upadek kultury. Zamiast wybitnych dzieł dramaturgów, najtańsza egzaltacja z telenowel. Zamiast poważnych debat, bezdennie głupie gadki znanych i lubianych dziennikarek. To swoiste ujemne sprzężenie zwrotne, bo procesy zdebilenia i schamienia wciąż postępują.
Mówiąc znanym cytatem z Tomasza Lisa;
"Ludzie nie są tak głupi, jak nam się wydaje. Są dużo głupsi."
https://www.youtube.com/watch?v=vodTM9AePCE
Do tego ten kuriozalny kult młodości, kompletnie postawiony na głowie. Ten wymuszony luz, ta mania dowcipkowania, czyt. ciągłe rzucanie kawałami, które w ogóle nie śmieszą, wyłącznie żenują swoim prostactwem i zerowym intelektualnym poziomem.
Żywię nadzieję, iż do lektury kogoś niniejszym postem zachęciłem. Nie ukrywam, cieszę się, że tą książkę przeczytałem, bowiem otrzymałem naukowe potwierdzenie czegoś, co najpierw jako bachor odczuwałem, później jako dorosły sądziłem o tym całym postmodernizmie.
Tak wciąż wychwalanym w szkole, w telewizji, w artykułach i książkach pisanych przez ćwiercinteligentów. Spójrzcie na dzisiejsze media, bez przerwy bombardują odbiorcę tą umysłową i estetyczną tandetą.

sknd

No, dobra lektura choć niewesoła. A jak już się wyprodukuje ciemnego luda to potem wszystko kupi, cytując innego lokalnego klasyka

Ufol

Jerzy Edigey "szkielet bez palców"
Późno już, zatem coś w mrocznym klimacie. Co powiecie na kryminał w realiach głębokiej komuny?
Tzn. lata sześćdziesiąte. Robotnicy, pracujący na ulicy kiełbaśniczej, we Wrocławiu, przypadkowo wykopują dobrze zachowany ludzki szkielet. Co ciekawe nie posiada on palców u obu rąk. Edigey dosyć szczegółowo i realistycznie przedstawił pracę oficera ówczesnej milicji kryminalnej.
Przynajmniej ja takie wrażenie odniosłem. Myśl w rodzaju;
Coś takiego mogłoby się faktycznie zdarzyć.
Czy śledztwo doprowadzi do rozwiązania tajemnicy?
Nie odpowiem, kto się zainteresował, niech się w lekturze zagłębi.

Ufol

Michael Newton "wędrówka dusz" (A)
Trwa wielki post, zatem należy wrzucić coś z tematyki metafizycznej. To książka dla mnie osobiście bardzo ważna, być może najważniejsza, z dotychczas poznanych. Ukształtowała moje postrzeganie spraw kluczowych, zagadnień ostatecznych. Takich jak istnienie duszy, reinkarnacja, idea Boga, czy jak kto woli, absolutu.
Co ciekawe do zaprezentowanej przez Newtona koncepcji przekonałem się w czasach studenckich, zaraz po zdaniu matury w katolickim liceum. Wcześniej uczęszczałem do katolickiej podstawówki a i przedszkole zakonnice prowadziły. Powyższe świadczy o talencie spekulatywnym autora. Jedną publikacją mnie przekonał do całkowicie innego poglądu na duchowość. Szczerze polecam chcącym się oderwać od codziennego pustego medialnego jazgotu.
Obecnie najwygodniej zapodać audiobooka.
https://www.youtube.com/playlist?list=PLgwE8M-K-hs-QG1WTKH1xpvimOZwe-1yP
Wielkie uznanie dla lektora za udostępnianie nagrań za darmo. Takim desperatom państwo powinno płacić z budżetu przyzwoite pieniądze, bo robią więcej dla promowania kultury, niż wszyscy urzędnicy razem wzięci.

Ufol

Florence Hinckel
"U4 : Yannis" (a)
Coś na czasie, czyli postapokalipsa w wirusowym wydaniu. Epidemia oszczędza tylko nastolatków. Czy młódź 15-18 lat zdoła przetrwać? Zostali sami, bo starszych i młodszych wybiła choroba. To trzeci tom serii, pozostałe opowiadają o innych bohaterach, łączy ich czas i miejsce akcji, czyt. Francja po katastrofie. Nie dałem rady dosłuchać, bo klimaty z gier komputerowych mi nie odpowiadają. Poza tym to tzw. literatura młodzieżowa. Po prostu za stary jestem. Kto lubi działkę zwaną fantazy, a dodatkowo w coś na komputerze pogrywa, ten może się i tamtym uniwersum zafascynuje.
Na tym mój opis kończę. Co sądzę o obecnej histerii medialnej napisałem tam:
http://www.boincatpoland.org/smf/index.php?topic=11599.0
Nie chcę zaśmiecać dyskusji książkowej tematami z nią faktycznie nie związanymi.

Ufol

Jerzy Edigey "tajemnica starego kościółka"
Kolejna powieść milicyjna, z dobrym uchwyceniem, że tak powiem, ducha epoki. Akcja toczy się faktycznie w różnych realiach prlowskich.
(Od połowy lat pięćdziesiątych, do połowy siedemdziesiątych.)
Na uwagę zasługują ciekawe zabiegi literackie m.in podanie siedmiu złotych pytań kryminalistyki;
kto?
gdzie?
co?
kiedy?
jak?
czym?
dlaczego?
Opowiadanie traktuje, o wrocławskich złodziejach dzieł sztuki i o tym, że to co zdaje się tzw. wielkim światem, bywa znacznie bardziej przyziemne. Więcej konkretów nie podam, bo bym zbytnio sekret zdradził.

sknd

Ja ostatnio ksiązki na czasie, tzn. wczoraj skończyłem "Dżumę" Camusa, polecam bardzo, a zaczynam Orlova "Five stages of collpase. Survivors Toolkit" dość ciekawie się zapowiada, o zmierzchu i upadku casarstwa naszego  ;)

Ufol

Bart D. Ehrman
"Przeinaczanie Jezusa.  Kto i dlaczego zmieniał Biblię"
Powracam, skoro wielki post trwa, do tematyki religioznawczej. Uwaga, książka przeznaczona dla moli wysoce wyspecjalizowanych w starożytnościach. Interesujący wątek amerykańskiego protestantyzmu, jego specyfiki. Coś dla mnie, wychowanego w szkołach katolickich, trudne do wyobrażenia. Ciężko opisać pokrótce o czym ta publikacja traktuje. Tak możliwie prosto;
Tłumaczy to, jak zmieniał się tekst nowego testamentu. Rzecz nie do przyjęcia, przede wszystkim oczywiście dla protestantów wyznających zasadę wyłącznie pismo św. należy interpretować i szukać w nim prawdy. Samo chrześcijaństwo mogło zupełnie inaczej wyglądać w sensie moralnym, doktrynalnym, czy ceremonialnym. Poza tym sporo ciekawostek z warsztatu pracy historyka. Np. jak poszukiwać możliwie pierwotnej wersji tekstu źródłowego, zmiany w języku greckim zachodzące w pierwszych wiekach n.e. i co z tego wynikło dla biblistyki, etc.

Pantarhei

Ponieważ w obecnym wirusowym czasie mam nieodparte wrażenie surrealizmu, wreszcie zacząłem czytać "Paragraf 22". Nie zawiodłem się. Żona wczoraj jak czytałem zapytała- Z czego ty się tak ciągle śmiejesz?. Na co, nie zastanawiając, się wypaliłem - A bo tu ciągle jest coś strasznego.
:) No i to chyba wystarczy jako recenzja tej książki.
W związku z powyższym, wnoszę o przyznanie mi renty inwalidzkiej drugiej grupy.

sknd

też niedawno to czytałem (po raz wtóry), i trochę się zawiodłem, jednak jako na 16-latku zrobiła ta książka na mnie dużo większe wrażenie. Za to "Rzeźnia numer 5" nadal mnie rozpierdala :D

Grzegorz R. Granowski

#438
Słownik Mitów i Tradycji Kultury Kopalińskiego, nieprzebrane żródło ... pozdrawiam, Grzegorz Roman Granowski ...

edit : mój zupełny kanon to seria Historia Powszechna PWNu ... Mirecii Eliadego ... Historia wierzeń i ideii religijnych ... Historia filozofii Tatarkiewicza ...

edit II : Czarodziejska Góra Tomasza Manna, Absalomie, Absalomie Williama Faulknera ...


Pantarhei

Cytat: sknd w 02 Kwiecień 2020, 18:24
też niedawno to czytałem (po raz wtóry), i trochę się zawiodłem, jednak jako na 16-latku zrobiła ta książka na mnie dużo większe wrażenie. Za to "Rzeźnia numer 5" nadal mnie rozpierdala :D

Uwielbiam Kurta Voneguta. Mam wrażenie, że Heller to właśnie taki trochę gorszy Vonnegut. A czytałeś "Niech Pana Bóg Błogosławi Panie Rosewater"?
W związku z powyższym, wnoszę o przyznanie mi renty inwalidzkiej drugiej grupy.